Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Yasirah

Erytrofobia...

Polecane posty

Gość all1212
S.P.DEE jak można CIE namierzyć miał bym jeszcze kilka pytań??? Ets to poważna operacja i na forum czerwienienie.6r.pl raczej ją odradają i piszą że nie pomaga. Dlatego chciałbym porozmawiać o tym zabiegu. Mój aderes to tom18@autograf.pl Będe bardzo wdzięczny za wszelkie informacje i pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rusip
Pewnie cie nie znajde W KOLORZE FERRARI ale to co napisales jest niesamowite...intrygujacy z ciebie czlowiek...odezwij sie czasem...rusip@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bulinek
Jestem bardzo szczęśliwa że znalazłam ludzi z takim samym problemem jak ja! Nawet nie wiecie jak bardzo... Męczę się z tą przypadłością od prawie trzech lat. Nie mam pojęcia z kąd to mi się wzięło. Z problemu zdałam sobie sprawę dopiero jak znalazłam się w liceum... i od tego czasu niestety zaczęłam unikać towarzystwa. W szkole uważana jestem raczej za samotnika, ale ja naprawdę taka nie jestem!!! Czerwienię się nawet przed własną mamą, babcią i o zgrozo SIOSTRA z którą mam naprawdę świetny kontakt. O moim problemie nikt nie wie, a przecież go widzą... Często słyszę tylko niemądre pytania "a coś Ty taka czerwona" no i co ja mam w takim momencie odpowiedzieć np. własnej matce???? mimo że widzi, że czerwienie się przy każdej rozmowie z nią, jak bym powiedziała że to fobia to by mnie wyśmiała, na pewno nie wzięła by tego na poważnie. Wiem co piszę, w końcu wychowuje mnie od urodzenia...Mam problem i żadnej pomocy. Czy ktoś znalazł jakieś konkretne rozwiązanie tej udręki?? (oprócz operacji) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bulinek
Do tego co już napisałam mogę tylko dodać, że ogromne plamy na twarzy, szyi i dekolcie robią mi się nawet jak rozmawiam z kimś przez telefon...:[ To jest takie okropne... Podajcie mi jakąś cudowną receptę...PROSZĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rob
Czy ktos moglby podac namiary na jakas klinike/kelarza ktory wykonuje zabieg ETS? Z gory dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwone jabluszko
W KOLORZE FERRARI: pozostaw do siebie jakis kontakt (gg, kom, email); cierpie na to samo, ale udaje mi sie z tym niemal normalnie zyc i co dziwne ludzie uwazaja mnie za wyjatkowo odwazna i pewna siebie osobe, mimo zaliczanych co jakis czas burakow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morfeusz81
Witam serdecznie!Od ok. 13 roku życia moja twarz w sytuacjach stresowych a nawet bez przyczyny bardzo się czerwieni.Obecnie mam 28 lat i dopiero jakiś rok temu dowiedziałem się co mi tak naprawdę dolega.To erytrofobia.Jestem wykończony psychicznie przez tą chorobę!Straciłem przez nią normalne życie.Nadużywam alkoholu i jest mi naprawdę ciężko.Słyszałem że zabieg sympatektomii może mi pomóc... Wiem ze czasami jest wam bardzo ciężko i myślicie o najgorszych rzeczach ale w takich trudnych sytuacjach zbierzcie w sobie wszystkie siły,zaciśnijcie zęby i pamiętajcie że tą chorobę da się wyleczyć!Nie można się poddawać bo to najgorsze co można zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miella
