przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna?

poza praca nigdy sie sam na sam nie spotkalismy... jedynie na jakis tam kolacjach z ínnymi....nie daj Boze,zeby nas ktos gdzies wyczail, to jest taka mala miescina, ze kazdy kazdego zna...

bo go znowu zobacze....

no tak, małe mieściny mają swoje uroki ja mieszkam w Trójmieście i mój "były prolblem" w stolicy więc jak się spotykaliśmy to tylko prktycznie sam na sam, ale nigdy nic między nami nie było, łaziliśmy, chodziliśmy razm do klubów na bilard albo na saunę, ale zawsze platonicznie i z uśmiechem na twarzy...

to moze ci sie wydawac troche glupie, ale nie chce jakis tam spotkan, bo bede sie jeszcze bardziej angazowala...potrzebne mi to...i tak juz jestem calkowicie zagubiona w tym wszystkim, a tu jeszcze wymyslac gdzie sie spotkac i uwazac,zeby ktos na nakryl...nie mam na to ochoty..chociaz z jego strony byly juz takie propozycje....

przez ten znikomy kontakt poza praca u nas tez nie doszlo do niczego i cale szczescie, ale wiesz tak sie zastanawiam ta zdrada emocjonalna chyba i tak jest gorsza od fizycznej, jak sadzisz?????

masz rację, u mnie było to silniejsze, brdzo często i długo gadaliśmy na gg, wysyłaliśmy sobie maile, niegd nie było żadnych wyznań, ale jak tylko przy rozmowie w penym momncie pisał, "za tydzień jetem" byłam szczęśliwa jak świnka w deszcz i nie całkiem przytomna prze ten tydzień, wiedziałam, że napewno znowu gdzieś wyjdziemy i spędzimy super wieczór oczywiście tylko przyjacielsko, dlatego mąż nidy ie miał do mnie o to pretensji, ale to co było na zewnątrz to jedno, a w mojej głowie i sercu to drugie...

nigdy nie traktowałam tego w kategoriach zdrady, ale faktycznie coś w tym jest, czuję się tyle usprawiedliwiona, że nigdy do niczego nie doszło, a jak bym się uparła to napewno jak każda kobieta postawiłabym na swoim. Było już kilka takich spotkań, że bez problemów bym to zrobiła, a nie zrobiłam

wlasnie z takich drobnostek czlowiek sie bardzo cieszy... to takie mile, serce wali a Ty czekasz, az w koncu ten tydzien minie Myslisz, ze sie jeszcze kiedys z nim spotkasz i bedziesz mogla z nim tak od serca o tym porozmawiac???

nie wiem byc moze sie myle, ale wg mnie to jest zdrada, bo nawet jesli nie ma kontaktu fizycznego to przeciez nasze mysli caly czas skupiaja sie wokol innego mezczyzny i to dla mnie jest jakas forma zdrady emocjonalnej....

nie wiem... próbowałam, ale on ma do tego inne podejście, ostatnie nasze spotkanie było raczej mało konstruktywne, powiedziałm mu, że nie mam mu już nic do powiedzenia, to nie ja skończyłam tą znajomość i zabiłm wszystko co było, więc nie mam mu już nic do powiedzenia. potem jednak jak taka idiotka napisałam mu maila, że go przepraszam , że to spotkanie tak wyszło i, że się zachowałam jak durna, a on na to tylko, że wszystko rozumie i nic na siłę, myślałam, że telefon zjem e złości, ale wypłakałam się tlko i juz

dziewczyny jak to czytam co piszecie to \"serce mi rośnie\" bo to tak jakbym odtwarzał film z mego życia! To wspaniałe uczucie myślec o KIMŚ tak jak Wy to wspominacie. Ja z perspektywy lat niesmiało powiem: ten czas gdy motylki w brzuchu i marzenia w głowie to milsze niz ....zblizenie po którym najczęsciej wszystko się trywializuje i .....kończy - bo bez perspektyw = mamy nasze rodziny i nie chcemy je niszczyc.

