Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eweq

Moj przyjaciel nie żyje

Polecane posty

Współczuję. Najbardziej szkoda jest mi jego dziewczyny... Nie pogodzilabym sie ze śmiercią ukochanej osoby. 3maj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gatita - może to właśnie miało się wydarzyć w życiu jego dziewczyny. Może jakiś bodziec do zmiany itp. Chociaż rzeczywiście musi się strasznie czuć. :( Ponoć przypadek nie istnieje. Może rzeczywiście wszystko ma gdzieś niewidoczny sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem co masz na mysli... w ogole to musze pojsc kiedys na regresje :) zeby miec pewnosc ze moge do woli grzeszyc w tym zyciu. odpokutuje w nastepnym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hela w onucach
nie przeszkadzaj z tym swoim nudnym tematem bo teraz o pieknych fotkach na forum jest czas rozwazan. Kafeteria jest dla zywych. Ci co odeszli juz sie nie licza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nala - ja też bym się wybrał na regresję kiedyś - może udało by mi się zrozumieć pare drobnych, ach \"tkwiących\" spraw. Ale jakoś póki co mam lenia i nie chce mi się szukać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trarara
hela, skoncz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihii
...ze soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostrożnie mijaj Ka lisz
pelno czyichs przyjacielow nie zyje to nie powod by zasmiecac o tym forum. w tym miejscu mozna by topik umiescic o noszeniu rajstop np. lub o tym czy sie cus komus podobuje czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweq
ostroznie mijaj Kalisz rajstopy nie sa wazniejsze od pamieci o moim przyjacielu no chyba, ze mozgmasz tak zlasowany ze rajstopy uwazasz za wazniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eweq --- wszystko zalezy od tego w jakim stopniu bylas z nim zzyta. Wiem doskonale o czym mowisz. Dzisiaj mija 2 rocznica smierci mojej przyjaciolki ktora rowniez zginela w wypadku. Zabil ja pijany kierowca, oczywiscie jak to czesto bywa jemu nic sie nie stalo. Bylysmy ze soba bardzo zwiazane chodzilysmy razem do jednej szkoly, wszystkie wakacje razem, kolonie obozy. Pozniej poszlysmy na studia i wynajelysmy razem mieszkanie. Madzia zginela na 3 roku studiow. Na poczatku myslalam ze zwariuje. Dzieki Bogu ze byl tam ze mna moj chlopak... nie moglam sie w tym mieszkaniu odnalezc. Wszedzie jej rzeczy... nie moglam wejsc nawet do tego pokoju. Wiecznie plakalam. Powiem Ci tak, ze z perspektywy tych 2 lat, bol czuje nadal... jest taki sam i do tego poteguje go coraz wieksza tesknota. Jedyne co sie zmienilo to ze moge o Niej mowic ze spokojem. I wierze gleboko w to ze Ona mi pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×