Co jest z tymi ludźmi?

Nie macie wrażenia że im częściej staracie się być myli tym więcej ludzi ma was gdzieś? Albo po prostu traktują was jak kogoś kto ma obowiązek służyć im radą, wsparciem a potem się na was \"wypinaja\"!

Niestety znane mi to uczucie i dlatego przestałam być miłą dziewczynką

okrutne aczkolwiek prawdziwe...dzis kolejny raz tego doswiadczylam....:(((((

Ech... Szkoda gadać a jednak mknei to wkurza.... Staram sie być naprawdę wobec kogoś w porządku a jeżeli coś jest nie tak to się nagle okazuje że mam taki okropny charakter i to ja jestem źródłem zła na świecie! czy naprawdę współcześnioe an każdy objaw dobroci czeka cała masa nienawiści? A moze to chodzi o to ze dobroc jest równa naiwności?

Szkkoda tylko ze tacy ludzie potrafia wam skutecznie zepsuc caly dzien :(

Ludzie mnie już nauczyli aby nie pożyczać forsy , zlituję się a potem nie mogę się doprosić o zwrot, upokożenie .

Zgadzams ie z Toba Kuglarz... A potem jeszcze wychodzi głupia sytuacja jakbyś to TY chciał im wydrzeć ta kasę :/

Jest powiedzenie stare jak świat , pożycz forsę i stracisz przyjaciółkę/przyjacela :( Jeszcze inny przykład, tego nie cierpię , jeżeli za kogoś wykonam konkretną pracę i ktoś się chwali , że sam wszystko zrobił i pod tym się podpisuje a mnie nawet nie podziękuje :(

Kiedys dla pewnej osoby (bardzo blisko spokrewnionej) bardzo duzo zrobilam a teraz z powodu jakies bzdury obrazila sie na mnie i znowu sie bedzie nie odzywac przez pol roku!

W pracy bardzo często kolega podkłada nogę koledze ( lub świnię ale nie chcę świni obrazić ) , radość jest ogromna , gdy ktoś podpadnie , ktoś premię straci .

Fkatycznie takie wśród nas wredoty są? Ja nigdy bym celowow nie działąłą na skzodę kogoś znajomego i przez to koljeny ra zpo tyłku dostaje :/ Chyba dobroć napraswdę nie popłaca :/

Przyznajcie się dziewczyny, czy Wasze przyjaciółki zawsze były szczere , zalożę się o koniak *****gwiazdkowy, że przyjaciółka Ciebie wysłuchała i przytuliła a następnego dnia obmówiła i zazdrościła Twoich ubrań , butów i itd.

jeszcze lepszy nie oddawaj Chyba to znacie , sa tacy co pozyczaja ale sa tez tacy co nie oddaja ( ktorych jest o wiele wiecej niz dawajacych)

ja mam tak cale zycie staram sie dla wszystkich i z czasem nalezy to juz do moich obowiazkow, a jesli nie to dostaje popalic :(

Nie !

A ja mam taka przyjaciolke choc co z przyjazni na odleglosc :( Dziewczyna do rany przyloz ale wiadomo studia, inne miasta i chyba już dla starych przyjaciol meijsca zabraklo : Ale mam andzieje ze choc w swieta znmajdzie chwilke na jakis babski wieczor ! Ja juz na drugim roku jestem i nadala odnalezc sie nie moge: mam takie wrazenie ze nikomu zaufac nie mozna :(

No wlasnie czlowiek sie niby uczy na bledach a jednak andal popelnia te same; wspiera tych ktorzy tylko chca brac ile sie da a Ciebie maja gleboko! Ale jak nie cierpiec jak krzywdzi iebie ktos bliski: Nistety ja na znieczulice nie cierpie a moze wtedy byloby latwiej:/

A moze ktos sie wypowie kto czuje sie takim pasozytem :/ Naprawde ludzie czerpia satysfakcje z cudzego cierpienia??

