Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aga1979

Kiedy tesciowie zrobia nam miejsce?

Polecane posty

Jestem w 4-miesiacu ciazy. Mieszkamy z mezem w domu jego rodzicow. Mamy do dyspozycji 2 malutkie pokoiki, lazienke i kuchnie. Mieszkamy na poddaszu. Jest to fajne mieszkanie dla mlodego malzenstwa. Ale jak pojawi sie dziecko, juz bedzie ciasno.... W pokoju dziennym nawet nie ma gdzie postawic kojca. W naszej szafie nie ma miejsca juz na nasze ubrania- a co tu wspominac o ciuszkach dla dziecka, zabawkach... O przewijaku nawet nie marze, bo nie ma gdzie postawic. To samo z wanienka do mycia. Gdzie my podziejemy te wszystkie rzeczy dla dziecka???? Mam wszystko trzymac w kartonach pod lozkiem???? Moi tesciowie mieszkaja w 3 przestronnych pokojach na pietrze pod nami. Na parterze maja jeszcze sklep, ktory od dawna chca zamknac, bo przynosi slabe dochody. Oboje lada chwila beda na emeryturze. Juz od pewnego czasu mowia, ze KIEDYS z tego sklepu zrobia sobie 2 pokoje i nam oddaja 2 swoje. Myslalam, ze teraz, kiedy tych pokoi tak bardzo potrzebujemy, wprowadza wreszcie swoje obietnice w czyn. Ale sie dowiedzialam, ze moze za rok zamkna sklep, potem zaczna remont..... Moje dziecko bedzie mialo wtedy juz roczek. A do czasu jak my wyremontujemy ich pokoje i oni ostatecznie sie przeprowadza, to tez troche czasu minie..... Powiedzcie mi, co o tym wszystkim sadzicie. Czy powinnam cos zrobic, zeby wplynac a tesciow, czy tez czekac az sami w koncu zwolnia nam troche miejsca? A moze ja niepotrzebnie panikuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozesz od nich niczego
wymagac. To ich mieszkanie i ich zycie. Jak beda chcieli to zrobia miejsce, jak nie, to nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 pokoje wam nie starczaja? moja kolezanka mieszka w kamienicy w 1 pokoju w którym miesci sie 5 osób ( wtym niemowle) 2 dziecko w drodze , bez łazienki!!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno zastanow sie
to tylko ich dobra wola ze podarowali wam cale poddasze! wcale nie musza wam pomagac jak wam ciasno to kupcie mieszkanie! niektorzy nie maja za grosz taktu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimmika
trzeba bylo sobie kupic SWOJE a nie zerowac na tesciach i jeszcze czekac, az zrobia ci miejsce! paniusia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak możesz
wymagać od teściów aby zrobili wam miejsce .Sorry ale wg mnie jesteś beszczelna. Po za tym może trzeba bylo wcześniej o tym pomyśleć i najpierw mieszkanko a potem ślub ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z powysza
odpowiedzia - jestes nieco bezczelna! znam pary co mieszkaja w 1 pokoju z dzieckiem i zyją, a ty narzekasz! ciesz sie ze masz gdzie mieszkac, ze nie musisz wynajmowaC! nie wiem jakim prawem wymagasz zeby tesciowe oddali wam swoje mieszkanie?? sorry, ale o mieszkanu trzeba było myslec zanim sprawiliscie sobie dziecko, a nie teraz oczkiwac ze tesciowie podsuna wam wszystko pod nos! irytuje mnie takie pary, co zrobia dzieciaka a potem siedza na głowie rodzinie i jeszcze narzekają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze powinni kopnac w
kalendarz i zrobic ci miejscie wielka paniusiu zebys miała trzymac gdzie te swoje łaszki i szmatki! a moze trzeba było sie postarac o swoje mieszkanie a nie byc takim pasożytem jakim widac jestes? moze ci ciezko zrozumiec ale to ich dom, na niego sami zarobili i nie maja zadnego obowiazku robic ci miejsca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie to tylko awaria
Jaki z tego morał:nie wpuszczaj synowej za próg!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm moja siostra mieszkala