nie wiem na co cierpię, w każdym razie na pewno mam małe poczucie własnej wartości... Zawsze ważyłam poniżej 54 kg, 164 cm, w pewnym momencie przez pigułki przytyłam do 64 kg. byłam wtedy nawet pewna siebie i w ogole, ale kiedy sie zorientowałam, że jestem gruba, to sie zaczeło. Już schudłam prawie 10 kg, wygladam jak kiedyś, mam adoratorów dużo, studiuje, jestem raczej w grupie osób na uczelni tych "fajnych", a zawsze pale buraka. bez wzgleud na wszystko, nawet jak w leklerku kasjerka zapyta mnie o to czy mam karte skarbonke?!?!?!?!!? jak z mama gadam, Boże, to jest takie koszmarne. jak sie nakrecam to tak mam, kilka razy prowadziłam ze soba monolog wew. pomogło, chyba, ale dużo mnie to kosztiowało, starałam sie ze soba pogadac - czego sie boisz, to bez sensu, wyluzuj, wszystko ok itp. nie chciałam kupic sama alkoholu ( ciagle pytaja mni e od dowód, mimo, ze mam 22 lata;) ) i poprosiłam mojego chłopaka, bo wiedziałam,ze sie spale. dzisiaj kupiłam krem na naczynka z serii AA. jakas mam wkrętę, fobię. ostatnio jak bylismy razem w sklepie, stakliśmy w kolejce i moj M. nagle poszedł po coś, to już prawie miałam duszności, żenie zdazy, ze zablokuej kolejkę, i wszyscy beda patrzec. MASAKRA :( zaczne chyba cos na uspokojenie pic, jakies ziółka. EHHH:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czerwone jabłuszko, jak Ty to robisz? mnie wszystko przerasta,napisz, jak sobie radzisz, proszę, Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielki200
WITAM MELLA ROZUMIEM CIĘ CZYTAJĄC TWÓJ POST CZUJĘ SIE JAGBYM SAM TO NAPISAŁ , CHOCIAZ SA OSOBY KTÓRE PO CZESCI SOBIE Z TYM RADZA ALE TAK NAPRAWDE PROBLEM DOTYCZY MNÓSTWA OSÓB W POLSCE I TAK NAPRAWDE JEST O TYM CICHO , NIKT NIE WIE JAK SIE LECZYC I GDZIE, CZY DA SIE TO LECZYC ,JAKIE SA SKUTKI , JAK DŁUGO TRWA, TAK WIELE PYTAN A TAK MAŁO ODPOWIEDZI , MYSLE MELLA ZE JESTES TWARDA SKORO CIAGNIESZ STUDIA JA PRZEZ TEN PROBLEM ZREZYGNOWAŁEM , ALE ZTEGO CO OBSERWUJE CHOROBA ROBI POSTEPY I KAZDEGO CZEKA WYZSZE STADIUM ZAAWANSOWANEJ ERYTROFOBI PREDZEJ CZY PÓZNIEJ , TAK OBSERWUJE SYTUACJE W INTERNECIE O ERYTROFOBI I KAZDY SZUKA JAKIEGOS ROZWIĄZANIA ,MELLA MA CHOCIAZ CHŁOPAKA TO JUZ COS ALE UKRYWNIE TO JEST JESZCZE GORZEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erytrofob
S.P.Dee mam to samo. Jestem facetem i dokładnie rozumiem twojego... "Miśka" ;) . Unikam ludzi jak moge, tymbardziej płci przeciwnej. Jest to tragiczne bo mam 27 lat i małą nadzieję na to, że sobie ułożę życie. Tymbardziej jeśli od najbliższych osób (bo nie tylko obcych) słyszy się krzywdzące epitety pod swoim adresem. Wiem jak to jest. Moi rówieśnicy się bawią, korzystają z życia, jeżdżą po świecie, układają sobie życie za granicą a ja siedzę w martwym punkcie będąc więźniem własnego ciała. Jesteś wspaniałą kobietą i ma szczęście że ma Ciebie, chciałbym sobie znaleźć tak wyrozumiałą dziewczynę jak ciebie niestety jest strasznie ciężko. Pozdrawiam i szacunek dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erytrofob
Od dawna jestem w tym temacie i też zastanawiam się nad ETS jednak wiem, że to może mieć fatalne skutki uboczne, więc naprawdę nie można się sugerować że jednemu pomogło, tobie nie musi. Mimo to dla chętnych (chociażby na konsultację) podaję namiary na włoską klinikę i na profesora, który wykonuje zabieg. Można spokojnie posługiwać się językiem angielskim Ivo Tarfusser, MD Corso Libertà 63 39012 Merano (BZ), Italy Tel (+39) - 335 - 24 16 86, (+39) - 473-237319 Fax (+39) - 473-237319 e-mail: summit@em.parsec.it Pozdrawiam i mam nadzieję, że wam pomogłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Handyb