Taki mam charakter , że lubię pomagać ale nie każdemu można , są takie jednostki , które nie zasługują na pomoc . Jeżeli raz do kogoś się zrazimy to później ciężko jest zaufać takiej osobie. Ludzie i życie nas uczy aby wierzyć w siebie. Jeszcze kilka lat temu mówiono o Polakach, że są bardzo gościnni , moim zdaniem już zamiera ten folklor :(

nie dawaj za duzo z siebie mysl wiecej o sobie, czyli stawiaj siebie zawsze na pierwszym miejscu no i powinno na poczatek pomoc :)

a ja mysle ze sa ale.. cos za cos! Czyli sa goscinni dla tych ktorzy moga im rowniez cos zaoferowac :) Nigdy nic za darmo i najlepiej za kase : Ale ja mimo wszytko juz sie nie potrafie zmienic bo idealistkac ze mnie i nawet jezeli wszyscy Polacy tacy sa to jednak to nasz kraj :/ Moze jest nas jednak wiecej...

Dla mnie dawanie z siebie daje satysfakcje! Jezeli dajesz cos co dla Ciebie samego nie ma wartosci to nie moze miec wielkiej wartosci dla kogos innego! Brakuje mi dystansu do ludzi :/

Wiesz , Doris_86 Tak naprawdę to podziwiam wolontariuszki , mają charakter te kobiety , pomagają innym z własnej woli i jest tych kobiet sporo w szpitalach , patrzą na ludzkie cierpienie , na ból , na ludzi z połamanymi kręgosłupami , mam ogromny szacunek dla takich kobiet.

Myśle ze taka praca naprawde dowartosciowuje! Ludzie cierpiac dopiero potrafia docenic czyjes poswiecenie, to jak wiele obcy ludzie sa gotowi zrobic dla nich! A na ulicy dla innych problem jest ustapic miejsca gdy inni potrafia dac z siebie tak wiele

Mysle ze to jest te zkwestia samoakceptacji :) Moze neiktorzy sie dowartosciowuja tym ze innych zrownaja z ziemia...

ja też się z tyn na codzień spotykam:( i to także potrafi zepsuć mi dzień.alee trwam w dobroci taka już jestem.

Jest świetny uklad, jeżeli dwie osoby się umówią , zrobię coś dla Ciebie , zrób coś dla mnie :) Gdy jedna osoba się wyłamie z danej obietnicy to już podpada. W układach międzyludzkich czasem jest lepiej powiedzieć, że coś kosztuje 1 grosz ( jeden grosz ) aby mieć świadomość , że praca nie była za darmo . Miałem do czynienia nawet z takimi osobami , które oprócz tego, że komuś pomagały w formie pracy ale jeszcze pomagały finansowo , osoba obdarowana ciągle uważała, że to mało, podasz palec to rękę stracisz , niestety :(

Chyba dolacze sie do klubu idealistek:o Ile razy juz pozyczylam pieniadze i mi nie oddano, zrobilam komus przysluge i nawet nie podziekowano... Ale caly czas mysle sobie, ze jesli ktos sie tak niewdziecznie zachowuje, to pozniej to do niego wroci. Taka mam filozofie:) Dzieki takiemu mysleniu chyba mniej sie takimi rzeczami doluje i denerwuje.

"Nie rób komuś dobrze a nie będzie ci zle". Ludzie myślą, ze się od nich czegoś potrzebuje i to nie wiadomo czego. Niech spadają :(

Doris, mam to samo i to samo pytanie sobie zadaję. Tak mnie wychowano i nauczono przykładem w rodzinie, że wszystkich szanuje się jednakowo: pijaka i profesora ( mówiąc przysłowiowo);)że trzeba pomagać jeśli się może:) mnóstwo ludzi działa na odwrotnej zasadzie: dobrze ma być tylko MNIE. To powszechne:O ale nie rezygnuję ze swojej postawy. Nie chcę używać jakichś wielkich słów, ale sam Jezus powiedział. że zło tarktować trzeba tylko dobrem......bo jak inaczej ????hmmm czy wymyślono coś lepszego by było lepiej ??? :) pozdrawiam:)