Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Gość olusw21
Pewnie, ze fajnie jest miec wsparcie. :) Dziewczyny najpierw zaczne od twardnienia brzucha. W pierwszej ciazy ok 24 tyg stwardnial mi brzuch i byl jak kamien, ciagle. Lekarz dala mi tylko no spe i magne i kazala przyjsc za miesiac. Mimo lekow brzuch byl nadal twardy, zero poprawy, ale ja nie wiedzialam, ze moze byc to cos powaznego i tak na kolejnej wizycie w 29tc okazalo sie, ze mam rozwarcie na 1,5cm. Potem szpital, trzy tygodnie pobytu, leki takie jak fenoterol, isoptin, no spa, magnez, sterydy. Po fenoterolu trzesly mi sie tak rece, ze musieli mnie karmic, bo nie bylam w stanie trafic lyzka do buzi. W 32tc wyszlam do domu, z masa lekow ktore musialam brac co 4godziny co do minuty. Nie mialam skurczy jako takich, ale lekarze mowili, ze to, ze ten brzuch jest twardy to tak jakby byl to jeden wielki skurcz. W 35tc+6 dni wzielam ostatni raz leki i nastepnego dnia urodzilam. W drugiej ciazy jak twardnial mi brzuch np. Na dluzej to odrazu jechalam do lekarza i okazalo sie, ze szyjka sie skraca, wiec zalozyli pessar. Wiec twardnienie brzucha jedni powiedza, ze to normalne, a ja uwazam, ze lepiej chuchac na zimne, niz potem lezec plackiem. Ja przez te 7tyg w pierwszej ciazy wstawalam tylko do lazienki. Nawet jedzenie przynosili mi do lozka jak juz bylam w domu. W pierwszej ciazy mialam ciagle infekcje, antybiotyk za antybiotykiem, kilka dni spokoju i znow to samo, wiec mialam do tego predyspozycje, w drugiej ciazy w 3 tyg, czyli jeszcze przed terminem @ cos mnie zaswedzialo, zapieklo i juz mi dalo to do myslenia, ze jestem w ciazy. Ale jak sie potem potwierdzilo, balam sie, ze znow bedzie to samo, ale nie, reszte ciazy mialam spokoj, ale bralam np. Raz na kilka dni macmiror lub nystatyne. Prosilam po prostu lekarza o recepte i dawal mi bez problemu. Luteina nie wywolywala zadnych stanow zapalnych. A co do porodu, ja dwa porody mialam bez znieczulenia, jedynie glupi jas. ;) porody blyskawiczne, w pierwszej ciazy na porodowke trafilam o 16stej, rozwarcie na 6cm, skurcze co 3 minuty, ktore mnie wcale nie bolaly, to byly doslownie lekkie bole w podbrzuszu. O 19stej mialam rozwarcie na 8 cm i zdecydowali, ze przebija mi wody, bo same nie odeszy. 19.25 corka byla na swiecie. :) porod wspominam swietnie, skurcze bolaly dopiero po przebiciu wod. drugi porod byl lzejszy, ale przez glupote lekarzy troche sie nacierpialam. W niedziele wieczorem trafilam na porodowke z rozwarciem 5cm i skurczami co 3 minuty, ale ze wody nie odeszly, a rozwarcie nie postepowalo to cofneli mnie na patologie, tam bylo ciagle to samo, jak lekarzom mowilam, ze mi wody nie odejda i w pierwszej ciazy tez tak mialam, ze rozwarcie mi stanelo, a ruszylo dopiero po przebiciu wod to sie upierali, ze nic mi nie pomoga, bo to jeszcze wczesniak, a po mnie nie widac, ze rodze, bo jestem usmiechnieta. I tak mnie przetyrzymali, ze w poniedzialek od 16stej zaczely mi sie skurcze z krzyza, byl to straszny bol, o 19stej zmienila sie zmiana i dopiero lekarz kazala przebic wody zebym sie nie meczyla, a jakby rozwarcie nie ruszylo to zrobia cesarke, a mi juz bylo wszystko jedno, czy cesarka czy cokolwiek byleby nie cierpiec. O 20.15 przebili mi wody, polozna wyszla z sali, nie zdazylam powiedziec, ze pierwszy porod byl blyskawiczny. Plus byl taki, ze po przebiciu wod odeszly skurcze z krzyza. I oddech jest mega wazny. Spokojny, gleboki. W momencie skurczu strasznie sie spinalam i bol byl straszny, ale jak na sile sie uspokajalam i oddychalam to bylo o niebo lepiej. W koncu poczulam skurcze parte i musialam wyjsc z porodowki zeby poprosic ich laskawie