A ja marze o tym, zeby "tylko" sie czerwienic! Mam fobie spoleczna (mysle, ze erytrofobia to cos pokrewnego) i w napadzie paniki trzesa mi sie rece, nogi, cale cialo. To jest dopiero nieziemski problem! Trzese sie i nie moge tego opanowac. Od roku biore leki, ktore pomagaja mi normalnie funkcjonowac. Wierzce mi, czerwienienie nie jest takie zle, duzo ludzi tak ma i jest ok. Wiekszy problem to nienaturalnie trzesace sie cialo. Chce tylko abyscie spojrzeli na problem z drugiej strony i pomysleli, ze moglo byc gorzej. Ja czasmi pocieszam sie mysla, ze "moja przypadlosc" nie jest smiertela i zyje dalej :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich:) Niestety borykam sie z takim samym problemem co wy:/ Mimo wszysko ciesze sie ze nie jestem sama z tym problemem. Nie pamietam nawet od kiedy pale cegłe. Od niedawna skapłam sie , ze mam ta nieszczeęsna fobie;\\\\ Nie pozwala mi ona normalnie funkcjonowac w codziennym zyciu. Pale buraka gdzie tylko sie da: podczas ospowiedzi w szkole(wtedy tez tak sie czese ze nie moge utrzymac szczeki i sie jakam;() podczas rozmów z kumpelami nie wsponinajac w ogóle o jakims wypadzie do jakiegos klubu itp. Masakra jest tez na lekcjach w-fiz.Przy kazdym mniejszym wysiłku burak pełna gębą, a najgorsze jest pytanie \\\"Czy sie dobrze czujesz? Wszysko jest ok? A czym sie tak denerwujesz? itp. Nie wiem jak wy ale mnie najbardziej dobijaja te pytania. I te spojrzenia koleżanek i chłopaków z innych klas, którzy akurat mają lekcje i chodzenie z tym burakiem przynajmniej przez kilkanaście minut(jak dobrze pojdzie). A później te spojrzenia w szkole( az sie żygac chce). Az sie chce krzyczec ze to nie moja wina przeciez!!;( Można sie załamac, ale trzeba jakos zyc przeciez:) Nie jest to proste, ale nikt nie powiedział ze proste bedzie:p Musimy sie trzymac i nie poddawac, walczyc do końca az w koncu pokonamy tego buraka. Pozdrawiam drużynę czerwonych:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erytek P
Nie wiem czy się cieszyć czy nie ale fajnie że nie jestem sam z tym problemen :) Wszystko to co piszecie , to tak ,jakbym sam pisał , zupełnie sie z tym zgadzam i też juz po mału trace siły :( w najbliższym czasie zamierzam iśc do lekarza rodzinnego i psychologa zobaczymy co powiedza , co doradzą.. Sam doszedłem do tego ,że akurat ta fobia mniedopadł , poprzez różne wpisywania w "google". Najpierw mysłałem że to może nadczyność tarczycy ale robiłem badania i wszystko okej , uzywałem kremu Ivostin Capillin nic nie daje niby coś zakrywa , cegła i tak będzie widoczna , także już nie wiem co pomaga.. Ponoć jakieś leki z Beta-Blokerami pomagają ale nie jestem pewnien.. Wiem że coś nie halo jest z układem współczulnym.. Mi także dokucza nadciśnienie ,nawet w spoczynku mam ponad 140,150 / 80 także ograniczam alkohol i fajek nie palę..może zmniejszę w ten sposób ciśnienie chociaż troche.. Uprawiam czynnie sport i nie widzę żeby mi to coś pomagało zmniejszyć nadcisnienie.. Ehh sam już nie wiem co i jak ... Trzymajcie się damy rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony_uciekinier
