Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Luxor

OD LISTOPADA 2006 STARAMY SIE O DZIECIATKO....CIĄG DALSZY...

Polecane posty

Andziu..Hsg.Nic strasznego .wiecej strachu niz to warte.I mowie ci to ja u ktorej kontrast przeszedl ale nie tak hyc hyc..Troche pchali go pod cisnieniem.Nie bylo zadnego glupiego jasia,znieczulenia ,nic... Bedzie dobrze:) U mniw w glowie tez juz jakas mysl o in-vitro kielkuje...:( Sprobujemy jeszcze inseminacji.Moze nie raz.Ale co potem? Lekarz cos wspominal o laparoskopii ze moznaby...albo sugerowal ze in -vitro... Ja juz tez dobijam do magicznej granicy lat ....w listopadzie skoncze 32.Wiec juz jakby nie bylo pierwszej mloodosci nie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Olinek a co do odczucia po hsg to podobno zalezy czy sa zrosty czy nie...ja tam bulu sie nie boje a chodzi mi o wynik... Olinek Ty chyba masz juz dziecko, co?? ja wiem ze to nie ma nic do rzeczy ale 32 na karku jak mowisz ale juz dziecko jest...a o druga istotke dluzej walczycie ale i ONA sie pojawi, zobaczysz:)... laparoskopii szwedzi nie wykonuja niestety a moj gin mowi ze i inseminacje bardzo zadko...zobaczymy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uu andziu to Ty az tak daleko????:) Masz racje napewno jesli jest jakis zrost to odczucia napewno gorsze.u mnie przeszedl.Przyjenie nie bylo.Ale gin mowil ze jak wszystko jest lux to przechodzi prawie nieodczuwalnie.Ja czulam .Niestety.Ale nieumiem opisac z czym mozna by to porownac:) Masz racje.Ja juz podobnie jak Bega mam dziecko. Tylko ze tak naprawde to zmienia tylko ten fakt ze mam.Ale uwierz wszystko tak samo.Rozczarowania takie same i porazki i pragnienie takiez samo....:( A jak decyzja zapadnie u Was o inseminacji to gdzie zrobicie ? Nie przeprowadzaja tam wogole laparoskopii diagnostycznych? juz nie mysle teraz o takiej gineklologocznej .Ale przecierz tym sposobem dignozuje sie rozne choroby i wady..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinek wierze ze pragnienie posiadania dziecka zawsze jest takie same, ze posiadanie jednego juz dziecka tego nie zaglusza - wiem...mialam tylko na mysli to ze mam nadzieje ze i ja kiedys poczuje jak to jest... wiesz, u nas to wogole pokichany system, z jednej strony dobry ale porownujac Polske to szwedzcy lekarz czy sluzba zdrowia naszym polskim do piet nie dorastaja!!!Jak tak sie czyta inne topiki, czy to inseminacje czy pomoc juz od poczecia (leki itp...) a tu...na pierwsze usg idziesz w 12 tc... a moj gin mowi ze sie poprostu laparoskopii nie oplaca robic! ze plastyki jajowodow juz sie tu nie wykonuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinek wierze ze pragnienie posiadania dziecka zawsze jest takie same, ze posiadanie jednego juz dziecka tego nie zaglusza - wiem...mialam tylko na mysli to ze mam nadzieje ze i ja kiedys poczuje jak to jest... wiesz, u nas to wogole pokichany system, z jednej strony dobry ale porownujac Polske to szwedzcy lekarz czy sluzba zdrowia naszym polskim do piet nie dorastaja!!!Jak tak sie czyta inne topiki, czy to inseminacje czy pomoc juz od poczecia (leki itp...) a tu...na pierwsze usg idziesz w 12 tc... a moj gin mowi ze sie poprostu laparoskopii nie oplaca robic! ze plastyki jajowodow juz sie tu nie wykonuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm dziwne nie? Ale moze to my jestesmy