o odebranie porodu, ledwo wgramolilam sie spowrotem na lozko, dwa parcia i corka byla na swiecie. ;) lekarz powiedziala, ze takiego porodu jeszcze nie odbierala, no sie nawet nie zdazylam spocic. W dwoch wypadkach bylam nacinana. W drugim polozna sie upierala, ze zachowa krocze, ale jak wrzasnelam, ze wole byc nacieta niz popekac to wyszlo na moje, bo corka szla razem z reka przy glowce. Po pierwszym porodzie na wizycie poporodowej ginekolog powiedzial, ze w zyciu by nie domyslil, ze jestem po porodzie gdybym mu nie powiedziala, blizna po nacieciu byla nie widoczna. Po drugim porodzie rowniez blizna nie widoczna, maz powiedzial, ze kocha sie ze mna jak z dziewica hehe, ja tez nie czuje zadnej roznicy. ;) po pierwszym porodzie bylo ciezko siadac, po drugim siadalam normalnie, tak wiecej krew leciala przez dwa trzy dni, potem bardziej taki sluz brazowy, tydzien na podpaskach, potem wkladki, po dwoch tyg juz czysto, po 4tyg okres, ale ja i jedna i druga karmilam piersia tylko dwa tygodnie. No i to chyba tyle co mialam napisac. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
czesc,Olus to faktycznie jak czytam strasznie duzo tych leków brałaś,ja miałam twardnienie brzucha w 24 tyg,tez groził mi szpital,ale dostałam antybiotyk no spe i magnez i przeszło,ale własnie przez to szyjka sie skróciła itd tak na pocieszenie to widze że porody przy szyjce słabej sa łatwiejsze,to jakiś plus.Ja marze żeby do 35 tyg donosić:)jeszcze 9 tyg mi zostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zleci szybko! :) Byle się czymś zająć, w coś wciągnąć. Książki, serial, haftowanie :D Albo uczyć się np. włoskiego :) Ja miałam plan trochę się pouczyć hiszpańskiego, ale niestety jeszcze pracę mgr się staram ogarnąć.. No i też mam nadzieję, że faktycznie może szybszy poród będzie :D W zamian za to całe leżenie ;) Swoją drogą dziewczyny- jeśli któraś potrzebuje kupić pessar, to mogę sprzedać sporo taniej! Ja wydałam na tę "przyjemność" 170zł, po czym, jak pisałam, okazało się, że nie będzie potrzebny. Nie jest rozpakowany, siedzi w sterylnym, nienaruszonym opakowaniu- to pessar kołnierzowy szyjki macicy nr 2. Nie chcę tu handlować, ale jak itak kobitki potrzebują, to mogą zaoszczędzić, a mi się choć część kasy zwróci. Aczkolwiek już się pogodziłam z tym, że pewnie będzie tak leżał. Jakby co to data ważności to 08.09.2016. Byłam dziś na wymazie GBS i od razu zrobiła mi położna KTG. Synek ma serce jak dzwon, tak waliło, że babka musiała przyciszyć maszynę :) Jak u Was? Pozdrowienia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
czesc,jak u mnie bez zmian ,leze i licze dni)i dobrze ze bez zmian ,bo zawsze mogło byc gorzej.musi sie udac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olusw21
Lill zleci szybko na pewno. :) mmart ja aktulanie zaczelam sie uczyc hoszpanskiego, a dwojka dzieciakow w domu. ;) i ucze sie calkiem sama. ;) raz juz zaczelam dwa lata temu, ale poszlam do pracy i nie bylo kiedy, wiec teraz przypominam sobie to co juz wtedy sie nauczylam. ;) w ogole od poczatku listopada mam cale dnie wypelnione jakimis pozytecznymi rzeczami. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilll, grunt to spokój (wiadomo, względny, bo stres zawsze jest), rób rzeczy, które Ci sprawiają przyjemnośc i które Cię maksymalnie pochłoną (dlatego polecam wciągnąć się w jakiś serial- niekoniecznie kryminalny, ja na przykład przy takich się stresuję, więc raczej komedie :) ) olusw21-¿Cómo estás? :) ja się zabierałam za ten hiszpański i za wiele innych rzeczy, ale ciągle mi mgr na sumieniu siedzi i tak nad nią cierpię, mam włączoną, a zajmuję się milionem innych rzeczy na necie i jest takim wyrzutem sumienia. Muszę się zmobilizować, żeby później się nią nie przejmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