Witam wszystkich czytajac Wasze wpisy na tym forum czytalem o sobie o moich problemach i zajelo mi to strasznie duzo czasu bo byly momenty ze sie rozklejalem i musialem popatrzec w sciane przez chwile. Ja to mam od dawna chyba w podstawowce sie zaczelo, gimnazjum jakos przezylem a w technikum dopiero zaczelo mni eto meczyc. Wczesniej przeszkadzalo mi to ale jakos dawalem rade ale dopiero po tym jak w drugiej klasie mialem lekcje z nauczycielem ktory cierpial na to samo, podziwialem tego czlowieka bo mial ogromna wiedze, ogromna, i zawsze trzymal glowe prosto chocby nie wiem co on potrafil spojzec w oczy i mimo ze uczen widzial co sie dzieje na jego twarzy to nie opuszczal glowy ani sie nie wykrecal. marzylem zeby byc tak silnym jak on. Po roku ponoc znalaz lepsza prace w powaznej i znanej firmie elektronicznej w niemczech. musze dodac ze uczyl mnie w tech. elektronicznym. koledzy smiali sie z niego z powodu jego choroby bo nie wiedzieli ze to choroba i dopiero wtedy ja pojalem ze skoro oni z niego szydza a ja mam to samo to i za moimi plecami rozne rozmowy sie tocza. marzylem o tym zeby sie z tamtad wydostac i udalo sie po technikum dostalem sie na uniwersytet w angli bo miialem nadzieje ze tu ludzie bardziej tolerancyjni...mylilem sie na poczatku drugiego roku sie zalamalem pilem odpuszczalem wyklady i rzucilem studia. Chyba zrozumialem cos waznego, chcialem uciec ale przed soba samym nie uciekne. dlatego teraz chce uzbierac kase na ta operacje zeby jakos zyc cos zdzialac w zyciu kims byc. Chce jeszcze dodac ze to nie o samo czerwienienie chdzi bo to pol biedy. najgorsze przynajmniej w moim przypadku jest przyplyw goraca piekace policki i lzawiace oczy. jestem chlopkiem i mam 22 lata. i jesli wam sie wydaje ze twardy jestem bo dosc lekko o tym pisalem to sie mylicie. moje gg 6195964. piszcie smialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilorax
Witam, O fakcie że to co dzieje mi sie z twarzą w sytuacjach przeróżnego typu nie tylko wstydu ale również śmiechu czy wysiłku dowiedziałam sie jakieś pół roku temu. Wtedy po przeczytaniu wszystkich waszych wypowiedzi, ryczałam cały wieczór. Chciałam powiedzieć sobie że to mnie nie dotyczy. Po ok tygodniu gdzie troche oswoiłam sie z ta myślą napisałam tu kilka zdań uzalając sie nad sobą, ale przy wysyłaniu wszystko mi się skasowało. No cóż może tak mało być. Dziś jest juz troche lepiej, choć oczywiście nadal sie czerwienie, ale chociaż az tak sie tym nie przejmuje jak kiedys . Był taki okres w moim życiu kiedy przez czały czas byłam skupiona na tym czy spale cegłę czy nie. To było straszne. Myslałam tylko o tym, a im wiecej myślałam tym było gorzej. Od jakiegoś czsu staram sie tym tak bardzo nie przejmować, choć nie ukrywam że to jest łatwe. To bardzo mnie ogranicza i wycofuje troche z zycia. Boje sie poznawac nowych ludzi, bo nie wiem czego mogę sie po nich spodziewać, nie uśmiecham sie do facetów w autobusie czy na ulicy bo bo to bedzie wyglądać kretyńsko jak sie zaczewieniae. A już poprostu nie cierpie kiedy to oni uśmiechają sie do mnie, wtedy szybko odwracam twarz i chce stać sie nie widzialna. Poprostu zero szans na związek. Mimo wszystko staram sie mysleć pozytywnie bo nie chce zupełnie zamknąć sie w czterech ścianach. Wiem że ta choroba jest z pozoru niepoważna i smieszna bo to tylko czerwienienie sie, tylko ze dla mnie nie to jest problemem, a właśnie to co dzieje sie w mojej głowie. Zycze wszystkim żeby walczyli i o tyle ile to jest możliwe i starali sie tym nie przejmować, bo problem tkwi jednak w głowie. Pozdrawiam K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarySue
Ja może nie mam erytrofobii bo nie czerwinie się w takich sytuacjach codziennych. Zaczeło się w 1 klasie gimnazjum , od tamtej pory moje życie to koszmar;/ idę przez ulice jak spotkam znajomego i powie mi cześć to jestem jak burak , jak ide z mamą i spotkam kogoś to jestem tez czerwona a mama do mnie z tekstem "zczerwieniała ś jak indor" to już kompletna załamka.Ale ostatnio zauważyłam że mniej się czerwienie wczoraj np szłam z 6 kolegami i koleżanką (są wśród nich kolesie którzy mi się podobają) i jak waleli jakiś tekst na tle erotycznym to rzuciłam błyskawiczna ripostę i wogóle się nie zrobiłam czerwona nawet o tym nie pomyślałam bo 2 lata temu to bym się chyba spaliła. Stoję przed lustrem i powtarzam sobie codziennie że jestem ładna mam ładne oczy i wymieniam swoje dobre cechy,mówię sobie że się akceptuję , Jeśli koledzy prwią mi komplementy (co często się zdarza) przestałam się już czerwinić i później stoję przed lustrem i powtarzam to sobie.Zrobiłam się pewna siebie i moje życie się zmieniło o 50 %.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shee1990
hej! ja tez mam erytrofobie, i jakieś 2 miesiące temu, dopiero wyczytałam, ze cos takiego istnieje.. okropnie przeszkadza mi to w codziennym życiu:/ jak ktoś chce o tym pogadac o tym, albo ma jakieś leki, kosmetyki, cokolwiek na to dziadostwo, to niech pisze shee1990@o2.pl pozdrooooo! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, na erytrofobie cierpie od dawna, ale dopiero od paru dni wiem, jak fachowo nazywa sie moja przypadłośc...ciesze się,bo poznac przeciwnika , to pierwszy krok do wyeliminowania go całkowicie. Strach przed czerwona twarza jest u mnie paraliżujący...do tego stopnia,że nie chodze do lekarza internisty mimo choroby, bo tam trzeba przeciez siedziec na przeciw, patrzec w oczy... Juz nie mówię o typowych sytuacjach, np. jak ktoś powie hej, czy o cos zapyta, nawet własni rodzice. koszmar. Na operację ETS mnie nie stać, do psychologa nie chce iśc, bo mieszkam na wsi, w małej okolicy.... Pozostaje kamuflarz... Zazwyczaj maluję się w ten sposób: krem, korektor zielony,korektor b. jasy na zielony na policzki, na to dermacol , zwykły puder i transpatentny...istna tapeta. Doszłam w tym juz do perfekcji, tzn. że nie wygląda az tak sztucznie, no i nie widac raczej mojego koloru twarzy... Jutro przychodzi mój krem, zamówiony w aptece, Iwostin- przeciw czerwienieniu się. czy któras z was go używała? pomógł? Dkla mnie erttrofobia to koszmar, największy na świecie... Piszcie dziewczyny, bo z wami jest latwiej to przejść. Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shee1990o2.pl
"Wróżko sierpniowa" odezwij się do mnie na gadu : 10840567 :) ja też mieszkam na wsi, i wiem jak to jest z tym wszystkim.. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wracajaca do zycia
moja rada? cierpliwe ale to bardzo cierpliwe uzywanie ruborilu (uzywam od ponad roku, zaczynam widziec efekty, dlatego zaznaczam cierpliwe!!!) + rutinoscorbin z przerwami koniec z piwkiem dla pan artdeco kamulfaz, ktory nie tylko pozornie rozwiazuje problem, daje komfort i nawet bez niego jest lepiej, bo nie mysle juz!!!! tak z rozpedu jakbym caly czas go miala:) POWODZENIA DA SIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulanka
Erytrofobii nie da się wyleczyć. Żadne środki, kremy, maści, nic nie pomoże, w jakimś stopniu może tylko załagodzić zaczerwienienie. Najlepszym lekarstwem jest po prostu zapomnieć, nie myśleć o tym, ze jest coś takiego jak \'erytrofobia\'. To działa. To naprawdę działa, uwierzcie mi :). Im mniej o tym myślicie, tym jest to słabsze. Ja po prostu... Zapominam, ze coś takiego jest, a jeśli już Erytrofobia da o sobie mocno znać, ignoruje to. Mowie sobie, spokojnie, czerwień się ile tylko Ci się podoba i tak wygrasz. I małymi kroczkami, rzeczywiście wygrywam. Proponuje uwierzyć w siebie, w to, ze da się z tym wygrać choć oczywiście nie do końca. Znaleźć w sobie ten zloty środek, swoje własne lekarstwo, bo naprawdę się da! :) Pozdrawiam wszystkich ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anilorax
No ja sie zgadzam z wypowiedzia wyżej, też jestem erytrofobem, który ma już troche lżej i to tylko dlatego że sama bardzo nad sobą pracuje. Oczywiście dalej sie czerwienie ale już jednak mniej, a to dlatego że staram sie tym nie przejmować, przez co mniej jest takich sytuacji, które doprowadzają do buraczenia się. Najgorszy jest właśnie ten lęk. Też tak macie? Przez wiekszość czasu myślicie tylko o tym czy zrobicie sie czerwoni czy nie? A kiedy znajdujecie sie w takiej sytuacji myślicie "tylko sie nie czerwień, tylko sie nie czerwień" co zawsze ma odwrotny skutek. Dlatego właśnie ja staram sie o tym nie myśleć i nie przejmować się. Ale to nie jest łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqqqwwwwwww
Witam, o istnieniu tej choroby dowiedzialem sie kilka miesiecy temu, choc zmagam sie z nia juz jakies 5-6 lat. Przypakiem natrafilem na artykul na jednym z portali i tak dowiedzialem sie jak fachowo nazywa sie ta przypadlosc, bo zdawalem sobie sprawe do tego czasu, ze cos ze mna jest nie tak, ale sadzialem, ze to cos w rodzaju niesmialosci itp. Przede wszystkim nie sadzilem ze az tyle nas jest, ze az tylu ludzi na nia cierpi. Czasem wydaje mi sie ze tylko poprzez ta chorobe uswiadomilem sobie jak wiele stracilem i jak wiele moglbym osiagnac gdyby nie ta choroba. Zaczelo sie chyba okolo 2 klasy gimnazjum, zdarzalo mi sie z niewyjasnionego powodu zaczerwienic, co bylo powodem do zaskoczenia bardziej i zdziwienia niz smiechu innych, wtedy jeszcze nie zdawalem sobie sprawy co tak naprawde mnie czeka. Do tego czasu zdazylem wyrobic sobie bardzo dobra opinie u wszystkich kto kolwiek mnie znal, bylem pewny siebie, wrazliwy, inteligentny, uzdolniony, pelen ambicji i pozytywnej energii. Z dnia na dziem wszystko zaczelo sie zmieniac, choc jak przypomne sobie jak zachowywalem sie w pierwszych fazach tej choroby, to jestem dla siebie pelen podziwu, teraz stracilem kazdy ze swoich walorow. Zawsze na swiadectwie same piatki i szostki, ale zaznaczam, ze nie bylem kujonem, ani lamusem, mialem zawsze respekt wsrod ziomkow. Switnie gralem w pilke, wyjezdzalem na obozy, zgrupowania, ale ta choroba odebrala mi wszystko. Powoli zaczalem sie izolowac z zycia spolecznego, bardzo z tego powodu cierpialem, o dziwo gdy zmienilem szkole i poszedlem do liceum tez wszyscy mnie akceptowali, a nawet jak nie podobalo sie im moje zachowanie, to musieli to tolerowac. Sam nie wiem czemu tak dobrze potrafilem sie urzadzic, choc juz bylem zaawansowanym erytrofbem. Tez bylem szanowany i ogolnie lubiany, malo tego nawet laski przyciagalem jak magnes. Do pewnego czasu potrafilem zrobic bardzo dobre wrazenie, ale gdy jakas znajomosc miala sie przerodzic w cos wiecej szczegolnie z jakas dziewczyna to bywalo gorzej, sami najlepiej wiecie. W liceum i nawet teraz zauwazam mnostwo dziewczyn, ktore sie za mna