Jak odzyskać straconą miłość??

Możesz nosić wiele masek pod postacią pseudonimów, mnie nic do tego. Jeśli pomaga Ci to, to ok. Jednak każdy człowiek ma prawo do szacunku!

zazwyczaj ex wracaja, dobre sobie. bardzo malo wraca , ludzie ida dalej, wchodza w nowe zwiazki, i nie ma w tym nic dziwnego. a mamienie sie nadzieja ze zazwyczaj ex wracaja jest bez sensu

ps. ostatni kawałek brodki jest spalony

JA OSOBISCIE UWAZAM ZE CHLOPAK JEST TERAZ ZALAMANY. PRZECHODZI TRUDNY OKRES. I JAK WCZESNIEJ MOWIL > PREZYJACIELE GO ZOSTAWILI! A DLACZEGO ZOSTAWILI? BO NAAPRAWDE KOCHA I NAJPRAWDOPODOBNIEJ BYLA DLA NIEGO WAZNIEJSZA OD CZEGOKOLWIEK. TACY LUDZIE CIERPIA NAJBARDZIEJ BO NIE POTRAFIA PRZEJAC PALECZKI W ZWIAZKU. SA ZABAWKAMI. ROBIA WSZYSTKO NA ZAWOLANIE. ZNAM SPORO TAKICH PRZYKLADOW....... SAMA BYLAM W PODOBNEJ SYTUACJI KILKA LAT WSTECZ. NIE POWINNISCIE BYC DO NIEGO AZ TAK SZCZERZE NASTAWIENI, DOPIERO CO STRACIL GRUNT POD NIGAMI, NIE MA POMOCY W NAJBLIZSZYM OTOCZENIU WIEC SZUKA JEJ WSROD NAS!:(:( POTRAKTOWALISMY GO NAZBYT SUROWO:[ DO FACETA -> NIE BREDZ ZE OSZUKANY OBARCZA CIE WINA LUB PROBUJE TO ZROBIC! JA NIE DOSZUKALAM SIE TAM TAKICH KAWALKOW....... PROBUJESZ ZROBIC Z KOGOS KRETYNA, PONIZYC... TUTAJ LUDZIE SZUKAJA POMOCY, CHCA WYMIENIC SIE PROBLEEMAMI I SPROBOWAC JE ROZWIAZAC. MASZ RACJE NIE WARTO MYDLIC OCZU,ALE NIE WOLNO TAK TRAKTOWAC LUDZI JAK TY POTAKTOWALES CHLOPAKA. EHH SPROBUJ BARDZIEJ ROZUMIEC LUDZI Z PODOBNYMI PROBLEMAMI. PISZESZ NAM ZE SAM TO PRZEZYLES, A NAJWIDOCZNIEJ NICZEGO CIE TO NIE NAUCZYLO:(

odczepcie sie od chlopaka. ja Ciebie rozumiem, kochasz ja, ona odeszla, ale musisz walczyc jak kochasz naprawde. nie mozesz sie poddac. mi moj wybaczyl, wrocil i kocha nadal, a ja robie dla niego wszystko zeby zapomnial o zlych chwilach, miej serce i patrzaj w serce

a co jak on kocha a ona nie?

a ja uwazam ze zazwyczaj wracaja....nie zawsze ale napewno to nie rzadkosc..wystarczy poczytac ten topik http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3331874&start=12480 do wiekszosci wrocil:)bnawet jak sprawy wygalday beznadziejnie:)ja nie uwazam ze tomalyodsetek...

ja uwazam ze powinna dac mu szanse i ocenic w ciagu kilku dni, czy jest inny. czy mu zalezy, czy sie stara:(

nie pisałaby dobranoc nie twkiłaby tu dla niego:) oj lepiej niech ją zabiarze na spacer:) juz!!

do -> nuttka ale ja nie zauwazylam,zeby tutaj byla jego druga polowka! jak moze tu byc, jak moze mowic dobranoc??!! skoro od miesiaca nie odezwala sie do niego slowem? skoro omija go na ulicy mowiac tylko "czesc"?? odpowiedz bo nie rozumiem Cie w tej chwili:(

po co sie mna martwicie.. zlamalem reke, podcialem sie wczoraj.. jestem wrakiem, a Wy nie chcecie mi pomoc. przyjaciolka polecila te strone, mowila ze tutaj znajde pomoc. a wy na dzien dobry mnie kopiecie w dupe.. dziekuje z calego serca!:(;,( nie mam wam za zle

przestan marnowac sobie zycie. ja Ci dobrze radze, nie oceniam ale nie warto sie ciac i robic inne glupie rzeczy, jesli chcesz ja odzyskac to nie mozesz pokazac jej ze jestes wariatem, ona chce mezczyzny oddanego, opiekunczego, odpowiedzialnego. wiec porzuc te nedzne zamiary i zapros ja na spacer, badz dla niej kochany, nie placz nie mazaj sie, powiedz jej ze ciezko bedzie ci zyc bez niej, ale jesli taka jej wola to bedziesz musial, powiedz tez ze zawsze bedziesz ja kochal i ze zawsze bedziesz czekal na jej powrot. nie rob nic glupiego bo to pogorszy twoj wizerunek w jej oczach. pozdrawima Cie serdecznie i pamietaj ze wiara czyni cuda. nie chodzi mi o chodzenie do kosciola i modlenie sie przed snem, ale o wiare ze bedzie dobrze. zajmij sie teraz swoim zyciem, nic na sile. cierpliwosc i jeszcze raz cierpliwosc. uwierz mi bo tez sie staralam o swojego bylego. i wrocil, ona tez wroci ale nie do wariata. tylko do normalnego zdrowego na ciele i duszy faceta!