przewrazliwieni ?? tam moze stawiaja na naturalna selekcje .Kto moze ma kto nie to nie.....echhh:( Moj gin mowil ze owszem jesli zrost np. jest w tej wezszej czesci jajowodu.Tzn. u ujscia do macicy to faktycznie -nic nie da sie zrobic.I jesli na obu jajowodach to tylko sztuczne zaplodnienie.Nie ma poprstu takich mikro narzedzi aby moc go zoperowac:( Ale o czym gadamy?:)... nie masz zadnych zrostow ..a kysz z takim gadaniem tfu tfu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobitki włąśnie wróciłam ze Szczecina Trafiłam na bardzo dobrego lekarza, ale nie miał dla mnie dobrych wiesci sam niewie jeszcze co mi jest i skierował mnie na posiew moczu 21 czerwca musze sie znowu zgłosić do niego . A potem biopsja nerek i pecherza moczowego . Poprostu super!!!:( Z tego wszystkiego rozbolałą mnie głowa. Ale na szczęście ciśnienie to nie od nerek tylko na tle nerwowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andzia, jejku jak sie ciesze ze wrocilas kochana, strasznie tu wszystkie tesknilysmy, ten topik bez ciebie nie byl taki sam jak wczesniej❤️❤️ciesze sie ze odpoczelas i troszke samopoczucie lepsze, jejku az mi sie micha cieszy, a to u mnie na tym etapie ciezko osiagalny stan dziekuje kobietki z calego serca za slowa otuchy, nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy. dzis sporo lazilam z mezulkiem, i znowu mam dziwne pomaranczowe plamienie. olinku, ty chyba nie znasz poczatku mojej ciazy, kiedy to lekarz potwierdzil poronienie w 6tyg a po dwoch tygodniach okazalo sie ze jednak serce dziecka bije. ta cala ciaza byla conajmniej dziwna. i tak sobie troche mysle ze wtedy chyba mialo jednak dojsc do poronienia, w koncu dwa tygodnie krwawilam, nie bralam nic na podtrzymanie, tylko cos poszlo nie tak. ten cholerny doktorek nie zadzwonil, czekalismy 2 godz na tel -mial oddzwonic w ciagu 20min-w koncu zrezygnowalismy, jutro bede od nowa probowac go dorwac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Menia z nerkami nie ma zartow, najwazniejsze ze zaczelac dzialac, na pewno bedzie dobrze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andziu, gratuluje zrzuconych kilogramow, podziwiam samozaparcie, z takim podejsciem to ty juz niedlugo wszystkie cele osiagniesz, cokolwiek by to nie bylo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ANECZKO KOCHANA!!!!!!!! ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ Witaj wsród nas spowrotem :D:D:D bardzo nam Cie tu brakowało....🌻 bardzo sie ciesze, że na duszyczce lżej i w główce mętliczek rozwiany, bije z twych słów znowu dużo radosci i szcescia.... oj ANdziu, niech Cie usciskam...❤️ i wiecej juz nas nie opuszcaj!!!!!!!😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane!!!! ANDZIU!!!!!!!!!!!!!! HURA HIP HIP HURA!!!!!!!!!!!! jestes!!! tak bardzo sie ciesze..... no to teraz znow nowe nadzieje i nowy powiew i bedzie razniej... BRYDZIU>>>> kochana moja tak bardzo Cie podziwiam wiesz! brydziuchno...znasz moje stanowisko ale powiem raz jeszcze...dobrze robisz!!! a za jakis czas zapomnisz o wszystkim i bedziesz sie cieszyla tak bardzo bardzo mocno!!!! olinku...popatrz jak to jest..niby wszystko ok, pierwsze dziecko poczeliscie bez problemow to co jest do cholery?? no wlasnei co jest... ja wam powiem tylko tyle, ze u mnie juz za 2 miesiace 35 minie...nie mam za wiele czasu...to mnie przybija najbardziej...nie wiem co robic?? bo boje sie, ze moj M w koncu spasuje...jak ja juz zaczynam sioe poddawac? ach....zobaczymy co los [przyniesie poki co jestem troche podlamana... andziu jak Ci zazdroszcze tych kilogramow! tez tak chce!