Jakie macie postanowienia na nowy rok?

Jak co roku. Nie mieć żadnych postanowień. :p

nie będę piła samotnie drinków ............ rozpiję znajomych

-pójśc w końcu do psychologa i uwolnić moich bliskich od słuchania o moich problemach - basen, aerobik..bo przez problemy ze zdrowiem strasznie czuję się zaniedbana -zadbać o wygląd, ajkieś nowe ciuszki , malowanie paznokci, itp. - walczyć z moim bałaganiarstwem (zaczęłam 2 tygodnie temu:))

Ja mam takie jedno postanowienie: obiecuje sobie ze w nowym roku wreszcie odezwie sie do chłopaka ktory juz od dawna mi sie podoba i odświeże stare znajomości i nawiąże jak najwiecej nowych

a ja rzucam papierosy

1. wyprowadzić się z domu 2. wystapić o rozwód 3.przedstawić rodzicom mojego kochanka 4.kupić psa

-przestać żygać TYLKO tyle

---->Teraz moja kolej----> a to dobre z tym kochankiem :)

I co nikt już nie ma zadnych postanowień? nie wiem jak wy ale ja od nowego roku zamierzam zmienic swoje zycie i dotrzymac starac sie zrealizowac to co napisalam!!!

Zbudować dom. :-)

-zmienić prace na lepszą -wznowić studia -podszkolić angielski -zrobić wreszcie prawo jazdy to konieczność:) ale gdyby udało sie: -wyjechać na wakacje do włoch -schudnąć 5kg i utrzymać te wage -poświęcić więcej czasu przyjaciołom będe najszczęśliwszym człowiekiem na świecie:):):)

Zeby zrobić z siebie taką laske zeby moj facet nie umiał oderwac odemnie wzroku!!! no wiec chyba bede musiala zacząć cwiczyc by troszke ujedrnic ciałko., nowa fryzurka, solarium, sexowne ciuszki i sama nie wiem co jeszcze

Jeszcze troche czasu jest nie mysle narazie o tym zastanowie sie jeszcze....

a ja urodzic dziecko i zmienic mieszkanie i zachowac męża :)

powiesic sie w kocnu, bo tak odkladam i odkladam

zero sexu z księdzem,zero !!!!!!!!!!!!!

1.Odkocham się:D 2.A jak sie nie odkocham,to : a)umrę b)zakocham się w kims innym,z wzajemnością c)spotka mnie coś,czego sie w tym roku nie spodziewam... 3.Zrobię coś ze swoim ciałem -pozytywnego:) 4.Zarobię \"trochę\"kasy 5.Zdam egzamin... 6.Przygotuje sie perfekcyjnie dokolejnych dwóch egzaminów,które zdam już w 2008 roku;) 7.Poznam kogos wspaniałego;)

A ja mam raczej takie jedno male marzenie niż postanowienie, mianowicie chciala bym w nowym roku wyjść za mąż za mojego Rafalka :)

- zacząć studia II stopnia i zrobić tego mgr - zrobić w końcu prawko - zadbać bardziej o siebie (schudnąć) - odkochać się, a raczej przestać czuć do kogoś i nie odbierać każdego jego gestu na to że znów coś do mnie czuje - zakocahć się w kimś innym z wzajemnościa (co jest malo relane, bo nie daje nikomu szansy, wychodze z głupiego założenia jeśli mnie ktoś skrzywdził i zranil to ja mogę też tak samo robić - chore) - nauczyć się włosksiego - wyjechać na fajne wakacje - i dalej pracować tam gdzie pracuje

mniej kafeterii schudnąć napisać pracę mgr zacząć ćwiczyć i zdrowo się odżywiać znaleźć nowego mężczyznę mniej zakupów, więcej oszczędności

dziewictwo stracić w końcu:p poza tym nauczyć się najpierw myśleć potem robić, mówić nauczyć się oszczędzać nauczyć się lepiej gospodarować własnym czasem ogólnie zadbać o siebie, o swoje przyjaźnie...

Znaleść nową dobrą kobietę z którą bez zastnaowienia spędze resztę życia.... !!!!!!!!!!!

oczywiście standardowo postanawiam schudnąć ale to takie mało ważne bo ja cały czas sie prawie odchudzam :O Ale moje najwazniejsze w tym roku postanowienie to że w tym nadchodzącym roku nie zakocham sie !!! Nie chce kolejny raz cierpieć :O

1. Zrobić prawo jazdy 2. Nauczyć się j.niemieckiego 3. Popracować nad sylwetką 4. W dalszym ciągu rozwijać swoje rozliczne talenty Musi się udać czego i Wam wszystkim życzę trzymając się przy tym za kciuka!

Zapomniałabym o najważniejszym!!! 5. Przestać przesiadywać godzinami na Kafeterii (z tym już mogą być poważne problemy...):o

-schudnac do 45 kilo -zadbac troche o siebie,makijaz... malowac pazury i przestac obrywac skorki -codziennie uczyc sie anglika, dostac sie na studia w anglii -czesac sie codziennie rano, a nie raz na 2 dni :P -odbudowac stare znajomosci, walczyc ze strachem przed ludzmi...-to bedzie najtrudniejsze... - no i mniej neta, w tym kafe.. :) - codzien robic brzuszki - wziasc zycie we wlasne rece...w koncu. sporo kurcze...

dopilnować, żeby psycholog znalazł dl amnie termin, żebym przestała siedzieć na kafe :o ;)