Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Gość lilll
dobrze ze mamy motywacje do tego leżenia bo czasem mam ochote zostawić brzuch na chwile i pojść na spacer;)to tak żartem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leen
Ból w pachwinach to jakaś masakra, chodzę jak kaleka, też się boję tego wracania do sprawnosci, tym bardziej, że już raz to przerabialam.. najgorsze były bóle kręgosłupa i pleców. Trzymało do wiosny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vuria
Cześć dziewczyny. I ja chciałabym się przyłączyć. Własnie zaczynam 31 tydzień. Od 9 tygodni jestem leżąca z powodu ciągłych skurczy i napiętego brzucha- szczególnie w nocy. Mam za sobą dwa pobyty w szpitalu, ale lekarze pozostawali bierni. Nie mam szwu, ani pessara, bo uważają, że jak na opisywane przeze mnie skurcze to i tak szyjka się nieźle trzyma. Trzy tygodnie temu miała 2,4 cm długości, ale była nierozwarta. Wizytę mam w poniedziałek i dziwne niemiłe przeczucie, że znów skończy się skierowaniem na oddział. Moja lekarka traktuje mnie poważnie, mówi wprost o zagrożeniu przedwczesnym porodem (jeden mi już zatrzymali w 22 tygodniu ), dzielnie walczyła bym dostała dla małego dexaven, ale bezskutecznie. Czuję, że szyjka jest jeszcze krótsza: czuje czkawkę dziecka w pochwie i takie nieprzyjemne kłucie gdy mały się rusza. Cały czas bolą mnie pachwiny i podbrzusze... no i te skurcze i napięcie brzuszka. Chciałabym dzielić z Wami moje troski i obawy oraz porozmawiać z kobietami, które tak jak ja spędzają dzień leżąc obolałe na cholernym lewym boku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
czesc Vuria,no leżenie boli nie ma co ukrywać ,jesteś na takim etapie jak ja?na kiedy masz termin?ja 5 marca ja skurczów już nie mam,sporadycznie kilka na dzień braxtona ale to norma.szyjka około 3 cm,ale też niekiedy czuje czkawke dziecka nisko,może nie w pochwie,ale w końcu 2-3 cm to tyle co paznokieć i myśle że to że czujemy dziecko nisko to normalne.Zresztą ja tą czkawke czuje czasem z boku czasem u góry takze dziecko się jeszcze przemieszcza damy rade dziewczyny,silne babki jesteśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vuria, a jakieś leki dostajesz? Ja dzięki końskiej dawce Luteiny nie mam skurczów (wydawało mi się, że poprawnie mówi się skurczy, ale nieeee ;) ) Około 27tc (wtedy byłam najbardziej spanikowana) też miałam wrażenie, że dziecko jest niemalże w pochwie, jak opisujesz, teraz w 34tc czuję je wyżej, choć czasem mam znów wrażenie, że pessar jest nisko i trze o wszystko dookoła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
Leen jak wstałaś w pierwszej ciaży po tym leżeniu to bardzo słaba byłaś?ja sie boję że nie dam rady urodzić:(kondycja mi siadła strasznie. a propo super sylwestra bedziemy miały,w łózku przed tv:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vuria
lilll ja mam termin na 6 marca! Więc jesteśmy na tym samym etapie! Leen biorę luteinę 3x100mg na dzień, difergan, magnez, na noc jeszcze nospę, ale to wszystko nic nie daje. W 22 tygodniu ciąży po 3 kroplówkach fenoterolu brzuszek mi się fajnie rozmiękczył i miałam spokój ze skurczami przez 2 tygodnie. Na początku grudnia znów mnie podpięli pod fenoterol i nie pomogło, ale to chyba dlatego że dali tylko jedną dawkę. Miewam czasem takie dni co skurczy jest niewiele i są to tylko te ćwiczebne, a miewam dni co brzuch jest cały czas napięty i skurcze atakują całymi seriami za to każda noc jest ciężka. A Tobie jaka dawka luteiny pomogła? Podpinam się pod pytanie lilll jak z kondycją po wstaniu z łóżka? Tez się boję, że nie będę miała siły urodzić. Śniło mi się dziś, że urodziłam synka- zdrowego i dużego. A jak mi go dali na brzuch to poczułam, że jeszcze mi się w brzuchu wierci jeden smyk. I mi nikt na porodówce nie wierzył. Pokręcony sen :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
