Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Paula28

On zdradzał. Jak się rozwieźć? proszę o rady doświadczonych

Polecane posty

Stoję przed bardzo ważną życiową decyzją, decyzją o rozwodzie. Tym trudniejszą i bolesną, że właśnie spodziewam się dziecka, tymczasem całkiem niedawno okazało się mój M. od kilku miesięcy prowadził podwójne życie. To, że ma kochankę jest bezsprzeczne. Sam sie do tego przyznał kilka dni temu. W tej chwili nie mieszkamy razem, on prosi o wybaczenie, ale ja mu nie ufam i z każdym dniem - starając się odzyskać utraconą równowagę jednocześnie utwierdzam się w przekonaniu, że w tej sytuacji jedynym wyjściem niestety będzie rozstanie. Proszę o pomoc i konkretne rady osób, ktorych los dotknął w podobny sposób, które są w trakcie lub po rozwodzie (jak podejść do tematu, jakie dowody powinnam dostarczyć, itd.). Nie chcę w tej chwili pisać o moich zranionych uczuciach - to co przeżywam obecnie jest koszmarem i wiem, że dalsze życie z nim też byłoby koszmarem. Cierpię, że dziecko będzie pozbawione pełnej rodziny, ale to nie ja zawiniłam, to jego wybór. Chcę jedynie zadbać o siebie i dziecko, ktore niebawem przyjdzie na świat... Proszę o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz miec adwokata, najlepiej byloby miec jakies dowody o jego winie ale przede wszystkim SPRAWA NIECH BEDZIE Z ORZEZENIEM O WINIE-bedzie dluzsza ale to bezpieczniejsze bo jesli tego nie zreobisz to np jak staci prace bedzie mogl zazadac od ciebie alimentow a tak tylko ty od niego mozesz.. ps wspolczuje takiego dupka, czasem faceci mogliby sie domyslic ze bardzo rania w ten sposob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwierz
lepiej, że dziecko będzie pozbawione pełnej rodziny niż gdyby miało się wychowywać w z TAKIM ojcem. Żałosne. Życze pwoodzenia i trzymam kciuki. Niestety merytorycznych rad udzielić nie mogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coraz bardziej się upewniam w decyzji, że rozwód to jedyne rozwiązanie... Czy dowodem w sprawie mogą być jej smsy do niego? Znalazłam i posiadam mms i jedno nagranie głosowe o bardzo wymownej treści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdf
rozwiezc mozesz sie dowolnym srodkiem transportu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrorororor
wszystko co było dowodem na jego intymne kontakty z nią moiże byc dowowdem. Najlepeij by było jednka gdybyś miałą świadków na to, że Cię zdradzał a także, że to on jest winny rozpadowi tego małżeństwa. NAgrania głosowe można chyba niestety łątwo podważyć ale to wszystko powie Ci adwokat. Nie jestem super kompetentna w tej sprawie ale tak jak już ktoś wcześniej powiedział rozwód tylko z orzeczeniem o jego winie. Inaczej może Cię ciągać po sądach w sprawie alimentów. Udowadniając jego zdradę nie będziesz miała problemów z uzyskaniem opieki nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to że facet ma kochanke nie oznacza że jest zlym ojcem, no ale widać samice patrzą stereotypowo, poza tym dziwnym zbiegem okoliczności po rozwodzie ex żona nagle jest niepelnosprawna fizycznie i ułomna umyslowo tzn nie moze znależc pracy i bez skrupułów bierze na siebie alimenty. To ze facet zdradza niejednokrotnie jest wina żony, w końcu w malzenśtwie są dwie osoby, no chybą ze żona jest nieobecna, ale to akurat też moze o czums swiadczyc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytka_23
Paula, moge poszperac w swoich papierach jak napisac taki pozew.. tylko potrzebowalabym troche czasu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna...
