Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Andaluzyja..

Rekiny w necie - czyli jak sie nie dac zjesc przez potwory

Polecane posty

Gość Andaluzyja..

Opowiem Wam krotka historie. Jakis czas temu poznalam w sieci faceta po 30, mily,sympatyczny,inteligentny,wzor cnot wszelakich. Stan wolny. Wyskoczylismy na kilka kaw i sie zaczelo nasze kilku miesieczne rozmawianie przez telefon, sms, szmery bajery i fajerwerki. Ale w pewnym momencie tej milej znajomosci, zaczelo mi cos zgrzytac. Pojawilo sie w mojej glowie poczucie niewygody i zagrozenia. I nadszedl dzien, ze zupelnie przypadkiem ten koles dal mi haslo na swoja skrzynke na listy. Szarpalam sie pare dni z pokusa, zeby sprawdzic co tam jest. Nigdy w swoim zyciu nie sprawdzalam nikogo, nie jestem wsciebska, nie grzebie po kieszeniach, komorkach itp. Tym razem cos mnie gryzlo i doszlam do wniosku, ze moje bezpieczenstwo jest wazne. Skracaja cala historie do minimum. Koles okazal sie byc typowym internetowym podrywaczem. Znalazlam listy od dziewczyn z ktorymi sie spotykal, dostawal co chcial i znikal bez slowa. Listy od inteligentnych wyksztalconych dziewczyn, ktorym facet zupelnie swiadomie rozpieprzal zycie. Skonczylam z nim automatycznie znajomosc,ale nie wiedzialam, ze to nie koniec. Okazalo sie, ze facet ma w Polsce zone i 2 dzieci, ktore zostawil bez zrodkow do zycia, facet ma w US dziecko z dziewczyna z sieciu ktora jak zaszla w ciaze porzucil bez slowa i zniknal i facet uprawia proceder wyrywania z netu dziewczyn i je zwyczajnie okrada i znika. Cala sytuacja jak z kina akcji ale uswiadomila mi jedna rzecz. Internet jest mega niebezpieczny. Pelen rekinow swiadomie zastawiajacych sieci na swoje ofiary. Jakie macie sposby na to zeby weryfikowac znajomosci z netu ? Jakie macie sposoby zeby sprawdzac czy Wasz maz czy zona nie ucina sobie romansu w sieci ? I pytanie najwazniejsze co jest wazniejsze postepowanie zgodne z kodeksem honorowym czy nasze bezpieczenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mały miętus nie rekin
:-) Rozmowa. Rozmowa wielokrotna. Poznawanie duszy człowieka. Powiedzenie sobie "nie", aż do chwili, kiedy pozna się wnętrze faceta. Jego poglądy na życie, jego relacje z Panem Bogiem, jego uczciwość, Anadaluzyja. :-) Jeśli o mnie idzie, nie miałbym obaw przed lustracją mojej skrzynki przez kobietę. Żadnych. Inna rzecz, że świadomość, iż grzebie ona po moich prywatnościach bez mojego przyzwolenia, byłaby obrzydliwa. Osobiście, nigdy i nikomu nie zajrzałem do jego garnka. Bez względu na płeć osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pragmatyczny praktyk
po prostu do każdej znajomości należy zakładać inną skrzynkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annatolka
mojego meżczyznę poznałam w necie - częste spotkania, rozmowy.Wiem że nic przede mną nie ukrywa - bo nawet nie daje mi powodów do podejrzeń.Nie stwarza sytuacji kiedy mogłabym przypuszczać że coś kręci na boku. Nie ma pozakładanych haseł na maila ani na gg - mogłabym sprawdzać go ile tylko bym chciala , ale nie muszę. Od ponad roku mieszkamy razem, planujemy wspólną przyszłośc i ufamy sobie nawzajem. Moja rada - gdy tylko pojawia się podejrzenie że coś jest nie tak, nasza intuicja nam mówi stop - należy podjać jakieś kroki zeby sprawdzić prawdomównosć. Jeżeli myslimy ze facet sciemnia inne laski w necie - mozna poprosić koleżanke że spóbowała zagadac z tym facetem -jezeli bedzie ją sciemniał i pisał ze nikogo nie ma - to juz sprawa jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet__
