Gość Cykor-ia Napisano Maj 7, 2009 Dziękuję Aniu. Niestety panika jest silniejsza. Dziś RTG... O 7:00:( Wybacz, ale nie do końca zrozumiałam zdanie"a co do twjego pytania, 4 lata to bardzo dlugi okres czasu aby moglo sie cokolwiek zmienic ...". Nie wiem ja rozumieć - czy 4 lata to tak długi okres, że wszystko mogło się zmienić, czy odwrotnie? Przepraszam, ale wolę się zapytać... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roksana84 0 Napisano Maj 7, 2009 wiaj ania ma racje nie panikuj ale ostroznosci nigdy nie zawiele lepiej jak najszybciej zrobic przeswietlenia i badania bo czesto potem jest juz za pozno moja mama poszla za pozno i nie ma juz szans ani na zabieg ani na chemie ani lampy wiec jepiej (dmuchac na zimne )4 lata to bardzo dluzo czasu i wszystko moze sie zdazyc u mojej mamy w lutym zdiagnozowana ochorobe a dzis jest bardzo slaba i lekarze nie daja jej duzo czasu te paskuctwo rozwija sie szybko Dlatego czas jest bardzo wazny .biez mame jak najszybciej do lekarza .trzymam kciuki aby jednak twoje obawy okazaly sie bledne .napisz jak juz bedziecie po wizycie u lekarz i bedziecie wiedziec wiecej pozdrawiam cie serdeczenie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Cykor-ia Napisano Maj 7, 2009 Obiecuję dać znać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bezsilna O9 Napisano Maj 7, 2009 Do Kaja32.To forum ,ktore zalozylas jest ogromnym wsparciem dla osob -ktore tego wsparcia naprawde potrzebuja,w kazdym momencie choroby ich najblizszych.Ja osobiscie sledze je od poczatku tego roku, kiedy to moj tatus zachorowal na raka pluc i choc nie ma go juz przy mnie a ja malo tu pisalam,to wiem ile znalazlam tu odpowiedzi na moje pytania(niestety wiekszosc okropnych odpowiedzi),ale i tez wiele wsparcia-choc niemego.Kaju czytajac Twoje posty ,od poczatku ,to tak jakbym czytala doslownie o moim Tacie ,prawie dokladnie to samo -podobny czlowiek,podobny szok ,jego i moj w momencie diagnozy ,wiara, łzy,niemoc,lzy..... i nawet takie samo odejscie-moj Tatus tez stracil przytomnosc ktorej niestety nie odzyskal.Takie same jak TY-- ja mam takze podejscie do tego cholernego raczyska.Wiesz zreszta jakie nie bede przypominac,zeby nie odbierac innym dobrej mysli.Pozdrawiam Cie cieplutko i osobiscie dziekuje za zalozona przez Ciebie te strone. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bezsilna O9 Napisano Maj 7, 2009 Do Cykor-ia.Jesli bedziesz cos wiecej wiedziala pisz,mysle ,ze wszyscy czekamy tu na wiadomosc od Ciebie.Badz dobrej mysli,jest mnostwo chorob z podobnymi objawami ktore ma Twoja mama Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bezsilna O9 Napisano Maj 7, 2009 OD TYCH ,CO TESKNIA DLA TYCH KTORYCH ZABRAKLO...............................Odeszles (odeszlas) od nas tak szybko, wraz z Toba nadzieje i sny. Dla Ciebie -milosc i kwiaty -dla nas TESKNOTA I łZY. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Cykor-ia Napisano Maj 8, 2009 Donoszę co następuje. Przed chwilą dzwonił mój mąż, że podobno na opisie RTG lekarz napisał (aż) 2 zdania: płuca bez ognisk zapalnych serce w normie Czy już mogę sie przestać bać? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roksana84 0 Napisano Maj 8, 2009 mozesz byc spokojnajak nie ma w plucach ogmisk zapalnych to napewno to nie jest rak pluc takze dziekuj bogu !!!czy lekarz zlecil jeszcze jakies badania ?