Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamany9.00.12.2006

nie sadziłem ze mnie tez to spotka

Polecane posty

Gość załamany9.00.12.2006

Nigdy nie sadziłem ze mnie tez ta sprawa dotknie....Znałem ze swojego otoczenia takie przypadki ale nie sadziłem ze mnie tez to bedzie dotyczyło osobiscie... Nie jestem wylewnym facetem,nie potrafie sie skarzyc ,narzekac zawsze sobie radze sam i dzieki temu wiele osiagnałem... Jestem zonaty od 7 lat mamy dziecko...wspaniała coreczke... zawsze sadziłem ze jestesmy szczesliwym malzenstwem...doroblismy sie wlasnego domku...nie opływamy w liksusach ale zyjemy na godnym poziomie...Sprawy sexu tez układały nam sie dobrze..Kochalismy sie bardzo czesto stosujac wiele urozmaiceń by nie było monotonnie.... Od jakiegos czasu miłaem pewne wrazenie ze moja zona z kims sie spotyklaale nie potrafiłem tegoudowodnic...W zeszłym tygodniu miałem wyjechać autem do Belgii na jakies dwa dni...Tak autem po po drodze miałem zabrac jeszcze dwoch gosci...Poniewaz zaspałem bardzo sie spieszyłem i wyjezdzając zapomniałem zapbrac ze soba paszportu...Zauważyłem to bedac prawie 100 km od domu...coż miałem zrobić ..wrociłem...I to był mój bład...Podjechałem do domu,wszedłem i...... przezyłem szok...usłyszałem szum prysznica i jakies smiechy , meski głos...Wszedłem po cichu na góre...drzwi od łazienki były uchylone zerknłąlem choc serce waliło mi jak oszalałałe....zerknałem i zobaczyłem moja zone jak kocha sie z innym...Kiedys myslałem ze jak bym ja na tym złapał to zrobił bym wielka awanture...Nie zrobiłem tak ...to co zobaczyłem tak mnie zatkało ze ledwo wykrzsztusiłem z siebie pytanie ...Co ty robisz Kochanie...Keidy mnie zobaczyła....Spłoszyła sie ..On był przerazony....Zabrałem paszport i wybiegłem z domu....Miałem ochote sie rozbic....Dzwoniła do mnie chyba przez kolejna godzine co 10 minut nie odbebrałem telefonu....Dzis mieszkam w hotelu...nie mam ochoty wracac... nie rozumiem co było powodem..co jej odbiło....?????? Przeciez miala wszystko marzyła o domu ...postawiłem sie harowałem jak wół bysmy mieli domek...2 razy w roku wakacje zima i latem....nie zanidbywałem jej w sexie miała tego pod dostatkiem gdyz nie naleze do facetów ktorzy sa wieczenie zmeczeni....Nie wiem ...Mam dosc... :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a o co temu tematu chodzi
Scena żywcem jak z filmu "Fortepian"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleariest
Blednie oceniles swoja sytuacje zyciowa.Ale teraz masz jasnosc.Widocznie zona miala inne oczekiwania i marzenia.Wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha ha ha haha.............
Jakie marzenia ? Qwa i tyle. Skoro chciała co innego to cza było powiedzieć: słuchaj odchodzę, zostawiam ci dom, meble, biorę psa etc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie są niestety kobiety. Zawsze chcą więcej. Zawsze im mało. Ale dopóki widzą, że facet do czegoś dąży, to mają poczucie, że mają fajnego, spełniającego się faceta. Potem, kiedy dostaną wszystko, zaczynają się nudzić i obawiać, że niczym nie zostaną juz zaskoczone i nic więcej nie mogą oczekiwać jak tylko codziennej rutyny, polegającej na tyraniu by utrzymać to co już się ma. Więc... nigdy nie dajcie kobiecie do końca wszystkiego. Zostawcie zawsze coś na później... I dobrze radzę - myślcie też o sobie... ale, żeby nadal myślała, że i tak wszystko robicie dla niej. Mówię to jako baba. A Tobie cóż mogę poradzić:( Jeśli jesteś na tyle silny, aby z nią zostać i ratować małżeństwo to najpierw dowiedz się czy ona tego chce i dlaczego to zrobiła. Psycholog jest tutaj nieodzowny. Nic na siłę. Ale jeśli wiesz, że nie dasz rady, to rozstańcie się, bo Wasze małżeństwo stanie się piekłem. Zawsze będziesz ją o coś podejrzewał, wypominał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wizytownik magistra
Nie ma tak, że takie są kobiety, a tacu faceci. Są ludzie i ludzie: jeden doceni to co ma, drugi nie i będzie kłamał ile wlezie. To kwesta zasad, wychowania i szacunku dla drugiej strony. Zdradzaja faceci, zdradzają kobiety... niestety nie ma reguły:( a pytanie dlaczego... trudne... w tym przypadku może potrzebowała odmiany, a moze się jej w dupie poprzewracało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale suka...
