Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

*Agniecha*

Chciałabym ślubu ale on jakoś nie...

Polecane posty

Jestem z moim facetem już 8 lat i bardzo bym chciala abyśmy się zaręczyli, wzieli slub i razem zamieszkali. Od zawsze moim marzeniem było założyć z nim rodzine. Niestety mój misiek nic nie poczynia w tym kierunku, chociaż wiem że bardzo mnie kocha. Kiedy widze jak wokół wszyscy sie zaręczają, planują ślub a ja po tylu latach nadal nic to przykro mi sie robi. Rozmawialam już z moim mężczyzną o tym niejednokrotnie ale słysze tylko że na nas też kiedyś przyjdzie czas, że jeszcze troche i też wezmiemy ślub. Problem w tym że słysze to od ładnych paru lat a tu ciągle nic. Może poradzicie mi co w takiej sytuacji mam zrobić, nie chce już dłużej czekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób małą separację
może zrozumie, że mu źle bez ciebie. a jak nie zrozumie to i tak ze ślubu nici.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to już jest z facetami , ma uprane posprzątane , dostaje wszystko to , co mąż od żony to po co się żenić? znam to z autopsji , też 8 lat razem , zaręczyny co prawda były , ale o ślubie pomarzyć moge - separacja to dobry pomysł - albo wóz albo przewóz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wątpie żeby to był dobry pomysł, przecież nie chce go zmuszać na siłe. Niby mówi że też by chciał zalożyć rodzine tylko że jak narazie z jego strony to tylko słowa... Moze ten problem wydaje wam sie dziwny ale wszyscy moi znajomi pozakładali już rodziny albo robią coś w tym kierunku a my (właściwie to on) ciągle nic. Nasze rodziny juz też żartują że \"mogli byśmy w końcu coś z tym zrobić, przecież tyle lat jesteśmy razem\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Ula
ja ze swoim mieszkam 8 lat i on panicznie boi sie ślubu. Nie chce nawet na ten temat mówić. Ja sie starzeję a on się nie deklaruje. i nic nie poradzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwątpiłam już w ślub , nikt nie mówi o zmuszaniu , ale powinien się określić , żebyś wiedziała na czym stoisz. niestety im jest tak wygodniej , bo jak coś pójdzie nie tak jak trzeba , to spakuje manele i po sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo on wygodny jest
Po co od razu ślub - może metodą małych kroczków, najpierw razem zamieszkajcie. Moze się okazać, że on wcale taki wymarzony nie jest. Teraz kazdy z Was z tego co zrozumiałam mieszka osobno z rodzicami. Jemu tak po prostu wygodnie: ma uprane, uprasowane, żreć dostanie pod nos, bzykac też ma kogo, więc po co coś zmieniać ? Mówię Ci - to wygodnictwo ! Nie nalegaj na ślub, a na wspólne zamieszkanie - zobaczysz co powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napewno to nie jest wygodnictwo z jego strony bo nie jest tak że dostaje w domu wszystko pod nos, wręcz przeciwnie pracuje po 12 godzin dziennie a do tego musi jeszcze sprzątać w domu, robić zakupy itp. ale to już inna historia... Szczerze mówiąc to mysleliśmy nad tym aby razem zamieszkać ale ja wiem że jesli razem zamieszkamy to potem tym bardziej tego slubu nie weźmiemy bo po pierwsze bedzie mnie miał na codzien wiec po co mu do tego ślub a po drugie wtedy to już raczej nie bedzie z czego odłożyc na tą uroczystość bo nasze pieniądze pujdą na czynsz, opłaty i zycie. Nie zrozumcie mnie żle ja nie jestem jakaś zdesperowana czy coś ale każda chyba marzy o tym aby facet wam sie oświadczył a potem był ślub, biała suknia, obrączki... Ja wiem że był by to moj najszczęśliwszy dzien w moim życiu. On też czasem wspomina że by chciał ale może tylko dlatego żeby mnie znow na jakiś czas uspokoić, dać nadzieje... sama już nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie kochani
naprawdę jestem PRZECIW związkom tak długim!!! 95% takich związków rozpoczyna się i trwa w wieku, kiedy młodzi ludzie powinni się bawić, szaleć, robić co chcą, decydować o sobie sami bez udziału innych osób, być niezależnymi, chodzić na imrezy, wyjeżdżać na wakacje z przyjaciółmi, mieć czas dla siebie i zajmować się sobą itd. Dlaczego tego nie robią, tylko wdają się w "poważne związki", myślą o odpowiedzialności w miłości za drugą osobę, kiedy tak naprawdę jeszcze nie poznali czym jest odpowiedzialność za samego siebie???? I potem tak to wygląda!!!!! "dlaczego on nie chce ślubu, przecież tyle lat jesteśmy razem..." No właśnie dlatego!!! Że prędzej czy później w wieku 24,25 lat zaczyna się myśleć inaczej, chce się czegoś nowego, zaczyna się dorastać do niektórych rzeczy, a dotychczasowy związek jest delikatnie mówiąc "młodzieńczym zauroczeniem ciągniętym w nieskończoność", bo nikt nie chce być sam, ale jakoś ciągnie to dalej częściej po prostu wmawiając sobie, że to miłość. Cholerka, naprawdę to się powinno skończyć. Dlaczego ludzie w wieku 18, 19 lat nie mogą po prostu korzystać z wolności póki mogą???? któregoś dnia będziecie żałować, że nie mieliście kiedyś momentów tylko dla siebie, wtedy, kedy można było, a tak musicie cały czas myśleć o drugiej osobie dla siebie nie mając nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo on wygodny jest