ogladaja, usmiechaja, albo po prostu chca mnie poznac, ale ja zawsze zmieniam sie wtedy w anty spolecznego foba, nie moge wykrztusic z siebie slowa, pustka w glowie, mimo ze jestem inteligentny i bystry, troche lepiej jest w sytuacjach w ktorych przebywam z ludzmi poznanymi. Ogolnie rzecz biorac przyjalem troche inna taktyke niz wszyscy, a przynajmniej wiekszosc. Nie izoluje sie, nie siedze w domu, wychodze kiedy tylko musze i kiedy chce. Nawet studiuje, codzien spotykam sie z ludzmi, nie boje sie wejsc do sklepu, lekarza, czy zapytac o godzine, choc nie mowie ze nie czerwienie sie, bo to chyba bedzie dla mnie fatum na zawsze. Przy okazji dowiedzilem sie wiele czytajac ze cierpie na apatie, anhedonie i depresje, choc miewam lepsze chwile. Mysli samobojcze mnie nie trapia, choc mam poczucie, ze ja i caly ten swiat nie jest wart nawet grosza i moge swobodnie wyobrazic sobie sytuacje w ktorej mialbym z niego zniknac nie boje sie tego. Nie stosuje zadnych lekow, technik afirmacji, ani innych pierdol, nie jestem przekonany, ze cokolwiek to jest warte. Kiedys w przyplywie gniewu na erytrofobie kupilem metroruboril, ale po uzyciu go kilka razy stwierdzilem ze nie ma po co. Najbardziejnurtuje mnie pytanie gdzie lezy przyczyny tego hujstwa, czy to dotyka bezwarunkowo i moglo pasc na kazdego czy raczej akurat tych ludzi, ktorzy sa na to podatni, badz posiadaja takie a nie inne cech i przegrali jakas swoja szanse, z soba samym. Erytrofobia doprowadzila mnie do tragedii, jestem wrakiem, obojetnym na wszystko, ktorego niewiele cieszy, nie mam wiary w siebie, wszystko co robie wynika tylko z obowiazku. Wydaje mi sie ze nie ma dla mnie ratunku, ale jesli jest nadzieja to pierwszy bede walczyl. Nikomu nie powiedzialem, nikt o tym nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimek
witam :D ja kiedyś miałem problemy z erytrofobią. Nie pamiętam niestety od czego to się zaczeło, ale w zerówce tego nie miałem na pewno, ponieważ pamiętam jak bardzo lubiłem występować na apelach :) Nie pamiętam dokładnie czy zaczęło to się od przykrego zdarzenia w szkole podstawowej na apelu, czy to było już przed tym występem, ale Pamiętam jak stałem na środku sali i wszystkie dzieci się ze mnie śmiały że jestem czerwony jak burak :( od tamtej pory unikałem takich sytuacji. Strasznie bałem się występować publicznie, czy nawet zabrać głos w klasie. Trwało to do 3 gimnazjum. W wakacje zacząłem szukać informacji o czerwienieniu się i wtedy dowiedziałem się że jestem chory na erytrofobię. Zacząłem przeglądać strony internetowe z tym hasłem i znalazłem listę leków łagodzących tą nie miłą przypadłość. Był tam lek o nazwie ATENOLOL. Skombinowałem na niego receptę, zaprzyjaźniony lekarz niewiedząc po co mi to wypisał mi najmocniejszy o stężeniu leku 100mg w jednej tabletce. Na ulotce pisało żeby nie przekraczać 1 tabletki. Więc na rozpoczęcie roku szkolnego wzięłem jedną tabletkę , lecz w autobusie dorzuciłem drugą na wszelki wypadek. Trochę się wystraszyłem bo przy głebszych wdechach serce mnie kuło, ale wolałem to niż czerwienić się. Przez ponad pół roku jadłem po dwie codziennie(serce kuło tylko na początku), później zacząłem jeść półtorej , a później jedną. Po 8 miesiącach stosowania leku, siegnąłem na szafę , i ku mojemu zdziwieniu okazało się że nie mam tabletek. Wstrząśniety poszedłem do szkoły, byłem pewien że to będzie jedna wielka katastrofa i spale