Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Tomyy

Co mam robić???

Polecane posty

Siemano. Mój problem wygląda tak: Ponad 2,5 roku temu poznałem dziewczyne, naprawde super dziewczyne pod wzgledem charakteru. Zakochaliśmy się w sobie i jak to w zwiazkach bywa były złe dni i dobre (więcej dobrych). Jakies pół roku temu zaczeły sie wieksze i częstsze problemy czasami przezemnie czasami przez nią tzn. robienie na złość, jakies głupie przegadywanki o pierdoły, kłótnie o byle co bez waznego powodu bo to ja nie mialem humoru lub ona, nigdy żadne z nas nie pomyślało o skoku w bok. Mimi tych wszystkich kłótni zawsze na drugi dzień wszystko było OK, a spotykaliśmy sie codziennie bo niedaleko mieszkaliśmy i mii kazdej kłótni nie mogliśmy bez siebie wytrzymać chocby jednego dnia! Parę dni temu zaczęliśmy tak sobie dokazywać że trwało to aż 3 dni i codziennie o coś innego tzn. pogodziliśmy się i potem znowu haja o pierdołe itd. Wkońcu ona napisała mi maila że nie powinnismy być już razem bo ma już tego dosyć, ale chce sie dalej zemna spotykać tzn. przychodzić do mnie lub żebym ja do niej przychodził tylko bez żednych uczuć:( Starałem się ją przekonać, błagać, przepraszać itd. prosiłem o jeszcze jedną szansę ale ona twierdzi ze już wcześniej była ostatnia szansa i już sie boji że to nic nie da że i tak nic się nie zmieni itd. obiecywałem jej że naprawde się zmienię ale ona powiedziała że problem nie lezy tylko we mnie ale też jest to jej wina i ona tak dalej nie chce. Gdy pytałem się ją czy mozliwe że jeszcze kiedys będziemy razem odpowiedziala że teraz nie chce nikogo ale nie wiadomo co przyszłość przyniesie i moze się wszystko zmieni więc i mnie nie przekreśliła do końca. Ja chcę się zmienić i chcę zacząć robić żeby wszystko było jak dawniej tylko niestety bez jej pomocy nie dam rady bo samo spotkanie z nią to już powrót wspomnień i wszystko wraca także napewno nie stanę się weselszy czyli taki jak ona w szczególności chce:( Nie wiem co mam teraz robić i co o tym myśleć. Jesli jej powiem że nie chcę się z nią spotykac nawet na stopie koleżeńskiej bo chce dojść do siebie zmienić się i spróbować jeszcze raz to boję sie że sie obrazi i że wtedy odsuniemy się od siebie za daleko. Moze ktoś ma na to wszystko rade???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CandyFlame
na to nie ma rady, widocznie m ataki charakter i nie umie sie przelamac, no coz ja tez tak mialam... ona Cię pewnie kocha, ale te sytuacje ja przerastaja, przybijają, chce ochłanąc, nabrac dystansu do tego i do Ciebie.Ale skoro chce sie dalej spotykac, to pewnie wrócice do siebie.Chyba,że ona się rozmyśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×