przychodze do domu po pracy

moj facet chory wiec dzien spedzil w domu nie mieszkamy razem wiec jest to okazja by spedzic wspolnie noc siadam do kompa i co widze? ostatnio zamkniete dokumenty....sciagniete pliki...pasek historii...wszedzie porno. Krótko mówiąc tuż przez moim przyjsciem zajmowal sie ściąganiem filmów z netu - ściąganiem i oglądaniem... postanowilam sie nie wsicekac (juz kiedys przerabialismy klotnie o to - jak widac bez skutku) ale przez caly wieczor nie dotknelam go nawet palcem - po prostu zwyczajnie nie mialam ochoty teraz pozostal niesmak naprawde - zupelnie serio - uważacie (PYTANIE DO KOBIET NIE DO UZALEZNIONYCH OD PORNOGRAFII KOLESI!) jestescie w stanie to akceptowac?

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3320191

oczywiście że jestem w stanie, sama lubię porno

to z 9:54, jak rozumiem, to podszyw?

ja też :) nic w tym złego :) często oglądamy razem :)

oj to nie fajnie... :/

oczywiście że to powyzej to podszywy... czyli fakt, ze koles tuż przed randką - wspólnym wieczorem - zwał jak zwał robi sobie dobrze oglądając filmy pornograficzne jest dla was ok? ja pytam ze szczerej ciekawości...

facet ma w sobie ciekawosc swiata i innych zachowan, jest jak dziecko. docen to i sie usmiechnij :) lepiej ze pooglada niz gdyby mial to z Toba robic, nie?

Oczywiście, że nie akceptujemy tego - my kobiety, i tylko pewnie zboczone lalunie chyba są w stanie zaakceptować taki fakt, albo te które razem z facetami lubią takie filmy oglądać.

A czemu nie? Jeśli i tak ma ochotę robić to później z Tobą, to chyba nie ma w tym nic złego! :) Może po prostu ma olbrzymi popęd seksualny... A może po prostu ma ochote zrobić sobie szybko dobrze. No gdzie tu leży problem?

nie będę sie logowac na rzecz tego ciekawego topiku - ale od razu mówię że nie używam wulgaryzmow, nie piszę o zboczeniach i nikogo nie obrażam...tak dla odróżnienia...

do kobitka78 - hm, może masz rację ale mnie to naprawdę mocno gasi...po prostu odbiera mi ochotę na seks

każdy oglada w necie to co chce jak ty byś sie czuła gdyby on sprawdzał po jakich stronach w necie chodzisz na miłość boska ludzie !!! skończcie z ta inwigilacja !!! bo można życie zamienić sobie w koszmar !!!

tak jak Ty, przychodze do domu po pracy i ..ja nie zrobiłam awantury, ale nie omieszkałam wspomniec że takie zachowanie mnie rani, jesli mamy być razem nie możemy robić sobie świństw. Jeśli przemilczysz - znaczy, że sie zgadzasz z tą sytuacją. faceci - fakt sa ciekawi, ale wytłumacz mu że wszystkie c**pki sa wdłuz, nie ma w poprzek więc niech tak nie szuka, trochę zartem, trochę poważnie, sama wyczujesz co i jak. W każdym razie nie rób z siebie moheru. Jeszcze jedno, jesli wiedział, że będziecie mieć noc dla siebie, a nie kochaliście się wcześniej, moze wolał się \"wyładować\" niż narazić na pytanie, oo kochanie, 2 minutki i już skończyłeś? albo coś w tym guście - rozumiesz prawda? Czy jestem w stanie zaakceptować? tak, lubię obejrzeć film, fotki (beret mnie nie uwiera ;) ) i poświntuszyć :D ale razem! Jeśli on woli sam to.....chyba wiesz co robić. Pozdr

Jeśli facet od wieku dojrzewania przyzwyczaja się do rozładowywania przy filmikach to potem trudno mu się odzwyczaić. Nie wiem czy uznawać to za normę czy nie. Myślę że każdej kobiecie łatwiej jest zaakceptować takie zachowanie gdy nie dotyczy bezpośrednio jej partnera tylko kogoś innego. Łatwiej jest mówić tak robią wszyscy niż nagle odkryć że robi to Twój mąż czy narzeczony. Może gdyby nie kryli się z tym ni ebyło by takiego bólu i zawodu gdy nagle się sprawa wyda.

To naprawdę żaden problem. Nie kręci z nikim na boku, nie zdradza Cię, tylko daje upust swoim potrzebom! :) Nigdy tak nie robisz? Uwierz mi, lepiej tak, niż w inny sposób. Pamiętaj, faceci to wzrokowcy... szybka piłka i po krzyku! :)

sluchaj...ja nie musialam szperac co lepsze, on najwidoczej poczul sie tak bezpiecznie z tym, ze nie zwracalam ostatnio uwagi na tego typu historie, ze wszystko bylo na wierzchu - w pasku wpisywanych stron, ostatnio otwieranych dokumentach, w liscie sciągniętych plików - zobaczylam to bo używałam tego dla wlasnych celow no...a to tam bylo mumi- "moze wolał się "wyładować" niż narazić na pytanie, oo kochanie, 2 minutki i już skończyłeś? albo coś w tym guście - rozumiesz prawda?" tak rozumiem i pewnie duzo w tym racji tylko ze efekt byl taki ze seksu nie bylo wcale, bo mi odeszla ochota...to tez jest natura - tym razem moja i nie chce z nią walczyc wolalabym zeby skonczyl szybko - ale ze mna;)