"Cierpię, że dziecko będzie pozbawione pełnej rodziny, ale to nie ja zawiniłam, to jego wybór." rozwod to akurat Twój wybor i to Ty rozbijasz dziecku rodzinę, mąz chce wszystko naprawic no ale widac ze kobiety wychodzą za maz dla alimentow, byle do pierwszej zdrady, czyż nie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz co Paula
Pozwól sobie i jemu jeszcze raz spróbować. Z jednej strony istnieje przekonanie że jak zdradził/zdradziła to bedzie dalej tak robić. A z drugiej... Cóż. Jeśli ktoś jest myślący może wyciągnąć wnioski z błędów i więcej ich nie popełniać. Nie zabieraj szansy na to żeby dziecko miało ojca, Ty męża a on żonę. Może istnieje jeszcze szansa na uratowanie tego związku. Zniszczyć jest łatwo. Odbudować czy też zbudować trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam w podobnej sytuacji, z tym że dziecko już było na świecie nie zastanawiałam się ani przez chwilę złożyłam pozew o rozwód bez orzekania o winie bo chciałam mieć to szybko za sobą z perspektywy lat mogę stwierdzić ze dziś postąpiłabym tak samo trzymaj się Paula :) 🖐️ wiem że to trudne... niektórzy nie potrafią zrozumieć że zdrada przekreśla szansę na życie z człowiekiem do którego czuje się obrzydzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PAULA bardzo dobrze robisz rozwodząc się, ktoś kto raz to zrobił bez wachania to powtórzy a rozstając się z nim teraz oszczędzisz dziecku cierpienia, awantur i nie będzie musiało patrzeć na Twoje łzy. Będziesz miała szanse ułożyć sobie życie na nowo a facet który zdradza kobiete w ciąży zlewa się też na nienarodzone dziecko i właśnie po tym m0ożna stwierdzić że będzie beznadziejnym ojcem. Trzymaj się, dasz radę .) będziesz jeszcze silniejsza jak urodzisz bobaska i nie dawaj temu draniowi szansy nie zasługuje na to a smsy mogą być dowodem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno jest zdecydować co by sie zrobiło,łatwo tylko mówić zrób to,zrób to. ja osobiście bym sie nie rozwodziła,bo : -po pierwsze jestes zdenerwowana i podburzona tą całą sytuacją -po drugie mam siostre która wychowuje sama dziecko,to jest straszne,to facet mojej siostry ją zostawił a nie ona jego więc wyboru nie miała. Ale widze jak ciężko jest wychowywać jej dziecko samej i jak to dziecuszko jest bez rodzica,naprawde smutne, Zgadzam sie z tym,ze to ze miał kochanke nie oznacza wcale ze bedzie złym ojcem,moze należy mu dac szase,oczywiście zrobisz jak zechcesz,ale pzremysl to dobrze,bo rozwodem mozesz stracic wiele ,a wybaczając napewno możesz tylko zyskać. pamiętaj o dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maria-1951
bądż zdecydowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aberkombi
no trudno byc spokojnym w takiej sytuacji. trudno tez, jak lusesita stwierdzila, zycv z kims, do kogo czuje sie obrzedzenie. dziecko nie moze byc zadna karta przetargowa. a skoro zdrada nie wykucza bycia dobrym ojcem, to co stoi na przeszkodzie by tatus pelnil swoja role i obowiazki po rozwodzi? rzeciez ona chce od niego sie uwolnic a nie odseparowac dziecko. chociaz nie wiem czy ja nie zasnanowilabym sie nad tym, skoro tatus w dupie mial to ze zona jest w ciazy z jego dzieckiem i poszedl ruchac na boku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blagam nie sluchaj idiotow ktorzy uwazaja ze nie powinnas sie rozwodzic ze wzgledu na dziecko-dziecku zla atmosfera w domu, brak zaufania i klotnie rodzicow wcale nie zrobia dobrze, ja osobiscie nie wybaczylabym zadnej zdrady ale jest roznica miedzy jednoraowym skokiem w bik np po pijaku a kochaka od kilku miesiecy!!!! poza tym po rozwodzie i tak moze widywac dziecko, oczywiscie jesli chcesz mu przebaczyc to mozesz-to twoja decyzja ale podejmij ja TY niemniej luśka ja bym sie upierala zeby bylo z orzeczeniem o winie :P:P:P bo nie wiadomo czy jej maz nie bedzie dupkiem i kiedys nie zazada tych alimentow......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może chociaż spróbuj,daj mu jeszcze jedną szanse,jeśli naprawde potem bedziesz sie nadal czuła źle to odejdziesz.Ale nie rób niczego pochopnie.Chyba ze już go nie kochasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm....hmmm..
