Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zniechecona

gdy związek jest na krawędzi

Polecane posty

Gość agatka22
---> no i o co w tym wszystkim Rozumiem Cię... I na pewno jest Ci ciężko. Nie wyobrażaj sobie, nie wgapiaj się w zdjecia - ale też nie męcz jej ciągłym "co się dzieje". U nas ostatnio to było powodem kolejnej kłótni - że znów ma do mnie pretensje. Czasem chciałabym, żeby dał mi chwilę na uspokojenie innych problemów, żeby był i nic więcej nie chciał, choć przez kilka dni. A kiedy znów słyszę "nie starsz się, nie zależy ci..." - to fakttycznie mi się juuż wszystkiego odechciewa. BTW Moja refleksja z ostatniego czasu - winę za moje wahania nastrojów mogą ponosić... hormony... - zamierzam sprawdzić co będzie, jak zmienię pigułki :) Może u Was też coś takiego? Bo to naprawdę potrafi stgrasznie zmienić zachowanie dziewczyny, i to naprawdę nie jej wina wtedy! /ucz się agatka!!!!/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i o co w tym wszystkim
Nie wiem,skoro kochacie,to ....sorry nie moge zrozumiec,kochasz-walczysz,spadam,bo tylko wnerwienie mi wzbiera,ja czekam do walentynek,jesli cos dla niej znacze to mi to okaze,jesli nie to dostane lizaka w ksztalcie robala .Pozdrawiam was i zycze powodzenia,tym ktorym zalezy na swoich mezczyznach..-wezcie sie w garsc i do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechecona
pigułek nie biore wiec to nie stad ale zawsze mialam skrzywiona psychike :D i hustawki od okresu, do okresu :) jak sie zwiaz w garsc ??? 😭 moze sie nie dopasowalismy charakterem ? ja jestem towarzyska, lubie sie bawic, a on jest spokojny i raczej domator .... ale nigdy nie przeszkadzalo mi to tak bardzo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtrtrtr
jak czytam o takich rozterkach, stwierdzam że coś w tym jest że kobieta potrzebuje drania - takiego który byłby ciągłym "wyzwaniem", przy którym niczego nie byłaby pewna, który uzależniałby ją od siebie raz dawkując trochę czułości, innym razem znęcając się w ten czy inny sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i o co w tym wszystkim
Ja juz odpuscilem sobie pokazywanie mojej Kobiecie,iz sie nie stara.Wie o tym,albo cos z tym zrobi,albo nie,u mnie sprawa jest bardziej zlozona,bo chyba bardziej zalezy Jej na uznaniu Jej przyjaciela....niz moim,jesli tak,to juz w ogole kleska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza__
moj zwiazek tez jest na krawedzi i czuje ze to glownie moja wina, jestem nie do zniesienia. Coz z tego ze zdaje sobie z tego sprawe skoro niczego nie potrafie zmienic, a kocham :(tak czuje. Pogubilam sie w tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i o co w tym wszystkim
trtrtr,masz racje.Taki TYP, ktoremu nie zalezy i jak mu sie przypomni to jest nawet mily,nie cierpi,nie przezywa,tylko po prostu jest i nic poza tym.Jak sie zmienic,w takiego czlowieka,bo jesli sie kogos kocha calym sercem,to pozniej ciezko uwierzyc w milosc... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka22
Tia... tylko akurat ja - za cholerę nie jestem już pewna czy mi zależy :( I te Walentynki przed nami wzbudzają niechęć tylko. Ale poi ostatnich rozmowach - może po prostu rozsypie się wsyztsko przed nimi... i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechecona
trtrtrtr ---> cos w tym jest :o majac spokojnego, fajnego i naprawde kochanego faceta szuka sie drania kotry by traktowal nas duzo gorzej i wtedy docenia sie poprzedniego :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i o co w tym wszystkim
Jeszcze jedno dziewczyny: Jesli chlopak pouklada sobie wszystko na spokojnie,to rozne rzeczy przewijaja sie przez psychike... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza__
wiem i w koncu mnie rzuci w cholere sama sie doigram:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i o co w tym wszystkim
No to niech wroci haslo: WOLNY SEKS SZYBKA MUZYKA!! NIECH BEDZIE,SKORO SKURWIELE SA DOCENIANI A FACECI KTORZY KOCHAJA NIE.Tyle sie mowi o sprawiedliwosci i uczciwosci.FUCK.Spadam z tad,:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechecona
zołza jakbym o sobie czytala :o nie chce zerwac, a robie wszystko zeby do tego doszlo :o chlopak mi powiedzial - ze biore, ale nic nie daje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechecona
