Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kokardka25

wrócić czy zostać, czyli rozterki na emigracji

Polecane posty

Gość koli25
ale po pieniadze emigrowalismy...a co najwazniejsze nie wazne gdzie wazne z kim.......jak sie jest z druga polowa to wszystko latwiejsze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A-Z
bo do czego w polsce wracac.......do biedy i pracy ,ciezkiej pracy w hipermarketach za650zl.mimo ze ma sie ukonczone studia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koli , z jednej strony tak - emigracja ekonomiczna- ale czy tylko? czy nie bylo cos wazniejszego od pieniedzy po co wyjechalismy? w moim przypadku chyba tak bylo. przede wszystkim ciekawosc swiata mnie wygnala.... nie wazne gdzie wazne z kim - mowisz tak z doswiadczenia?? bo wlasnie \"czekam\" na narzeczonego ktory ma dojechac. myslisz ze po jego przyjezdzie cos sie zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a-z a co teraz robisz jesli moge cie zapytac? jestes tylko z powodu pieniedzy zagranica? gdyby hipotetycznie sprawy ekonomiczno socjalne ulegly w polsce poprawie -wrocilabys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A-Z
kokardka25------> po pierwsze jestem w europie i kiedy tylko chce moge przzylecieć do polski (koło 2,5godz lotu), po drugie mam tam polską tv i oglądam co się u nas dzieje. Chyba nie musze komentować... jak to ktoś ostatnio powiedział: sejm stał się kabaretem. wzrośnie bezrobocie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A-Z
ten post na górze strony to nie mój ale się z nim zgadzam. P.S. proszę się nie podszywać pod cudze nicki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam tpare lat zagranica
jeszce nie raz pojade, zarobilam dobra kase w zawodzie i w dobrym towarzystie, ale w Polsce mam dom i rodzine,lubie tu być. Czlowiek ma jedno zycie i chce je najfajniej przezyc. Raptem do szczescia potrzebne jedno łozko,łazienka . jedzenie a glownie fajne towarzystwo . Niech kazdy mieszka tam, gdzie mu milej i wygodnie, gdzie sie naprawde lepiej czuje. Musisz sama zdecydowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie ze decyzje podejme \"sama\" a nie na kafe - tutaj szukam waszych opinii :) i opowiesci o tym jak sobie radzicie i dlaczego zostaliscie za granica lub wrociliscie i, co chyba najwazniejsze czy jestescie z tych descyzji zadowoleni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A-Z
ja jestem bardzo zadowolona i nawet nie myślę o powrocie na stałe do polski. to smutne ale prawdziwe, coraz więcej moich znajomych też wyjeżdża. Jeśli tam panie do sprzątania zarabiają więcej niż niejeden magister w polsce, to jaki jest sens studiować? I nie chdzi tutaj bynajmniej o mnie, ja nie sprzątam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koli25
za granice wyjechalam tylko w celu zarobkowym i jestem tu z narzeczonym.....we dwoje o wiele latwiej...kazdy problem dzielisz na dwoje wtedy latwiej i radosc podwojna...znam osoby mieszkajace samotnie i wiem jest im o wiele ciezej i wieksza tesknota bo nie ma obok ciebie bratniej duszy.teraz jezdze na wycieczki i tam poznaje inne kultury.....tutaj poznalam inny swiat ale tylko w wolnych chwilach , bo jestem tu w celu zarobkowym,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm no dobrze, twoje argumenty a-z sa silne - w koncu zycie na normalnym poziomie to sprawa bardzo istotna. ale z drugiej strony nie mam w polsce w ogole znajomych, ktorzy w wieku 25 - 30 sa bezrobotni, wrecz przeciwnie. pna sie po szczeblach kariery. oczywiscie teraz nie zbijaja kokosow, ale nasi rowiesnicy za granica tez zaraz po studiach sa traktowani raczej jako stazysci - z niewielka placa, a glownym zyskiem jest doswiadczenie. czy nie demonizujemy Polski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koli25 :) mam nadzieje, ze bedzie nam sie we dwojke zylo latwiej :) dziekuje za wsparcie. widze ze jestes bardzo zadowolona z emigracji i nie myslisz o powrocie do Polski:) a w dalszej przyszlosci - jezeli sie pojawi na przyklad kwestia wychowywania dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A-Z
