Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Kaja32

Poszukuję osób,u których w rodzinie wystąpił rak płuc

Polecane posty

Gość Do Leny
Lenko, pamiętaj, że dużo osób jest przy Tobie myślami i modlitwą. Szkoda, że nie możemy w inny sposób pomóc Ci nieść tego bólu :( Mam nadzieję, że Twój mąż jeszcze przez jakiś czas będzie z Tobą. Mój bliski też często mówił, że umiera, ale to były fałszywe alarmy. Umarł, jak był nieprzytomny. Przytulam Cię mocno dzielna Kobietko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ech..!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Leno, skoro on o tym mowi to znaczy, ze chce z Toba rozmawiac. Rozmawiaj z nim o wszystkim, o smierci tez. Rozmawiaj z nim o tym co wspolnie fajnego przezyliscie ... On chce rozmawiac przed odejsciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ech..!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Gdy umieral moj ojciec, ja udreczona i zaplakana pobieglam do lekarza... ten mi powiedzial, ze my nie potrafimy rozmawiac z ludzmi, ktorzy umieraja! To na mnie podzialalo jak uderzenie kamieniem w glowe. Leno, on chce z Toba na pewno porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tej chwili spi.A rozmawiac nie mial sily.Tylko glaskal i trzymal reke.Teraz ta reka jest watla i opada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ech..!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Gdy sie obudzi, poglaskaj jego dlon i powspominaj Wasze wspolne mile chwile. Opowiadaj mu o swoich uczuciach od momentu gdy sie poznaliscie.... Opowiadaj mu Leno. Powiedz to co do niego czujesz, ile on znaczy dla Ciebie. Mow to. Opisuj sceny z Waszego wspolnego zycia. ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obudzil sie.Mowie ze kocham,a on nic,tak slaby jest.Mowi ze siku chce,podstawilam kaczke i nic.Znow spi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ech..!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
On Ciebie slyszy. Mow do niego. Jezeli on bedzie w stanie, odezwie sie do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Leny
Och, Boże, jaki to trudne :( Leno, jedyne, co możesz zrobić, to być przy Nim, głaskać, całować i mówić. Pomodlę się o siłę dla Ciebie, bo inaczej niestety nie jestem w stanie Ci pomóc. Strasznie mi przykro, że tak źle się dzieje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co kilka minut sie buzdi i siada(przy mojej pomocy). Slaby strasznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
Lenka Kochana ..znowu ryczę..to nie może tak się skończyć..On ma siłę i Ty też..Boże nie zabieraj kolejnego wspaniałego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ech..!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A wiec mow do niego. Po prostu mow. Nie oczekuj odpowiedzi tylko mow. To jest wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36
BOże DRogi! Lenko KOchana co się na Boga dzieje?!!!!!!!!!!!!! Jak Mąz umiera??? Co Oni zrobili podczas tej operacji, ze zmaist lepiej jest z dnia na dzień gorzej?????????!!!!!!!!!!!!!! Jestem w szoku wierzyć nie mogę czytam i czytam i nie rozumiem cholera niczego:(:(:(:(:( No przceież to nie może iśc w takim tempie:(:(:(Mąz aż tak tragicznie się czuje? wezwij Leno pogotowie, może coś mu źle zronili dr w tej glowie i zbiera się jakiś płyn i przez to jakiś obrzęk!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To jest jakiś horror, Lenko KOchana:(:(:( BOże jak Ci pomóć KOchanie???? WEzwij kogos do pomocy, jakies lekarzy, bo przecież do licha Mąz nie może umierać! Cholerka, lekarze skoro Go zakwlaifikowali do operacji wycięia guza to przceież Go rzebadali i widzieli w jakiej jest kondycji! Nie operują ludzi, którzy mają przez sobą - butalnie powiem - dwa tygodnie życia!!!!!!!!!!!!! Więc Twoj Mąz nie może umrzec, no jeszcz enie teraz, teraz mogło coś mu się przyplatać!!! jakies powikłani pooperacyjne wymagające natychmoastowej pomocy lekarzy!!!!!!!!!!!!!!!! Lenko MOdlę się....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
