Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sun4

Zdradzone kontra kochanki-tylko kulturalnie

Polecane posty

Gość ja wlasnie...
Mario --- brrrrr, paskudna historia. Co innego nasłuchać się niejasnych historii a co innego zobaczyć coś takiego "na żywo".Szczerze współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tigra .
a co tak wszyscy zacichli !! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie to niesmaczne co opisała mario brrrrr Albo ja moze jakas dziwna jestem Bo tak sobie mysle , tak z rozbiegu loda? Obcemu facetowi ? Przeciez to takie intymne pieszczoty , ze musi chyba jakas zazyłosc byc między dwojgiem ludzi , zeby to robic..a nie tak bach!! z obcym facetem , nawet jesli to kolega.A moze ja nie nadązam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to też lekko niesmaczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich!!! :) Błąkałam się po forum i przypadkiem znalazłam ten temat a wśród wypowiadających się osób...znajome!!! :) Któraś z was pytała o mnie...tak się cieszę, ze nie zapomniałyście! TIGRA, skarbie, pozdrawiam gorąco! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurka*
Witam żony i kochanki,dawno mnie tu nie było ale widze że dyskusja trwa i to bardzo dobrze bo trzeba rozmawiać,chociaż topik juz się przerodził raczej w zwierzania i opisy sytuacji.Dziwi mnie tylko ze my kobiety to jesteśmy tak jakby dwie strony a facet zawsze jeden,marzy mi się żeby chociaż w jednym przypadku to kobieta była ta jedna a mężczyźni tymi dwiema stronami. Szczęścia Wszystkim kobietką życze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do A*G*I*
Aga to ja pytałam o ciebie :) Wiecej pisalam w grudniu, no i nie znalazłam potem zakończenia twojej historii. Może zechcesz coś opowiedzieć. Jak jest teraz? jak to wygląda? Pozdrawiam ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anno gdzie sie podziewasz ,co tam u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tigra .
dzien dobty wszystkim.---- AGA ;) napisz co u Ciebie bo telefonicznie jakoś nam nie idzie a do zielonej masz za daleko !!! Natek -- dawno nie piszlaś o Swoich uczuciach ,. wytrzymalaś w postanowieniu rozejścia sie ,. Anno 75 - jestem z Tobą ,. nie daj sie ,. a uczucia nie gówno , nie da sie je spóścić ,. Mario- lepszy model moze i przenośnia , ale jestes z nami i jakoś , moze ilośc wypowiedzie choc troche Tobie pomoże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tigra .
te znaczki jakoś mi ciężko idą ,. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzy Wam się,że np. dwóch afcetów, ona jedna/ No, to wam opowiem.jestem w toksycznym związku z facetem-nie meiszkamy razem,ale jesteśmy.Jest to niezbyt udany związek, raczej uzaleznienie itp.ale żadne nie odchodzi, przyzwyczajenie, itd.On jest zaborczy, zazdrosny.Nie zdradzałam go aż...no własnie.Kiedyś zrobił mi karczemną awanturę, z wyzwiskami. wróciłam do domu, zryczana. Traf chciał,że zajrzał do mnie mój kolega-od 15 lat się znamy, czyste koleżeństwo.Sympatia. Zobaczył, co ze mną jest.Nie pytał o nic.Przyniósł butlę wina, zrobił kolację.Potem ja spała,m,on siedzial całą noc przy mnie.Uratował mi zycie.POtem były wspólne spacery,rozmowy do rana.Potem-przytulanie, a potem-no, sami wiecie.Jest najdroższa mi osobą na świecie, jest madry,czuły,wyrozumiały.Nie jesteśmy razem. W międzyczasie pogodziłąm się z tamtym.czas jakiś lawirowałam między dwoma.Teraz jest tak-ten \"oficjany\" nic nie wie.Jest oficjalnym partneremTamten cierpi. ja czasem się do neigo odezwe, ale wiem,że spotkanie skonczyłoby się w sposób oczywisty.Nie chcę tego,jednoczesnie tęsknię za nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kiwi