wierze Ci, ja tez chyba bym pogryzla ten telefon, ale wydaje mi sie,ze byc moze przyczyna takiej reacji byl Twoj rozsadek, ktory pojawil sie na sekunde, pomyslas o tym??

może masz Wujku rację, nie doszło do takich zbliżeń i pewnie na szczęście bo wtedy to by się dopiero zrobił problem, moralniak itp...

wujek Jerzy . no, ogolnie te motylki to fajna sprawa, ale nie jak jest sie juz w innym zwiazku....

ach te cholerne uczucia...czemu to jest takie skomplikowane i nie mozna sobie nawet tego jakos wytlumaczyc...

kochana, ja już nie wiedziałam co mam robić, z jednej strony bardzo chciałam z nim o tym rozmawiać, bo bardzo bardzo mi na nim zależało, a on się bronił, zkończył wszystko jednym ruchem, skreślił jakbym nigdy nic dla niego nie znaczyła, a z drugiej byłam na niego za to zła, że wcześniej mi robił niespodzianki i z nienacka przyjżdżał bez zapowiedzi, a teraz - a właściwie wtedy - poprostu przestał się odzywać, pisać, dzwonić, koniec i już... :(

i jeszcze jedna uwaga: przypomnijcie sobie pierwsze randki w Waszym życiu....potem po ślubie juz tak nie było! Już o nikim tak nie myślałyscie jak w czasie tamtych randek. A w zyciu dojrzałej kobiety - często matki odpowiedzialnej za rodzinę takie sytuacje są środkiem i drogą do utrzymania naszej atrakcyjności na odpowiednim poziomie. Wtedy tak bardzo się cieszymy, ze poza męzem (zoną) nas ktoś akceptuje, ktoś zabiega o nas....jednym słowem jestesmy dowartościowani! Taki stan to jakby odnowa emocjonalna w naszym życiu. Potem gdy tego stanu zabraknie stajemy się zrzędni i mało atrakcyjni takze dla naszego współmałżonka.......

sluchajcie musze juz spadac, bo wybieram sie na urodziny, mozemy jutro dokonczyc nasze pogaduszki...pewnie tak, bedziesz jutro wieczorem na topiku, tak fajnie mi sie z toba gadalo.....

jasne, że będę miłej zabawy jak chcesz wymienimy się gg

jakie to miłe zasypiać (w podświadomosci ) bedąc przytulonym do tego naszego obiektu przyjaźni gdy akurat w domu nikt realnie nas nie przytula....

Wujku , masz duzo, duzo racji......

Wujku----> na pewno masz rację, każde zainteresowanie naszą osobą nas dowartościowuje, ale konsekwencje tego mogą być zbyt duże. Gubimy się we własnych uczuciach i już nie wiadomo czy osoba, która śpi z nami w jednym łóżku to ta właściwa...

\"stary\" praktyk jestem i dzieki tym praktykom jestem jaki jestem.....

kiedy jutro tu bedziecie? Bo widze, ze mamy o czym pisac.....

praktyk... to znaczy uwodzisz koleżanki, czy koleżanki ciebie skutecznie uwodziły ?

dobra ale jutro, bo teraz sie spiesze... bede gdzies kolo 19.00 na topiku ... zycze Wam milych pogaduszek:-)

głupie dziwy same siebie oszukujecie tymi "przyjazniami" nie mówiąc ze oszukujecie swoich mężów i lub chłopaków/narzeczonych

sdf---> ile ty masz latek dzieciatko?

a kto powiedział, żę to tylko przyjaźnie topic dawo zmienił swój charakter pomimo nazwy... poza tym sam/a jesteś głupi/a !!

do sdf ----->> sam/a nawet nie wiesz, czy to chłopaki mężowie czy narzeczeni, więc może /jeśli już musisz się wtrącać/ poczytaj od początku to będziesz bardziej na bieżąco !!!