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roksana84 0 Napisano Maj 8, 2009 piszesz o papka na astme czy twoja mama jest astmatykiem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Cykor-ia Napisano Maj 8, 2009 Ufff... dzięki Pompki... nie, mama nie jest astmatykiem, ale nasz lekarz rodzinny jest pulmonologiem i u każdego słyszy szmery i świsty astmatyczne lub "zarazastmatyczne". Mama dostała 3! Ja osobiście-2, podobnie jak brat i tata:( U mnie fakt-jestem alergikiem (m.in. kurz) i kaszel jest nieraz taki lekko astmatyczny, ale panowie z mojej familii. Powiem tak-pani "doktor" ma chyba jakiś kontrakt podpisany, bo każdy z nas miał przypisane te same leki lub inne lecz jednej (góra 2) firm. Panowie nie wykupili. Ja używałam i pomagało. Mama też używa-stwierdziła, ze po tej 3 ma uczucie oczyszczenia płuc, tylko jakby z lewej strony (lewego) płuca jakby naciek, którego nie może odkrztusić. Pani dr dziś powiedziała, ze to może być POCHP, ale mama wkurzywszy sie na to "może być" i po co pani przekaz na bronchoskopię, poszła do innego lekarza. I co się okazało? Pani pulmonolog NIE ROZPOZNAŁA NIE DOLECZONEGO (nomen omen przez siebie nie rozpoznanego wcześniej i potraktowanego jako pseudo astmę, itd.) ZAPALENIA OSKRZELI!!! Dobija mnie to! Faktem jest, że mam zdiagnozowanego raka płuc w rodzinie-przypadek na99% beznadziejny-mój chrzestny. Oskrzela, płuca, guz wielkości ogromnego jabłka na wątrobie... Dlatego tak panikowałam z mamą:( Dziękuję za wsparcie kochani! Obiecuję zaglądać do Was:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roksana84 0 Napisano Maj 8, 2009 bardzo sie ciesze ze u twoje mamy nie ma zmian na plucach i byl to falszywy alarm bardzo wazny jest dobry lekarz i polecam takiego poszukac moja mama poszla na pierwsza wizyte u lekarza i pani doktor bez opisu zdiecia powiedziala 90 procet rak i dala diagnoze 100% dobry lekarz to podstawa uwazaj na mame jak pali i pamietaj zeby palacz robil czesciej badania i przeswietlenia bo cztery lata to masa czasu .pozdrawiam cie serdecznie i twoja mame Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roksana84 0 Napisano Maj 8, 2009 u mnie mama ma reka pluc mojej mamy siostra zmarla na raka nerek a tata mojej mamy na raka prostaty ja zdaje sobie sprawe ze jestem w grupie wysokiego ryzyka zachorowania dlatego obiecalam sobie ze bede sie badac i dbac o swoje zdrowie bo widze co sie dzieje jak czlowiek zapomina o zdrowiu bo nic go nie boli wiec wychodzi z zalozenia ze nie musi sie zamartwiac i przejmowac swoim zdrowiem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
GABI41 0 Napisano Maj 8, 2009 OLAMOT napisz co u Ciebie jak się czujesz.Mój tata z dnia na dzień niknie w oczach.Chodzi sobie po malutku o własnych siłach.Serce mi pęka z rozpaczy jak na niego patrze.Tak mi go strasznie żal.Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Cykor-ia Napisano Maj 9, 2009 Dziękuję... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ula1963 Napisano Maj 9, 2009 gabi 41 wspołczuje bardzo w tych trudnych chwilach trzymaj sie aby starczyło ci siły do walki z tym skorupiakiem rozmawiaj z tata jak najwiecej zebys potem nie załowała tak jak ja ze czegos mu nie powiedziałas.pozdrawiam serdecznie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ula1963 Napisano Maj 9, 2009 roksana84 odezwij sie jak sie czuje mama tez zycze duzo siły dla ciebie i twojej rodziny bo bedzie wam teraz bardzo potrzebna.uwazaj