A można spytać dlaczego wciąż jesteś z tym oficjalnym, zamiast z tamtym najdroższym na świecie, jak piszesz? :) I dlaczego nie chcesz/nie możesz tego zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam gorąco!! :) TIGRA----> wiem, że masz mi za złe ten sporadyczny kontakt, ale uwierz chętnie bym się z Tobą spotkała, tylko, że w tej chwili nie mam samochodu, więc mam problem z dostaniem się do Ciebie. Zadzwonię w najbliższych dniach. Ktoś pyta co umnie? Hmmm, to tak, jak napisała Tigra, uczymy się żyć ze sobą od nowa. W gruncie rzeczy jest dobrze. Mój mąż bardzo się zmienił, dba o mnie jak nigdy dotąd, stał się troskliwy i opiekuńczy, jakby bardziej zaangażowany w nasz zwiazek, itd. Totalna odmiana. Wiem, ktoś może powiedzieć, ze to \"przykrywka\", ale ja wiem z całą pewnośćią, że tak nie jest. Nie pytajcie skąd ta pewność. Stało się coś, co pozwala mi w to wierzyć. Nie chcę o tym mówić, ale pewien fakt, który zaistniał, wymazał tę dziewczynę nie tylko z jego życia ale i z pamięci! Mało tego...w jego oczach stała się ona zwykłą (wstaw odpowiednie słowo)! Tak więc żyjemy sobie już spokojnie, bez powrotów do przeszłości, bez bolesnych wspomnień, które to na początku nie pozwalały mi normalnie funkcjonować. Teraz, po tych 3 m-cach, wszystko wróciło do normy. Omijamy ten temat szerokim łukiem a kiedy najdzie mnie chwila zwątpienia i żalu, mąż z całej siły stara się mnie zapewnić o swojej miłości. Kiedy niechcący poruszę temat \"tamtej\", on się denerwuje i mówi, że nie chce o niej słyszeć. A ona? No cóż...po długiej walce chyba dała za wygraną. Na początku straszyła mnie, odgrażala się i wogóle twierdziła, że ja jestem idiotką. Przetrzymałam to! Nie reagowałam, nie dawałam poznać, ze mnie to boli! I co? Poddała się, bo zrozumiała, że poległa w tej walce. Co zrobiła na otarcie łez? \"Dawała\" komu popadnie. Wiem to z wiarygodnego źródła. Szkoda mi tylko chłopaka, który do niej startuje, bo pewnie jeszcze nie wie, ze bierze sobie strasznie \"zużytą\" dziewczynę. To tyle, w wielkim skrócie. Działo się wiele od grudnia, były jeszcze łzy, wyrzuty i zarzuty, chwile zwątpienia, rozterki, złość i ogólne robzbicie...ale...mam to juz za sobą...chyba wyszłam już na prostą. Wiem jedno...jeśli zdarzyło by sie to kolejny raz...bez słowa wyrzucam męża z domu! Nie słuchałabym tłumaczeń! Nie chciałabym nic wiedzieć! Byłoby krótkie...\"do widzenia\"...Święte są słowa \"co nas nie zabije, to nas wzmocni\"... Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie-czemu jestem, z tym \"oficjalnym?\" Nie do końca wiem.Może Wy wiecie? strach, obwa, lęk przd nowym,zamiast dobrze znanym,choć wyniszczającym? Toksyczny związek,chore uczucie, przyzwyczajenie? Jestem ofiarą przemocy psychicznej.nie umiem odjeść Nienormalne, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do AGI
AGA Bardzo sie cieszę :) Przydałoby sie twoją wypowiedź umiescic na "Nutce optymizmu", żeby innym dziewczynom w podobnej sytuacji dodać otuchy :) I ten rekordowy czas na dojście do siebie :) Jeszcze raz pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kiwi
Zadałam to pytanie żebyś sie sama nad tym zastanowiła i poszukała odpowiedzi w sobie.Tym bardziej że słowa których użyłas do opisania swojej sytuacji są naprawdę jednoznaczne. Dużą rolę na pewno spełnia czas. Z tamtym byłaś długo i wiesz co cie czeka z tym drugim jedna wielka niewiadoma. Ale może czasem warto zaryzykować :) Przemyśl czy nie warto by czegoś zmienić w swoim życiu... Wszak żyje się tylko raz. Powtórki żadnej nie będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"do AGI\" Wiesz, ten czas istotnie jest rekordowy, ale myślę , że to dzięki temu, że mąż naprawdę ogromnie się starał i stara nadal. Gdyby jego zachowanie nie było takie, pewnie nadal byłabym przygnębiona całą sytuacją. Bardzo wiele sobie wyjaśniliśmy na spokojnie, on wiele zrozumiał, ja też, i jest już ok. Naprawdę sama jestem w wielkim szoku, jak bardzo człowiek moze się zmienić! Moze to zabrzmi głupio, ale czuję się teraz bardzo kochana. On daje mi to odczuć na każdym kroku, poprzez słowa, gesty, zachowanie. Poświęca mi dużo czasu i uwagi. Moje problemy są jego problemami, dużo ze sobą rozmawiamy. To chyba klucz do lepszej przyszłości po zdradzie! A ja chwilami nie wierzyłam, że nam się uda! Tak, masz rację to jest ta \"nutka optymizmu\" i gdybym nie dała sobie i jemu czasu na \"odbudowę\" tego zwiazku, pewnie mieszkalibyśmy już oddzielnie. Teraz nie żałuję, choć wiem jedno...kolejny raz nie zostałby wybaczony! Myślę, ze do tego nigdy nie dojdzie! Mąż uznał to bowiem za najwiekszy błąd swojego życia i strasznie żałuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co nie zmienia
