Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Karina test z glukozą wyszedł dobrze. Czytałam właśnie, że cukier w moczu może świadczyć o cukrzycy, ale we krwi jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli test glukozy wyszedł dobrze, krew na czczo dobrze, to cukrzycy nie możesz mieć, choć nie jestem ekspertem, ale przy cukrzycy najpierw cukier jest we krwi, a jeśli jest go bardzo dużo to dopiero w moczu, nawet brak cukru w moczu nie wystarczy,żeby stwierdzić, że nie ma cukrzycy. Musisz pewnie jeszcze raz zbadać mocz, może wystąpił jakiś błąd. A kiedy idziesz do lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Dziewczyny jestem pewna że jakby było coś nie tak z cukrem to by powiedzieli albo lekarz albo laborantka czy pielęgniarka. Przynajmniej u mnie tak jest że jak odbieram wyniki to mi pielęgniarka mówi czy jest ok. Nie powinna niby tego robić ale jak odbieram wyniki po południu i np dopiero na następny dzień mam wizytę u lekarza to proszę i mi mówi. Odstawiłam Anię od piersi :( Jest na sztucznym bez laktozy i od razu zaczęła robić kupy i to takie ładne jak plastelina :) rozmawiałam wczoraj z lekarką i mówiła żebym jej ok miesiąca dawała to bez laktozy żeby brzuszek się uspokoił ale później muszę zacząć jej podawać normalne z laktozą bo beż niej jelita nie będą wchłaniać. Nie miałam pojęcia że laktoza jest aż tak ważna. Robiłam jeszcze małej badania z krwi na wątrobę bo zrobiła białą kupę i jedno coś tam ma podwyższone i za dwa tygodnie muszę jeszcze zrobić te badania. Dzisiaj idę do gina jak mam dalej brać tablety=ki skoro odstawiłam małą od piersi bo nie wiem czy mam zrobić przerwę i poczekać na @ czy brać dalej tak jak teraz. No i chciałabym żeby mi dał tabletki na zatrzymanie mleka bo do wczoraj ściągałam żeby w razie czego wrócić do karmienia po rozmowie z pediatrą ale okazuje się że nie ma co męczyć malutkiej tym że nie może zrobić kupy. Ale się rozpisałam :) Nie martwcie się tym cukrem bo na pewno będzie dobrze :) co najwyżej będziecie powtarzać badania :) a sama pamiętam że test na glukozę to nic smacznego bo sama mało nie zwymiotowałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wizytę mam w poniedziałek, ale możliwe, że dzisiaj będę się widziała z moim lekarzem, bo potrzebuję receptę na leki zapobiegające skurczom, to pokażę mu wtedy od razu te wyniki. Aleksandra szkoda, że musiałaś odstawić Anię, ale najważniejsze, że karmiłaś pierwsze 3 miesiące. Ja planuję karmić właśnie 3-4 miesiące i później będę stopniowo odstawiać, bo po macierzyńskim wracam niestety do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Witam Aleksandra moja Marysia też jest dokarmiana mlekiem butelkowym od wczoraj.Mam dużo pokarmu w piersiach i mała nie zjada wszystkiego,a za chwilę płacze i wypija butle mleka.Myślę,ze moje mleko jest wodniste i pardziej ją napajam niż karmię:).Zobaczę na dniach co bedzie dalej jesli przerwy miedzy karmieniami bedą krótkie to Mania przejdzie na butle,a tylko terzy razy dziennie będę ja przystawiac do piersi,aby miała odpornośc na choroby:). Hally zaraz poszukam swoich wyników z cukru i jak je znajde to napisze jakie one były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
miałam 104 mg/dl :) i to były bardzo dobre wyniki.W moczu nie miałam cukrów. Glukoza smakowała mi ,bo dodałam do niej troszke cytryny-lekarze tak mi polecili:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
