Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Kaja32

Poszukuję osób,u których w rodzinie wystąpił rak płuc

Polecane posty

Gość sandlaa
Kochane, Anonietkatka, Kaju, Gabi i inni na tym forum Mi mija już kolejny, piąty miesiąc bez Tatusia...3go kwietnia skończyłby 50 lat...planowaliśmy duże przyjęcie z tej okazji... przyjęcia nie będzie, będą kwiaty na grobie i łzy... ja też mocno wierzę w to, że Tatusiowi jest dobrze, że jest szczęśliwy i spokojny...ale to nie pomaga, nadal mam przed oczami jego cierpienie, zaszklone oczy...tego wieczoru, kiedy odszedł nie zapomnę nigdy, to był najgorszy dzień w moim życiu...mimo, że łóżka na którym zmarł, ni ma już w pokoju, to kiedy tam wchodzę, a robię to rzadko, od razu kieruję wzrok w tamtą stronę... wiem ,że to głupie, że Tato kochał mnie nad życie, ja jego też, a mimo to jakoś się boję gdy wchodzę do jego pokoju...nie umiem się tego uczucia pozbyć, choć wiem, że jest irracjonalne... nie wiem co o tym myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonietkatka
Mój tata dopóki kojarzył co się wokół niego dzieje dobrze wiedział co go niedługo czekam... potem tak jakby "stracił rozum" i mało co reagował na to co się dzieje naokoło, ale nieraz mówił nagle takie rzeczy, że wiadomo nam było, że on wie co się dzieje i że on strasznie się boi, ciągle tylko prosił żeby go mama już zabrała (a jego mama nie żyje już kilka ładnych lat)... ale potem stracił już przytomność, nie wiem dokładnie teraz czy to z powodu stanu w którym był, czy z powodu leków (bo potem to mu pompa co godzinę podawała silne leki) czy z jakiegoś innego powodu, ale przynajmniej swoje ostatnie 3-4 dni nie cierpiał tak, nie odczuwał tego co się dzieje, tylko spał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylismy z tata dzisiaj na kontrolnych badaniach.Mial przeswietlane pluca,a 3 kwietnia jedzie na usg.Lekarz badal tate i mowil,ze ma powiekszona watrobe na trzy palce i wychodzi poza zebra.Tata jest coraz slabszy i chodzi coraz gorzej.Boze jak mi go zal. Wiosna,cieplo na dworze,moglby jechac na swoja ukochana dzialke.Pisze to i lzy leca mi po policzkach.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania-29
Gabi wiem co czujesz, ja dzisiaj bylam na dzialce z moim bratem, tato gdyby zyl pewnie juz dzisiaj bylby ze 3 razy :(( grabilam i plakalam ,jeszcze zeszlego lata bylam z nim na dzialce i pomimo, ze nie czul sie najlepiej dawal z siebie wszystko :( jakie to wszystko jest niesprawiedliwe :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetara
witam kochani. napłakałam sie czytając Wasze posty :( . przykro mi ,ze zycie jest takie niesprawiedliwe i ,że wciąż nie ma leków które leczą to paskudztwo . Łaczę się w bólu z wszystkimi którzy stracili bliskich, wiem jak to boli. moja teściowa odeszła pare lat temu i niestety nikt z bliskich prócz mnie nie był przy niej. NAwet syn pogodził się z nia dopiero tydzień przed śmiercia , jak juz była w hospicjum. Namawiałam go 4 miesiące ,żeby wreszcie odstawił dume na boczny tor i był z matką w te ostatnie tygodnie. teraz żałuje tego ale czasu już nie cofnie. Ale pisze tu z zapytaniem jakie są objawy raka płuc bo boje sie o siebie. ?od dłuższego czasu czuje sie nieciekawie i mam dziwne objawy. w poniedziałek ide na prześwietlenie płuc i na pobranie krwi. (moja teściowa miła nowotwór macicy) dlatego pytam o objawy bo co do płuc to nie mam pojęcia. kurcze boje się strasznie buuuuuuu czas oczekiwania na wyniki bedzie dla mnie wiecznościa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misio1
anetara u mojego taty dopiero tomografia komputerowa z kontrastem ujawniła zaawansowanego raka , na kliszy z przeswietlenia nic nie było widać , często czuł się tak jak by go grypa brała ale kiedy w końcu zaczął odkasływać krwią lekarze zalecili tk z kontrastem no i się zaczeła nasz gehenna . Pozdrawiam i trzymam kciuki za twoje badania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misio1