Kochane Dziewczyny Módlmy się aby,mąż Lenki przeżył kolejną noc..I następne noce..I bądźmy z Nimi naszymi serduszkami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36
Boże tak trudno uwierzyć w to, że choroba idzie w takim tempie!!!!!!! MOże ja jestem głupia, albo zupełni się nie znam, ale przceież Mąz Lenki nie był w stadium .. przepraszam za brutalnośc- trminalnym, żeby tak się czuć!!! Do jasnek cholerki, jestem w szoku:(:(:( Lenko, musi być jeszcze dobrze, musi być jeszcze dobrze! Wierzę, że zostało Wam jeszcze wiele wspólnych wspaniałych chwil!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leno, kochana, myśłę cały czas o Tobie! Rozmawiaj z mężem, pisz tu do nas jeżeli masz czas i ochotę... w końcu "cierpienie z kims podzielone, jest jakby połową cierpienia" Przytulam Cię mocno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
Kochane dziewczyny Troszkę bałam się tu dzisiaj zajrzeć ,cały dzień myślałam o Lence.Ale widzę z brak wiadomosci to dobra wiadomość.Mam nadzieję że się do nas dzisiaj odezwie. Buziaki Kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przezylam(lismy) koszmarna noc. Wlasciwie to nie spalam prawie. Jade na aurtopilocie caly dzien. Mezowi sie pogorszylo. To usnal,to sie obudzil,to chcial wstac,to sie polozyc.I byl (jest)prawie nie swiadomy co sie dzieje. W nocy wzywalam pogotowie ktore nie chcialo nas nigdzie zawiesc! Ja nalegalam.Zawiezli do Akademii Marynarki Wojennej w Gdansku. Tam podlaczyli kroplowki,temperatura u meza 37,6,zrobili rentgen bo mysleli ze to zapalenie pluc.Nic nie wykazalo.Niski potas we krwi.Dali cos na ten potas tez. Ordynator(bardzo mu dziekuje)zadzwonil do inego hospicium.Tam powiedzieli za lekarz bedzie dzisiaj,a nawpewno jutro. Wypisali do domu. U meza zalega wydzielina i on nie moze jej wyksztusic. Podniesc w domu go nie moge,sztywnieje. Spluwa troche slina,a gesta wydzilina pozostaje. W szpitalu,na regulowanym lozku takich problemow nie mielismy. Od dzis juz nie moge w domu tej czynnosci zrobic Maz sie meczy. Cos belkoczy.Myli dzien z noca. W szpitalu powiedzialam ze jedziemy do domu,a on 'Gdzie do domu",mowie nazwe ulicy,a maz "A po co?" Koszmar! Po prostu koszmar! Rozmawiam z nim i caly czas trzymam za reke,wlasciwie sam mnie trzyma. Mowie ze kocham,on mi tez to mowi (niewyraznie ale rozumiem). Wszyskto wlasciwie co mialam mu powiedziec powiedzialam. Poprosilam aby czuwal nade mna ( z nieba) _________________

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36
Boże Lenko co za koszmar:(:(:( Ja też się bałam zaglądać, taj jak Ona Odpowiada:( Bałam się co napiszesz:(:(:( Tak mi trudno uwierzyć cały czas, że Mąz jest w tak fatalnym stanie:(:( o prostu w glowie mi sie nie mieści, że tak nagle mu się ogorszyło i teraz z dnia na zień jest gorzej:(:(:( i lekarze nie chcieli wziąc do szitala:( Matko Boska czlowiek sam szuka pomocy, a tu dr uznali, że Mąz nie nadaje się do szpitala:(:(:( Lenko, jak piszesz jak Mą się czuje, to złudzenia pryskają:(:(:( albo Ci lekarz eodczas tej operacji w głowie coś nabroli, albo w ogóle tego nie ruszali:(:(:( Bo jakby wycieli to z dnia na dzień piwinno być lepiej, a tu jest gorzej:( i to tak źle, że ciężko czytać to co przeżywacie:(:(:( Cięzko sobie po prostu to wszytsko wyobrazić i przeżyć:(:(:( Pierwszy raz słyszę, żeby od wykrycia zmian w mózgu to tak szybko postepowało, aż niemożliwe:( lekarze, onkolodzy przceież naświetlają paliatywnie żeby był mniejszy obrzęk, by znieśc bol, a tutaj od razu z dnia na dzień taki koszmar:(:(:( MOdlę się Leno, aby jak najszybciej przszedł lekarz z hospicium i wymyslił coś dla Was, bo Ey jesteście w tej chwili bez pomocy!!! Musisz mieć Leno jakieś wsparcie, bo sama nie dasz rady:( Czy Ci ludzie nie mają serca??? Jestem w szoku:(:(:(:( Lenko, wytrzymasz!!! masz dużo siły!!! Cały cza smodlę się by mąz wyszedł z tego kryzysu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11 Musi wyjść!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ściskam mocno, tak bym chciałam Wam pomóc:( bezsilnośc jest koszmarna:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