s0niu we krwi cukier mam w normie, bo na wyniku są normy podane, ale w moczu mam cukier-2 razy więcej niż ostatnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Hally ,a może to cukrzyca ciążowa?Podobno mija ona zaraz po urodzeniu i do czasu rozwiazania trzeba stosować specjalną diete.Tak ma moja znajoma,która powinna juz urodzić,bo jest po terminie.W poprzedniej ciąży tez miała cukrzyce i urodziła zdrowego dzidziusia tylko musiała ograniczac słodycze i cos tam jeszcze:).Tylko,że ona miała złe wyniki we krwi po wypiciu glukozy,a o moczu nic nie mówiła. Opracowałam nowa metode na laktację.Ściągam pokarm do butelki,a potem przystawiam małą do prawie pustej piersi.Marysia denerwuje się,ze nie ma tyle pokarmu i bardziej energicznie ssie,aby pojeść sobie mleczka.Mam nadzieję,ze po czyms takim szybciej będe miała pokarm i w wiekszej ilosci:)Napisze Wam potem o wynikach moich męczarni).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
s0niu cukrzyca raczej nie, bo we krwi miałabym podwyższony poziom cukru. Poczytałam trochę w sieci o tej glukozie w moczu i jest napisane, że jeżeli we krwi i po teście z obciążeniem glukozą wyniki są ok, to po prostu jest to glukozuria nerkowa, która w ciąży może się zdarzać i nie musi oznaczać niczego złego, niemniej jednak pokażę jutro wynik lekarzowi. A z tym mleczkiem, to nie wiem czy jest to do końca dobra metoda, bo ściągasz to pierwsze mleczko, które dziecku służy jako picie, a w piersi zostaje tylko to tłuste, więc Marysi może brakować picia, chyba że dajesz jej też to mleczko odciągnięte, to wtedy powinno być dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Hally już wczoraj przeczytałam to co napisałaś i w sprawie mleczka masz dużą rację.Nie wzięłam pod uwagę tego,że zostawiam w piersiach sam gęsty pokarm.Od wieczora znowu walczę z piersiami i moze mi sie uda jednak wytrwać przy karmieniu naturalnym.Odstawiam mleko zmodyfikowane i dopajacze:). Co do cukrzycy to masz rację,bo gdyby była to i miała byś ją w krwi. Dzisiaj chyba nie wyjdę z Małą na dwór ,bo strasznie wieje.Wieszałam pranie i myslałam,ze mi głowę urwie:).Tylko znowu szkoda mi ją trzymać w domu i może wyskoczymy na godzinke przed dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
s0nia jeżeli chodzi o karmienie, to ja mam jak na razie wiedzę teoretyczną dzięki książce tracy hogg ;) zobaczymy jak sama będę sobie radziła. Mój mąż pojechał już do Darłowa, ale nie wiem czy wypłyną, bo wiatr jest silny, no ale może do jutra coś się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja książeczkę już mam, pożyczyła mi ją moja koleżanka psycholog dziecięcy, bardzo ją polecała. Niedługo zacznę czytać jak skończę tę o ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Hally lepiej żeby Twój mąż nie płynął w taka pogodę.Szybko o chorobe morską.Łajba bedzie sie kiwać i będzie na niej ciągle woda:(,a do tego zimny wiatr,który nie sprzyja połowom i ludziom. Karina widzę,ze ostro sie przygotowujesz na przyjscie maleństwa:). Dziewczyny cos ostatnio nie pokazuje się żaka,a szkoda,bo mogła by napisac jak sobie radzi jako mama.To samo sie tyczy marafi. Aleksandra ma duzo pracy przy dwójce dzieci więc wpada tu gdy ma troche luzu:). Hally i karina jak juz urodzicie to nie wracam na to forum.Poczekam do Waszych rozwiązań,aby nie było Wam smutno,a potem zamykam to konto:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karina nie spotkałam jeszcze osoby, która powiedziałaby coś złego na temat tej książki :) s0nia a czemu chcesz odejść z wątku? Jutro się okaże czy mąż wypłynie-zależnie od pogody. Ja byłam dzisiaj u mojego lekarza i uspokoił mnie, że wyniki mam dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