demonizujemy? dam ci przyklad: średnia pensja w kraju europejskim (obojętnie którym) to mniej więcej 1500-2000euro. W polsce- 1500-2000zł. chcesz kupić na przykład tv plazmowy, 42cale ze wszystkimi bajerami- w europie zapłacisz ok. 2000euro, w polsce- 8000zł. Widzisz różnicę? A to był tylko mały przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj a-z ja mysle ze demonizujemy, bo generalnie pracujac i mieszkajac za granica 1 euro wydajesz jak 1 zlotowke. wiec zarabiajac powiedzmy 1600 euro, wydaje je w niemczech jak 1600 pln w polsce. ceny oplaty itd sa mniej wiecej 4x wyzsze ( oczywiscie nie na wszystko, ale na wiekszosc rzeczy) jak w polsce... przynajmniej tak jest tutaj. w takim wypadku nie robi to tak wielkiej roznicy. inna rzecz, ze odkladajac z wyplaty 100 euro mam 400 pln a odkladajac 100 pln .... tylko takie kalkulacje mozna robic gdy sie mysli o powrocie do kraju, chociazby po zakupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale nic, gdziekolwiek zyjac, zasypiac trzeba.... dziekuje za dyskusje i poglady:) zycze wszystkim spokojnych snow....... zzz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A-Z
wydaje mi się że wszystko zależy od warunków w jakich żyjesz na emigracji. jeśli masz fajnych znajomych (niekoniecznie polaków), to jesteś zadowolona, jak żyjesz sama, nie znasz języka wtedy jest trochę trudniej. Ja na szczęscie trafiłam na super ludzi (nie polaków), bardzo przyjaznych, może dlatego się tam świetnie czuję. Poza tym tp nie tylko chodzi o kupowanie drogich rzeczy- weźmy na przykład drogi.. no comments, lotniska... no comments.. można tak wymieniac bez końca. Co by nie mówił daleko nam jeszcze do europy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A-Z
dobranoc :) słodkich snów na emigracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszku dzisiaj jest
o wiele latwiej,komputer,telefon,co tylko chcesz.Dawniej mielismy tylko poczte,telefon tez,ale trzeba bylo dzwonic na poczte do kraju,na umowiona godzine i to nie zawsze wypalilo.Bylam dzieciakiem kiedy wyjechalismy,czy wracam do Polski?,uczciwie jeszcze nigdy ,ale jak juz mowilam,w snach,oczywiscie.Lubie polskie filmy,piosenki,ludzi tez,zdarzaja sie fajni,chociaz dobrze wiemy,ze tych drugich tez nie brak.Tak jest w kazdej nacji,wierz mi,znam duzo ludzi,jestem okropna gadula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koli25
ja oczywiscie ze wracam do polski nawet moze za rok, moze na boze narodzenie powoli trzeba myslec o zalozeniu rodziny dobry czas na dziecko :) przyjechalam tu aby zarobic na dom i dziecko i moge powiedziec ze po 1.5 roku odkladania na mieszkanie juz mam..a w polsce po studiach informatycznych na pewno bym tyle nie odlozyla przez 1.5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy z nas
