Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sun4

Zdradzone kontra kochanki-tylko kulturalnie

Polecane posty

Gość kalinka23
Opisałam swój przypadek.Zmieniłam się , pracuję zaczełam dbac o siebie Mąz jest ze mną Nie mam pewności czy nie kontaktuje sie z kochanka Przypuszczam ze tak ale nie chce tego wiedziec Widzę czasem jego nieobecny wzrok Nigdy juz na mnie nie spojrzał tak jak na początku małzenstwa Jestem zmieniona ale juz nie dla niego On juz nie widzi zmian we mnie . Pochwali czasem ale wzrok jego przenika mnie jakbym była przezroczysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anty alibia
ALka zapomniałaś o jednym tam gdzie wychodzi się za mąż dla kasy, oparcia finansowego Tam gdzie baba szuka sponsora w wieku 23 lat chce brylantów, kasy, wyjazdów itp Tam po pewnym czasie facet mówi, że czuje, że wyszła za mąz dla kasy i daje jej kopa I dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wlasnie...
no wlasnie.. :-) wiedzialam :-) masz racje pewnie w druga strone jest tak samo chodzi mi tylko o to jak latwo wpasc w iluzje takiego "zwiazku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Kalinki23
Więc nadal go kochasz? Nadal z nim jesteś mimo wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśka 1980
ja bym z nim nigdy nie chcial być, właściwie to sama nie wiem czemu zdradziłam swojego, troche tego żałuje ale wtedy było inaczej bo byłam w dołku. on ze swoją był wtedy jakoś 4 lata. powiedział mi na pierwszym spotkaniu ze ma za tydzień slub. jak go wtedy zapytałam dlaczego to robi to mi powiedzial ze to jest silniejsze od niego i że nie jestem pierwszą z ktorą zdradził swoją przyszłą zonę . nie wiem po co się żenił bo wtedy nie wyglądał na zachwyconego tym faktem. nie wiem po co to ciągne bo to nie ma sensu ale jakoś cieżko mi to przerwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinka23
Nie kocham on tez mnie nie kocha To tylko przyzwyczajenie Czuje do niego przywiazanie Jestesmy razem bo dzieci mamy jeszcze w domu On nie odeszedł bo walczyłam z całych sił zeby tego nie robił Przestraszyłam sie ze sobie nie dam rady Został ale czasem zadaję sobie pytanie czy nie byłoby lepiej gdyby odszedł Stanełam na nogi jestem samodzielne , tyle dała mi jego zdrada , to był plus tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśka 1980
a teraz mam doła bo nie wiem co robić może ktoś mi coś doradzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No właśnie ...
Aśka80 Przeczytaj 3 razy to co napisałaś i wyciągnij z tego jakieś wnioski. dla siebie. To nie boli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinka23
Inny roodzaj i przyczyny zdrady u ludzi w srednim wieku i inny u ludzi młodych Na Twoim miejscu zostawiłabym bardzo szybko tego amanta To bardzo nieodpowiedzialny człowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśka 1980
nie wiem może mimo lat nadal jestem nie za mądra w związkach z facetami. chciałam już to przerwać kilka razy ale mi się nie udało. może się zakochałam i ten fakt przeraża mnie najbardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinka23
Dlaczego to piszę ..gdyz uświadamiam sobie , niestety po fakcie , ze nie warto walczyć gdy nie ma miłości Mówiłam mu kocham cie a Ty mnie zdradziłeś Mówiłam bo nie miałam innych argumentów . Robiłam wszystko aby został. Teraz gdy stałam inna kobieta i z przyjemnoscia patrze w lustro wiem ze mogłam dac mu wolnosc i moze samej ulozyc sobie zycie z kims kogo bym pokochala Teraz ta szansa przepadła A takie zycie jak prowadzimy jest czasem gorsze niz to przedtem Bo przedtem nie miałam swiadomosci jego zdrady i nie miałam swiadomosci siebie , ze ja mogę byc inna . Dzieci juz prawie dorosłe i gdy wyprowadza sie z domu kazde z nas zamieszka w innym pokoju i bedziemy mówic sobie tylko dzien dobry i dobranoc Ale za błedy sie płaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agresor