Kto jeszcze tak jak ja leży w ciazy,nie ma nikogo?tak zeby pogadać i ponarzekac na ta patologiczna sytuacje:(ja w piatek zaczynam 27 tydz. lezace przyszłe mamy zgłaszac sie razem łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja leże, a przynajmniej się staram. Dla zabicia czasu polecam fajną lekturę- mi ta stronka otworzyła oczy na wiele rzeczy i wg niej robiłam listę zakupów, na które swoją drogą w końcu muszę wysłać męża. Zaczyna mi jutro lecieć 34 tydzień, a nic jeszcze do torby szpitalnej nie kupione :P http://www.srokao.pl/2013/01/analiza-chusteczki-nawilzane.html Babka jest z wykształcenia chemikiem, analizuje składy kosmetyków glownie dzieciecych i pisze, co jest smieciem, a co jest fajne. No i tak moje zakupy ogranicza sie do Rossmannowskiej firmy Babydream i rzeczy od firmy Hipp Babysanft oraz chusteczek z Reala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
mmarta Ty juz kochana na wylocie,a od kiedy musiałaś lezec?mi juz obrzydł laptop,tv i to wszystko,dotychczas byłam aktywna osoba która lubi jak duzo sie dzieje wokól a teraz jestem w wiezieniu:(chyba mam dośc ,kryzys wiem że robie to dla dziecka ale czasem zadaje sobie pytanie dlaczego ja?inne mogą chodzić a ja funcjonuje jak schorowana babuleńka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaa146
hej dziewczyny. Dołączam do grupy uziemionych przyszłych mam. Jestem w 25tc,reżim łóżkowy,wstawanie tylko do wc. A leżę już tak kilka tyg.w tym 2 tyg w szpitalu, koszmar. Też mam już dość i tv i laptopa,ale cóż czego się nie zrobi dla kruszynki,ważne żeby to leżenie pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
hej Kasia,a dlaczego musisz leżec?ja mam skrócona i lekko rozwarta szyjke,pessar od 1,5 tyg i świra juz dostaje.leze od miesiaca plackiem,a przedtem prowadziłam emerycki tryb zycia od początku ciązy.Moj w pracy a ja sama całe dnie ja sobie radzisz z codziennym życiem?mój mi robi jedzenie ,a tak to wstaje do wc,prysznic raz dziennie i ewentualnie jak ktos przyjdzie wstaje żeby drzwi otworzyc albo po jakis owoc do kuchni.za bardzo nikogo nie zapraszam bo sie wstydze swojego stanu ,leze rozczochrana itd.u fryzjera byłam w sierpniu to tak w skrócie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaa146
No ja też mam skróconą szyjkę, przed szpitalem miała zaledwie 12mm po dwóch tyg leżenia się wydłużyła do 30mm. Tydzień temu miałam wizytę w gabinecie i znowu ma tendecję do skracania mimo prowadzenia naprawdę oszczędnego trybu życia:oczywiście zrezygnowałam z pracy, większość dnia w pozycji leżącej, żadnego sprzątania,gotowania, chodzenie minimalne a i tak się skróciła, Teraz leżę tak jak w szpitalu,tylko odwiedzam wc i na chwilę kuchnię i stressuję się że znowu mnie położą do szpitala,jutro się okażę. Co prawda nie mam pessara, ale prawdopodobnie mnie to czeka,chociaż nie wiem do którego tyg może on być założony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
pessar to wiem ze nawet w 34 tyg zakładaja,ja sie lepiej czuje psychicznie od kiedy go mam.tez mam 30mm,mam nadzieje ze sie zatrzymało to okropne skracanie.do tego biore leki no spa i magnez w duzych ilosciach.a zaczeło sie od twardego brzucha zaczeła szyjka leciec:( ale musimy byc dobrej mysli chociaż jest ciężko,nikt kto tego nie przeżył tego nie zrozumie ja w sumie odliczam dni,w piatek 27 tydz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaa146