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki, z tym wiekiem to wy troche przesadzacie kochane moje, wszystkie jestesmy jeszcze mlode, piekne i pelne sil witalnych. tutaj w niemczech przed 35 rokiem prawie zadna kobieta o dzieciach myslec nie zaczyna. zreszta mam w polsce rowniez wiele kolezanek, ktore najpierw porobily oszalamiajace (mniej lub bardziej ;) kariery) i teraz dopiero 34-35 lat rodza dzieci. i sa to dzieci zdrowe i sliczne, wiec prosze nie przesadzac, tak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laseczki... Brydziu...ja caly czas sercem i myslami przy Tobie{serce] Mysle, ze wlasciwa decyzje podjelas. Czas zagoi rany. Nie dzis, nie jutro, ale przebrniesz przez to i myslac o tym lzy juz nie beda plynac. Andziu...welcome back:) Brakowalo nam tu Ciebie strasznie. Czasem takie oderwanie od codziennosci naprawde duzo daje. Czlowiek ma czas przemyslec wszystkie wazne kwestie...tak na chlodno, bez emocji. Gratuluje zrzucenie kilogramkow. Ja dwa tygodnie temu odstawilam slodycze i cukier. Zobaczymy czy taka mala zmiana w zywieniu przyniesie jakies zmiany. Co do mojego M. to faktycznie dostal lek, ktory moze przyniesc znaczaca poprawa. Czy tak sie stanie? Czas pokaze. Nastepny wyjazd do Polski 10 sierpnia i wowczas wszystko sie wyjasni. Jesli wyniki sie poprawia to iseminacja, jezeli nie...in vitro. Begus...gratuluje takiego zdolnego syna. I bardzo dobrze, ze chodzisz dumna jak paw, bo masz z czego byc dumna!!! Ja wlasnie obiadek skonczylam. Teraz chwila relaksu przed komputerem, a wieczorkiem staranka...juz chyba ostatnie-celowe w tym cyklu. Jutro na szczescie krotszy dzien w pracy. Szesc godzin tylko, a potem wyruszamy na poszukiwanie lozka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Brydzi
kochane, wpadłam do Was przypadkiem, poczytałam sobie kilka ostanich stron i jestem w szoku. Jak możecie namawiać, popierać czy utwierdzać brydzię w jej decyzji :O Czy wiecie, że ponosicie w tym momencie odpowiedzialność za życie dziecka? Brydziu współczuję Ci ogromnie całej tej sytuacji. Wiem, że w żadnym wypadku nie mogę Ci pomóc, nic doradzić :( Nasówa mi się myśl to niesprawiedliwe, tak bardzo niesprawiedliwe!!!!! Ja myślę, że nie usunęłabym ciąży. Fakt nie byłam nigdy w takiej sytuacji, ale nie umiałabym dalej żyć. Chyba bym czuła tak silne wyrzuty sumienia..... Znam podobny przypadek, tzn dziewczyna usunęła dlatego, że dzidzia była uszkodzona. Ta dziewczyna jest wrakiem człowieka. Ale znam też kilka przyapdków kiedy lekarze twierdzili, że dziecko ma liczne wady i nie dawali mu szans. W jednym przypadku dziecko w 25 tyg. ciąży nie miało wogóle nerek. Była u najlepszych specjalistów i wszyscy to potwierdzali. Dziecko po urodzeniu miało umrzeć. Wiesz co dziwnego się stało..cud...cała rodzina modliła się o to dzieciątko, codziennie zakonnice odmawiały różaniec. Jakim zdziwieniem dla lekarzy było to, że w 30 tyg. nerki się pojawiły. Lekarze mówili, że to cud. Z tym, że te nerki nie były czynne. Modlitwy trwały. W 36 tyg. okazało się, że jest szansa na jedną sprawną nerkę. Kiedy dziecko się urodziło przeszło jedną operację. Dziś