witam....siedze sobie cicho i czytam- musze powiedziec ze milo sie robi ze sa jeszcze madre i myslace kobiety! szacunek. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sc
do Kalinki -a nie myslałaś czasami że niepozwalając mu na odejście zmarnowałaś jego ,swoje i kochanki zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś czas przed swoim ślubem poznałam wspaniałego człowieka tak zupełnie przypadkowo podszedł do mnie na przystanku i zaczeło się od niewinnej kawy... a potem wszystko dziwnie się potoczyło nie ukrywam ,że z mojej winy .Oświadczył mi się a ja mimo, że bardzo chciałam być z nim nie miałam odwagi wycofać się z podjętej wcześniej decyzji stchurzyłam bo bałam się tego co powie rodzina, ludzie wiem ,że to głupie ale tak właśnie wtedy tak myślałam. Wierzyłam, że uda mi się zapomnieć,ale tak się nie stało bo zawsze będę go kochać za wszystko za jego uśmiech, zaradność za to jaki był dla mnie cudowny.....Teraz kiedy postawiłam wszystko na jedną kartę on już nie chce ze mną być mimo, żę spotykaliśmy się przez 1,5 roku mojego małżeństwa. Oświadczył, że poznał kogoś innego i nie potrafi już z niej zrezygnować....Nie umię się z tym pogodzić. Zawsze chciałam by był szczęśliwy tylko dlaczego to tak srasznie boli....Dlaczego ja nie potrafię zapomnieć mimo, że tłumaczę sobie , że muszę....Strasznie mi go brakuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hagrafka
ja mam dziwna sytuacje poznalam go - wlasciwie polecial na moje nogi, najpierw nie powiedzial ze jest zonaty gdy siue dowiedzialam, postanowilam sie troche pospotyukac bo byla nowa w nowym miescie i chcialam towarzystwa... kiedy okazalo sie ze cudownie caluje ... juz nie moglam tego przerwac ... zwlekalismy z sekse jakies 2 miesiace, on tez nie chcial za szybko od razu powiedizl ze bardzo kocha zone .. dla mnei to jakos bylo ok ... i tak ciagniemy to - glownie seks, ale chodzimy tez do kina, na kawe supoer nams ie rozmawia i czujemy sie swobodnie w swoim towarzystwiw- obiej wiemy ze gdyby nie to ze ejst zonatybylibysmy super para - on sama tak powiedzial czekam az spotkam wlasciwego faceta, a tymczasem spotykam sie znim i nie wiem, czy to dobre czy zle... naprawde nie wiem nie chialbym jego rozstanai z zona - przeze mnie uwazam ze raz wybral, a teraz to co robi...? gubie sie i naprawde nei wiem czy to dobre czy zle bo czuje ze mam przyjaciela i kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinka23
sc->Zmarnowałam i własnie pisałam o tym w ostatniej wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonazdradzona
do ja wlasnie... To tylko twoja subiektywna ocena sytuacji. Skad możesz wiedzieć jak w moim małzeństwie było. Skąd wiesz ze to co czuje MM do kochanki to nie zauroczenie bo z żoną już wszystko było a teraz on chce czegoś więcej, wrażeń moze zapomniał ze taki stan w zadnym związku nie potrwa długo i każdy zwiazek w końcu przejdzie w codzienność. Oczywiście coś musiało być nie tak, ale to raczej w jego głowie...z mojej perspektywy było dobrze. A moze ta kochanka zjawiła sie w momencie kiedy nasz związek przechodził kryzys i gdyby nie ona moze coś byśmy zmienili. Według mnie nawet jeżeli było coś nie tak to my powinniśmy rozwiazać tę sprawę sami a nie za pomocą kochanki która weszła z butami w moje życie i nic sobie z tego nie robi. Dajcie drogie kochanki rozwiązać problemy małżeńskie mężowi i zone i albo sie dogadają albo odejdą do was i będziecie szczęśliwi. A jeżeli chodzi o budowanie swojego szczęścia na nieszczęściu innych mam na myśli chociażby szczęście dzieci. Jeżeli ktoś się zakocha w zonatym to jedno ale bycie z nim ze swiadomoscią ze tam gdzieś tęsknią za nim jego dzieci , że nie ma go przy nich jak dorastają, jak dzieje sie w ich zyciu coś waznego to dla mnie nie zrozumiałe, może dlatego ze ja sama mam dziecko. Może jak bym nie miała inaczej bym na to patrzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Harafko, Twoja naiwność mnie zdumiewa.. Przepraszam Cię, ale z Twojeo opisu