dziewczyny ja tez biore leki,no spa max 3x,magnez 3x,i luteina 100 2x,ta no spa i magnez to tak troche z rozpędu bo w 24 tyg miałam dużo skurczów i zaczełam ten zastaw brać,i tak zostało.Wtedy dostałam tez antybiotyk i po tym sie uspokoiło ale też było groznie. Vuria to faktycznie mamy ten sam termin prawie:)a co do snów to ja mam od początku ciązy takie realistyczne sny ,poród mi się jeszcze nie śnił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
a co do twardnienia brzuszka zauważyłam że jak się wyśpie (jako tako bo to trudne już jest)to mam spokój,jak jestem zmeczona to i więcej tych twardnień jest,do 10 na dzień to norma tak usłyszałam od lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, kochane, muszę Was zmartwić, bo ja jakieś dwa miesiące dochodziłam do siebie i był to baaaaardzo ciężki okres, a dopiero jakoś tak po pół roku byłam w pełni sprawna. Dwa miesiące były najgorsze. Miałm cesarkę, teraz, po 4 latach, boję się porodu naturalnego z wiadomych względów (jednak po 1 cesarce poró naturalny obciążony jest ryzykiem) i mój lekarz mówi, że sama mam zdecydować i nie mogą mi odmówić cesarki. Boję się, że jak złąpie mnie zbyt prędko to każą mi rodzić naturalnie i też nie wyobrażam sobie tego wysiłku przy tak osłabionym od leżenia organizmie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
Leen to niefajnie:(a staracie sie chociaż minimalnie ruszać nogami i rękami na leżąco? ja troche wymachów robie zeby zastojów w zyłach nie było,nie wiem czy to coś pomoze ale napewo mi nie szkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do leków to mam tylko Luteinę, początkowo zapisał mi 2x50, a w którymś momencie się pomylił i zapisał mi 100, ale nie zmienił dawkowania, ja też jakoś nie zwróciłam na to uwagi i brałam 2x100 i tak zostało. Więc biorę 400. Doraźnie czasem No-spę Max, no i sama od siebie biorę sobie Magne-B6.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vuria, mówisz, że Twoja lekarka walczyła o Dexaven bezskutecznie, mój gin mi zapisał Celestone, wykupiłam w aptece i jeździłam 2x do zabiegowego na zastrzyk, wyszło 36zł za cały zestaw, lepsze to niż spędzić 3 dni w szpitalu dla darmowego zastrzyku. Zapytaj może o taką ewentualność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vuria
Leen nie wiedziałam, że jest taka możliwość! Zapytam ją na następnej wizycie koniecznie! Pieniądze nie grają roli w tym wypadku. Z resztą 36 zł to nie majątek. Oczywiście że staram się ruszać. Nogami i rękami. Pomaga to tyle, że mniej mnie wszystko boli, jak sobie tak trochę pounoszę nogę na boku czy porozciągam ręce. Co do skurczów mi najpierw mówili: 6 na dzień to norma. Mówię, ale ja mam więcej. Mówią: max 10. Ale ja mam więcej. Około 15 jest ok. Ale ja mam więcej... do 20... wyżej nie podnosili tej bezsensownej licytacji. Ja mam najgorzej własnie w nocy i po przebudzeniu. Brzuch jest boleśnie napięty (ale nie tak twardy jak przy skurczu) przez całą noc przez co rwą mnie pachwiny. Mąż mówi ze często jęczę przez sen. Łapał mnie wtedy za brzuch i okazywało się, że to skurcz. Niektóre skurczybyki potrafią naprawdę boleć. To moja pierwsza ciąża i nie wyobrażam sobie porodu, skoro zwykłe nieregularne skurcze potrafią być tak nieprzyjemne. Moja mama od początku 8 miesiąca chodziła z rozwarciem na 2 palce. Więc może to dziedziczne? Nic jej nie zrobili. Nie kazali nawet leżeć. Tylko zwolnić tempo życia. Urodziłam się w 36 tygodniu. Ze względu na niską wagę urodzeniową miałam troszkę powikłań wcześniaczych, ale mam się dobrze :) Jedyne co mi zostało to okulary na nosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokładnie, ja sama się zdziwiłam, że mi zapisał te zastrzyki bez szpitala, byłam ciekawa ile mnie to finansowo wyniesie, ale spoko :-) W pierwszej ciąży byłam w szpitalu od 34/35tc i tam dostałam steryd, nie wiem nawet jaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leen, piszesz, ze szyjka pogorszyła Ci sie duzo szybciej teraz. Możesz troche rozwinąć temat? Mi w pierwszej ciazy siadła przed 29 tyg. W 30-tym urodziłam. Teraz siadła mi juz w 19tym. Czy masz stwierdzona niewydolność cieśni szyjki? Jak szybko siadła Ci wtedy i teraz? W jaki sposób? Rozwarcie wewnętrzne, jak kielich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