No zobaczymy jaką decyzję podejmie mój lekarz. Ja niestety już tych 30mm nie mam, teraz niecałe 20 także strach ogromny. Pierwsza ciąża przy stwierdzonym pcos, dlatego można mówić o wielkim szczęściu, a tutaj takie problemy. A tak się cieszyłam,że dobrze znoszę ciąże, żadnych wymiotów, złego samopoczucia, jedynie huśtawki nastroju :) myślałam,że dłużej będę mogła pracować,tym bardziej że praca lekka,w większości siedząca, a teraz przykuta do łóżka,ale tak jak pisałam ważne żeby to leżenie pomogło. Biorę jedynie luteinę, ale też miewam twardniejący brzuch, ale myślałam że to nic groźnego że to te tzn. skurcze braxtona-hicksa. Ja w poniedziałek zaczynam 26t. Musimy być silne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
dokładnie musimy byc silne,ja tez długo sie starałam o ta ciaze ,nawet nie napisze ile to trwało...i jedna ciaze juz stracilam,dlatego tak strasznie sie boje.niby jestesmy tak blisko szczescia a tak daleko jednoczesnie.ja ogladam wszystkie seriale po kolei jak leci,najgorzej jest rano jak sie obudze i pomysle ze znowu caly dzien w łóżku.potem jakos przepycham ten dzień:)tak pod wieczór to juz jestem pogodzona z sytuacja ,byle tylko nic sie nie działo a skurcze braxtona sa normalne,ja mialam jakies inne grozne dla szyjki,groził mi przedwczesny poród a ja to zlekceważyłam bo myślałam że to braxton:(dostałam opierdziel od lekarza i teraz mam dzwonić jakby coś,ale w sumie nie wiem na co mam zwracać uwage wizyte mam dopiero 15 grudnia,ale moge pójsc na wszesniejsza dodatkową-jakby coś(nie wiem co bo lekarz mi nie powiedział-chyba sama musze siebie obserwować)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
uda nam sie dziewczyny,musi sie udac.takie zaklinanie rzeczywistości,coż mi pozostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilll, ja leżę tak od około 26tygodnia, ale powiem szczerze, że lekarz był taki lajtowy, mówił, żeby sobie odpoczywać, leżeć i oglądać tv (którego swoją drogą nie mam:P ) i nie wiedziałam, że to ma być takie rygorystyczne leżenie, więc bardziej polegiwałam po prostu, a tak to po domu się kręciłam dużo. Dużo za dużo. Pisałam już chyba, że na kolejnej wizycie u niego stan był stabilny, więc zadowolona nadal tak to leżenie traktowałam bardziej jako dużą ilość odpoczywania, a dopiero na następnej wizycie okazało się, że szyjka skrócona do 18mm. No i dopiero później trafiłam na to forum. Teraz staram się dużo leżeć, ale itak idę wstawić pranie jakieś, albo do łazienki, albo do kuchni sobie coś do jedzenia przygotować.. Lilll, piszesz, że się wstydzisz, że jesteś niezadbana- coś o tym wiem. Na dodatek jestem makijażystką, więc generalnie tym bardziej czuję się źle jak jestem taka "w stanie surowym", a ktoś ma przyjść. Z drugiej strony to jest jakaś odskocznia i coś się dzieje :) Mi jest najbardziej wstyd i najbardziej się wkurzam na syf w domu- mój mąż robi, ile może, ale ma pracę w ciągu dnia i popołudniami dodatkowo, więc dużo czasu na ogarnianie domu nie ma. Zgadzam się z tym, że kto tego nie przeżył nie jest w stanie sobie wyobrazić- z jednej strony myślę, że nie jest najgorzej, że to 'tylko' leżenie, że nie mam co narzekać, ale z drugiej strony to naprawdę, naprawdę dużo wymaga.. a ludziom tak łatwo mówić- Ty cały dzień możesz sobie leżeć. Z chęcią bym się z wieloma osobami zmieniła! A wiecie co, ja też myślałam, że to twardnienie brzucha to skurcze braxtona... no i poprzedniej lekarce powiedziałam, że tak mi brzuch twardnieje, ona powiedziała, że to normalne, więc jakoś przywykłam no i nowemu lekarzowi nawet nie wspominałam o tym. Teraz mi już w sumie przeszło, ale powoli zaczynają się już chyba skurcze faktycznie, bo tak mnie momentami kłuje w podbrzuszu... nawet nie wiem, czy to właśnie skurcze? Kasiaa146- pessar