wnisokuję, że ten Twój facet ma jakieś rozdwojenie jaźni. Kiedy piszesz, że 2 miesiące zwlekał z seksem, bo \"BARDZO\" kocha żonę, to mnie śmiech ogarnia... Z druiej strony mówi, że dyby nie żona to bylibyście super parą! Z nie zastanowiłaś się dlaczego się na to nie zdecyduje? Skoro żona (którą bardzo kocha) stoi mu na przeszkodzie do bezmiaru szczęścia to niech się z nią rozwiedzie i poświęci życie Tobie. Tylko zastanów się, czy też chciałabyś być taka bardzo przez nieo kochana (jak żona):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hagrafko, a z tekstem \"nie chciałabym żeby rozstał się z żoną - przeze mnie\" to już przesadziłaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalinko, \"wysiądź z tego pociągu\" na najbliższej stacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sc
do Kalinki ,szanuje cię za to że umiesz sie do tego przyznać ,szkoda że tak sie wydarzyło ,ale mysle że trzeba z pokora przyjmowac to co przynosi los,widac tak miało być ,trzymam kciuki żebyś była jeszcze szczsliwa i kochana... dla niektórych nadal obwinianie za wszelkie zło w małżeńsytwie kochanek to norma ,trzeba znależć kozła ofiarnego..Drogie zdradzone zony ,wasi mężowie często wcale nam nie mówią że jest między wami żle ,w relacjach mąż /kochanka o ile facet ma troche taktu wcale sie o was nie rozmawia -my nie pytamy ,oni nie mówią ,dla nas liczy się nasz czas i nasze mysli ,niestety nie wasze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Anny - to co napisałaś ( o \"przyjemności\"..) jest przerażające. Różnica priorytetów u nas i u nich jest czasami trudna do zrozumienia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Anny. Ostatnie zdanie daje odpowiedź.. Jasne że się zakochała. Anno, jesteś z nim nadal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Próbujemy czy próbuję...? Podziwiam Cię. Za siłę i wiarę. Co sprawiło, że pomyślałaś, że warto..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochaneczkaaa
Anna75... Ukłony w Twoją stronę, ja bym sfiksowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochaneczkaaa
Czy Ty go kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, rozmawiałam na czacie z facetem, który po 8 latach małżeństwa stwierdził, iż z żoną to już nie TO, bo zupełnie się różnią (wykształceniem, zainteresowaniami itp.) i w związku z powyższym szuka kochanki. Zapytałam go o to czy nadal kocha żonę. Odpowiedział, że tak. Mówi jej to \"średnio 3 razy w tygodniu\"... Porafisz to zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochaneczkaaa
Ja zawsze będę mówić, że mężczyźni to zwierzęta, tylko czasami mają przebłyski człowieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonazdradzina
do sc, droga kochanko bardzo się mylisz jeżeli myslisz ze my żony obwiniamy tylko i wyłacznie was kochanki. Jest sprawą bezsporną ze gdyby nasi mężowie nie chcieli to by tego nie zrobili. Ale nie ujmuje to w zadnym stopniu winy was kochanek. Jeżeli ktoś włazi w czyjeś życie bez pytania i burzy spokój to my żony mamy mówić o was same miłe słówka? Jakie wy dobre jesteście zabrałyscie męża, ojca i wszystko jest super. I nie dopisujcie sobie tak wielkiej wartosci, wcale tak często o kochance MM nie myśle. I z każdym dniem coraz żadziej. Teraz mi jej tylko żal, bo jest biedną kobietą i nie daje sobie szansy na prawdziwą miłość i prawdziwe szczęście tylko zadowala sie ochłapami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulek 11
Mówisz że nie potrafisz zrozumiec jak można zdradzać i mówić 2 osobie ze się ją kocha. otóż można sama tak mam.ale powiem Ci tyle ze wcale tak się nie myśli to odruch puste słowa. mam chłopaka już od 6 lat i zdradzam go od jakiegoś czasu. poprostu mówie to odruchowo robie to chyba z poczucia jakiegoś obowiązku wiem jak to brzmi ale tak jest. Jeśli kogoś zdradzasz to już raczej nie kochasz .coś się skończyło i nie ma powrotu. wiem po sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×