Rekiny w necie - czyli jak sie nie dac zjesc przez potwory

witaj Cornelio...ja nie myślę żeby Ci brakowało odwagi ....a wiedza nie ma tu nic do rzeczy...to kwestia wiary, nie wiedzy jak mawiał św. Tomasz z Akwinu

Wiem, że nie jestem od tego wolny. Człowiek wielokrotnie upada. Dzięki Chrystusowi ma jednak ciągłą szansę porawiać swoją ludzką kondycję.

:-) A my sobie tak tylko gawędzimy, Cornelio. Na kaloryferze grzeją się parówki. Wnet pora na śniadanie.

Ale wiara musi mieć podstawy w postaci jak najsolidzniejszej wiedzy. Nie zgadzam się. Serce sercem, wiedza wiedzą. Ot, choćby po to, żeby móc rozmawiać o wierze.

Może źle się wyrazilam ... nie o wiedzę jako taką mi chodzilo , bo tej także mi nie brakuje , lecz o sposob prowadzenia dyskusji i niewątpliwie dużą inteligencję osob toczących tę że dyskusję : Pozdrawiam :)

Aktualnie moja inteligencja jest dość głodna. Na samą myśl o tych parówkach, Cornelio, moja inteligencja zamaszyście się obilzuje :-).

Smacznego Henryku :)

Dziękuję, Cornelio. Już zajmuję się przeżuwaniem :-).

Ja zaufałam człowiekowi z internetu i wygrałam - miłość życia. Najcudowniejszego faceta na świecie, który świata poza mną nie widzi i wiem, że nigdy mnie nie skrzywdzi. Łososiu bałtycki - ten człowiej jest ateistą, a jednocześnie najlepszym partnerem, jakiego można sobie wymarzyć. Tak więc, bredzisz jak potłuczony, ale że jesteś milutki, więc i tak pozdrawiam ;) Aha, jak tak lubisz statystyki, to racz mi proszę naświetlić liczbę ofiar zgładzonych z ramienia lub za pośrednictwem kościołów wszelkiej maści na przestrzeni wieków. Myślę że sam kościół katolicki wystarczy na początek :P Więc co ma piernik do wiatraka, że tak powiem? Ano nic :) Stosunek do Boga nie jest zadnym wyznacznikiem tego, jakim ktoś jest człowiekiem. Powinien, ale nie jest.

Cofnęłam się o stronę i widzę, że już ktoś Cię spytał o inkwizycję, co jest zgodne z intencją mojego z kolei pytania. Tak więc nie musisz się już silić na podobną demagogię w odpowiedzi. Na podstawie kilku wypowiedzi widzę, że porozumienie nie jest możliwe - będziesz śpiewać własną bajkę, bez względu na argumenty (swoją drogą widzę tu ciekawą fiksację bolszewicką, że tak to ujmę :P ).Pozdrawiam i lecę do mojego ateisty :)

do "wygranej na loterii" :) pocieszające że znalazłaś tego własciwego... :) a co to ateistów, podobnie myslę.... a co do łososia :) bardzo trafne spostrzeżenia :) Pozdrawiam ;)

no wreszcie!!!!!!

:) a komu tak zależy na podnoszeniu tego topiku? pokrzywdzona przez rekina? ;)

facetow oszukanych w necie!!!!!!!!!!!!!!!!!!

no właśnie... a... jak je nazwać... barrakudy czy mureny (równie brzydkie jak rekiny ;) ) internetowe... jak przed nimi się ustrzec....? może mężczyźni zabiorą głos...?

:-) A proszę mi pwiedzieć, "wygrana na loterii", na czym polegają moje brednie? Jest Ci z nim wspaniale? Dzięki Bogu :-) Do sprawy proponuję wrócić za trzy-cztery latka....

O Inkwizycji ja napomknąłem jako pierwszy, "wygrana na loterii".

Chyba, "sama", trochę się zakręciłaś. Albo pogląd "Łososia", albo "ateisty" (o ile ateista posiada jakiś pogląd :-). Wszystkiego jednocześnie popierać się nie da :-).

Mężczyźni może by i zabrali głos, tylko po co? Sensowniej jest tłuc łbem o ścianę, niż zabierać głos :-).

przynajmniej w odniesieniu do niektórych dyskusji, bardzo racjonalny. I czynność bardziej widowiskowa, niż rzucanie grochem...

:D lub walenie pięścią w stół .

:D

Może nie całkiem od rzeczy byłaby też uwaga, że wyrażanie swoich poglądów dziełom sztuki, np. malarskiej, może skończyć się przyodzianiem...

W surducik dziadunia ? Czy kaftanik bezpieczeństwa ?

Tak, czy siak, ktoś inny zdecyduje, nieprawdaż ?

Gdybyż to był jeszcze surducik... i dziadunio... ;)

Łososiu :) nie zakręciłam się, tylko może mało zrozumiale się wyraziłam, albo Ty choć inteligentny nie zrozumiałeś ;) Co to ateistów zgadzam się z "wygraną..." ateista może być cudownym i dobrym człowiekiem nie mającym nic wspólnego z polityką a komunistami tym bardziej! "a co do łososia bardzo trafne spostrzeżenia" to nie miało znaczyć że Twoje spostrzeżenia są trafne tylko również "wygranej..." odnośnie Ciebie i tego, że żadne argumenty do Ciebie w tej materii nie dotrą.... jak również odnośnie "ciekawej fiksacji bolszewickiej" ;) Tak więc jak widzisz nie popierałam wszystkich jednocześnie :) Pozdrawiam serdecznie :)

Andaluzja, nie czytałam calego topicu tylko początek. Mozesz powiedzieć w jakim mieście działał gośc i gdzie go poznałaś? Ja tylko raz trafiłam na takiego z którym miałam duże problemy by spostrzec jego drugą naturę. Facet potrafił niesamowicie kłamać, w żywe oczy. Wypierał sie wszystkiego i tak jak Twój: on przecież tak cięzko pracuje.... Podejrzewam że gdzieś ma rodzinę zonę, dzieci, ale to tylko moje podejrzenia. I że wkręcił wiele kobiet.