tez na siebie i na dziecko bo akurat w twoim przypadku kończy sie jedno zycie i rodzi drugie trzymaj sie i napisz co u ciebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roksana84 0 Napisano Maj 10, 2009 witajcie !!ula u nas bez wiekszych zmian choc odrobinke lepiej bo wrocil od 3 dni apetyt ,tabletki i zaszczyki dzialaja wiec nocke mama przesypia spokojnie a w dzien nie spi jest obecna mozna z nia pogadac i nie boli ja nic tylko te guzy ale guzy wyskakuja jak szalone razem kolo 18 coraz czesciej mowi ze ma halucynacje ale to pewnie po morfinie i pewnie przez te dwa guzy na glowie .ja czuje sie dobrze tylko kazdego dnia boje sie o mame ale to normalne lęk i bezsilnosc ,zal ,i rozpacz nie opuszcza mnie. pozdrawiam wszystkich serdecznie a w szczegulnoci ciebie ula Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ula1963 Napisano Maj 10, 2009 roksanka kochana trzymaj sie bardzo zal mi twojej mamy bo pamietam jaka ja byłam bezsilna i zła na siebie że nie moge jej pomóc ulżyć w cierieniu to jest koszmar patrzysz i nie mozesz nic zrobic to s trasznie boli ale ty masz dziecko i ono cie trzyma przy życiu kochana rozmawiaj duzo z mama powiedz jej jak bardzo ja kochasz ja wiele rzeczy nie zdazyłam jej powiedziec odeszła tak nagle po 8 m-cach walki a teraz bardzo załuje ale jest za pózno zycze duzo sily i sciskam mocno. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mn43 Napisano Maj 12, 2009 witam wszystkich, od miesiąca na bieżąco czytam to forum ale nie miałam odwagi napisać. Od 2 miesięcy przeżywam koszmar, moja ukochana i bliska mi osoba została zdiagnozowana rak niedrobnokomórkowy płuca lewego z przerzutami do węzłów chłonnych i naciekający na tętnice płucną. Leczenie: chemioterapia w celu zmniejszenia nacieku a następnie operacja wycięcie płuca. wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt że z dnia na dzień stan jest coraz gorszy i pojawiają sie coraz to nowe dolegliwości jakieś 2 tyg temu pojawił się ogromny ból kregosłupa , następnie chrypa, W tamtym tygodniu została podana 1 chemia przez pierwsze dni było znośnie ale po 3 dniach nastąpiło znaczne osłabienie organizmu, mdłości,migotanie przedsionków,a dzisiaj doszedł straszny ból brzucha no i do tego dalej utrzymująca się chrypa. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć? moze ktoś z was mial podobne doświadczenia ktorymi mógłby się podzielić? Boże o co tu chodzxi................. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mn43 Napisano Maj 12, 2009 Co robić? Jak mam pomóc? jestem taka bezradna, czego mam się spodziewć? Oto pytania które zadaję sobie od 2 m-cy........ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hayah Napisano Maj 12, 2009 mn43 wiesz kazdy na chemie reaguje troche inaczej. Moj tata tez mial raka z naciekiem i dostal trzy chemie po trzy dni. (fakt ze na innego raka ale dobrze ze zadzialaly) Byl bardzo slaby, slanial sie na nogach, nie bolalo go nic ale wymiotowal i mial straszna czkawke. No i drastycznie spadl mu poziom bialych plytek we krwi. Wiem jak bardzo bezradna i przestraszona sie czujesz ale z tego co czytalam to jest tyle przeroznych reakcji na chemie ze nie sposob wszystkich wyliczyc i bol w plecach jest jedna z nich. Mojego tate co rusz walili po plecach i pytali czy boli. Nie bolalo ale widocznie czesto boli. A co mowili lekarze na miganie przedsionkow? Jedyne co moge Ci poradzic