faktycznie może być założony chyba stosunkowo późno. Ja, jak już pisałam, miałam mieć pessar, ale w końcu mam tylko luteinę. Za to jest jeszcze inna metoda- szew tzn okrężny, ale on z kolei może być założony tylko chyba do 20tygodnia.. sama nie pamiętam, do którego... Dziewczyny, poczytajcie sobie Harryego Pottera albo coś innego, co jest dość długie :D:D:D Byle w coś się wciągnąć, tak serio- same wiecie, nad czym przed ciążą potrafiłyście "marnować" duża ilość czasu i nawet nie zauważać, że tak zleciał (no dobra, jeśli były to zumby i aerobiki to trzeba znaleźć coś innego:P ). Teraz się to przyda, bez wyrzutów sumienia! ...ale się rozpisałam... trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
mmarta masz racje,nieogarniete mieszkanie w tej sytuacji to tez jakis problem.Szczególnie jak było sie pedentka taką trochę:)a tu wanna nie umyta,kwiaty padaja itd.mój sie stara ale też dużo pracuje i nie daje rady,bo trzeba ugotowac zrobić zakupy.Tak przy okazji jak kobieta leży to wali się cały dom.a wygląd też jest b.ważny ,ja zawsze włosy zrobione ,makijaż itd.a teraz nie moge stac za długo i odpuściłam wszystko,nawet paznokcie nie pomalowane.Może to nie jest najważniejsze ale czuje się z tym żle ,a psychika to podstawa w takich ekstremalnych sytuacjach Jutro musze zrobic krzywą cukrową i mam stres bo musze wyjśc z domu,potem za dwie godziny znowu nastepne badanie i boję sie o szyjke.Bo dużo łażenia będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaa146
Jestem po wizycie, przez tydzień czasu dzięki leżeniu niemal z nogami do góry szyjka wydłużyła się z 16mm na 22mm,więc jak na razie szpital ominięty,oby tak do terminu porodu. Ja dziewczyny w sumie prowadzę bardzo oszczędny tryb życia już od 17 tyg.-wtedy trafiłam na 2 tyg do szpitala. A teraz to już tylko leżenie,żadnego sprzątania,gotowania itp. Dzisiaj się cieszyłam,że wychodzę na tą wizytę bo się w końcu pomalowałam,ogarnęłam jak człowiek :p a w poniedziałek też mam glukozę i się tego obawiam, bo u mnie trzeba te 2 godz.siedzieć w poczekalni,a w moim wypadku tak długie siedzenie też nie jest wskazane. Pessar mój lekarz zleca już w ostateczności jak leżenie nie pomaga,więc u mnie jest to odwlekane,może i dobrze,więc też jak na razie tylko luteina "dowcipnie" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
Kasia u mnie tez trzeba czekac dwie godziny w laboratorium,ale mieszkam blisko i chyba wróce do domu jak bedzie można,bo jak siedze bolą mnie boki brzucha i boje sie o szyjke. Super że nie musisz iść do szpitala:)jednak w domu to jakoś inaczej.ja jutro wchodze i też w końcu sie umaluje i będe wygladać jak człowiek:) mi też groził szpital dwa tyg temu ale jakoś cudem uniknęłam,bym sie chyba całkiem załamała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
aha ja luteine tez biore dowcipnie 2x,odkażam palca spirytusem ,potem myje i dopiero aplikuje.W sumie mysle ze dzięki temu mam posiew jałowy,a to jest istotne jakby trzeba było założyc pessar albo szew.taka profilaktyka:)gdzieś to przeczytałam i stosuje od początku ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaa146
Taka ulga, że nie trzeba do szpitala, aż mi się po nocach to śniło tak się bałam,ale tak jak mówisz co w domu to w domu. A ja wkładam takim dozownikiem dołączonym do opakowania i tylko myję, może też powinnam do dezynfekować bardziej, bo my kobiety tym bardziej w ciąży jesteśmy na wszelakie bakterie bardziej narażone. Jak byłam w szpitalu to wykryli mi jakieś 3 rodzaje i podawali antybiotyk dożylnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