matko swieta, o co caly raban. moj maz sciaga sobie filmiki, oglada stronki i dobrze, skoro lubi. I tak mi mowi, ze ja jestem najlepsza i najpiekniejsza :D Chyba bym miala zle w glowie, gdybym mu tego zabraniala. Filmiki tez sa czasem bardzo ciekawe, mozna si eposmiac albo czegos nauczyc. WRZUC NA LUZ kobieto :D

najbardziej gryzie mnie to czy po prostu mimo wszystko poruszyc ten wątek i pogadac czy przemilczec sprawe

no ok, ale dla faceta to ujma (chyba) że nie daje kobiecie tyle rozkoszy ile ona potrzebuje, gadacie wogóle o sprawach sexu? Odeszła Ci ochota, byłaś dla niego oziębła, dałaś mu do zrozumienia, że nie akceptujesz takiej syt. - zrozumiał wogóle dlaczego nie dałaś się dotknąć?

a coś Ty taka uprzejma w tym związku? facet rani - powiedz mu o tym :) i nic nie bój - pofantazjujcie trochę, lampka winka i będzie dobrze popieram jak wyżej -> WRZUĆ NA LUZ

nie wiem czy zrozumial...wlasnie to jest cala glupota tej sytuacji! bo sie już zapętliłam...postanowialam nie truć mu tym dupy, odpuścić sobie, nie prowokować kłótni na temat jego zamiłowania do porno...więc nie powiedziałam nic. Ale nie bylam w stanie ukryć rozdrażenia i złości. Bez sensu :( jakos mam wrazenie ze sama siebie probuję oszukac

Myślę że faceci nigdy nie widzą w tym problemu. Tłumaczy się to tym, że są wzrokowcami, ze mają temperament, że są ciekawi itp, ale myślę, że gdyby każdy z nich zdał sobie sprawę że ich partnerka zaczeła sobie oglądać panów w necie i się na nich napalać poczuli by dokładnie taką samą zazdrość i ukłucie bólu jak my kobiety. Zaczeliby się zastanawiać czy nadal są dla nas atrakcyjni i czy są dość dobrzy w łózku. Prawda jest taka że żaden z nich podaczas oglądania tych niewinnych filmików nie zastanawia się co poczuje i pomysli ich kobieta gdy się dowie.

Mnie jakoś tłumaczenie męża że jestem dla niego superatrakcyjna by nie przekonywało gdyby zamiast poczekać aż wrócę z pracy wolał zabawiać się sam ze sobą w towarzystwie panienki z silikonami. Skoro ja jestem taka atrakcyjna to co on robi szukając w necie innych ?

I jeszcze jedno pytanie do autorki topicu. Piszesz że gdy zobaczyłaś historię odwiedzanych stron to przeszła Ci ochota na seks. Ale czy w ogóle Twój partner dążył do zbliżenia tego wieczoru zanim go odtrąciłaś ?

no....nie mial za bardzo okazji...poza tym bylam tak "zimna", ze juz nawet nie probowal. Poza tym jak pisalam - byl chory wiec, nie wiem... generalnie on najczesciej ma ochote na seks ze mna - ale taki seks "po bozemu", bez żadnych atrakcji....wlasciwie nudny

Był chory ale jak widać nie prz\eszkadzało mu się bawić przy filmach. Wiczocznie nie był aż tak chory skoro na to nie stracił ochoty. No dobra nie będę już smęcić. Co do Waszego pożycia to może faktycznie ma ukryte pragnienia o których nie potrafi rozmawiać i dlatego z Tobą w łózku jest po Bożemu a to czego mu brak ogląda w necie. Pogadaj z nim o tym.

nudny, bo widzac twoja reakcje na cala sprawe sie po prostu boi ze tak samo zareagujesz na wszelkie nowinki..?

wiesz moze jest- co mam powiedziec? mozliwe! :(

ja chyba Cie rozumiem, chociaz nigdy w takiej sytuacji nie byłam i mam nadzieję, że nie bedę. byłoby mi niesamowicie przykro, gdyby mój mąż oglądał nago inne kobiety i nie wyobrażam sobie czegos takiego przemilczeć. mężczyźni są różni. być może jemu tak na prawdę to nie jest potrzebne do szczęścia ale skoro Ty na to nie reagujesz (wprost, bo czasem sugestie nie są nawet zauważone) to on nie widzi problemu. porozmawiaj z nim i wspólnie znajdźcie rozwiązanie. mnie również \"beret nie uwiera\" cytując jedną z wypowiedzi ale jeśli w sprawach seksu jedna z osób czuje się źle to należy o tym porozmawiać, bo jest to problem, bez względu na to czy chodzi o filmy pornograficzne, gadżety czy trójkąt. każdy ma inny próg tolerancji. pozdrawiam