Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

myszolek

cel w życiu

Polecane posty

Hmmm ostatnio ciągle myślę nad swoim sensem życia... mam niedługo 20 lat i kurcze takie cele jak rodzina są dla mnie odległe... chciałabym coś zmienić w życiu ale sama nie wiem co...co tak naprawdę daje Wam szczęście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbve
moim szczesciem jest śmierć ..Nic mnie na tym swiecie nie bawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaaaa
A ja mam 30 na karku, męża i dziecko....i też chciałabym coś zmienić w swoim życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie... o to chodzi, ze chciałabym spojrzeć na ten świat optymistyczniej a nie umiem... Bliska koleżanka mówi do mnie tak \"zawsze może być gorzej\" tylko że to jakoś mnie nie pociesza... ale nie chcę narzekać po raz enty na życie... w końcu jestem \"młoda\" .... może mi się wydaje, ale myślę, że na świecie coraz mniej ludzi tych, co mają piękne serce i cenią sobie miłość, wrażliwość i nie są egoistyczni... Każdy po trochu jest egoistą, no ale bez przesady!! w dzisiejszym świecie to większość patrzy tylko jak komuś coś odebrać lub nie, byleby mu było dobrze... pfff... okrutny świat... Ja kocham pomagać innym... ale tym co sami mają dobre serce ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pedra
a wiesz, może Twoim probleme, a raczej sprawcą Twych problemów jest Twoje podejście do ludzi. Jesteś dobra, ale dobrym tylko chcesz pomóc. A wiesz, największej pomocy potrzebują właśnie ci źli ludzie. Bądź od nich mądrzejsza i nie odsuwaj od zlych pomocnej dłoni...wtedy dopiero powiesz "jestem dobra"... ja też, gdy byłam niewiele starsza od Ciebie przeżywałam zły okres życia. Gorzej niż Ty, bo mowilam że nienawidzę ludzi. Ktoś mnie skrzywdził i ludzie mnie po prostu brzydzili.....nie wiem co się stało, ale dzisiaj jestem inną osobą. Mam 29 lat, życie bardzo zmieniło się, dzięki temu że mój stosunek do ludzi uległ poprawie i nie postrzegam otaczającego mnie świata jako zła koniecznego...... pozdrawiam ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotruś Pan bez skrzydełek
To chyba myszolku jesteśmy na tym samym etapie, ja też w najbliższym czasie skończe 20lat i coraz częściej myśle nad sensem tego wszystkie, nic nie osiągnełem w nauce, życiu osobistym: jednym słowem żadnych fundamentów na lepszą przyszłość :-P Troche to do dołujące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ariadna23
a czy moge sie zapytac co teraz robisz? czy studiujesz? a moze pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację Pedra... Ale ja chyba tak nie umiem... Zresztą chyba jeszcze nie spotkałam kogoś złego komu mogłabym pomóc... Chyba... Tak w ogóle nie ufam ludziom... nio nie to że wszytkim nie ufam... ale idę za głosem serca... Mam nadzieję, że i mój stosunek do świata się zmieni:) Chciałabym być w duchu małym dzieckiem, który cieszy się każdy chwilą...:) Piotrusiu Panie jakoś z tego wyjdziemy:) ino rad trzeba jak:D Może lekiem na te myśli byłby kurs tańca... Ciąg dalszy... Sama nie wiem... Chciałabym mieć chyba tak naprawdę kogoś, komu będę mogła pomagac cały czas, kto będzie mógł na mnie liczyć i wzajemnością... Muszę czuć się potrzebna... Tak w ogóle myślę, że faceci chyba wsparcia za bardzo nie szukają u kobiet... ciekawe czemu:) A może ktoś ma lek na szczęście??:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ariadna23
jesli chcesz czuc sie potrzebna i chcesz pomagac innym to moze sprobuj pracy jako wolontariuszka w domu dziecka lub w innych podobnych osrodkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ariadna23
a nie wiazesz przyszlosci ze swoimi studiami? nie czujesz ze jest to cos co chcialabys kiedys robic? wiem ze studia w przypadku 93% sa nietrafione ale moze jestes w tych 7 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle, ze ja niedosłyszę:) myślałam o tym, ale uznałam, że jako wolontariuszka bym się nie nadawała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Studiuję to w czym myślę że będę najlepsza:) Że mogę znaleźć pracę jako niedosłysząca. Podatki i skarbość. Zero kontaktu z klientami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt więcej nie ma takich rozmyślań jak ja?? hmmm... podzielcie się z nimi ze mną...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w górę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wielokrotne morderstwo
:-) Dla mnie talże odległe, pomimo że jestem dwa raz od Ciebie starszy. Dwa razy z lekkim ogonkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GIUGU