przestańcie mówić, żeby płakał i zapewniał, że zawsze będzie czekał i kochał spacerował pod rączkę i opowiadał te upokarzające rzeczy po pierwsze nad miłość jest w stanie się wyczerpać i za rok już będzie w stanie żyć po drugie jeśli już coś ma z tego być, to powinien olać ją na całego, odejść, żadnych spotkań, telefonów, rozmów ewentualnie jako kumpel - życzenia, pomoc, ale raz na parę miesięcy, a nie non stop i żyć, i żeby ona o tym wiedziała uczyć się, spotykać z ludzmi, wychodzić ja w zyciu bym nie wróciła do mężczyzny który by gadał, że będzie zawsze czekał, kochał i w o ogóle beze mnie to życie się kończy nie wmawiajcie mu też, że wiara czyni cuda, że jak będzie bardzo chciał to ona wróci . wielkie prawdopodobieństwo, że nie wróci on musi nauczyć się żyć z tą myslą

pesymista. ja wierze ze jak czlowiek sie stara i walczy to moze miec wszystko.

zaden pesymista.takie jest zycie a na tamtym topicu do wielu tez nie wrocili i to tez nie jest maly odestek

ok, nie bede sie klocic, ja mysle ze warto sie starac, zwlaszcza ze nie ma nic do stracenia

ale lepiej podchodzić do tego spokojnie i bez zbytniego zaangażowania. Szkoda się później rozczarować, ale nadzieję chyba warto mieć.

nadzieje zawsze warto miec ale nie warto zyc tylko dla tej nadzieji. nigdy nie wiadomo co ta druga osoba czuje a nikogo do milosci nie da sie zmusic. nikt nie bedzie z nami na sile i tylko dlatego ze my tego chcemy. mozna miec nadzieje ale trzeba wiedziec ze nic z tego moze nie wyjsc a nie byc zaslepionym tym ze skoro my kochamy to ta druga osoba na pewno wroci bo wcale tak nie jest

jesli ktos mowi nie kocham cie, nie chce z toba byc to nalezy dac tej osobie spokoj nie zameczac jej swoimi wyznaniami i ciaglym proszeniem, bo to tylko przyniesie odwrotny skutek, ta osoba po prostu odsunie sie bo bedzie tym wszystkim zmeczona. czasem warto nie szukac drugiego sensu w tym co ktos mowi np nie chce z toba byc znaczy nie chce z toba byc i nic wiecej. po co sie oszukiwac z e ta osoba tylko sie zagubila, na pewno kocha, na pewno wroci. naprawde nie warto tak robic bo w ten sposob pograza sie tylko siebie. mowienie ze przeciez w wiekszosci wracaja tez nie pomaga bo podswaidomie wierzymy ze nasza osoba tez wroci a wcale tak byc nie musi, bo nikt nie da nam zadnej gwarancji na to. wroci to wroci a jesli nie wroci tez trzeba zyc. szukanie potwierdzenia ze przeciez z reguly wracaja naprawde nie jest dobre

niby racja, niewiem co napisac, wydaje mi sie ze o milosc trzeba walczyc. a walki sa rozne sposoby

tak jak napisalam walczyc mozna ale trzeba myslec tez jakos logicznie i w miarae rozsadnie

Dałam za wygraną powiedziałam mu ze nie mam juz siły walczyc koniec z kotaktami nie potrafie byc jego przyjaciołką za duzo mnie to kosztuje .Walczyłam prawie rok .Nie powiedział nic tylko ze nie jest tego pewnien czy chce skonczyc nasze kontakty .Tylko ze on nie jest pewien wszystkieg juz od roku i po tym czasie nadal nie wie czego chce ;(

no rok czekania to dopstatcznie dlugo

moj juz o miesiaca sie nie odzywa, po tym jak wlamalam mu sie na skrzynke, chyba sie obrazil smiertelnie

nie ma sie co dziwic

BEDAWOMEN ...napisz dokaldniej jak to bylo u was? i na czym wasz kontakt polegal/? spotykaliscie sie??

kurcze przestancie pytac jak bylo u kogos wy jestescie innymi ludzmi i nigdy nie bedzie tak samo

tez tego nie rozumiem. doswiadczenia innych ludzi sa doswiadczeniami innych ludzi. Twoje sa Twoimi. przestancie wreszcie analizowac wszystko i obmyslac scenariusze sytuacji ktore moga nigdy nie nastapic. Takie postepowanie prowadzi do zniewolenia umyslu, jakiegos chorego opetania jedna mysla. takie cos was tylko sciaga na dol zamiast podnosic do gory. wiem ze czytajac "do mnie wrocil jest cudownie" "mielismy pol roku przerwy a teraz od 4 lat jestesmy malzenstwem" itd itp podnosi na duchu ale moze okazac sie tylko zludna nadzieja i przedluzac wyczekiwanie na cos co nigdy nie nadejdzie. przedluzacie swoja agonie!! NIEEEE WAAARTOOO !

dokladnie. bedzie co ma byc wroci to wroci nie wroci to nie wroci