No ja własnie zaluję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto powiedział że jak się jest sie z kimś w związku to nie można szaleć, bawić się i kożystac z życia? Zresztą ja nie narzekam i on też nie i napewno to nie jest \"młodzieńcze zauroczenie ciągnięte w nieskończoność, bo nikt nie chce być sam, ale jakoś ciągnie to dalej częściej po prostu wmawiając sobie, że to miłość\". Gdyby to nie była miłość to nie bylibyśmy razem i uwierz mi wiem co mowie bo rozstaliśmy sie już na pewien czas a jednak wróciliśmy do siebie bo sie kochamy. Ja mowie tylko o tym że chciała bym aby zaczęło sie w koncu coś dziać, aby poprosił mnie wreszcie o ręke i tak dalej... Nie poradze nic na to że takie są moje marzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oswiadcz sie mu i zobaczysz jak zareaguje, ja swojemu powiedzialam, ze jak bede chciala by sie oswiadczyl i sie tego niedoczekam to ja sie oswiadcze, stwierdzil, ze on poszuka pierscionka i jakiejsc dogodnej romantycznej scenerii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie kochani
naprawdę nie wiem skąd to się bierze. potrzebujecie miłości, bo w dzieciństwie rodzice mało wam jej okazywali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie kochani
Agniecha ja miałam to samo!!!!!!!!!!! Nie pisałabym tego, gdybym nie wiedziała o co chodzi. Jak się jest w związku to można szaleć tak samo jakby się było samemu? Jesteś pewna???? To wyjedź na przykład w podróż swego życia sama! Zrealizuj sobie jakieś długofalowe marzenie, które było zawsze tylko twoim marzeniem, i które nie pasuje twojemu partnerowi. Zrobisz to? Pomimo że nie spodoba się to twojemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo on wygodny jest
Ale tak wogóle po co Ci ślub ? Na pewno się na niego zdecyduje, jak będziesz w ciąży. Na razie stwórzcie sobie rodzinę bez ślubu. Ja gdyby nie dziecko do tej pory tak bym żyła. Ślub sporo komplikuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie kochani ==> a czy jest wogóle jakaś osoba która nie potrzebuje miłości? każdy chyba chciałby kochać i byc kochanym! sippelsweg ==> no może jest to jakiś pomysł ale to ja bym chciała zeby on mi sie oswiadczył, wprawdzie nieraz już słyszałam to z jego ust ale to było tylko takie mówienie... Chciała bym aby pokazał mi to wreszcie jakimiś czynami. I nie myslcie że zalezy mi tu na jakimś pierścionku czy coś bo nie jestem materialistką ale na tym aby wreszcie zaczął działać i robić coś w tym kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie kochani
agniecha, tak! każdy to wie, ale dajcie spokój, jeśli nie będzie się miało partnera przez pewien czas, czyli w rzeczywistości nikogo do kochania i nikogo, kto by nas kochał (oprócz rodziny rzecz jasna) to świat się zawali???? miłość nas już nigdy nie znajdzie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo on wygodny jest
Ludzie kochani - a jeśli własnie przez to "odpuszczenie" największa miłość nas minie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie kochani
nie wierzę w takie rzeczy, bo jak ma być miłość, to będzie. Ale nie wierzę też, żeby prawdziwa miłość dopadała takie masy, tabuny nastolatków, bo tych zakładających tematy o perypetiach miłosnych jest ogrom!!! I moim zdaniem nie jest to miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie kochani ==> czyli co sugerujesz że mam teraz zostawic kogoś kogo kocham po to żeby zrealizować jakies tam swoje marzenia, wyszaleć sie i co?.. wrócic potem do niego? Tak jak juz pisałam to nie jest tak że jak nie wezme ślubu to świat się zawali czy coś podobnego, ja poprostu myśle że jak sie jest już z kimś tak długo związanym to prędzej czy później następuje taki moment że chce sie założyć rodzine i spędzić z tą osobą reszte życia. Niestety w moim przypadku nastąpi to chyba pózniej niż prędzej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie kochani
Piszą wszyscy o tym jak są zakochani, jaka miłość jest piękna itp, oraz o jedynej w ich mniemaniu trudności w miłości - zdradzie. omijając wiele innych trudnych przypadków, które się z miłością wiążą! Nie wiem, czy gdyby takich 18,19-latków uświadomić co tak naprawdę niesie za sobą prawdziwa miłość, mogliby powiedzieć, że naprawdę kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geegee881
Agniecha, nie wiem czy uwierzysz ale ja jestem dokładnie w tej samej sytuacji! Jestem w związku z moim chłopakiem od prawie 8 lat i tez jakoś nie możemy się zaręczyć, chociaż rozmawialiśmy już o tym tysiąc razy. On chce ze mną być już do końca zycia, ja też. Poza tym nie uważam żeby było nudno w naszym związku. naokoło wszyscy miom znajomi się pozaręczali i planują śluby, a my nic. Już nawet rodzice się dopytują kiedy? kiedy? A co ja mam zrobić? ja mam się oświadczyć? rozumiem cię jak nit