w bardzo malej kawalerce z DWOJKA dzieci i zyja. mieszkali tam przez jakies 3 lata.kiedy sie wprowadzili jedno dziecko zaczynalo chodzic a drugiego jeszcze niebylo na swiecie. siorka tez byla zalamana jak sie pomiesci jak sie okazalo ze jest znowu wciazy. ale przetrwali ten czas a wyprowadzili sie dopiero tego lata kiedy to drugie dziecko mialo ponad rok.hmm i co powiesz na to??? mysle ze liczy sie poprostu zaradnosc.moja siostra potrafila poprostu umiejetnie wyorganizowac sobie miejsce.majtki i skarpetki np trzymali w takim prostokatnym materialowym pudelku na zamek (do kupienia pewnie w ikea) a na tej polce zrobilo sie miejsce na cos innego.nie mowie ze to jest super wyjscie.ale czasem trzeba cieszyc sie tym czym ma.a ty wymagasz zeby ci sie usuneli??bo co bo przyszla pani na wloscia i ze jest w ciazy to jej sie wszystko nalezy. a ty bys sie usunela ze swojego domu?? pomysl troche nazekac jest najlawiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aklarka
cztery lata temu mieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu w bloku. ja, mąż i dwoje dzieci. Przed świętami Bożego Narodzenia dowiedzieliśmy się że musimy je opuścić. Mąż na szybko wyremontował starą szopę. Zamieszkaliśmy w jednym pomieszczeniu. Był aneks kuchenny i sypialnio- jadalnio- salon w jednym. Łazienka oddzielnie ale malusia. W tym pomieszczeniu gnieżdziliśmy się jakiś czas. Kiedy okazało się że jestem w ciąży z trzecią dzidzią, na męża podziałało to jak............. W ciągu roku zrobił cały dom. W sumie 4 pokoje, salon, dwie łazienki i oczywiście kuchnię. Na razie mamy wykończone tylko dwa pokoje, salon, łazienkę i kuchnię. Reszta czeka do wiosny. Na początku było nam bardzo ciężko. Moja teściowa kiedy dowiedziała się że musimy wyprowadzić się w ciągu 3 tygodni powiedziała że ona nas nie przyjmie bo ona potrzebuje spokoju. Więc radzę Ci abyś była spokojna i cierpliwa. Jesteście w o wiele lepszej sytuacji niż my kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pf
nie czytałam wypowiedzi ale uważam że nie powinnaś niczego wymagać od teściów; i tak masz dobrze że pozwalają Wam u siebie mieszkać, a najbardziej na ręke by Ci pewnie było jakby oni sie stamtąd wynieśli a Tobie zostawili cał ą chate.. weź sie kobito zastanów co piszesz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm moja siostra mieszkala
:Dautorka nawet nieodwaza sie komentowac tego co piszemy. pewnie jest jej wstyd albo mysli sobie.LUDZIE ALE WY NIEWIECIE JAK TU MALO MIEJSCA!!wiec zrozum ze ludzie maja duzo gorsze warunki i problemy i musza sie w nich odnalezc.a ty mloda mezatka z perspektywa taka ze bedziesz miec wiecej niz poddasze kiedys. wielu ludzi by sie z toba zamienilo🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak
najpierw skurw... chcą miec wnuki, a potem mają w d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, ale nie moglam odpisac wczesniej, bo nie siedze caly dzien na internecie i nie czekam z napieciem na kazda odpowiedz. Mam jeszcze inne zajecia. Ale dziekuje wam za wasze odpowiedzi. Doskonale wiem, jakie warunki mieszkaniowe sa w Polsce i jestem bardzo wdzieczna, ze mam to co mam. Ale spojrzcie na to z innej perspektywy: Moi tesciowie nie sa biednymi ludzmi- maja 2 domy. W drugim mieszka samotnie brat mojego meza (za co placi tez czynsz swoim rodzicom). Dom, w ktorym mieszkamy jest duzy- trzypietrowy. Tesciowie obiecali (nikt tego od nich nie wymuszal), ze niedlugo bedzie wiecej miejsca, jak zamkna sklep. I my wlasnie trzymamy sie tej obietnicy. Gdyby jej nie dali, pewnie juz na poczatku malzenstwa postaralibysmy sie o jakies mieszkanie do wynajecia. A tymczasem jestesmy 3,5 roku po slubie, cale poddasze jest wyremontowane, kuchnia kupiona do tych specyficznych warunkow, wszystko odnowione..... I teraz mam to wszystko rzucic i na 2 lata sie wyprowadzic i komus innemu remontowac? Nie jestem na tyle bezczelna, zeby zaczepiac tesciow i pytac, kiedy w koncu zamkna ten niedochodowy sklep i wyremontuja go sobie (remontowal bedzie na 100 % moj maz), zeby ich wnuk mial swoj pokoj. Wiem, ze to nie moj dom. Ale to oni zagaduja mnie od pewnego czasu, kiedy w koncu bedzie wnuk. Cieszyli sie z ciazy. A teraz wyjdzie na to, ze ten ich upragniony wnuk nawet nie bedzie sie mial gdzie bawic, bo w naszym mieszkanku zwyczajnie nie ma miejsca nawet na najmniejszy kojec (podczas gdy tesciowie moga sie w swoich pokojach w berka lub chowanego bawic). Na serio mam zamiar poupychac wszystkie rzeczy dziecka do kartonow i polozyc pod lozkiem. Bo przez te skosne sciany ginie nam mnostwo miejsca! Byc moze dramatyzuje cala sprawe. Ale patrze na to ze swojej perspektywy, a nie z perspektywy biednej Polski. Widze, ze tesciowie maja warunki, zeby stworzyc wiecej miejsca, a tego nie robia, bo z niewiadomych mi powodow zal im zamykac tego sklepu (pewnie maja sentyment).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz przez zboze siostrzyczko
i dziekuj tesciom, ze masz gdzie mieszkac a jak dziecko sie urodzi to moze sami stwierdza, ze Wam ciasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huuuula-hooolaaaaaaaa
a ile metrow maja te pokoje?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazdy pokoj 16 m2 (o ile sie nie myle)- czyli 4m/4m. W tym skosne sciany ze wzgledu na dach. Tez sie ludze, ze moze zobacza, ze nam ciasno, jak dziecko sie urodzi. Ale wtedy to chyba malo da, bo likwidacja sklepu i remont generalny dlugo trwaja (zamiana witryn sklepowych na sciany i normalne okna)- wiec to wszystko trzeba zrobic jeszcze w lecie. Dziecko przyjdzie pod koniec czerwca na swiat. Jesli oni miesiac pozniej skapna sie, ze nam ciasno, to nie wiem, czy zdaza przed nastaniem zimna wszystko wyremontowac i przeniesc pietro nizej.... Dlatego tak bym chciala, zeby ta decyzje podjeli jeszcze PRZED latem i PRZED narodzeniem dziecka.... Moja tesciowa powiedziala mi, ze przeciez niemowle nie potrzebuje pokoju, bo spi u rodzicow. Zgadza sie, ale gdzie postawic jego rzeczy? Gdzie przewinac? Gdzie wykapac? Czyzby ona nie miala jeszcze na tyle wyobrazni, zeby sobie to uzmyslowic? Byc moze faktycznie musi zobaczyc ten scisk na wlasne oczy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany,mieszkałam z bratem i rodzicami w klasycznym blokowym mieszkaniu.2 pokoje 38 mkw.Teraz to już nie rozumiem zupełnie o co Ci chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, gdzie twoi rodzice pracowali, ale ja musze przynosic moja prace do domu. Juz w chwili obecnej nie mam miejsca na wszystkie papiery i ksiazki- powoli zaczynam je skladowac na strychu, a tak byc nie moze. Musze miec pokoj chroniony przed dzieckiem, a tu nawet nie ma miejsca na maly kojec... Ech, wiem ze trudno wam zrozumiec moja sytuacje. Kazdy widzi to z wladnej perspektywy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to śmieszne.Weź kredyt i kup sobie takie jakie Ci potrzebne. Czy to ważne gdzie moi pracowali?Takich mieszkań i rodzin do dziś dnia jest mnóstwo.I rodzice wykonują różne prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy jest sens kupowanie mieszkania na 2 lata? Tesciowie predzej czy pozniej zlikwiduja ten sklep, przeniosa sie do niego, zwolnia 2 pokoje. Beda coraz bardziej niedolezni- juz teraz sa na rencie- wiec pewnie nie beda chcieli mieszkac sami w wielkim 3-pietrowym domu. Juz teraz moj maz wszystko im remontuje i zajmuje sie naprawami w calym domu oraz ogrodem. Czy jest sens zostawiac starszych tesciow w wielkim domu i wrocic za 2 lata, kiedy pokoje sie zwolnia? Czy wyprowadzka nie bedzie raczej rodzajem szantazu majacego przyspieszyc ich decyzje? Chodzi mi tylko o to, ze miejsce w domu bedzie najdalej za 2 lata. Dlaczego- widzac nasza obecna sytuacje- nie przyspiesza calego remontu i przeprowadzek. Czy prowadzenie sklepu jeszcze przez rok cos dla nich zmieni???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvbv
Sluchaj w ogole to zrobili ci wielka przysluge pozwalajac ci z nimi mieszkac. Jak ci nie odpowiada badz na swoim. Nie chcesz kupowac mieszkania? Ok- to sobie je wynajmij. 2 pokoje to mało ? Ty bys chciala pewnie przejac cały dom ;) Nie rozumiem tej zachłannosci. A tak na marginesie beznadziejnie mieszkac z rodzicami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga1979- myślę, że jak twoi teściowie wyremontują już cały dom to wtedy z czystym sumieniem wyprowadzisz ich do domu opieki :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtajemniczona
moja koleżanka mieszkła z mężem i dzieckiem w malutkim pokoiku który nie wiem czy miał 15m2 a ubrania wszystkie jakie mieli trzymali w jednym słupku. Ciesz sie że masz te dwa pokoje bo ja tekiej nie nachalonej mendzie to bym nic nie dała. Dwa pokoje to bardzo dużo jak na trzy osobową rodzinę. Sąsiadka ma 9 dzieci i mieszkają w jednym pokoju i się jakoś wszyscy pomieścili. A przewijak to można kupić taki co się na łóżeczko kładzie albo taki co się składa i do ściany przykręca a kojec czy to takie niezbędne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvbv
Acha - i nie pomyslalas ze dla tesciow Ty Twoj maz i Twoje dziecko = 2 pokoje mniej. W koncu to ich dom a wy jestescie dorosli ;) Bardziej to oni powinni narzekac. Moze na starosc chcieliby w koncu miec swiety spokoj. Jeszcze jest opcja zebys sie wprowadzila do swoich rodzicow, skoro ci tak zle i niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyluzuj kobieto
NIe pasuje Ci? Zrób coś z tym sama, a nie wymagaj od innych. Kup mieszkanie, to dobra lokata kapitału, potem je wynajmiesz i będziesz mieć stały dochód - skoro zmieszczenie się na 36 m2 to taki problem. Ja kupuję 30 m2 na dwie osoby i pracę w domu (cztery komputery muszą gdzieś stanąć). I zamierzam mimo to mieć dużo przestrzeni - no ale ja kombinuję, jak sobie poradzić i wykorzystać każdy ułamek miejsca, a nie narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swietnie sie rozumiem z tesciami, bardzo ich lubie i szanuje. Do glowy by mi nie przyszlo, zeby ich wykwaterowac do domu starcow. Jesli beda potrzebowali szczegolnej opieki, to raczej zatrudnie specjalnie dla nich kogos, kto bedzie ciagle do ich dyspozycji... Ludzie, co wy mowicie??? :0 Bardzo dobrze mi sie mieszka z tesciami, duzo nam pomogaja, lubimy sie. Jeszcze nigdy nie zdazylo mi sie narzekac na to, ze mieszkamy w jednym domu. Dlatego tez nie zagaduje ich o przyspieszenie decyzji, niczego nie wymuszam- chce, zeby to byla ich dobrowolna decyzja i zeby udostepnili nam miejsce z przekonania. To oni wyszli z inicjatywa, ze zwolnia pokoje. Obiecali, a teraz odwlekaja. I o to w tym wszystkim chodzi. Jesli chodzi o przysluge, ze moge mieszkac w ich domu....- gdybysmy nie mieszkali na tym poddaszu, to stalo by ono puste! Uwierzcie, ze to nie bylo dla nich zadne wyrzeczenie, pozwolic mieszkac nam w tych pokoikach. Droga wtajemniczona- ja wiem, ze mnostwo jest rodzin, ktore mieszkaja w okropnych warunkach. Jestem wdzieczna, ze mam te moje 2 pokoiki. Ale zrozum, ze nie rozmawiamy tu o tym, jak mieszkaja biedne rodziny w Polsce, tylko o tej konkretnej sytuacji- byla obietnica, sa warunki na powiekszenie domu, tesciowie zwlekaja z niewiadomych powodow. Oczywiscie, ze kupie przewijak na lozeczko- bo co innego mi pozostaje- ale wiem, ze to ryzykowne, bo czesto sie zdarza, ze taki przewijak sie chwieje i spada z lozeczka. Co do kojca- tez go nie bede miec- dziecko przez caly czas bedzie zmuszone bawic sie w lozeczku. I o to w tym chodzi!!!! Tesciowie maja mnostwo miejsca, a ich wnuk bedzie siedzial pietro wyzej w ciasnocie! Gdybym wiedziala, ze nie ma szans na wiecej pokoi, to bym sie juz dawno wyprowadzila i nie inwestowala w ta klitke. Ale zawsze byla mowa o tym, ze jak tesciowie pojda na rente, to zlikwiduja sklep i przeniosa sie pietro nizej (nic nie tracac!!!). Dlatego zwlekalismy decyzje o dziecku do tego roku, kiedy tesciowa jest juz na rencie, a tesc przechodzi w kwietniu. Wydawaloby sie, ze idealny czas...... Od kwietnia moj maz przejmuje firme rodzinna i tym samym odpowiedzialnosc za caly dom- a wiec bezie tez placic WSZYSTKIE oplaty za dom- takze za tesciow. Jesli sie wyprowadzimy, oni po prostu na tym straca... Zrozumcie, ze nie chce ich szantazowac wyprowadzka, ani wymuszac slownie przeprowadzki. Chcialabym, zeby sami z siebie zrozumieli.... Czy jest ktos na tym forum, kto mnie choc troche rozumie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×