Po prostu trzeba być ostrożnym. Niedawno poznałem dziewczynę przez internet, spotykaliśmy się miesiąc. Było bardzo fajnie, miło, ona pokazała mi się ze strony grzecznej, ułożonej dziewczynki, skrzywdzonej przez byłego faceta. I co się okazało. Że w momencie gdy spotyka się ze mną i słyszę od niej "słoneczko", "skarbie" itd. jednocześnie flirtuje namiętnie z innymi facetami z mojego miasta i umawia się z nimi, traktując to jako rozrywkę. Też wbiłem się jej na maila, bo miałem podejrzenia, że ze mną pogrywa. I nie żałuję, bo zaraz potem zerwałem z nią tą znajomość. Ale z drugiej strony nie ma co generalizować. Kogoś takiego można poznać i w kawiarni, czy na ulicy. Internet może jedynie pomóc komuś takiemu w łapaniu swoich "ofiar".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do malego miętusa : Mozna rozmawiać ze sobą tysiące godzin , mozna poznać zapatrywania drugiej osoby na rożne sprawy życia i jej stosunek do Boga .... ale zawsze na tyle , na ile ta osoba nam o sobie powie .... czyli praktycznie wcale jej nie można poznać :( Tylko real daje troszkę większe mozliwosci .... w necie nie ma szans... rekiny zawsze wygrywają :( Do pragmatyka : Znam takiego wlasnie spryciarza :) - co topik to nowa skrzyneczka :) Ale ja też tak robię :) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awefwes
myślę że to nie zasada ja spotykałam takich facetow, oszustów i w necie i na żywo. Był moment że myślałam że wszyscy faceci to szuje, każdy kłamie, nie ufałam nikomu, mialam wszystkiego dość a jednak się nie poddałam.... potem spotkalam (też w necie) faceta.... jestem z nim, kocham go, planujemy przyszłość, absolutnie nic przede mną nie ukrywa, nie ma nigdzie haseł, a jak jest w pokoju obok i dzwoi jego komorka to krzyczy żebym odebrała ale on po kilku dniach znajomości podał mi nazwisko i adres... ten Twój tez?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet__
*cornelia. No przecież miętusowi chodzi o real. Samo tylko pisanie przez net to jedna wielka lipa, w ten sposób to nigdy nie poznasz drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet :) ależ ja też mowię o rozmowie na żywo .... choćby przez telefon , czy skype :) to tak jakby twarzą w twarz ... prawie . Slyszysz drugiego czlowieka , a to bardzo dużo ale na pewno za malo na poznanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobitka jakas
No wlasnie mialam podobna sytuacje co autorka topicu ... tylko ze ja nie potrafie jak wy to piszecie wbic sie na e-mail... a juz nawet nie mowiac o gg ........ mam wrazenie ze tez trafilam na takiego faceta..,.,.. co umawia sie z laskami wyznaje milosc itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobitka jakas
z tego co wiem to ten moj tez chyba ma zone i dwoje dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobitka jakas
ale napisalam ''moj'' hehehehe .... mialam na mysli podrywacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RHIN BAC
Bo dziewczyny wolą takich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andaluzja....