dziewczyny a macie już wyprawke zakupioną?ja nie mam NIC,moze jakieś buciki i ręcznik z kapturkiem ,szukam wózka online zeby jakiś typ mieć chociaż.Nie wiem kiedy mam zacząć szykować wyprawke,nie za wcześnie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leen
Nefer, w pierwszej ciąży lekarz bagatelizowal sprawe, tzn panikowal, ale nic nie robił (typu pessar, leki, nic!) Pamietam, że żyłam w jakiejś takiej nieswiadomosci, odpoczywalam, ale plackiem leżałam dopiero ostatnie dwa miesiace, a urodzilam 3tyg przed terminem. Pamietam, że nie podawał mi wymiarów, tylko mówił o skroconej szyjce i rozwarciu, jak już trafiłam do szpitala ok 34/35tc, to lekarze się za głowę łapali czemu nie mam pessara! Tam doleżałam jeszcze do końca 37tc. W drugiej ciąży szyjka sypnela się już w 17tc, w 18tc pessar (oczywiście tą ciążę prowadzę u innego lekarza!) Plackiem leżę od ok 27tc, dzięki pessarium i luteinie szyjka się nie skraca drastycznie, nie robi sie rozwarcie. Obecny lekarz mówi o niewydolności szyjkowo-ciesniowej właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaa146
Hej dziewczyny :) kilka dni mnie nie było a widzę trochę do nas kobitek dołączyło-fajnie będziemy się jeszcze bardziej wspierać :) Dla nowych uczestniczek- ja pessara nie mam,jestem w 30tc (termin 8 marzec),zaliczony dwutygodniowy pobyt w szpitalu, szyjka płata co chwilę figle raz się skraca, raz wydłuża, biorę tylko luteinę 2*dziennie dawka 100, i magnez. Oczywiście leżący tryb już prawie od 3 miesięcy :( wszystko boli, najgorsze pachwiny i podnoszenie nóg w pozycji stojącej, bardzo się boję porodu i powrotu do codziennej sprawności po tak długim okresie nic nie robienia. Też nie mam skompletowanej wyprawki,postanowiłam zacząć po nowym roku,czyli już za kilka dni-na razie wybrane tylko łóżeczko z dodatkami (wystarczy zamówić:)) a reszta to czarna magia, nie wiem jak z wózkiem bo chciałabym na żywo wybrać. Wizyta w celu sprawdzenia szyjki 5 stycznia- boję się strasznie, bo okres świąteczny był troszkę bardziej aktywny- nie pomagałam w przygotowaniach, chodzi mi bardziej o pozycję siedzącą-pozwoliłam sobie na biesiadowanie przy stolę i teraz się obawiam, bo ta moja szyjka potrafi nawet w niespodziewanych momentach tak po prostu się skrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaa146
A jak u Was okres świąteczny- siedziałyście przy stole? Aha i ja jeszcze musiałam dojechać do rodzinki jakieś 120km, jejku mam nadzieję,że to nie sprawi pogorszenia. A sylwester chyba pierwszy raz spędzę przed tv :P ale mamy teraz wybór kanałów z imprezami-tvp2,polsat,tvn :P jest w czym wybierać haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny! My od 13.12. jesteśmy już razem- poród sn, bez zzo, bo nie było na to czasu- tempo expresowe, bo niecałe 3h:D Około 19:20 odeszły mi wody, pojechaliśmy do szpitala, dopiero jak mnie przyjmowali i wypełniałam milion papierków zaczęły się skurcze, ktg, a z niego prosto na fotel i o 22:10 mały był już z nami:D Musze powiedzieć, że poród nie jest aż taki straszny, za to szycie bolało jak cholera, bo mi lekarz wbił znieczulenie i nei zaczekał ani chwili aż zadziała, tylko od razu szył:/ A już dziewczyna, która ze mną leżała miała inną lekarkę, inne znieczulenie i mówi że ją nie bolało. Dopiero dziś wyszliśmy ze szpitala przez żółtaczkę :( Lecę teraz, bo mały ma straszne gazy, pręży się i płacze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też czuję zmęczenie po świętach, również nie przez pomaganie, ale przez tą pozycję siedzącą przy stole zbyt często i nieco dłużej niż zwykle! Na domiar złego złapałam złapałam jakiś katar gigant (pewnie od mojego 4latka, bo chodzi przeziebiony) i zaczęłam dziś Bioparox (mieszkamy blisko Czech, u nas jest wycofany, w Czechach dostępny bez recepty) miałby być bezpieczny w ciąży, a