Trudna decyzja. Ja myślę że dobrze by było przeczekać. Na razie jesteś po wpływem silnych emocji (co jest normalne w tej sytuacji) Sama zobaczysz czy po jakimś czasie będziesz gotowa na rozwód czy na danie mu szansy. Nikt Ci nie pomoże w podjęciu decyzji i lepiej żebyś do niej sama doszła. Dowody trzymaj, nigdy ich nie niszcz. Co do kwestii prawnych to w przypadku rozwodu bez orzekania o winie, sama utraty pracy nie jest wystarczającym powodem do przyznania alimentów Tobie lub jemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dałabym drugiej szansy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nadal nie ochłonęłam, bo wciąż bardziej skłaniam się ku myśli o rozstanu, mimo iż on prosi o szansę, twierdzi, że tamten związek jest definitywnie skończony, że popełnił straszny błąd, itd... Tytułem wyjaśnienia dla osób, które przekonują mnie do rozważenia raz jeszcze czy aby nie spróbować dla dobra dziecka: Otóż on kilka miesięcy prowadził podwójne życie, o którym nie miałam pojęcia, co nie przyszłoby mi do głowy bo przecież spodziewamy się dziecka (!!) a ciąża nie była \"wpadką\"... Winę za aktualny stan rzeczy on bierze całkowicie na siebie, tak więc niestety jestem kolejną niezbyt mądrą kozą, której luby przyprawił w klasyczny sposób rogi, a nieświadoma koza mu tego nie utrudniała :-/ W tej chwili odpoczywam od niego - ja i dziecko- ostatnie wydarzenia zagrażały ciąży; Do naszego mieszkania wrócę w okresie międzyświątecznym, aby ostatecznie się rozmówić. Jestem gotowa na ostateczne rozstrzygnięcia i mimo, że nadal go kocham /syndrom głupiej kozy ;-)/ a może własnie dlatego - wiem że tak trudne będzie budowanie wszystkiego ze zgliszczy :( PS. Nie mam zamiaru niszczyć życia dziecku i traktowac go jako karty przetargowej. Mój M. jako ojciec nie jest jeszcze skreślony, jedynie jako odpowiedzialny i kochający partner. Rozwodem pragnę jedynie prawnie zabezpieczyć bezpieczeństwo i godziwy byt dziecku, które przecież i on powołał na świat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula właśnie przezywam to samo, nie wiem kompletnie co robić. Moje dzieciatko ma 9 miesiecy, a moj mąz tak jak twoj przez ładnych kilka miesiecy prowadził podwojne zycie, nie wiem jak żyć, nie umiem sobie poradzic z emocjami. Boze dlaczego mnie to spotkało!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pocieszenie Większosć meżczyzn zdradza,tylko znaczna część żon o tym nie wie:). A co do winy,to sytuacje są różne i niekoniecznie musi być wina zony,często do zdrady skłania sytuacja /chwilowa/rodzinna-zagrożenie ciąży np.,lub wyjazd.Faceci to w większosci niedojrzałe dupki,które w trudnych sytuacjach widzą tylko jedno rozwiązanie,oczywiscie najprostsze i dla nich najprzyjemniejsze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na Twoim miejscu bym dała mu szanse,potem tez zawsze mozesz odejsć. Ale daj szanse rodzinie,skoro on tego nie zrobił to Ty to zrób,a w rodzinie naopowiadaj wszystkim,szczególnie jego rodzicom co zrobił,niech sie wstydzi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrorororor
Teksty pt. zostań z nim dla dobra dziecka on popsuł, ale ty powinnaś być mądrzejsza, przecież toi ty rozbijasz rodzinę możecie sobie wszytskie w d*** wsadzić. Założę się, że żadna z was nigdy nie była w takiej sytuacji, a zdrada to najgorsze co może być dla kobiety. Uczucie bezsilności, zawód. JA nie potrafiłam wybaczyć, za bardzo to wszytsko bolało. Mój były dla dziecka jest cudownym ojcem, mój mały napewno nie cierpi. A ja również nie zamierzam samoistnie się umartwiać, a tak było gdybym zostałą z tym człowiekiem. Nie jestem tylko matką, mam prawo do gondego życia. Rozwód był z orzekaniem o winie co wcale nie znaczy, że ciągne od niego jakiekolwiek pieniądze. Daje na dziecko dokłądnie tyle, ile nakazał sąd, za to owe orzeczenie zabezpieczyło mnie na wypadek jakiejkoliwke wpadki wynikającej z jego licznych romansów. Oczywiście to tylko twoja decyzja, ale nigdy nie daj sobie wmówuć, że to ty jesteś winna. Za szcęście w związku odpowiadają dwie osoby i nawet jeśli z twojeje winy zaczęło się psuć on mógł próbować naprawić to z tobą a nie z jakąś drugą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamka 2006
rozwód bez orzekania o winie bedzie trwał 2 rozprawy i po bólu . krótko i na temat. alimenty na dziecko wnioskujesz wraz z pozwem rozwodowym jesli chcesz wychowywac w domu dziecko i miec kase żądasz kase na siebie także i jest ugotowany na pare lat alimentami zniszczysz mu zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmm
To juz wiadomo czego coraz mniej facetow chce sie zenic,i woli malolatki :) Tutaj ze starszymy rozwody,sądy,alimenty itp... A tak... w nieformalnym zwiazku latwiej uciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mozna i tak
ja na Twoim miejscu nie łudzilabym się.Zostalas zraniona i nie zapomnisz bo to niestety pozostaje w głowie. Wyszlam za mąz 21lat temu.Po urodzeniu syna około 9miesięcy po slubie znalazlam przekazy pocztowe robiac pożądki w jego torbie do pracy. Wypieral się wymyślal az w koncu porzyznal że ma dziecko z inna zrobil je sobie 10miesiecy przed naszym slubem przed zareczynami przed tym jak ja zaszlam z nim w ciąze mogl sie wycofac ale wolal klamstwo i krętactwo. Żylam z nim 18lat urodzilam troje dzieci a pozostal taki sam tylko ja chcia.lam byc wierna ierze do jakiej naleze i przysiędze ktora złozylam on lamał wszystkie zasady przykazania . Trudno radzic Ty musisz sama ale ja żałuje swego zycia a wiele osób ostrzegało mnie że on jest nie dla mnie.Miłośc jest slepa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego rodzice, moi i jeszcze kilka osób z naszego najbliższego otoczenia wie. Mleko się wylało, byłoby bardzo ciężko posprzątać... :o Dużo czytałam na necie, wam również dziękuję za rady. Jutro się spotykamy po raz pierwszy od dłuższego czasu. Mam w reku oręż i nie mowie tu o wiedzy na temat, jak najkorzystniej sie rozwieźć/-ść?/ przepraszam z góry purystów językowych, ale w tym przypadku mam problem ;) W głębi duszy pozostanę romantyczką/ głupiutką kózką, która wierzy w prawdziwa miłość, ale... miłość odpowiedzialną, partnerską, bez oszustw i błędów popełnianych z głupoty i egoizmu w najmniej oczekiwanych momentach. Natknęłam się w sieci na bardzo mądre zdanie: „Dziecko do partnerstwa się nie nadaje, tylko do wykorzystywania innych...” Chcę być z partnerem, a nie z gówniarzem zapatrzonym w siebie. A chyba taki jednak był. Zawiódł zupełnie niespodziewanie i w sposób, jakiego nie zapomnę nigdy. Mimo że jeszcze kocham resztkami zawiedzionej miłości nie mam zamiaru walczyć o ten związek. Próbowałam przez ostatnie tygodnie, ale on mnie odtrącał, zbywał, unikał, kłamał bez zająknięcia... Walczę o siebie, swoja godność, a nade wszystko o szczęście dziecka. Być może jest jeszcze za wcześnie na ostateczne rozstrzygnięcia, jeśli tak, dam sobie trochę więcej czasu. Tak by nie żałować decyzji podjętej pod wpływem silnych emocji. Mam czas, mam przewagę, zbieram siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam tylko dodać, że z naszego dzisiejszego spotkania celem rozmówienia się na spokojnie - nici, gdyż mój \"Luby\" wyjeżdża dziś na kilkudniowy wyjazd w góry ze znajomymi... Dziecko nie zając-do porodu jeszcze trochę czasu zostało, a że inne sprawy też tkwią w zawieszeniu? Czymże jest kilka dni w porównianiu z kilkoma miesiącami, gdy nie potrafił się przyznać, że wije sobie 2-ie gniazdko na boku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz co Paula
Pisałem trochę wyżej o tym że powinnas dać mu szansę, że każdy popełnia błedy itp. I teraz to odwołuje. Po tym co własnie napisałaś. Że on jedzie sobie teraz w góry... To go kasuje kompletnie. W momencie kiedy sypie się rodzina, żona prawie rodząca, on po takiej zdradzie powinien na kolanach prosić Ciebie i Pana Boga żeby to się dało jakoś poskładać. Po prostu gówniarz.. Przepraszam że tak mówię ale tak to pojmuje jako facet "po przejściach" Moja żona podwójnych "żyć" miała parę a jedno bardzo szczególne.... Przeszedłem przez to ale mam takie rany których się nie da wygoić. Uciekaj, kopnij go w d... i szukaj kogos odpowiedzialnego i dorosłego. Trzymaj się !!!!!!! I nie daj się !!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×