Maly mietus nie rekin, Ja z tym facetem przegadalam kilka tysiecy godzin na telefonie, bo szczesliwie ( dla mnie ) sie zlozylo ze mialam mase zajec wtedy i bardzo malo czasu na spotkania. Nawet wtedy gdy juz wiedzialam, ze facet klamie i swiadomie zadawalam mu pytania zwiazane z tymi klamstwami to klamal w zywe oczy. Mowil ze wymyslam jestem przewrazliwiona, a On taki zapracowany i uczciwy. Co do zagladania gdziekolwiek tez nigdy tego nie robilam, ale po tej sytuacji zaczynam miec watpliwosci czy to bylo sluszne. Annatoltka, Ja w tej chwili stawiam zupelnie na swoja intuicje, jesli czuje ze cos jest nie tak wierze temu. Kiedys bym starala sie racjonalizowac i tlumaczyc. Teraz weryfikuje. Gratuluje szczesliwej Milosci z sieci :):):):) facet, Wlasnie chodzi o to ze internet ulatwia do granic absurdu polowanie na ofiary. Ogolnie jedna rzecz sobie uswiadomilam czytajac listy tych dziewczyn. W sieci jest cala masa swietnych , madrych, wrazliwych kobiet ktore chca byc kochane i w tej potrzebie milosci uwierza kazdemu kto potrafi mowic odpowiednie slowa. I sa zupelnie bezbronne jesli trafia na rekina, bo gubia instynkt samozachowawczy. awefwes, Ciesze sie ze spotkalas swoja Milosc w necie i zycze Ci zeby bylo jak najlepiej. Widzisz ten facet dal mi swoj adres, numer wszystkich telefonow, co wiecej mialam jego hasla na skrzynki na komorkach, numer karty kredytowej nawet numer prawa jazdy. Teoretycznie wszystko wygladalo idealnie, praktycznie oklamywal mnie na maksa. I to mnie dziwi taka komletna sprzecznosc w komunikatach. Ale rekiny tak najwyrazniej maja, mistrzostwo swiata w kamuflarzu. A co do osobnych skrzynek to znam studenta informatyki ktory sobie dorabia wprowadzac dane dla jednego leniwego rekina ktory grasuje na randkach pl. Dziewczyny maja swoje foldery z nickami, zdjeciami, danymi i wszystkim co napisaly. Jeden wielki gigantyczny przekret.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łosoś bałtycki
Nie, Cornelia, nie zgadzam się. Nieszczerość człowieka wychodzi bardzo szybko. Tak samo szybko wszelkie łgarstwa i mydlenie oczu. Z gościem potrzeba porozmawiać o jego wierze, o stosunku do Boga. Czy chodzi do kościoła, a jeśli tak, dlaczego tam chodzi? Osobiście, na miejscu kobiety, chyba bym nie miał zaufania do faceta, który by powiedział, że jest ateistą, albo sprawa wiary nie ma dla niego znaczenia. W mojej głiowie zapaliłaby się natychmiast czerwona lampka. Nie ma Boga w jego życiu? To na czym on to swoje życie opiera? Na jakich zasadach? Co jest dla niegio podstawowym źródłem odniesienia? Niech więc będzie Chrześcijaninem, niech będzie Muzułmaninem i wyznawcą Buddy, byle szczerym i oddanym, a wiadomo w zasadzie, co o człowieku sądzić. :-) Oczywiście, pozstaje jeszcze kwestia emocji i charakteru. Ale te także można dość szybko poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obrodzilo nam w ryby wszelkiej masci :P Łososiu :) Ja poznalam dorodnego szczupaka :P Do dzis nie wiem o co mu chodzilo tak naprawdę ... :( wszystkie rozmowy nijak się mialy do tego co wyszlo pod koniec znajomosci ... :( Ale to już nie jest ważne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awefwes
co stosunek do Boga ma do rzeczy? :O Ktoś może być ateistą i wspaniałym, lojalnym człowiekiem, a inny może być praktykującym katolikiem i szują jak mało kto mój facet jest ateistą, a jednak chyba nigdy w życiu nie spotkałam osoby tak prawej, szlachetnej i godnej zaufania. Tylko nie piszcie że kiedyś jego "prawdziwe oblicze" wyjdzie na jaw, bo jesteśmy razem już 2 lata, zaręczeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andaluzja....