witam wszystkich Mam pytanie czy ktoś z odwiedzających to forum robił PET w bydgoszczy jeżeli tak to jak długo czekało się na to badanie i na wyniki, bo u nas mija już 3 tydzień i nikt się nie odezwał i nikt nie odbiera tam telefonów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochani, dziękuje wszystkim za odpowiedzi, mam nadzieję, że mój tata jeszcze z nami będzie długo, jest bardzo słaby , cieżko jest patrzeć na jego cierpienie, kocham go ponad życie i nie wiem jak sobie bez niego kiedyś poradz, chyba dopiero wczoraj jak dowiedziałam się o śmierci taty mojej koleżanki to do mnie dotarło że z ą chorobą nie da się wygrać, nie moge dojśc do siebie po tej wiadomości, przy tacie tego nie pokazuje , bo wiem że jeszcze bardziej by sie załamał, życzę wszystkim dużo siły w walce z tym okropieństwem, trzymajcie się , dziękuje wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia82
Witajcie mija dzis 2m-c od smierci mojej mamy... a ja nadal nie umiem sobie tego wytlumaczyć, jest mi tak zle ze nie wyobrazam sobie dalszego zycia bez Niej, wszystko boli i tak pustka! ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamot
Piszę tu pierwszy raz. Przeczytałem całe forum dokładnie - nie nastraja optymistycznie. Mam drobnokomórkowca z przeżutem na węzły nadobojczykowe.10.04. mam dodatkowy tomograf na Szamarzewskiego w Poznaniu a na 16.04 skierowanie na oddział. Niech mi ktoś napisze jak tam jest i jakie chemie mnie czekają. Jak wygląda proces podawania chemii. Czy cały czas trzeba być na oddziale? Ile dni trwa jeden cykl? A może ktoś wie czy takie przypadki leczą też w WCO na Garbarach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze jak sie ciesze. We wtorek tata mial przeswietlenie pluc,a dzisiaj usg.Guz na plucach sie zmniejszyl i nie powieksza sie,nie ma juz naciekow na oskrzela.Tylko watroba powiekszona.16 kwietnia tata jedzie na chemie jednodniowa moze ta chemia podziala na ta watrobe.Ja jestem dobrej mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OLAMOT moj tata lezal na Szamarzewskiego w szpitalu na pierwszym pietrze,pozniej na drugim pietrze byl na chemii.Chemii jest kilka rodzajow.Moj tata lezal na pierwszej chemii od 31 grudnia do 5 stycznia.Teraz 16 kw.jedzie na jednodniowa,bo takie tez sa.Jedzie rano,a wieczorem juz do domu.Wiem,ze ludzie dluzej tez sa na chemiach.Moj tata tez ma drobnokomorkowca z przerzutami do watroby.Zycze powodzenia i nie poddawaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamot
Gabi 41. Dziękuję za wsparcie. Już wiem coś więcej bo jestem w tym temacie kompletnie zielony. 16 kwietnia też mam być na Szamarzewskiego. 1.04 byłem na brachyterapii na Garbarach i mam potężnego doła dziś . Niech mnie ktoś pocieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ag25
Witam wszystkich ,od grudnia czytam wszystkie posty jakie piszecie ,jest mi bardzo ciężko tak jak wam.Nigdy nie mialam odwagi napisać ale już nie daje rady z chorobą mamy.Jest co raz gorzej ma gruczolakoraka naciekającego na oskrzela.3 miesiące czekalismy na chemie i w końcu jest ucieszyliśmy się ale na próżno,mama sie żle czuje dodam ze pierwsza chemie miala w plynie a teraz co dziennie bierze w tabletkach i za 3 tygodnie ma wziąść znów w plynie.Przez dwa dni brała xelode po niej spuchła zaczeły ja boleć plecy i klatka piersiowa,wymiotuje flegmą jest okropnie 2 dni lezała w łóżku nie mogła wstac.Ale dziś jest ok dostała tramal i troszkę puściło.tak się boję strasznie schud ła wazy 38 kilo.napiszcie czy miał ktoś podobny przypadek.Dlaczego bolą plecy.Dodam ze w grudniu miala mama siciąganą wode z lewego płuca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OLAMOT nie załamuj sie.Trzeba wierzyc,ze bedzie dobrze.My dowiedzieliśmy sie w listopadzie,ze tata ma raka.To był dla nas szok.Myśleliśmy,ze to juz koniec.Po pierwszej chemii tata czuł się tragicznie,nawet ksiądz był u taty z sakramentem chorych,bo myślelismy,ze to jego ostatnie dni.Drugiej chemii taty nie chcieli podac,bo był za słaby i miał za mało hemoglobiny.W ten piątek lekarz dał nam nadzieje,ze może bedzie wszystko dobrze po tej chemii jednodniowej.