no i o co---> zostan przyda nam sie bardzo meski punkt widzenia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i o co w tym wszystkim
Wroce o 11 zobaczyc ile jeszcze jest takich osob,moze wymienimy sie kontaktami i zaloze zwiazek frajerow.Bede najwiekszym z nich. Nie wiem czemu ale was nie znienawidzilem,choc sytuacja .....jak z moja Pania.Dziwnie umysl funkcjonuje:/ .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza__
No i o co w tym wszystkim spokojnie:( wiem, wiem latwo powiedziec..mnie tez szlag trafia..jestem zla na siebie na to iz nie potrafie siebie zrozumiec:( Zniechecona ile to juz trwa???:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i o co w tym wszystkim
Potem powiem wam co ja wymyslilem na walentynki,ocenicie,postawicie sie w sytuacji...moze..tylko sie osmiesze,na razie musi ze mnie splynac,pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka22
Hmmm a ja się sama zastanawiam teraz... bo kiedy KOCHAM, to daję bardzo dużo. A teraz po prostu mi się nie chce... I chyba nic nie czuje już. Dziewczny: serio, co czujecie, jeśli wyobrażanie sobie, że miałoby go obok was nie być? Że miałybyście być same albo z kimś innym, spotykać go przypadkowo na impreach, ale już nie jako SWOJEGO faceta... Bo ja... chyba nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza__
nie osmieszysz sie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechecona
no i o co 🖐️ :) wracaj szybko :) zołza---> cos kolo pol roku z mojej strony, chociaz nazwalismy to dopiero kilka dni temu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza__
ja chce z Nim byc nadal, kocham Go , ale nie potrafie nic z siebie wykrzesac, obiecuje sobie ze sie zmienie ze bedzie jak dawniej (nie chce zaprzepascic tych 5-ciu lat), ale jak Go widze cos we mnie wstepuje, czepiam sie o wszystko, wszystko mnie drazni:( myslalam o rozlace takiej na jakis czas ale czy ona cos zmieni?watpie, mysle ze byloby jeszcze gorzej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechecona
agatka --> ja czuje ze bym nie wytrzymala :( ma mase cech charakteru za ktore go uwielbiam, ale ma tez takie ktore mnie denerwuja :( gdybym miala byc z kims innym, to z kims, kto bylby taki sam jak on, i wygladal tak samo, i smial sie tak samo, i dotykal tak samo ... wiec po co doprowadzam do rozpadu, skoro chce z nim byc ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechecona
zołza mamy identyczna sytuacje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza__
u mnie znacznie dluzej:(tak mysle....nie pamietam kiedy bylo dobrze:(...sa czsami takie dni, chwile ale geberalnie jest zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza__
przeklete literowki mialo byc generalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka22
Usłyszałam kiedyż coś takiegiego: Kocha się za to, co się daje drugiemu człowiekowi... I może coś w tym, jest? Żeby wykrzesać z siebie odrobinę tej energii, żeby jeszcze zadziałać, nawet wbrew własnym chęciom. To do Was, bo co do siebie to nie wiem czy ma sens. Jesteśmy niecxały rok raze, od jakichś dwóch miesięcy czuyję się właśnie TAK... Probowałam coś z tym robić, ale mi nie wychodzi. Nie zmuszę się przecież do uczuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza__
Zniechecona moj tez ma mase cech za ktore Go uwielbiam, zreszta nie wyobrazam sobie bycia z kims innym:(...ja chce by bylo dobrze, tylko jak mam nad soba zapanowac:(, to jest jakby poza mna, ja to robie nieswidomie, cierpie z tego powodu ze Go ranie, nie wiem nie potrafie tego wytlumaczyc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza__
kilka razy powiedzial "koniec, nie daje juz rady" ale prosilam obiecywalam, bylo dobrze pare dni pozniej od nowa, gdy poczulam grunt pod nogami, boze jestem okropna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza__
Agatka22 coz serce nie sluga..:(...skoro Go nie kochasz to im szybciej to zakonczysz tym lepiej..dla Ciebie i dla Niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechecona
to cos jeszcze Wam napisze: Niedojrzała miłość mówi: Kocham cię, ponieważ cię potrzebuję. Dojrzała miłość mówi: potrzebuję cię, ponieważ cię kocham. odpowiadalyscie sobie na pytanie czy to milosc, czy przywyczajenie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×