Losos baltycki, Tak sie sklada, ze ja z rekinem rozmawialam o Bogu. Byl wierzacy, praktykujacy , co wiecej mial bardzo konserwatywne poglady na zdrade. O Bogu mowil duzo i z sensem. I co ? I nic. Wcale mu to nie przeszkadzalo byc rekinem. Znam za to kilku Ateistow z silnym poczuciem uczciwosci i etycznym podejsciem do zycia na ktorych mozna polegac zawsze. Mowienie o tym w co sie wierzy moze nic nie znaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łosoś bałtycki
No bo, Cornelio, od jakiejś godziny, ja jestem właścielem ponad dwukilowego płata najprawdziwszego łososia bałtyckiego... :-) Ty wiesz, jak będzie dzisiaj u mnie wyglądał późny obiad? Mniam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forgotten_Girl
Łosoś wybacz, ale bzdury piszesz. Ja i mój narzeczony jesteśmy ateistami i jakoś z tego powodu nie czujemy się gorsi od wierzących. Więcej - oboje udzielamy się jako wolontariusze, pomagamy chorym ludziom, przestrzegamy też uniwersalnych, humanitarnych zasad moralnych. Myślisz, że ateista to kompletne przeciwieństwo wierzącego? Jesteśmy w gruncie rzeczy tacy sami, z tymże mi np. do bycia dobrym czlowiekiem nie potrzeba żadnego boga. I w życiu nie oceniałabym ludzi na podstawie tego czy wierzą, czy nie. To tyle w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łosoś bałtycki
Oczywiście, że może zupełnie nic nie znaczyć. Owszem, może być jedynie dość wyrafinowaną przykrywką. Dlatego wyznania należy zawsze weryfikować praktyką. Samo chodzenie do kościoła o niczym jeszcze nie musi świadczyć. O ile ma nawet rzeczywiście miejsce :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łosoś bałtycki
:-) No i bardzo dobrze, forgotten, że się nie czujecie gorszymi. Więc jednak mam dzisiaj szczęście: wreszcie poznałem prawdziwą ateistkę. Wiesz co, forgotten, ja jestem już w latach i pamiętam doskonale te czasy, kiedy z całą powagą twierdzono, że Boga nie ma i budowano na potwierdznie tej tezy liczne "naukowe" teorie :-) Co więcej, sporo ludzi się wówczas deklarowało, jako ateiści. Ja jednak chyba miałem pecha, bo pomimo tego, nigdy w życiu nie spotkałem prawdziwego ateisty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łosoś bałtycki
A będziesz tak łaskawa, forgotten, i wyjaśnisz mi gruntownie, co to właściwie oznacza się mienić ateistą? Ale tak naprawdę sumiennie mnie objaśnij. Obrazowo, żebym mógł wszystko zrozumieć. Bardzo Cię proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andaluzja....
Tylko zasadnicze pytanie jest jak weryfikowac rekiny. Co do Ateistow i ogolnie roznych religii to ja wierze w to , ze wszystko sprowadza sie do tego samego. Ludzie potrzebuja religii zeby sie stawac lepszymi ludzmi, zeby sie doskonalic, zeby dostawac wskazowki, miec oparcie w chwilach gdy potrzebuja pomocy. Wazne sa czyny i sposob w jaki sie zyje, a nie etykietka Katolik, Buddysta czy Ateista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łosoś bałtycki
:-) Chętnie bym z Wami sobie porozmawiał, ale nie mam czasu. Rozumiecie, solenie ryby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łosoś bałtycki
No nie tylko, moja droga. Słyszałaś o najgłębszej, ludzkiej potrzebie transcendencji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awefwes
ja ateistką nie jestem, wierzę w Boga (bardzo), ale nie nazwałabym siebie katoliczką - nie zgadzam się z wieloma naukami Kościoła (np. nie wierzę w Trójcę, wierzę w oryginalnych 10 przykazań, a nie w 10 tych które "oferuje" Kościoł itd). I z całą pewnością jestem dobrą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andaluzja....
Losos baltycki, W Polsce slowo ateizm jest nierozerwalnie zwiazane z socjalizmem i pomyslami radosnych czerwonych krasnoludkow epoki mam nadzieje, ze minionej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andaluzja....
Czyli weryfikacja rekina pod katem religii jest zupelnie bezcelowa. Jak mozna inaczej zweryfikowac dane o kims nowo poznanym ? Wszystkie dane osobowe sa objete ochrona prawna, telefon mozna miec na karte, a jesli juz osobe poznajemy za granica to jest mega zagadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×