Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Kaja32

Poszukuję osób,u których w rodzinie wystąpił rak płuc

Polecane posty

Gość Dris
Maks Nie zaśmiecaj forum Życzę wszystkim spokojnych Świąt którzy stracili swoich bliskich a tym którzy walczą niech miło spędzą czas ze swoimi bliskimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B.
Adkaa wczoraj skończyłam 30 lat, to były pierwsze moje urodziny, na które mama nie zdążyła mi złożyć życzeń :( Zawsze była, zawsze pamiętała ...a wczoraj ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkaaaa
Ja w środę będę mieć 20 :( Monika, wszystkiego co może wywołać choć na chwilę uśmiech na Twej twarzy Ci życzę Kochana. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkaaaa
Ircia, kurcze nie wiem jak to wytłumaczyć.. Ale moja mama miała podobnie.. Przerzut na mózg miała poddany radioterapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B.
Adkaaa... Dziękuję za życzenia moje spojrzenie na świat i priorytety zmieniły się po śmierci mamy, wszystko się zmieniło... moje siostry są w podobnym wieku co Ty, jedna ma 16 lat, a druga skończy 19 lat, nie powinnyście stracić mamy w takim wieku, wiem że moim siostrom jest ciężko, widzę to, ta młodsza bardzo przeżywa śmierć mamy. To była dla niej traumatyczna sytuacja, gdy dowiedziała sie że mama nie żyje. Jesteście młode i to właśnie mama razem z Wami powinna wchodzić w dorosłość, a Wam przyszło cierpieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkim życzę spokojnych i ciepłych świąt.Rzadko tu zaglądam...ale pamiętam o forum. Moniko widzę,że jesteśmy w takim samym wieku ja za chwilę też skończę 30lat i też nie wiem jak to będzie bez życzeń od mamy.moja też zawsze pamiętała:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B.
tere11 to jets przykre ten rok tak szybko minął, cały czas mam wrażenie że mama wyszła do sklepu i zaraz wróci, ale ona już nie wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkaaaa
Brakuje na to wszystko słów.. Mam na biurku zdjęcie mamy, przed czasem choroby.. Kiedy jeszcze nie wiedziała. Młoda, pełna życia.. Codzień na mnie patrzy.. A przed oczami cały czas ten widok cierpiącej, sparaliżowanej nadal młodej 51 letniej kobiety :( boże :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Adkaaa Współczuję Ci.Wiem jak Ci ciężko.Ja staram się mamę pamiętać to pełna energii,uśmiechniętą,ale często widzę ją ostatniego dnia kiedy umierałam.jednakże Oni nie odchodzą....są blisko opiekują się nami.za bardzo nas kochają.wierzę w to.trzymaj się i wesołych świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkaaaa
Tere jakkolwiek bym nie myślała o mamie to chce mi się płakać.. Ale tego już nie zmieni nic. :( dziękuję za wsparcie i również spokojnych świąt :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B.
Adkaaa ja też widzę mamę z czasu choroby, ostatnich dni. Byłam przy Niej jak odchodziła i może dlatego nie mogę o tym zapomnieć. Zdrowych, pogodnych i spokojnych Świąt Pamiętajcie, Oni są z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkaaaa
Monika, też byłam cały czas przy Niej.. A W momencie ostatnich oddechow, kiedy już odchodziła i nie mogła złapać powietrza, podeszłan do łóżka pierwsza.. Kiedy zaczynała się już robić sina.. :( boże :( jak sobie to przypominam to zdania porządnie złożyć nie umiem.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xaniax28
Witajcie. Mój tata dziś wyszedł ze szpitala po drugiej chemii. Czuje się nieźle. Po pierwszej ma "częściową regresję zmian w płucu prawym" - to dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilas1234
Widzę, że ten temat przysparza raczej rozpaczy, niż nadziei. Pisałem parę postów temu o chorobie mojej mamy i okazuje się, że w moim mieście jest całkiem sporo osób, które wyszły z tego. Pewna pani miała raka płuca, jest parę lat po operacji i normalnie pracuje. Pewien mechanik miał nieoperacyjnego raka płuca, jest rok po chemii i też normalnie pracuje, nic mu nie jest. Mój brat zna jednego faceta, który około 10 lat temu był już w czwartym stadium, był umierający. Miał raka czegoś w jamie brzusznej, nie płuc, ale był w fatalnym stanie. Miał kilka chemii i kilka operacji. I co? Teraz spodziewa się trzeciego dziecka. Mój drugi brat zna kilka podobnych przypadków, związanych z rakiem płuc. Więc nie poddawajcie się, bo czytając to forum można wpaść w depresję. Do Maksa - miło, że chcesz pomóc, ale twoje posty mają tak obraźliwy i kpiący charakter, że raczej nikt ci nie uwierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkaaaa
Do kamilas pewnie, że zdarzają się przypadki takie jak opisujesz.. Ale niestety takie jak naszych Mam też.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilas1234
Wiem i bardzo Wam współczuję, ale próbuję wlać trochę nadziei w tych, którzy nadal walczą (w tym moja rodzina).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xaniax28
Do Kamilas My też walczymy i na pewno się nie poddamy!!! Trzymam kciuki za Waszą mamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkaaaa
Życzę Wam powodzenia. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weszłam na to forum dzisiaj po 1,5 roku, wcześniej chciałam tylko o tym zapomnieć. Wchodziłam i czytałam gdy moja mama chorowała na raka płuc, niestety nie ma jej już z nami :( Rak zwyciężył, była operacja i usunięte płuco, były przeżuty później do mózgu, naświetlania, chemia i niestety nic nie pomogło. Z tego co się orientuję, niektóre nowotwory płuc nie kwalifikują się do radioterapii, możliwe, że są za duże i dlatego zostaje chemia. Ale chciałam Wam napisać jedno, nie sugerujcie się tym co ludzie piszą na forum bo każdy organizm jest inny, każdy nowotwór jest inny i każdy ma swoją drogę i co ma się wydarzyć to tak będzie. Szkoda czasu na stres, nie przespane noce, lepiej spędzać jak najwięcej czasu z chorą osobą, dawać jej poczucie, że nie jest z tym sama... Są Święta i to najtrudniejszy okres kiedy nie ma z nami naszych mam, dziś znów wylałam dużo łez, bardzo mi jej brakuje i wciąż nie mogę uwierzyć, że ona już nie wróci... :( Trzymam za Was kciuki! Jeśli chodzi o szpitale to polecam Mazowieckie Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku, są jeszcze niektórzy lekarze z powołania, którzy tam pracują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xaniax28
Do Manuela Mój tata leczy się w tym szpitalu w Otwocku. Tylko mam wrażenie, że oni skupili się tylko na płucach, a nikt nie myśli o jego wątrobie, na której ma "jakieś plamy" więc zastanawiamy się nad Centrum Onkologii w Warszawie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B.
Do wszystkich walczących... Zgadzam się z tym, że każdy organizm inaczej walczy z ciężką chorobą, wszystko zależy od wielu czynników. Każdy przypadek jest inny. Ja nie chce dawac rad ,ale po śmierci mamy chciałam się podzielić z moimi przeżyciami, smutkiem i żalem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gochi
monika ja tez po smierci taty chcialam sie podzielic swoim smutkiem poprostu wygadac sie osobom ktore czuja to co ja. czasami chce cos napisac ale nie wiem czy znowu ktos mnie nie zjedzie ze niby udaje albo 'wysysam z palca' moja historie no coz i tak nic sie nie zmini mojego taty juz nie ma a ja za nim tesknie ty wiesz jak to jest nie ma dnia zeby tata nie byl w mojej glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gochi
monika ja tez po smierci taty chcialam sie podzielic swoim smutkiem poprostu wygadac sie osobom ktore czuja to co ja. czasami chce cos napisac ale nie wiem czy znowu ktos mnie nie zjedzie ze niby udaje albo 'wysysam z palca' moja historie no coz i tak nic sie nie zmini mojego taty juz nie ma a ja za nim tesknie ty wiesz jak to jest nie ma dnia zeby tata nie byl w mojej glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MONIKA B.
GOCHI Ciężko jest wrócić do normalnego życia po śmierci kogoś bliskiego,pozostaje pewna zaduma o życiu i śmierci, wartościach które były dla mnie ważne a straciły swój sens. W środę minie rok jak zmarła mama, a czuje się jakby to miało miejsce wczoraj. Tęsknota, ból i smutek u mnie każdego dnia jest niezmienny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gochi
tesknota jest okropna ale nie wiem czy ty tez masz ciagly strach ze ta ch...na choroba kogos znowu zaatakuje tzn kogos z twoich bliskich to juz jest paranoja nie wiem czy drugi raz bym to psychicznie wytrzymala trzymaj sie w rocznice naprawde wiem co czujesz i jestem z toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkaaaa
Monika, Twoja mama zmarła w moje urodziny, 11.04 tak? :( do mojej poprzedniczki.. Też mam taki strach jak Ty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adkaaaa
A dziś miesiąc jak zmarła moja Mama. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" 00:23 [zgłoś do usunięcia] Dris Maks Nie zaśmiecaj forum Życzę wszystkim spokojnych Świąt którzy stracili swoich bliskich a tym którzy walczą niech miło spędzą czas ze swoimi bliskimi" Wcale nie zaśmiecam:P. I mam dobrą wiadomość-upewniłem się osobiście ze 1 z tych metod które polecam z pewnością pomaga na nowotwory:classic_cool:.I jest to najtańsza metoda:D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B.
Adkaa moja mama zmarła 18.04

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytająca123
ja ma takie wrażenie że osobą które utraciły bliskich (w tym ja) takie wylewanie uczuć, ozkazywanie żalu i tęsknoty pomaga przeżyć ten smutny i nieodrwacalny już czas..... osoby ktorych bliscy żyją z tą chorobą mogą (taka jest niestety prawda) przygotować się na to co ich czeka...ja tez kiedyś jak czytała historie o smierci nie chcialam tego czytac , wmawiałam sobie że to nie dotyczy nas (mojej rodziny) i "udawałam" że u nas będzie inaczej...w pewnym sensie taka nadzieja pomagała ale jak już przyszedł koniec.....wiedziałam ze te opisy sa bardzo zbliżone....jednak nigdy nie wiadomo czy to juz koniec czy tylko chwilowy kryzys...jeśli nie zna się tego z własnego doświadczenia no najgorzej mają osoby chore które czytają nas tutaj...dla nich nie ma tu pocieszenia, dla wytrwalych jedynie gorzka prawda...ale pożna przeciez powiedziec sobie że ze mna będzie inaczej i pokonam tą okrutną chorobe i tej nadziei zycze każdej chorej osobie...to pozwala zebrac siły na walke z tą choroba...kto wie może Tobie sie uda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×