to pdoleczyc doleczyc do porodu, żeby młodej na starcie nie zainfekowac! Co do wyprawki, to muszę się przyznać, że mam już komplet, dlatego, że mam wszystko po kuzynkach. Ubranka, ktore dostałam, prałam od razu i bardzo się cieszę, bo teraz musiałby ktoś to za mnie robić! Poza tym non stop coś licytuje na Allegro, kupuję proszki dziecięce, jakieś dizajnerskie sliczne smoczki, płaszczyk, butki, bo mozna coś fajnego namierzyć za śmieszne pieniądze :-D Pościele, kocyki, właściwie przez to leżenie stałam się nalogowym ogladaczem tych wszystkich ciekawostek dla maluchów :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu, a jeśli można wiedzieć: dlaczego nie masz pessara?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mmrta, gratulacje!!! W ktorym tygodniu urodziłaś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
Mmarta gratulacje,no właśnie który to był tydzien? Co do wyprawki to ja mam dużo rzeczy wybranych na allegro ale tak zaczne kupować za jakieś dwa tyg,wózek tez bym chciała na zywo pomacać,mysle ze tak pod koniec stycznia podjade na poł godziny do sklepów z wózkami i coś postanowie,musi być lekki bo mieszkam na drugim piętrze. ja w święta głównie leżałam ,nie siedziałam za dużo,nie wiem ile teraz mam tej szyjki bo lekarz tylko stwierdził ze jest okej i pessar trzyma a nastepna wizyte mam 16 stycznia,chyba że mnie coś zaniepokoi to zawsze mogę podjechać ale mam nadzieje ze nic się nie będzie działo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
A własnie mmarta a ile dzidzia ważyła?jeszcze raz gratulacje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaa146
mmrta gratuluję :) buziaczki dla maluszka :) Z pessarem to u mnie było tak,że był taki zamiar założenia go jak mi się nie poprawi dzięki leżeniu- bo jak trafilam do szpitala to szyjka miala zaledwie 1cm a jak wychodziłam to 3, więc stwierdzili,że skoro reżim łóżkowy pomaga to nie ma potrzeby zakładania, a teraz co chwilę się stresuje, bo długość szyjki skacze,raz lepiej raz gorzej, mam tylko nadzieję,że wytrzymamy chociaż do 35tc, lekarz powiedział,że chociaż do końca stycznia. Mam nadzieję,że mój maluch nie będzie się za szybko pchał na świat-chciałabym żeby wytrzymał do tego marca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pessarowa33
mmrta gratulacje i duzo zdrówka dla Ciebie i maluszka. W ktorym tyg urodzilas bo my bylysmy na podobnym etapie... Chyba kilka dni do przodu bylas. Ile maluch wazyl i mierzyl? Bez problemu dojechalas na kopernika czy wkoncu w innym szpitalu rodzilas? Co z pessarem? Kiedy Ci go zdjeli? Ja mam skonczony 37tydz juz i jeszcze do 5tego z pessarem mam byc. Spedzilam znow tydzien w szpitalu z nadcisnieniem tam z lekami bylo ok. Przed swietami wyszlam do domu i cisnienie znow za wysokie mimo lekow wiec nie wiem czy dotrwamy do tego 5tego do planowanego przyjecia do szpitala na zdjecie pessara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
kasia wytrzymamy do marca,a jak nie to chociaż do polowy lutego:)ja przeglądam allegro,ile tam slicznch rzeczy aż ma się ochotę wszystko kupić dla dzidzi oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vuria
Ja po wizycie. Mimo skurczy, leżenie pomaga. Szyjka się wydłużyła. Nie sądziłam, że jest to możliwe. Moje półtorakilo szczęścia ma bardzo nisko główkę stąd te dziwne, nieprzyjemne uciski i odczucia. Dostałam Dexaven w zastrzykach na receptę. Nie musiałam o to pytać, lekarka sama mi to zaproponowała. W gabinecie miałam bardzo wysokie ciśnienie ok.165/95! Pani doktor troszkę spanikowała. Ja też się wystraszyłam, tym bardziej, że czułam się dobrze. Dodatkowo wyszło, że mam anemię. Tym oto trafem mąż zostawił dziś w aptece 170 zł. :/ Jestem na etapie poszukiwania pielęgniarki do zrobienia mi tych zastrzyków. Dwie już odmówiły. A wszelkie punkty wykonujące zastrzyki w moim mieście wykonują tylko te zlecone przez pracujących u nich lekarzy ze skierowaniem. Pozdrawiam leżaczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×