Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Andaluzyja..

Rekiny w necie - czyli jak sie nie dac zjesc przez potwory

Polecane posty

Gość Forgotten_Girl
Łosoś, ja nie zamierzam Ci wyjaśniać co to znaczy dla mnie ateizm. Po pierwsze, na pewno moich argumentów nie przyjmiesz do siebie i wytworzy się niepotrzebna polemika (a wątek przecież nie tego dotyczy). Po drugie - nie uważam żebym musiała cokolwiek wyjaśniać. Ja bardzo szanuję poglądy innych, szanuję też katolików (ale nie fanatyków) i szczerze mówiąc nie obchodzi mnie to w co kto wierzy, czy nie wierzy. W życiu nie oceniłabym innego człowieka na takiej podstawie. I tak samo chciałabym aby traktowano mnie i moje poglądy, czyli innym nic do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze zwrocę się do Łososia - może przyplynie? :) Łososiu nie jestem ateistką . Przyznam się szczerze , że zdumiales mnie swoją tezą , ze można oceniać ludzi wedlug tego czy są wierzący lub jakiej są wiary :( Nigdy nie osmielilabym się tak ludzi klasyfikować ..... i dodam jeszcze tylko , że \" szczupak\" jest czlowiekiem glębokiej wiary .... co nie przeszkodzilo mu w potraktowaniu mnie bardzo przedmiotowo - ot, jeszcze jedna znajoma .... i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zasolony łosoś
Widzisz, Cornelio, jak napisałem wcześniej, przyszło sporą część mojego życia spędzić w systemi, który mianowiał ateizm swoją religią. Nasza koleżanka, który nazwała moją obserwacją bzdurą, zapewne świadomie tych czasów nie pamięta. Ona się odwołuje do "ogólnoludzkich wartości humanistycznych". Tylko co to takiego jeste, te ogólnoludzkie wartości humanistyczne? NIechże mi ktoś wyjaśni? Skąd się wzięły? Kto czy co je wymyślił, kto usankcjonował, kto je ma wyznawać? To jedno, Cornelio :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zasolony łosoś
Drugie jest znacznie cięższe gatunkowo, Cornelio. Bo widzisz, ja na delkarację osoby, że jest ateistą może działam nieco zbyt emocjonalnie. Ale jakoś nie chce mi wyjść z głowy, że w ciągu 75 lat hołdowania ateizmowi, zamordowano około 100 milionów ludzi. Napiszę słownie: sto milionów ludzi. Josif Vissarionowicz zwykł był mawiać, Cornelio, że "śmierć pojedyńczego człowieka, to tragedia, ale śmierć miliona ludzi, to jedynie zjawisko statystyczne". Niestety, Cornelio, 500 milionów całkowicie niewinnej krwi ludzkiej krwi przelało się na skutek tego, że tu czy tam na naszym globie, spróbowano żyć bez Boga :-( Dlatego kiedy widzę delkarację kogoś, kto twierdzi, że jest ateistą, zaraz pytam: co to znaczy być ateistą? co to jest ateizm? na czym się opiera? co robi z człowiekiem i jego wnętrzem? czy ateizm człowieka, który go wyznaje jest inny, niż ateizm bolszewicki? Jeśli tak, czym się one różnią? Czym różni się ateizm Józefa Vissarionowicza od deklarowanego ateizmu tej młodej dziewczyny? Pytania, moja Cornelio, możba by stawiać w nieskończoność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zasolony łosoś
Panna, która zeznała, że jest ateistką, stwierdziła, że również ateista może służyć ludziom, podając siebie za przykład. Praca w wolontariacie, służenie drugiemu człowiekowi jest wielką sprawą, Cornelio :-) Jeśli ta dziewczyna rzeczywiście tak robi, jak napisała, jest pięknym człowiekiem. :-) To do niej ma zastosowanie ewangeliczne powiedzenie Jezusa: "tam skarb wasz, gdzie serce wasze" :-) Wiesz co, Cornelio? Jeśli jest prawdą, co ona o sobie napisała, to oznacza, że jest bliżej Boga, niż sama myśli. Osobiście sądzę, że nadejdzie taki czas, że Go w sobie odnajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łososiu - chyba braklo mi slow ..... :) Chylę glowę przed wiedzą i sposobem pojmowania swiata :) Nie wiem kim jestes , ale osoba jakby troszkę mi znajoma :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zasolony łosoś
No właśnie. Przeczytałem sobie notkę forgotten. Podkuliła ogon i zemknęła. A może ona po prostu tak naprawdę nie miała nic do powiedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zasolony łosoś
Zapewniam panny, że to nie jestem ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zasolony łosoś
Cześć, Ryba, podkreślam, że mnie tu niema. Doznajesz chyba halucynacji wzrokowych, na skutek spożycia czegoś tzw. drugiej świeżości w barze Twojej wielkiej firmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zasolony łosoś
Ależ, Ryba, któż tu mówi o kłamstwie? A może piszący te słowa osobnik cierpi na rozdwojenie jaźni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zasolony łosoś
Ten pieczony łosoś będzie podany z sosem czosnkowym :-) Mniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D:D nic dodać , nic ująć - milo Was widzieć i czytać..... :) A mowilam , żes wyjątkowy czlowiek ? :D Znow mnie zadziwiles :D :P Ryba!!!!!!!!!!!!! Na litosc !!!!!!!!!!!! Taki facet!!!!!!!!!!! :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zasolony łosoś