to to zeby nie dawac chorej osobie podczas chemii jej ulubionych potraw bo nie bedzie mogla potem na nie patrzec. Moj tatus jadl zupy mleczne. Nie wiem skad w Polsce piszesz ale jesli chodzi o operacje to na Pomorzu najlepszy jest dr Witold Rzyman z Gdanska. Jesli trafisz do niego na wizyte w szpitalu w Gdansku daje natychmiastowo termin operacji w Prabutach i mozesz byc spokojna ze lepszej opieki bliska Ci osoba nie moze miec. Naprawde interesuje sie swoimi pacjentami i super o nich dba. Oj trzymam za Was kciuki i wierze, ze bedzie dobrze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roksana84 0 Napisano Maj 12, 2009 witaj dobrze ze tu napisalas jest tu wiele osob ktore przerzywaja podobny koszmar jak ty i napewno beda starac sie ci pomoc jak i cie wspierac u mojej mamy na poczatku choroby zdiagnozowano raka niedrobnokomorkowego pluca prawego z naciekami niestety u mojej mamy nie bylo mowy o operaci ze wzgledu na te nacieki tez miala chrype potem stracila glos lekarze mowili ze nie bedzie juz mowic nie prawda dzis mowi normalnie choc przez 2 tygodnie pisala tylko.teraz doszlo do rozpadu guza i juz w karcie choroby nie pisza niedrobnokomorkowy tylko drobnokomorkowy ta choroba jest przerazajaca dla chorego jak i bliskich .Blska ci osoba ma szczescie ze podano jej chemie i jest mowa o operacji to znaczy ze walcza lekarze z choroba mi bliska osoba nie ma tyle szczescia meczy sie i cierpi a lekarze juz jej nie pomoga tylko pomagaja usmierzac bol. po chemi ponoc takie oslabienie jest naturalne ludzie traca przytomnosc wymiotuja spowrotem laduja w szpitalu .a czego masz sie spodziewac mysle ze odpowiedz jest ci znana skoro czytasz od kilu miesiecy to forum .pozdrawiam cie serdecznie pisz jak sie czujesz ty i bliska ci osoba Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hayah Napisano Maj 12, 2009 mn43 i dobrze by bylo, zeby lekarz bliskiej Ci osoby dal jej skierowanie na PET. Na pewno byloby lepiej, zeby ten co bedzie operowal mial przed oczami wynik tego badania. Pozdrawiam Was bardzo cieplo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutnomiiiiiii Napisano Maj 12, 2009 u mojej babci tomografia wykryla guza na plucu (duzego bo 3 cm na 5,5 cm, węzly chlonne czyste) . co mnie najbardziej w tym dziwi to to ze przed ta tomografia miala 2 razy robione przeswietlenie pluc ktore wykazalo tylko niewielka ilosc plynu ale tlumaczono to tym ze babcia przeszla w lutym zapalenie pluc. jak mozna bylo na 2 zdjeciach rtg nie zauwazyc tak duzego guza? zdjecia byly robione juz po tym zapaleniu pluc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ines2707 0 Napisano Maj 12, 2009 Dlaczego to zycie jest takie okrutne?????? U mojej mamy od kiedy zdiagnozowano raka płuc całymi dniami o tym mysle,a najgorsza jest bezradnosc jak jej pomoc.Chociaz bardzo dobrze sie czuje,chemioterapia nie pomaga choroba ciagle sie rozwija.Za tydzien zmieniaja jej składniki do chemii-to juz ostatnia szansa!!!Az boje sie myslec o tym co bedzie jak juz to nie pomoze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ula1963 Napisano Maj 12, 2009 witam przeszłam przez ta chorobe z mama ale nie wiem co to jest to badanie PET?czy to jakis skrót od tomografii komputerowej? poza tym mojej mamie nikt nie robił tomografu głowy chociaż mieszkamy we wroclawiu a to duze miasto i pod nosem mamy dolnoslaski szpital chorób płuc i wydaje mi sie ze stosuja tu nowoczesne formy leczenia jest to dla mnie dziwne prosze napiszcie cos o tym mama nie zyje od wrzesnia ale chciałabym wiedziec.natomiast nigdy chyba nie przyzwyczaje sie ze jej juz nie ma to tak boli jest tyle wspomnien nie da sie zapomniec trzeba dalej zyc ale jak....? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daffy Napisano Maj 13, 2009 Hej! Mój tata w grudniu został zdiagnozowany -rak płuc płuca prawego (9x7x5 cm!)z przerzutmi do wezłów chłonnych srodpiersia, niedrobnokomorkowy ale ze wzgledu na zaawansowanie-niesety nieoperacyjny;(plan był taki-4 cykle chemii, potem naswietlania i moze upragniona operacja (bez jednego płuca mozna zyc).Jednak po 2 cyklach-które zreszta rozciagneły sie od stycznia do kwietnia (w tym okresie powinien przejsc 4 cykle)niestry osłabł, białe płytki spadły, duza anemia! Lekarz zaproponował domowe hospicjum;(tata nie wie jaki jest jego stan i ze przychodzi pani z hospicjum, robilismy na wlasna reke TK i jest malutki przerzut do nadnercza (2,5x2.5 cm) oraz sa nacieki na zyle głowna aorty;(((tu chyba nic nie trzeba dodawac-jest zle, bardzo zle....tata poki co jest albo na ketanolu forte albo na retardzie, na apetyt bieze MAGNOLIE-polecam kazdemu!byl etap kiedy tata prawie nie jadł....a po tym nie mozna narzekac-je normalnie;)jedynym problemem jest to ze sam nawet kroku nie zrobi, musi sie wspierac na mamie, ale jak wraca do lozka od razu musi sie polozc, najlepiej jest mu lezac.malo mowi-widac ze podswiadomie wie jak jest;((((mamy rowniez pompe do oddychania ale on sam mowi ze jak na razie nie potrzebuje.... jesli ktos chce wypozyczyc to bezpłatnie, wlasnie w domowym hospicjum mozna które znajduje sie w Krakowie ul. Nad sudołem 32-pradnik biały.... Nie wiem jak pomoc ale jak sie patrzy na czlowieka ktory nosil ogromne ciezary a teraz ledwo sam trzyma sie na nogach to naprawde serce sie poci;((((co mozna zrobic????????? od tygodnia stosujemy jeszcze kapsaicyne-czy ktos to probowal stosowac?skoro medycyna jest w tym przypadku bezradna, trzeba probowac naturalnych metod....mam nadzieje ze zdarzy sie cud i sie poprawi stan...... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
in-flagranti 0 Napisano Maj 13, 2009 :( zapalilam dwa papierosy, tak poza tym od tyg nie pale, u szwagra wykryli jakies dziwne guzy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
GABI41 0 Napisano Maj 13, 2009 MN43 mój tata po chemi też miał chrypke i to dośc długo.I wystąpiły również migotanie przedsionków,które są do dzisiaj.Chemia osłabia serce tak mi się wydaje,bo mój tata nigdy na serce nie chorował i nie brał zadnych leków,a teraz bieże je codziennie.Mój tata od wczoraj leży w szpitalu.Puchną mu nogi i na dodatek jeszcze dostał żółtaczki.Lekarka mówi,że to od przerzutów do wątroby.Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość misio1 Napisano Maj 13, 2009 witam wszystkich Nareszcie się doczekaliśmy jutro mój tato będzie operowany i w najgorszym razie usuną mu całe prawe płuco . Od 10 marca były to najgorsze tygodnie w moim , naszym, życiu ale mam nadzieję że teraz już będzie tylko lepiej. Ula PET jest to badanie podobne do tomografu ale całego ciała od stóp do głowy, mój tato miał takie badanie żeby stwierdzić czy nie ma przeżutów do innych narządów,kości , czeka się na nie prawie miesiąc . Życzę wszystkim dużo siły i nadzieii, pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach