co dalej....? chcę być z księdzem!

tak więc zacznę od tego, że jakieś 3 miesiące temu zakochałam się w księdzu. mam 16 lat, on 26. zauważyłam go, wpadł mi w oko na jednej z mszy niedzielnych. w końcu tak mądrze gadał. w związku z tym zaczęłam uczęszczać na oazę, chodzić częściej do kościoła. załapałam się nawet do pakowania paczek dla biednych dzieci, aby być tylko bliżej niego. to w jaki sposób na mnie patrzył, posyłał mi uśmiechy. to jak gadaliśmy - może jestem naiwna, ale wydawałoby się, że ma chotę na coś więcej. narobiłam sobie przez to nadziei. spędziliśmy trochę czasu ze sobą. mile to wspominam. po tym czasie zdecydowałam się na wyznanie mu miłości, bo na prawdę nie mogłam już tak dłużej żyć. zdecydowałam, że sylwestrowy wieczór będzie najlepszym momentem. więc posłałam mu pierwszego smsa. nie do końca kumał o co w tych smsach chodzi. myślał, że coś piłam. następny sms, którego wysłałam był bardzo wyraźny i napisałam mu to wprost. nie wiedział co mi odpisać. w końcu po pewnym czasie doczekałam się na odpowiedź. pisało tam, że bardzo mnie lubi, że go zdołowałam, że namieszałam mu w głowie. i napisał też, żeby go nie unikała chociaż. następnego dnia również smsowaliśmy. jednak po tym wydarzeniu jeszcze nie rozmawiałam z nim na żywo. może nawet się boję, że nie będę wiedziała, co powiedzieć. ale kiedyś będę musiała mu spojrzeć w oczy. bardzo spodobało mi się jego podejście do tej sprawy. sprawił, że mimo wszystko miło mi się zrobiło. a myślałam, że inaczej na to zareaguje. ale wydał się badzo miłym księdzem i właśnie dlatego jeszcze bardziej go kocham! ale teraz nagle cisza. i to mnie najbardziej boli. i nie wiem, co mam teraz począć. ja wcale nie chce o nim zapominać. z resztą nawet bym tak nie mogła. chcę z nim być, ale on nie daje mi żadnych znaków. i właśnie teraz nie wiem, nie mam pojęcia co mam zrobić. dać se siana czy dalej walczyć? jeśli się zdecydowałam w końcu mu powiedzieć to teraz nie chcę zrezygnować i sie poddać. w jeśli mam walczyć to w jaki sposób? jak mam mu zakręcić w głowie? o czym mam z nim rozmawiać? pomożecie? tylko proszę nie mówcie mi, że to nieetyczne, bo ja to wiem. ale co zrobić skoro serce nie sługa. help!

HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA Bo jebne !!

on juz wybral ale napewno nie Ciebie najdrozsza odpusc sobie bo skoro juz jest ksiedzm mozesz byc dla niego pokusa ale tylko pokusa a nie czyms na stale ... uszanuj to ze juz wybral i slubowal Jemu

Taki ksiezulek prosto po swieceniach jest zaslepiony jeszcze swoim kaplanstwem i nie w glowie mu panny. Poczekaj z 10 lat.

a co jeśli go przeniosą z mojej prafii? :|

znajdziesz nowego Dziecko Ty masz 16 lat i co myslisz,ze dorosly czlowiek zrzuci dla Ciebie sutanne i porzuci zycie jakie SAM ( !!!! ) wybral? Pomysl o nim, a nie o sobie. Bo to egoizmem zaciaga.

ale ja chcem!!! Chcem z nim byc i juz,moje serdusko nie sługa ?Co ja mam zrobic,moze dac mu jakis napoj po ktorym mnie pokocha.?!JA CHCEM GO MIEC!

sorka nie zachowuj się jak dziecko któremu zabrano zabawki co...co z tego ze Ty chcesz...zawsze musisz miec to czego chcesz??odpusc sobie bo on i tak nie bedzie twój

wlasnie ze bedzie,bo chcem ego i on tyz chce

słuchaj, dziecko, przestań gadać bzdety :/ facet się zdecydował, nei widzisz tego? a Ty mu chcesz mieszać w głowie. Po co? Daj sobie spokój i zajmij się chłopakami w Twoim wieku.

umyj mu

dobra dobra a teraz czy Abp. Wielgus vel Grey jest dobrym człowiekiem

ktoś się pode mnie podszywa......

On mówi ze nasze dzieci bedą ministrantami. :)

wstretni podszywacze chca zburzyc nasze szczescie..:( ale on padnie mi na kolana,roznica wieku nie jest taka duza....nasze dzieci beda traktowane przez ludzi jak jego wnuki ale coz trudno sie mowi........