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moooo
anet22ka: aparat do tlenoterapii można wypożyczyć pod tym adresem: Aero-MEDIKA Sp. z o.o. ul. Kopernika 36/40 00-924 Warszawa tel. (22) 828 40 67, 0 600 477 482 faks: (22) 826 46 67 e-mail: biuro@aeromedika.pl Tylko nie wiem czy potrzebne skierowanie od lekarza. U mojej babci raka płuc zdiagnozowano półtora miesiąca temu, do szpitala zgłosiła się z powodu silnych bóli w plecach, rękach i karku. Nigdy nie paliła. Lekarze stwierdzili że ze względu na wiek (84 lata) nie można już podjąć leczenia :-( Po wypisaniu ze szpitala miesiąc przebywała w domu, ale ostatnio jej stan się pogorszył i znowu trzeba ją było tam odwieść. Przestała reagować na leki przeciwbólowe, nic już jej nie pomagało. O trzech dni dostaje dożylnie morfinę, jest bardzo słaba i trudno już się z nią porozumieć...Ciężko jest patrzeć jak ktoś bliski tak cierpi i nie móc mu pomóc....I nie wiem co będzie jak ją wypiszą do domu (jeżeli), tu jest praktycznie cały czas pod kroplówkami, a co potem? Jak to w takich sytuacjach wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mooooo dziękuje za informacje , a nie wiesz gdzie w Krakowie można wypożyczyć lub kupić taki sprzęt do oddychania, a może gdzieś przez internet można zamówić, będę szukać. U mnie bez zmian codziennie coraz gorzej, tata się załamał ciągle mówi że już mało czasu mu zostało, mówi że do świąt nie dożyje ..... aa mi serce pęka, bije się każdego dnia, nasłuchuje tylko czy gdzies się nie przewrócił, bo ostatnio był bardzo słąby i kilka razy sie przewrócił. Właśnie to jest najgorsze że nie mozemy swoim bliskim pomóc, że tak jak na przykłładzie Twojej babci lekarze odsyłają do domu i trzeba sobie samemu radzić, nie załamuj się może jeszce stan babci się poprawi, ja jeszce mam iskierke nadziei że tatus jeszcze trochę pożyje .pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewerolka
Ja wypożyczyłam koncentrator tlenu od gościa który się ogłaszał na allegro. On jest z Krakowa więc można się z nim umówić telefonicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moooo
anet22ka dzięki za słowa otuchy. Ja też trzymam kciuki żeby stan Twojego Taty się poprawił. A jeśli chodzi o moją babcię, to chyba bym już wolała żeby ona przestała się męczyć. Może to i nieludzkie, ale co to za życie? A aparatu do tlenoterapii poszukaj może na necie, wpisz koncentrator tlenu +Kraków - google trochę wyników pokazuje. Trzymaj się ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusstyna85
koncentrator,to 170 zł miesięcznie.Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam, że są potrzebujące osoby.Ja miałam kupiony,ale podarowałam hosspicjum domowemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooooo
No i stało się....niecałą godzinę temu....Już biedna nie cierpi...Ale jeszcze to do mnie nie dociera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusstyna85
Wiem co czujesz...jesteś w szoku :( Bardzo mi przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dolamczam sie do tego grona ktore jest z Toba cieplym slowem na tym forum wspolczuje boje sie chwili kiedy i mi bedzie trzeba stanac z takim wyrokiem mojej mamie .Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×