moje cele: zajmowanie się swoimi pasjami, podróże, sport mam 30 lat i pewnie po drodze trafi się mąż i dziecko ale to nie mój cel, to raczej dodatkowe sprawy w życiu, choć naturalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszolek - to, co o sobie opowiadasz trochę się nie zgadza. Piszesz o tym, że kochasz pomagać innym, potem, że tylko tym, co mają dobre serce, następnie stwierdzasz, że nie mogłabyś być wolontariuszką (choć jednak kochasz pomagać ludziom?), na końcu piszesz, że na wolontariuszkę byś się nie nadawała... Jakoś nie wydaje mi się, żeby osobie niedosłyszącej przeszkadzała ta \"dolegliwość\" w kontaktach z ludźmi. Boisz się czegoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że ograniczasz swoje możliwości i szukasz celów w życiu, które mogłabyś realizować tylko w ramach swojej lekkiej niesprawności słuchowej, a to jest duży błąd. Są ludzie o dużo większych problemach ze swoim organizmem, a robią rzeczy, o których zdrowym ludziom by się nawet nie śniło. Poprawcie mnie, jeśli się mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upperrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ona xxxxxxxxx
ja mysle tak jak GIUGU moge sie pod tym podpisac pozdrawiam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze zmazało mi się wszystko i od nowa muszę pisać...:) Ale napiszemy jeszcze raz..:):) Dorotka Zet--> To był tylko jeden z punktów mojego spojrzenia odnośnie możliwości pracy jako wolontariuszka. Tak się wydaję tylko że niedosłuch to nie problem... Ale dla mnie jest... Lubię się spotykać ze znajomymi ale najlepiej u siebie w domu... tam dopiero jestem prawdziwa ja:) a tak? nie rozumiem wielu rzeczy , czasem nie wiem z czego inni się śmieją,po kilka razy pytam co itp:) Dla mnie to nieprzyjemne:) a teraz sobie proszę wyobrazić, że schrowany człowiek który ledwo co może mówić próbuje mi coś powiedzieć a ja nic nie rozumiem:P A tak bardzo chce mu pomóc... Ale teraz inne spojrzenie... Opieka nad chorymi to duża odpowiedzialność... Bałam się tego, że zbyt słabą do tego miałabym psychikę...:) GIUGU i ja ona xxxxxxxxx --> jaką macie pasję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupuppupupupupupuppupupp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w góręęęę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na dzień dzisiejszy...marzy mi się... 5 z mechaniki 5 z geometrii 3+ z analizy i świadomość że przeszłam 1-szy semestr ale to na dzień dzisiejszy... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli chodzi o cel w życiu, to uważam ,że jest nim rozwój. Bo tak naprawdę każde doświadczenie z jakim sie borykamy,jak i problemy są ukrytymi naukami.Ważne,czy umiemy je dostrzec i wyciągnąć wnioski. Jesteśmy ludzmi,a nie cyborgami ;) I chyba aż do śmierci życie wciąż będzie nas uczyło coraz to nowych rzeczy. Pytanie.Czy jesteśmy jednak na tyle silni,aby przez to wszystko przejść i nie zwariować ;) I nie ważne czy masz 10, 20 czy 70 lat. Myślę,że jeżeli tylko otworzymy sie na teraźniejszość, to nie będziemy musieli sie bać tego co będzie dalej... Bo to co mamy to tylko i wyłącznie chwila obecna.... Pozdrawiam Was serdecznie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszolek, naprawdę nie załamuj się. Istnieją dziś bardzo nowoczesne i prawie niewidoczne aparaty słuchowe. Więc z komunikacją z innymi ludźmi nie miałabyś wtedy problemu. Dlaczego nie szukasz takich rozwiązań, jeśli zależy Ci na kontakcie z ludźmi? A z domu trzeba wychodzić, bo po jakimś czasie ludzie przestaną Ciebie odwiedzać z prostego powodu: zadadzą sobie pytanie \"dlaczego ona z nami nie wyjdzie?\" i będą się chcieli spotykać na mieście. Mam dla Ciebie propozycję: poszukaj gdzieś w swoim mieście lub w najbliższym dużym kursów nauki języka migowego. Wolontariusze powinni to umieć :-) Wtedy nie będzie dla Ciebie barierą fakt, że ktoś inny ma trudności z mówieniem. Jak już się nauczysz, spróbuj uczyć innych, do Ci doda pewności siebie. Nie poddawaj się!!! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
netx--> racja... każdy nasz błąd powinien zdeterminować nas do stania się lepszymi ludźmi.... i chyba w moim przypadku tak jest... bo ja strasznei dużo myśle o zyciu, wiec to sie równa, że mysle co mogłabym w sobie tez zmienic:) Dorotka zet--> takie niewidoczne aparaty mi by nic nie dały, bo mam zbyt duży niedosłuch... w zasadzie prawie im większy aparat tym lepszy dla mnie hehe:) Jeśli chodzi o kurs migowy próbowałam, ale nie było rady i teraz w s obotę idę popytać jeszcze raz o migowy:) więc to nie jest tak, ze nic nie próbuje zrobić:) Dziękuję Dorotko:) Pozdrawiam Mówcie o sobie!!!!! ten topic nie tylko ma mi pomóc, ale też rozszerzyć horyzont na różne sposoby myślenia o celu w życiu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×