cegłę. Załamałem się gdy usłyszałem od kolegów że mamy lekcje z pedagog na jakiś tam temat. (dla sprostowania p pedagog pyta po kolei uczniów o ich zdanie i takie tam , zeby mało tego było to w złączonych klasach , np 3 klasy drugie). I gdy tak pani pedagog leciała po kolei doszło wreszcie do mnie. Ja już tylko czekałem na wyrok , byłem pewien że nastąpi ekslozja gorąca. Już czułem te uczucie, wiecie jakie, znacie je , te takie chwilke przed spaleniem cegły :) ! ale wziełem głeboki oddech i zaczałem mówić, na początku nieśmiało, bo wiedziałem że zaraz się spale, ale po chwili uczucie eksplozji odeszło i zdziwiony zacząłem nabierać pewności siebie. Czułem że się nie zaczerwienie, że to odeszło w dal. Od paru miesięcy mam wyjechane na nią bo już jej nie mam :) a przynajmniej nie ujawnia się, zresztą od zdarzenia z panią pedagog, jakoś odblokowałem się psychicznie, zaczęłem wierzyć w siebie. Co prawda znów skombinowałem lek , ale od bodajże 2 miesięcy może trochę dłużej, żadnej tabletki nie zjadłem. Noszę na wszelki wypadek jeden blister w plecaku, ale naszczęście nie czuję potrzeby żeby wszamać tablete :) Teraz czerwony jestem jedynie jak się spalę na słońcu :) Może komuś moja wypowiedź się przyda, nie wiem :) Dla sprostowania : Atenolol jest to lek beta bloker , czy jakoś tak , i on jest przepisywany na nadciśnienie tętnicze. Jest na recepte i kosztuje 30 tabletek 3 zł :) a i dodam że na początku jak brałem dwie to po szkole szedłem od razu spać, ale jak już jedną łykałem to tego problemu nie było :) POZDRAWIAM :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka anonimowa
ja tez cięrpie na tą uciązliwą dolegliwosc. zdarzaja sie dni, ze wcale sie nie czerwienie, nawet o tym nie mysle, jednak jest ich bardzo mało. nie ma dnia, abym przez chwile nie pomyslala o tym, ze mogę dostac rumiencow. oczywiscie, standardowo mam dni, kiedy boje sie byc zapytana o cos, np na forum klasy, czesto boje sie by nie zapytala mnie o cos nauczycielka, ktora czasem lubi ze mna porozmawiac. gdy ide ulica bardzo boje sie ze bedzie przechodzil ktos znajomy, i zazwyczaj gdy tak jest czerwienie sie,a przed tym wpadam w panikę. kiedy juz jest po wszystkim czuje sie zmeczona, jakbym conajmniej dostala jakiegos ciezkiego ataku trwajacego jakas dobrą minutę, a tak wycieńczającego. zdarza sie ze uciekam, kiedy ktos podejdzie do mnie, omijam spotkania rodzinne bo wiele razy dostaawalam rozne komentarze na temat tego ze robie sie czerwona, a jak wiadomo im wiecej ludzi zwraca na to uwage tym bardziej boje sie nastepnego razu. zdarzalo sie ze kiedy przebywalam z moim chlopakiem nagle dostawalam przyplywu gorąca i zalewala mnie czerwonosc na twarzy, wtedy odwracalam twarz i nie chcialam jej owdrocic gdy zaistniala taka koniecznosc (np, gdy chcial do mnie cos powiedziec) on nie wiedZial dlaczego nie odwracam twarzy i dziwnie sie zachowuje wiec troche jakby nalegal, nie wiedząc ze robi mi tym pewnego rodzaju krzywwdę, albo sam kierowal sie w strone mojej odwroconej twarzy, wtedy krzyczalam zeby dal mi spokoj, on kompletnie nie wiedzial czemu tak sie zachowuje, myslal ze jestem poprostu opryskliwa i nerwowa... taka sie wlasnie czesto wydawalam i wydaje przez tą fobię. jest to okropne uczucie bo coraz wiecej miejsc omijam, miejsc w ktorych doswiadczylam horroru, gdy ktos zauwazyl ze sie czerwienie i to skomentowal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×