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie kochani
Agniecha - nawet gdybyś to zrobiła, wyjechała, to według Ciebie on będzie czekał i w tym czasie nie zwiąże się z nikim innym? Czy przeciwnie? Na ile go znasz? Bałabyś się teraz tak wyjechać? Jesteś pewna jego uczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie kochani
SZCZERZE WAM POWIEM: KIEDY KTOŚ KOCHA NAPRAWDĘ, NIE MA PROBLEMÓW Z DECYZJĄ O ŚLUBIE. W ŻADNYM PRZYPADKU. JEŚLI MA - COŚ GO HAMUJE. I NIE DOTYCZY TO PRACY, CZASU, CZY PIENIĘDZY, TYLKO CZEGOŚ W ZWIĄZKU. I RADZĘ SIĘ DOWIEDZIEĆ, POSTAWIĆ SPRAWĘ JASNO. BO TAK TO SOBIE MOŻECIE CZEKAĆ DO KOŃCA ŻYCIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geegee881
czy sądzicie, że jak się jest z kimś tyle lat to nie można realizować własnych marzeń? i o czym ma świadczyć wyjechanie w podróż życia samemu? o tym że jest się wolnym? Ja nie tłumię moich marzeń, realizuję je będąc w długim związku. to samo mój facet, nie czujemy się skrępowani tylko dlatego ze jesteśmy razem od tylku lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie kochani
geegee podałam przykład marzenia, nie mówię żebyście masowo zaczęli wyjeżdżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że mozna realizować marzenia z partnerem:) czasem bywa to trudniejsze, ale właśnie marzenia okupione jakimś trudem i wyrzeczeniami są najpiękniejsze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzyga__
E tam, oboje nie dojrzeliście do małżeństwa. On ma odwagę się do tego przyznać przed sobą. Ty jeszcze trochę pożyjesz tak, to Ci się w końcu znudzi. Będziesz zawiedziona (już jesteś) i rozżalona. A on - jak dotąd. Pytanie - które wcześniej się ocknie. Pewnie Ty, bo jemu wygodnie, jak ktoś już zauważył. Szkoda mi Ciebie... Powinnaś jakoś wyzwolić w facecie odpowiedzialność za Was oboje albo dać sobie spokój - by nie zawieść stwarzanych nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie kochani
tylko czy w marzeniach chodzi o okupienie i trud? Np. Kobieta marzy o tym, żeby jej mąż przestał ją bić, bo go kocha. To jest piękne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geegee881
do strzyga_: dlaczego sądzisz że ten związek się znudzi? a jeśli byliby w małżenstwie, to by sie nie zdudziło? co zmienia małżeństwo jeśli jest się tyle lat ze sobą, zna się naprawdę dobrze... czy małżeństwo (bez dzieci jeszcze) to gwarancja braku nudy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×