Ja tego dozownika nie uzywam ,jakoś tak od razu zaczełam recznie i tak zostało,a na palcach i paznokciach wiadomo miliony bakterii,a posiew całkowicie jałowy potwierdził tylko ze dobrze robie:)bo kiedys miewałam jakieś bakterie i ciężko było to wybić Najadłam sie frytek bo mój na szybko przed pracą zrobił i jestem obżarta,takie super zdrowe jedzenie:)ale nie moge narzekać bo czasem jak cos ugotuje to średnio to jadalne jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaa146
Hehe nie ma to ja frytki :D ja też po niezbyt zdrowym obiadku-placek po węgiersku :P pycha. Mi pomagają w tygodniu rodzice, bo mąż w pracy, tylko na weekendy zjeżdża niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, moim zdaniem lepiej nie kombinować z pójściem do domu przy tym badaniu, bo trzeba siedzieć, żeby zły wynik nie wyszedł. Popatrzcie na to tak- jeśli się okaże, że przez chodzenie faktycznie wynik do powtórki, to znów trzeba się forsować i iść na badanie drugi raz. Może powiedzcie w miejscu badania, jaka jest sytuacja, że macie ciążę leżącą i bardzo źle się siedząc czujecie i czy jest jakieś miejsce, gdzie byście się mogły położyć? Zawsze mają w przychodniach kozetki.. A jeśli chodzi o aplikację luteiny, to lepiej tego plastykowego dozownika nie stosować!!!!! Na ulotce- przynajmniej u mnie- było napisane, że w ciąży go stosować nie wolno. Może to moje zboczenie, ale zawsze dokładnie czytam całe ulotki. Dzięki temu na przykład nie brałam leku zakazanego w ciąży, który mi lekarz pierwszego kontaktu przepisał, jak się rozchorowałam... Ja kupiłam paczkę jednorazowych rękawiczek w aptece- niecałe 20zł za 100 sztuk i tego używam- najłatwiejsza sprawa, nic nie trzeba odkażać, ani nic no i łatwiej się aplikuje moim zdaniem :) Też dziś byłam w przychodni porobić badania, ja dodatkowo jeszcze muszę co miesiąc kontrolować tarczycę, bo mam chorobę Hashimoto. No i wyczytałam w wielu miejscach, że pod koniec ciąży należy jeszcze HBs i OWA zrobić i to mieć ze sobą jadąc do szpitala, to zrobiłam. Wyniki w poniedziałek. Powodzenia z badaniami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaa146
mmrta dzięki za informacje, ja rzeczywiście nie mam wyrobionego nawyku czytania całych ulotek,więc już nie będę tego używać,pomysł z rękawiczkami spoko tym bardziej, że to tylko 2 razy dziennie. Też trzymam kciuki za wyniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
Najważniejsza jest higiena taka na maxa,bo manawrujemy jednak w srodku:) a ja chyba pojde jutro na taka dorazna wizyte sprawdzic ten krażek,bo dwa tyg temu miałam zakładny ale juz wyobraznia mi pracuje,takze badania chyba na poniedziałek przełoże,do lekarza musze isć za rana,boje sie szczerze mówiąc mam zawał zawsze jak tam ide bo ostatnio to nie były dobre wieści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaa146
Ja też przed każdą wizytą się strasznie stresuje, ale nie można myśleć negatywnie,trzeba przyciągać pozytywne myśli....wiem że to trudne,bo sama mam z tym problem,ale staram się. Trzymam kciuki :) na pewno będzie dobrze, masz ten krążek więc to większe bezpieczeństwo niż mam np.ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
jasne trzeba chociaz starać sie mysłeć pozytywnie,donosimy te nasze dzieci (ja dziewczynke)do terminu,tu na forum były dziewczyny co nawet przenosiły ciąże z krążkiem,bo prawie całe przeczytałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam krążek założony w 30 tygodniu. Urodzilam w 36, po prostu odeszly wody. Ale wszystko na szczęście w porządku. Dziecię bylo wczesniej zabezpieczone zastrzykami na płuca, a ostatnie 3 tyg spędziłam w szpitalu z powodu twardniejacego brzucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×