Nio :-) Cornelio :-) Jestem sobą zachwycony :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wracając do tematu , to powiedzcie mi - jak nie dać się zjesć rekinom w internecie? Co można zrobić , jak odkryć wczesniej kto jest kim, nim serce zacznie żywiej bić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ Rybko ... :( Nikomu..... hmmmm..... nikomu..... :( Chyba moj ulubieniec Szubrawiec mial rację ..... :( Ale mniejsza z tym .... ja się nie nadaję do tego swiata. Ja tego wszystkiego po prostu nie rozumiem :( I z wiekiem jest coraz gorzej .... tylek mi się robi coraz twardszy przez to ciągle nierozumienie .... a może przez to , że nie potrafię przestać ufać... I nie wiem już czy to wada czy zaleta .... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zasolony łosoś
Odpowiadam, Cornelio, najzupełniej jak potrafię. Zadać sobie trud poznania człowieka. Oszustwo prędzej, czy później się pojawi. Nie dać się ponieść emocjom. NIe zakochać się w tej osobie. Poznawać pod każdym względem. A kiedy człowiela się prześwietkli na wszelkie możliwe sposoby i uzna, że jest "czysty" - to wtedy, Cornelio, można kogoś obdarzyć swoją miłością. A potem już, z zawiązanymi oczami można się w tym człowieku zakochać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zasolony łosoś
Dorsz po mazursku? Ryba? Nie do wiary? A co to takiego? :-) Kiedyś w pewnym lokalu w Barcelonie ujrzałem w spisie potraw coś, czego moje serce zapragnęło spróbować. No więc, zamówiłem sobie to danie, a zwało się ono "krakoski sousage". He, he, nie chce mi się opisywać, co mi przynieśli i za co zapłaciłem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybko, to jednak przykre i niesprawiedliwe, co napisałaś. Mam na to przykłady, swoje własne. Trzeba umieć nie tylko mówić, ale też i słuchać. I pamiętać, co ta osoba pisała wcześniej, wyjasniać każde nieporozumienie, o które łatwo, gdy się tylko pisze, czy nawet rozmawia przez telefon. Taka jest moja recepta. A i jeszcze coś, tak ogólnie. Musimy umieć założyć, że osoba, z którą NAM się tak świetnie rozmawia, może się nami zwyczajnie rozczarować i chcieć zakończyć kontakt. I jeśli nie uczyniła nan krzywdy materialnej, tak prawdę mówiąc, nie uczyniła jej. Bo w znajomość z netu trzeba wpisać ryzyko i je ponieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zasolony łosoś
Chociaż, Ryba, czekaj, "dorsz po mazursku" chyba jednak jest możliwy. W połowie lat sześdziesiątych, tow. Wiesław, polecił zbudować w Lecu, czyli Giżycku, zakłady rybne. Parę lat później, tow. Edward doprowadził ściekami komunalnymi i rolniczymi wielkie jeziora mazurskie do degradacji i ogronma przetwórnia przestała mieć co przerabiać. Kol. Wojtkiewicz kiedyś mi powiedział, że żeby zapewnić ciągłość produkcji, przywożono do przerobu z Gdyni makrelę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zasolony łosoś
Cześć, Melania. Wygląda na to, że brakuje Ubi Lex i Limonki. Ta druga ma łapkę w gipsie, więc znajduje pełne wytłumaczenie. Ale dlaczego Ubi Lex się gdzieś pałęta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, co napisałam, jest ogólną zasadą pozwalającą wyeliminować wszelkie \"uczuciowe wpadki\". Także te niosące za sobą skutki opłakane. Niestety, eliminujące również te pozytywne... (PS. Niestety, sama też mam tendencję do nadmiernego ufania ludziom i wielokroć dostałam po tyłku. Stąd zasada generalna. Jak każde generalizowanie - średnio słuszna. I średnio błędna.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Melanio , masz rację - pod warunkiem , że ta znajomosc nie wychodzi poza net .... i jeszcze jedno - jesli nie wciąga się w tę znajomosc dzieci... Bo jesli obdarza się zaufaniem kogos, kto traktuje Twoje dziecko jak wyjątkowo bliską osobę, nie mając nawet zamiaru stać się tą bliską osobą tak do końca , to jak taką osobę można nazwać Melanio? Nie jest to wlasnie rekin internetowy , doskonale znający mentalnosc kobiet tu bywających?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zasolony łosoś
A teraz do domu nr 2. Obertfeldkurat coraz bliżej progów. Do widzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odpowiem Ci * cornelio, bo po pierwsze, nie bardzo rozumiem, co kryje się w Twoim przypadku pod słowami \" wciąganie dzieci \". Chodzi o Ciebie i Twoje dorosłe dzieci ?, które sama zawiadomiłaś o topiku ? Czy o jakieś inne dzieci ? Co do zamiarów, nigdy ich nie zmieniałaś pod wpływem choćby chwili. A co, jeśli się zmieni zamiar, bo coś właśnie zaczyna ostrzegawczo w głowie dzwonić ? Tak więc, jak widzisz, nie potrafię Ci * cornelio odpowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×