s0niu a co to, spać nie mogłaś? Mój mąż nie wypłynął w morze, bo wiatr jest za silny :( szkoda, bo tak się szykowali i cieszyli na ten wyjazd. Jakieś przeziębienie mnie rozłożyło :O całą ciążę nie chorowałam, a teraz na końcówkę mnie dopadło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Minął juz 1,5 tygodnia odkąd mam pessar. W czwartem ide na kontrolę i boje sie , że nic on nie dał. Ciągle mam jakiś taki niepokój wewnętrzny, że będę musiała leżeć do końca :( Pocieszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marafia nie martw się :) a powiedz mi, lekarz przepisał Ci jakieś globulki dopochwowe przy krążku? Ja mam i muszę aplikować sobie co drugi dzień, to przy okazji kontroluję sobie, że krążek mam cały czas na tym samym miejscu, bo dotykam go czubkiem palca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
jutro napiszę,bo dzisiaj nie mam czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marafia, ja z początku też się bałam, ale zupełnie nie ma czego, krążek działa świetnie. I zupełnie nie leżę, chodzę do pracy i w domu wszystko robię. Ja globulek żadnych nie mam, ani upławów, a bardzo się tego obawiałam. Nie biorę też nic oprócz magnezu. O pessarze to już nawet nie pamiętam,że go mam. Jedyna bardzo poważna uciążliwość, to sex. :) Soniu, fajnie,że z nami jesteś. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj miło spędziłam dzionek, zrobiliśmy grilla, byli goście. Sporo mi wszyscy pomogli, więc nawet się nie napracowałam. Nawet miałam jeszcze siłę na godzinny wieczorny spacerek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam się po bezsennej nocy :O jeszcze krew z nosa mi się na dokładkę lała! Karina ja dostałam globulki zapobiegawczo, na początku wydzieliny miałam bardzo dużo, teraz już mniej. A z tym seksem, to masz rację ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
nie mam jak pisać bo wszyscy domownicy są w domu :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hally dostałam dopochwowe ale profilaktycznie, w czwartek się okaże czy sa potrzebne dalej bo będe miała wyniki posiewu. Mimo że aplikuje sobie te globule i wiem że on sie nie opuścił to jakoś tak mimo to sie obawiam. Karina też tak chciałam, ale mi nie wychodzi. Dzis po raz pierwszy odwazyłam się usiąśc mza kierownicą. Może jak sie w czwartek okaże że jest ok i sie nie pogarsza to wtedy będzie mi łatwiej sie przełamać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marafia a który to u Ciebie tydzień teraz? Ja byłam dzisiaj u lekarza, wszystko jest ok, mały waży już 2530g :) krążek będę miała zdjęty pod koniec miesiąca, chyba że coś zacznie się wcześniej dziać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Dziewczyny czytam Was na bieżąco ale mam ciężko z czasem żeby napisać bo moje dzieci są bardzo "czasochłonne" ;) no i mam mały remont to już w ogóle :) ale myślami jestem z Wami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
ja też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze trochę i ja też nie będę miała tyle czasu na komputer ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Dziewczyny u mnie sypie śnieg!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Ja mam mieć zdejmowany krążek za tydzień, czyli będę miała ukończony 37 tc. I tydzień temu lekarz się pytał czy chcę może jeszcze za tydzień,bo to wszystko jedno czy w 38 czy w 39, a ja powiedziałam,że chce już, a teraz się nad tym zastanawiam, bo skoro jest jeszcze nie odwrócony, to może lepiej jeszcze tydzień pobyć z tym krążkiem, dać mu jeszcze trochę czasu, a może wcale tak szybko nie urodzę po jego zdjęciu? Na ręczne przekręcanie się nie decyduję, bo skoro sam się nie obrócił, to musi mieć powód. Porodu pośladkowego też nie będę ryzykować, nie ja tu jestem ważna , tylko dzidziuś. Hally ty z tego co czytam to będziesz miała zdjęty pessar po ukończeniu 38 tc? Wiem, że wszystkie te informacje są już na forum, ale nie chce mi się tego wertować, powiedzcie w którym tygodniu wy miałyście zdejmowany pessar i w którym tygodniu urodziłyście. Bardzo was proszę.....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×