Lenko U nas w Warszawie była możliwość wypożyczenia łóżka takiego jak szpitalne z hospicjum.Może i u Was jest taka możliwość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurka! Moj niemoze juz tabletki polknac nawet na siedzaco! wypluna wszystko i sie dusil!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
Lenko Jak dobrze że pomoc nadeszła szybko.Bóg Nas wysłuchał..Będzie troszkę lepiej .. Tulimy Was do serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Leny
Lenko, ja też tu zaglądam od rana. Najpierw strasznie się bałam, jak nie było wieści od Ciebie, no, a teraz...w sumie też nie wiem, co Ci napisać :( Żadne słowa nie są w stanie wyrazić, jak strasznie nam tu wszystkim przykro, że musisz przechodzić przez takie trudne chwile. Odetchnęłam trochę z ulgą, jak przeczytałam, że przyszedł lekarz z hospicjum. Od niego na pewno otrzymacie jakąś konkretną pomoc i wsparcie. Jeśli mąż nie może przełykać leków, to może w kroplówce Mu poda. Modlę się nieustannie, żeby Twój koszmar się skończył, żeby mąż się lepiej poczuł i żeby Wam dane jeszcze było chociaż troszkę się sobą nacieszyć. Ale tak bez bólu, bo nie ma nic gorszego, jak patrzenie na cierpienie najbliższej osoby :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36
Lenko! Chała Bogu że pojawił się lekarz z Hospicjum!!! Mam nadzieję, że Was mocno wesprze, bo przceież nie możecie by sami:( Tu potrzebna kest konkretna fachowa pomoc i mimo, że Lenk Ty robisz tak wiele i ponad swoje siły, to co lekarz to lekarz! Boże tak bym chciała ogromnie, by postawił Twojego Męża na nogi i by przeszedł te kryzys!!!!!!!!!!!! i byście miei jeszcze wiele wspolnych, dobrych dni... Tak bardzo Wam tego zyczę Lenko!!! z całego mojego serdusza trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!! odezwij się do nas Leno jak będziesz mogła, my tu czekamy, trzymamy kciuki i modlimy się za Ciebie i Męża!!!!!!!!!!!!!! Pa KOchana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny. Lenko ja nie potrafie tak pisac jak Kasia, ale zagladam tu co dzien i czytam wszystko. rowniez caly czas myslami jestem z Wami. wlasciwie nie wiem co napisac bo tak wiele slow juz padlo...modle sie o to aby Twojemu mezowi sie polepszylo a jesli Bog postanowi inaczej - zeby Jego odejscie bylo bezbolesne. Trzymaj sie Lenka - choc wiem ze to bardzo trudne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka36
Witaj Kingsol! Mam pytanie do Ciebie - może troszkę banalne w obliczu cierpienia Leny, ale też się niepokoje, może mi coś Kingo doradzisz? Czy twojej mammie tez może puchły nogi po chemii? Bo mojemu Taie wczoraj spuchy - typowo w kostkach i sie mocno zdenerwoałam, bo naczytałam sie, że chemia możę uszkodzic nerki:(:(:( Z drugie strony boje się czy to ne jakies tendencje zakprzepowe, bo tata teraz nic nie bierzez rozrzedzającego krew, a ma tendencje do zakrzepu:( ale boje się mu dać acard- aspirynę bo po chemii podobo jestr zadka krew i małopłytkowośc może wystąpić:( Coś Kingosl słyszałaś o puchnięciu kostek? tata oczywiście siusiu normalnie robi jak zawsze... pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lekarz z hospicium zrobil kroplowke nawiadniajaca,do niej dodal rozkurczowe,przeciwbolowe,uspokajajace,wysuszajace(na zbierajaca sie i niewydzielana samodzielnie sline).Powiedzial ze w jego mniemaniu taki stan umierajacego jak teraz jest zadawalajacy. Kazal dzwonic jakby nastapily zmiany nieporzadane( pobudzenie i agonia). Pogadal o wszystkim(czyli troche pozawracal mi glowe,chyba po to zebym sie wyluzowala).Powiedzial oczywiscie o umieraniu.Bylo mnie troche lzej przy lekarzu. Teraz jak slysze chrypiacy oddech meza znowu jest mi zle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ******ewunia28888
modle sie za was. niestety takie nasze zycie glupie, czlowiek dazy do czegos nie wiadomo czasem po co a i tak zycie kazdego predzej czy pozniej sie konczy. pozostaje wiec wiara tylko w to ze "gdzies tam" jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×