ma dwa latka i można powiedzieć jest zdrowe, zupełnie zdrowe. Inny przypadek mojej koleżanki -przyjaciółki. Urodziła zdrową córeczkę. Kiedy mała miała 6 miesięcy zachorowała na zapalenie płuc. W szpitalu doprawili ją i zachorowała na zapalenie opon mózgowych. Dziecko niestety dostało porażenia mózgowego. Lerzaa nic nie kontaktowała. Koszmar. W między czasie koleżanka zaszła w ciążę- drugą. Niestety lekarze po badaniach stwierdzili, że dziecko będzie kaleką. I radzili jej usunąć. Mając już tak ciężko chore dziecko, wiedziała co to znaczy. I wiesz co nie zdecydowała się na to. Urodziła zdrowego, ślicznego chłopczyka. Dziewczynka po 5 latach zmarła. Widzisz, nie wiesz co w życiu nam jest pisane. Możesz urodzić zdrowe dziecko które jednak potem zachoruje. I nie zabijesz jego. Będziesz je kochać. A może lekarze się mylą, wada nie będzie tak wielka, może ma szansę. A co mu możesz dać? Zamiast śmierci życie i miłość. Wiem, że to trudna dla Ciebie decyzja. Nie odbieraj mnie źle...... Pomodlę się dziś za Ciebie i za to maleństwo, aby Bóg poprowadził Ciebie w podejmowaniu tak trudnej decyzji. Aby ta decyzja była dobra dla Was wszystkich....... Jeżeli jednak podejmiesz decyzję o usunięciu, to wiedz, że Kościół daje rozgrzeszenie......... Mam nadzieję, że to przeczytasz i jeszcze raz dobrze się zastanowisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz gdyby modlitwa mogla zawsze pomoc i zawsze bog jej wysluchiwal na swiecie nie byloby tyle zbrodni ,niesprawiedliwoeci i cierpienia.. Nie wiem co jest milosierdziem w takim wypadku? to ze usunie sie te ciaze czy to ze pozwoli sie aby to dziecko sie urodzilo...... Jesli dobrze czytalas to wiesz jakie ma szanse i jesli juz przezyje to jakie bedzie to zyciie... Moze Ty razem ze swoimi modlitwami bylabys gotowa na takie zycie i poswiecenie....a moze nie.Tylko z łatwoscia sie oburzasz i to piszesz a jakby taki wyrok nad Twoja glowa wisial to z rozpaczy tluklabys nia w sciane i pytala Dlaczego? Potem patrzyla na to biedne dzieciatako podlaczobe do tych aparatow dniem i noca ...robila sie pomalu zgozkniala kobieta ktora nie ma zycie poza szpitalem i lekarzami ,moze patrzyla jak opuszcza cie maz ktory tego nie moze zniesc-niestety ale czesto mezczyzni nie maja tyle sil aby trwac... Wiec dobrze ze wyrazilas swoje zdanie i Brydzia pewnie bedzie wdzieczna ...Ale wiesz..argumantacja ze pomoze zmowic rozaniec w tej sytuacji jest conajmniej nie na miejscu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Brydzi
nie rozumiem dlaczego modlitwa jest nie na miejscu??? Napisałam, że cuda się zdarzają tak jak i pomyłki. Równie dobrze zdrowe dziecko może zachorować. I nie oburzam się na decyzję Brydzi tylko na to co Wy piszecie, utwierdzacie ją, w tej decyzji. A wydaje mi się właśnie to nie na miejscu. Gdyby Brydzia trafiła na inne dziewczyny, które odwodziłyby ją od tego zamiaru, to jej decyzja bylaby być może inna. Uważam, że jest to tak delikatna sprawa, że nikt nie ma prawa jej mówić, dobrze robisz..... usuń ciąże czy też dziecko. Jestem matką i mogę sobie wyobraxić co ona czuje, ale tylko wyobrazić dokładnie tak samo ja Wy..... Ale to nie Wy będziecie żyły z tą decyzją bez względu jaka ona bedzie tylko ona. Dlatego będę się modliła o DOBRĄ decyzję. A nie taką czy owaką. A to jest różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie DOBRA DECYZJE ..bo Twoim zdaniem jeyna sluszna jest Twoja. A nasze zdanie jest inne.Nie wiem czy zauwazylas ale to sama Brydzia pytala co kto o tym mysli? I Nikt nie powiedzial co ONA MA zrobic a to co ewntualnie sam by zrobil. Decyzje Brydzia podejmie ze swoim mezem i jaka by nie byla bedzie sluszna.Bo to jej dziecko.Jej i jej M .Nie Twoje ,nie moje.. Jesli by sie zdecydowla ze donosi te ciaze tez uwazalabym ze skoro tak uznala to zasluguje w moich oczach na podziw.Ale i to co zadecydowla tez jest odwaga.. Wiec nie klocmy sie tu nad slusznoscia decyzji -bo to indywidulana sprawa kazdej pary. Dlaczego boisz sie smialo przedstawic? piszesz swoje zdanie a nie masz odwagi ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Brydzi
Zauważ, że piszecie, że to słuszna decyzja..... A ja nie napisałam, że moja decyzja jest słuszna. Że raczej bym nie usunęła dziecka. Nie będę wdawała w potyczki słowne z Tobą bo to jest nie na miejscu. Każde życie jest dane nam od kogoś czy mamy prawo za nie decydować nie wiem, wydaje mi się, że nie choć każda decyzja będzie właśnie decydowała o tym życiu jakaby ona nie była. Czy możemy decydować o śmierci chyba nie, a to życie się już zaczęło. Zależało mi na tym tylko aby Brydzia jeszcze raz zastanowiła się i spojrzała na to obiektywnie z innej strony. Wiem, że się zastanawia, ale wszędzie słysząc masz rację czy możemy być do końca obiektywni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje.Dyskusja nie na miejsu.Nie tyczy zadnej z nas. Brydzia napewno mysli caly czas o tym ..bo o czym myslec.I jeszcze dlugo bedzie myslala...Bo to wspaniala dziewczyna.Jest bardzo odwazna bo kazda decyzja to teraz wielka odwaga...... Dobrej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Brydzi
Brydziu=> nie jestem wrogo do Ciebie nastawiona, bo tak odebrała to moja przedmówczyni. Nikt nie chciałbybyć na Twoim miejscu.....Naprawdę współczuję Tobie, że takie coś spotkało Ciebie i że to Ty musisz podejmować decyzję, a nie sama natura, a tak powinno być........ Są rzeczy w naszym rzyciu których nie rozumiem i pewnie nigdy nie zrozumiem. Nie chciałam o tym pisać, ale przedmówczyni zarzuca mi, że co ja mogę wiedzieć o takich decyzjach. Może sytuacja jest inna, ale równie trudna. I wierz mi musiałam w życiu podjąć bardzo ważną decyzję. Decyzję o żyziu bądź śmierci mojego ojca. Każda decyzja jakaby nie była była zła. Ojciec mój cierpiał na zaniki mięśni. Nie mógł mówić, jeść, chodzić. Ale chciał żyć. Jego życie miało się zakończyć uduszeniem. Mieliśmy do wyboru, pozwolić mu się udusić na naszych oczach (był w pełni świadomy) czy podłączyć go do respiratora i skazać go na wiele lat wegetacji i męki. Modliłam się abym nie musiała podejmować takiej decyzji. Bo z każdą decyzją nie umiałabym żyć. I wiesz co Bóg mnie wysłuchał. Nie musieliśmy, życie, czy też Bóg zdecydowało za nas. tego Ci bym najbardziej życzę, abyś nie musiała podejmować decyzji. Dlatego Olinku nie pisz, że modlitwa jest nie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć kobietki. Mam pare dni wolnego, miałam dzisiaj jechać do koleżanki która urodziła córe , nawet wczoraj w Szczecinie kupiłam jej sukienusie. Ale jednak nieczuje się na siłach. Może w przyszłym tygodniu ja odwiedze. Dzisiaj sie troche pobycze.:) Słonko świeci jest cieplutko. Az miło. Pobudka kobietki :)🌻🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andziulek słoneczko ❤️ nawet nie wiesz jaką radość i niespodziankę mi dziś sprawiłaś. Witaj kochana i zagladaj czasami nawet raz na tydzień to i tak rozweseli moje serducho. Bo mi naprawdę Twojej obecności tu brakowało. Nie mam za duzo czasu, bo mam teraz pilne zadanie do wykonania. Andziu co do badań, to zbieram się pomału, co do badań mojego M. to myslę, że na wizycie w poradni tę kwestię poruszę. Zajrzę później :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny..... chcialam tylko naszemu gosciowi podziekowac za jego opinie i podkreslic, ze podejmujac decyzje nie kierowalam sie wypowiedziami z forum, decyje podjelam ja z moim mezem, z pomoca mojej mamy, ktorej opinia byla dla mnie bardzo wazna.to ja bede musiala z ta decyzja zyc dalej. tez sie modle o to by natura zdecydowala za mnie. z drugiej strony wydaje mi sie ze natura juz teraz ta dycyzje podjela, tylko musialaby sie zderzyc z cala wspolczesna medycyna, ktora w zgodzie z natura nie stoi bynajmniej. szkoda ze nie moge wam pokazac zdjecia jak to wyglada na usg, caly brzuch, od serca w dol, to wszystko jest na obrazie usg czarna plama-pecherz ktory uciska wszystkie inne organy. latwo sie domyslec do czego to moze doprowadzic bez pomocy medycznej. lekarz zrobiliby z mojego dziecka krolika doswiadczalnego, zwazywszy ze to bardzo rzadka przypadlosc. gdyby dziecko przezylo jakims cudem, cale zycie spedziloby w gorsecie, gdyz nie ma miesni brzucha tylko flak.nie potrafiloby usiasc z pozycji lezacej,nie mogloby miec dzieci, nie mogloby odwiedzic zadnej z babc, ktore mieszkaja daleko od nas, w koncu od szpitala oddalac sie nie mozna.w dodatku jestesmy tu z mezem sami, nie mamy na miejscu zadnej rodziny, mamy tylko nas i paru przyjaciol. i jak mialaby przebiegac moja ciaza, ciagle bym plakala,nic bym dla tego dziecka nie kupila, nie rozlozylabym lozecza ani nie kupila wozka. czekalabym na wyrok, modilaby sie by serduszko przestalo bic, by ta mala istota nie musiala cierpiec przez reszte zycia. jesli ktos jeszcze bedzie nas odwiedzal i chcial sie wypowiedziec, prosze sobie darowac. moje zycie i tak jest teraz ciezkie, rowniez bez faktow przemawiajacych za tym, ze cuda sie zdarzaja. ja wiem ze sie zdarzaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze dodam cos do przypadkow przez ciebie opisanych: -nie mozesz porownywac wad mojego dziecka z brakiem nerek. tutaj brak nerek jest najmniej istotna, bo nerki mozna przeszczepic. ono nie bedzie mialo ani czynnych nerek, ani pluc, brak miesni brzucha i co za tym idzie 50% szans na zdrowe serce i mozg. gdyby to byla \"tylko \" nerki, w zyciu bym ciazy nie przerwala!!! -jesli dziecko zachoruje bedac malutkim badz pod koniec ciazy, jest to cos zupelnie innego. u mnie zaczal sie 14 tydz i juz teraz nie trzeba byc lekarzem by sie przerazic obrazem USG. jak juz pisalam wczesniej, to bardzo skomplikowane. moje dziecko ma 6 cm i z kazdym kolejnym centymetrem rosnie jego i moje cierpienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brydziu--> Słonko.Decyzja jest Twoja.I ja jeszce raz powiem ze WEDLUG mnie sluszna. To łatwo wszystko tylko napisac...jak sie nie musi w tym uczestniczyc:( Dlatego poprostu zamkne dziub pokornie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kobitki, kocham was wszystkie, Brydziu przytulam i serdecznie