ma swoje powody,nie trzeba nigdy nikogo ganic za jego decyzje,prawda jest,ze z wlasna decyzja zyjemy my sami.Powodzenia wszystkim zdecydowanym i nie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokardka25 czesc ja mam b. podobną sytuacje jestem w angli juz od ponad roku, w polsce zostawilam wszystkich ktorych kocham najchetniej bym rzucila to wszystko w pizdziec i wrocila do tej popapranej polski, ale niestety tam nie ma dla mnie przyszłości, taka prawda pozdrawiam wszystkich z rozdartym sercem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co, urodzilo sie dzisiaj we mnie takie przemyslenie. oczywiscie tak jak a-z mowi, status ekonomiczno - spoleczny w polsce jest nizszy jak w wiekszosci krajow europy, na zachodzie nikt nie ma takich dziur w drogach jak my ... ale czy mozna by wymieniac tak bez konca?? mozna sie jeszcze uczepic szaro burych elewacji kamienic.... ale moje pytanie jest: no i co z tego, ze te bloki sa szare, co z tego, ze ci ludzie narzekaja, a klauni stanowia wiekszosc w sejmie. co z tego, jezeli to wszystko jest bardzo autentyczne i ... nasze. uwazam, ze w polsce nie jest beznadziejnie, ze da sie tam zyc, znalezc prace, otworzyc biznes, stawic czola biurokracji i trudom, bo niewatpliwie one sa. nie jest tez czasem tak, ze za granica potrafimy pracowac ciezej niz w Polsce? ze wyjezdzajac do pracy na zachod, potrafimy z siebie dac wiecej pracowac ciezej, nie obijac sie jak w Polsce. po prostu nie wstydzimy sie pracowac ciezko za granica, a w kraju jednak jest ten wstyd przed dokladna i solidna praca - bo nie wypada. oczywiscie nie wszedzie, bo sa kregi marketingowcow i \"szczurow\" o ktorych mowi sie w sposob poblazliwy a czasem z pogarda... bo pracuja za duzo.... i czy pracujac rownie intesnywnie w polsce jak za granica nie moznaby zarobic podobnych pieniedzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest zle.... placze. nie wiem dlaczego. taka niemoc. nie potrafie wrocic, boje sie. boje sie kociolu....... :(:(:(:(:(:(:(:( pomocy... chyba potrzebuje psychoanalityka..... mowiacego po Polsku. polskiej wodki moze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokardka....taki stan jak masz tam mozez mieć i tu i do tego jeszcze bardziej Cię może dołować brak pracy lub praca za grosze i ludzie , którzy na każdym kroku okazuja zawiść i chęć dowalenia drrugiej osobie. Plusem było by to ,że miałabys blisko rodzinę. Ale w dobie komputerów telefonów komunikacja jest bardzo łatwa a i przemieszanie się jest łatwe. wsiadaj w samolot i przyjedz sobie na weekend do Polski jak Ci bedzie źle. Nie zadręczaj się tak , bo wpadniesz jeszcze w jakąś depresje. Pisałaś ,że przyjedzie do Ciebie bliska osoba więc ciesz się już na to. Bedzie dobrze. a wrócić zawsze możesz. Przyszłość jest nieodgadniona i niewiadomo gdzie milsze niespodzianki Cię czekają. Podjęłaś ryzyko wyjazdu i sądzę ,że była to dobra decyzja. Na osiedlanie się masz czas. A tak pomyśl sobie ,że jesteś wolna i w każdej chwili możesz być gdzie indziej. Pozdrawiam Cię i trzymaj się i już nie smutkaj się:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natika, jestes cudowna osoba. baaardzo ci dziekuje za wsparcie. porpawil mi sie humor. po ciemku tanczylam przy hitach backstreet boysow.... ;) a potem odcinek ally mcbeal i... lepiej. jutro wczesnie do pracy, duzo pracy na zabicie mysli i czekanie na milosc, tak jak piszesz :) wrocic zawsze mozna, natika, nie tylko do kraju, ale rowniez za granice -> nie zapominaj o tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jutrzenka z Warszawy
Kokardko, z Twoich postów wynika, że jesteś wrażliwą osobą, a takim wszędzie jest ciężej. Oczywiście, jeśli wartość życia mierzy się posiadaniem telewizora plazmowego, jak wspomina jedna z internautek, to wtedy łatwiej zagranicą, jeśli jednak ma się "uczucia wyższe" jak tęsknota, przywiązanie to wtedy jest trudniej. Kokardko, poczekaj na przyjazd narzeczonego, napewno będzie Tobie lżej. Jestem od Ciebie dużo starsza, pracowałam rok zagranicą, dawałam sobie radę, ale zżerała mnie tęsknota, dlatego Ciebie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> A-Z { po drugie mam tam polską tv i oglądam co się u nas dzieje. Chyba nie musze komentować... } No to gratuluje wyrabiania sobie światopoglądu na podstawie polskiej TV. :o Inna sprawa że tez uważam że jak ktos ma dobrze płatna pracę za granicą, musiałby na głowe upaśc żeby tu wracać. { jak to ktoś ostatnio powiedział: sejm stał się kabaretem. wzrośnie bezrobocie... } Ato ci checa. A ja sie pytam kiedy to (uswiadom mnie bo nie pamietam takiej sytuacji) sejm nie był kabaretem. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokardka.......zawstydziłas mnie:) Wiem jak to jest być za granicą a równocześnie chcieć byc w Polsce. Doskonale rozumiem Twoje uczucia , bo to samo przeżywałam . Jedynie pienadze rekompensowały mi to,że jestem za granicą. O smutkach zapominałam , bo miałam wokół siebie wielu znajomych. i nawet mieszkałam z chłopakiem z Polski, więc jak coś to wspólnie zjedlismy obiad a i winko wypiliśmy. Najlepiej znaleźć sobie jakieś światełko w tunelu i cieszyć się na ten dzień kedy to światełko już całkiem jasne bedzie. Dni za granicą bardzo szybko mi mijały , pewnie dlatego ,że pracowałam od dnia do nocy. Załuję tylko teraz tego ,że boję się otworzyc jakiś swój własny interes. A boje się otworzyć , bo pomysłu mi brak. Pozdrawiam Cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jutrzenko z warszawy zżera oj zżera... samotnosc i tesknota. dzisiaj zadalam sobie pytanie, czy czasem to nie jest tak, ze chce za duzo od zycia. ze moze stad bierze sie ten ciagly niepokoj, tesknota jak nie za graniaca to za krajem... czuje, ze zycie mnie mija, albo ja mijam zycie. czuje ze marnuje cenne minuty, dni ktore nie wroca. jendorazowosc zycia wciaz mnie przeraza. moze to kwestia wieku.. moze z niezaspokojenia sie wyrasta. a moze jedynie do niego przyzwyczaja. w takim razie trzymac sie kurczowo tego niepokoju, czy go puscic.... z decyzja o powrocie czekam na dzien rownowagi emocjonalnej. Gdy juz ten dzien nadchodzi, czekam na zrównoważony tydzien. wtedy (ojj jak rzadko) czekam na zbalansowany miesiac. jeszcze nigdy nie nastal. ale czy tak trudno przewidziec, ze bede czekala na rowny rok? niemcy... moj dom nie moje niemcy, nigdy nie moje, nie nie nie. narzeczony.. dostal w polsce lepsza dobrze platna prace. tak samo dobrze platna jak gdyby pracowal tutaj. powiem wam w sekrecie, ze pomimo, ze w zyciu zrobil o wiele wiecej szalonych rzeczy, dzisiaj jest tchorzem. boi sie niemiec. a moze mojego domu. a moze mojej kuchni... :) autoironia moje drzwi Kate Winslet.... ile tak mozna? ile mozna zyc wakacjami weekendami... przypominac sobie milosc w objeciu pierscionka na palcu. czuje ze sie starzeje. mam siedem siwych wlosow. sucha skore, za to niewiele zmarszczek. nie mniej starzeje sie. przypomina mi to znowu o przemijaniu.... jeszcze ktos to czyta? juz noc, jutro - troche pozniej jak w polsce - wstanie slonce- poglaszcze mysli, uczesze wyjasni... na chwile na zawsze na niby... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokardko......nie nakręcaj się tak na smutki , bo wpadniesz w jakąś depresję. Nie jest mi smutno, ale smutno mi się robi czytając to co piszesz. Nie możesz tak myśleć. Postaraj się najlepiej w ogóle nie myśleć na tematy , które powodują Twój smutek. Myślę ,że niezależnie gdzie byś była to te smuteczki by Ci towarzyszyły. Wiem to po sobie . Tak bardzo chciałam wrócić do Polski a gdy wróciłam to nie podoba mi się. Równocześnie wiem ,że tam też nie jest dla mnie miejsce. Zatem gdzie? Co dalej. Czas ucieka przez palce a ja w miejscu stoję w miejscu. Nie wiem na co czekam. Przecież wszystko jest w moich rękach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×