faktu, ze jest zdradzaczem, ktory zawiodl czyjes zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co nie zmienia
co nie zmienia faktu ze może być dobrym mężem i cudownym ojcem. To sie nie wyklucza niestety... Lub na szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tego nie da się ukryć, oczywiście że jest \"zdradzaczem\" a moje zaufanie bardzo mocno zawiódł!!! Teraz pracuje jednak na odbudowanie tego zaufania i najważniejsze , ze mu wychodzi. Nic nigdy nie będzie takie samo jak kiedyś, bo trudno po zdradzie udawać, ze nic się nie stało, ale trzeba dać szansę komuś, kto z tej szansy chce skorzystać. Jeśli mocno będzie sie starał, to jest szansa na odbudowanie związku (czy zaufania? tego jeszcze nie wiem...) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coz cudownym mezem
to on zapewne jest:) jego cudonosc objawila sie podczas sexu z inna:) wtedy tez zapewne pomyslal o zonie i dzieciach - jako cudnowny facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie powiedziałam o nim \"cudowny\", ani nie określiłam go innym podobnym słowem! To co o nim piszę dotyczy zachowania i starań, które to doceniam! Nic poza tym! Zauważ to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co nie zmienia
Jak chcesz dyskutować w ten sposób, to przynajmniej czytaj uwazniej. Było jak byk: dobrym mezem, cudownym OJCEM .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako cudwny facet
ma tez teraz kiepskie zdanie o tamtej dziewczynie, chciaz wczesniej tulil ja :) widocznie mamy rozne kryteria "cudownosci" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co? Nie znasz powodu, z jakiego ma o niej kiepskie zdanie...ale uwierz mi...Ty też z takiego powodu znienawidziłabyś swojego kochanka (jesli sytuacja dotyczyłaby Ciebie oczywiście). Ja o tej dziewczynie nie wyrazałam się w okrutny sposób a mój mąż tym bradziej (oczywiste), ale pewna rzecz to zmianiła...proszę nie oceniaj jeśli nie znasz faktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"jako cudowny facet\" czy Ty jesteś może żoną lub kochanką żonatego? (przepraszam za pytanie, ale odpowiedź pozwoli mi wiele zrozumieć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie oceniam
ale facet,ktory zle sie wyraza o kobiecie z ktora badz co badz zdradzil zone(cos musiala w sobie miec), nie jest w porzadku, a Twoje slowa,ze jest "zuzyta", no coz cierpiala przez Twojego meza i przez niego szukala milosci a moze i potwierdzenia wlasnej wartosci w innych ramionach,moze i wielu. Cierpiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako cudwny facet
nie, nie jestem, nigdy nie bylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"nie oceniam\" nie, nie, nie, to nie było wynikiem jej cierpienia, uwierz mi! Wyobraź sobie, że nawet mojemu mężowi chwaliła się ilu miała partnerów w łóżku! Ja mam inne podejście do tych spraw, ale nie oceniam jej, jej życie, niech robi z nim co chce, prawda? A ten skok do kolejnego łóżka był poprostu \"standardem\". Ona sama mówi o sobie \"nimfomanka\"! Wiesz już o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i chciałabym tylko powiedziec jedno...ja jestem daleka od oceniania ludzi, których nie znam. Mogę tylko wyrazić opinię o zachowaniu a nie o człowieku! Dlatego też nie mówię o niej źle, jako o kobiecie, tylko potępiam postępowanie. Wg mnie to, co robi jest niemoralne, ale moze ja poprostu...staroświecka jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×