pozdrawiam słoneczko, trzymaj sie dzielnie, na ile pozwala sytuacja, ja dziś mam wolne bo juz byłam zmęczona i chciąłam troszkę odpocząć, a poza tym mam w domu jak po burzy, łóżko w kuchni i wogóle wszystko amma w kuchni bo resztę przygotowujemy do remontu, wiec pakuję rzeczy z szaf które chcemy wyrzucić i tak mi upływa dzionek, dzis pichce rybke na obiad, przepraszam ze pisze o bzdurach ale pomyślałam ze może Brydzia ma już dość czytania o sobie, i tak jest jej wystarczająco trudno Andziu witaj spowrotem, dobrze ze juz jesteś!:) kobitki wracam do pakowania, zajrzę jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kobitki, kocham was wszystkie, Brydziu przytulam i serdecznie pozdrawiam słoneczko, trzymaj sie dzielnie, na ile pozwala sytuacja, ja dziś mam wolne bo juz byłam zmęczona i chciąłam troszkę odpocząć, a poza tym mam w domu jak po burzy, łóżko w kuchni i wogóle wszystko amma w kuchni bo resztę przygotowujemy do remontu, wiec pakuję rzeczy z szaf które chcemy wyrzucić i tak mi upływa dzionek, dzis pichce rybke na obiad, przepraszam ze pisze o bzdurach ale pomyślałam ze może Brydzia ma już dość czytania o sobie, i tak jest jej wystarczająco trudno Andziu witaj spowrotem, dobrze ze juz jesteś!:) kobitki wracam do pakowania, zajrzę jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam ale przez jakąś idiotyczną reklamę mi nie wysłało posta wiec ponowiłam , a tu proszę on wysłał dwa razy to samo acha u mnie wszystko chyba ok, wizytę u gina mam za tydzień, troszkę mam stracha czy wszystko dobrze, brzuszek bardzo mały jak na ten okres, i chyba zaczynam sie też tym martwić, he na początku nie chciałam przytyc a teraz sie martwie ze nie tyję wystarczająco, ! w domu nie mam wagi i to chyba dobrze bo sie nie stresuję za bardzo. Wydaje mi sie że ruchy dzidza czuję coraz mocniej, ale niewiem do końca czy to już one czy mi się wydaje tylko. buziaczki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olcia, brzuszek to indywidualna sprawa, sa przypadki ze do konca 7 miesiaca nic nie widac, wiec moim zdaniem nie masz sie czym martwic, jeszcze bedziesz miala swoj brzucholek, zobaczysz!!! olinku, mam nadzieje ze czesciej bedziesz do nas zagladac. wiem ze swoj topik juz masz, ale fajnie by bylo gdybys z nami zostala, chociaz jako \"gosc honorowy\". serdecznie zapraszamy i kibicujemy ci z calych sil. kolo 11 zadzwonili ze szpitala ze maja dla mnie lozko w poniedzialek o 10. musialam niestety pozalatwaic papiery, najpier moja lekarka, potem kasa chorych, poniewaz krotkoterminowo, musialam leciec na koniec miasta, na szczescie sie udalo. wizyta u mojej lekarki podzialala na mnie kojaco. o wszystkim juz wiedziala, bo lekarz ze szpitala do niej dzwonil. odpowiedziala na wiele moich pytan. po zabiegu musze odczekac tylko dwa cykle, po ty czasie o ile psychicznie bede gotowa mozemy sie ponownie starac. wszelkie badania genetyczne odradzila, taki przypadek jak moj miala w swojej dlugiej karierze tylko raz-18 lat temu!! zaluje, ze to nie ona bedzie robila zabieg, pracuje tez w szpitalu, ale lekarze specjalisci chca koniecznie zrobic dalsze badania na plodu, wiec nie bede dyskutowac. no coz, daruje wam szczegoly co mnie czeka w poniedzialek, napisze ogolnie we wtorek, prawdopodobnie wowczas mnie wypuszcza milego dnia babeczki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×