jezeli to nie jest prowokacja to wspolczuje...ale zawsze mozesz spojrzec na to z tej strony - pozbedziesz sie suki z domu.i znajdziesz sobie jakas fajna,porzadna babke.a ta wypierdol na zbity pysk do tego swojego fagasa,.....:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety, ja mialam podobnie ale z mezem..wiec powiem tak: nie oceniaj kobiet za szybko..wy tez jestescie tacy..ciebie to spotkalo, mnie to spotkalo, i tysiace innych kobiet i mezczyzn tez..nie uogolniajmy..teraz musisz wiedziec czego chcesz w zyciu..bo musisz z nia porozmawiac..jesli zdecydujesz sie jej przebaczyc to ostrzegam: ta sprawa zawsze bedzie do ciebie wracac...przy kazdej okazji bedziesz pamietal i jej to wyrzucal..dlatego ja sie rozwiodlam..jest jedna zasada: jesli raz zdradzi to zdradzi drugi, trzeci itp..nie zaufasz juz tak jak poprzednio..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcha
dokladnie, ale suka..... moim zdaniem nie ma co ratowac zwiazku, w ktorym ta 2 osoba ma kogos na boku. kurwa. jeszcze zeby wychodzila gdzies zeby sie z nim przespac, ale robili to w Twoim domu. rozstanie, rozwod z orzeczeniem jej winy. bo skoro nie umiala uszanoac tego, co przez caly ten czas dla niej robiles, to po co jej dom, pieniadze itp. zrezygnowala na wlasna reke, nie cenila tego co ma, bo wolala innego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleariest
Do haha. A jakby powiedziala chce byc uczciwa.. biore dom ,meble samochod ,zostawiam psa.Zegnaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipiiii
a co, jezeli PRAWIE zdradzial? prawie tzn. poznala kogos przez net... kogos z drugiego konca polski... kupila bilet, ale w przeddzien wyjazdu odkrylem wszystko i powiedzialem jej. nie pojechala, chociaz byla blisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcha
jakby byla ucziwa to by powiedziala: mam innego, odchodze. zostawiam Ci wszystko. krotka pilka. ona zawiodla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcha
hipi pierdolic taka dziwke. kupila bilet, jechala do niego, czyli CHCIALA sie z nim zobaczyc, chociaz miala Ciebie. nie ma czeos takiego jak prawie zdrada. zdrada to nier tylko pojscie z kims do lozka, zdrada jest rowniez psychoczna, ze sie mysli o kims w kategorii kochyanka, partnera, ze snuje sie plany....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcha
sory, nie w przedziale (tak jak na szybkiego przeczytalam), ale w przed dzien. co nie zmienia faktu, ze byla na tyle zdecydowana ze kupila bilet. poczynil a jakis krok by sie z nim zobaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipiiii
kiedy tak bardzo mi na niej zależy... mieliśmy wtedy kryzys. nie jestesmy jeszcze malzenstwem. nie wiem co o tym wszystkim myslec. kocham ja nad zycie, zrobilbym dla niej wszystko. czy to cos zlego, ze chce byc z kims na cale zycie? z kims kogo kocham i ufam? nie wiem co zrobiłem źle, co było nie tak, chociaż rozmawialiśmy o tym. czułą się zaniedbana, opuszczona. może faktycznie zbyt duzo czasu poswiecalem pracy? On z nia rozmawial nocami, gdy ja opadalem z sil. Tlumaczyla, ze zalezy jej na mnie, ze zrobila blad i ze wiecej sie nie powtorzy... ale wiem, ze bylaby do tego zdolna. nie wiem co mam ze soba zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcha
ej no i co z tego ze byl kryzys? ze czula sie zle? to jakies bzdurne wytlumaczenia. albo sie z kims jest i jest sie w stosunku do niego lojalnym albo spadówka. nie ma czegos takiego jak bycie z kims tylko wtedy, gdy jest slodko i dobrze. zwiazek to rowniez kryzysy, a jelsi kryzysy to nie na jej noerwny i on nie chce sie starac, woli znalesc kogos na bpoku, to chyba tlumaczyc nic tu nei trzeba. wiesz, jestem w zwiazku, prawie 2 lata. nire jestem jakas nieczula na wdzieki innych facetow baba. widze, mam swoje preferencje, a;le mam tez swojego faceta. i nawet jelsi podoba mi sie ktos inny to umiem to zdusic w sobie na tyle mocno, by portafic sobie spojrzec prosto w twarz. wolna wola. a skoro mowisz, ze bylaby zdolna do czegos takiego kolejny raz, to co to za sens, wystawiac swoja milosc na taka probe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipiiii
nie wiem, czy bylaby zdolna kolejny raz... wiem, ze w ogole mogla pomyslec, zeby byc moze z kims pojsc do lozka. sam nie weim co boli bardziej, czy to, ze w ogole pomyslala o innym i zaczela realizowac, czy to, ze brala pod uwage mozliwosc skoku w bok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcha
" Tlumaczyla, ze zalezy jej na mnie, ze zrobila blad i ze wiecej sie nie powtorzy... ale wiem, ze bylaby do tego zdolna." boli juz sao to, ze bedac z Toba, myslala o innym tak intensywnie, ze zdecydowala sie jechac do niego.... swinia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipiiii
nie mów tak o niej. mimo wszystko nadal jest moim słońcem. Od tamtego czasu minął już rok i jest cudownie... ale mimo wszystko te myśli czasem wracają... i wtedy czuje sie jak szmata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcha
no to gratuluje, ze Tyc czujesz sie jak szmata... sory,ale dla mnie nie wyobrazalne jest takie zachowanie, gdzie laska jest z facetem, ktory daje jej to co tylko dac moze, a ona i tak leci z kims na bok (tzn chce poleciec). chyba to dojrzala kobieta, jezyk w buzi ma i jelsi jej zle, moze powiedziec "kochanie, czuje sie zaniedbana, samotna. opiekuj sie mna". ale zdrada jest czyms latwiejszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipiiii
Bo widzisz, to wcale nie jest takie proste... nie ma czarnego i bialego. Byloby latwiej, gdyby nie ta chlolerna milosc do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcha
ja wiem ze nie jest latwe. sama o tym dobrze wiem. wiele dylematow, wiele pytan, nerwow, smutkow.ale cholera jasna, jest sie chyba z kims nie tylko dla seksu, dlatego ze jest fajnie, ale zwiazek to tez te smutki i doly, chwile zalu. najlatwiej jest powiedziec, ze chcialam jechac, bo Ty mnie zaniedbywales... no wybacz, ale jelsi gadacie o tym, w jakiej pzycji bedziecie sie kochac nastepnym razem, to czemu nie powiediala Ci ze czula sie zle...? bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipiiii
może problem w tym , ze przestalismy rozmawiac (wtedy) w ogole? Wlasnie... nie rozmawialismy. O seksie. o niczym. Wiesz dlaczego? Bo robiłęm wszystko, żeby zapewnic jej wszystko.... z tym, ze dla mnie tym wszystkim byly rzeczy materialne... nie starczylo czasu na uczucie, na przystopowanie?Nie wiem, naprawde nie wiem juz nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcha
ja wiem, ze latwo dawac rady o rozmawianiu ze soba, ze to najw3azniejsze. ale cos w tym jest, bo rozmawiac trzeba. jelsi ne Ty, bo byles zmeczony, to ona mogla wszystko powiedziec, a nie szukac ukojenia na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ją powinieneś wypierdolić do hotelu,zabrać jej córkę,wziąć rozwód z orzekaniem o jej winie żeby kiedyś -jak ją posuwacz kopnie w dupę-nie domagała się od ciebie alimentów,a skolei ty będziesz mógł od niej domagać się alimentów gdybyś popadł w niedostatek.Trzymam za ciebie kciuki i życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xyzed, obronca kochane a tu nagle taki atak :O myślałby kto :D Się określ :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agatuś proszę bardzo-jeśli moja żonka mnie przyłapie w takiej jednoznacznej sytuacji,to powinna zrobić dikładnie to,co wcześniej napisałem:classic_cool: zadowolona? Dobrze wiem,że gnojek ze mnie;) ale potrafię sam siebie usprawiedliwić i tyla :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×