Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość amopijj

CZY KTOS Z WAS ROZSTAL SIE Z DRUFGA POLOWKA A POTEM WROCILISCIE DO SIEBIE?

Polecane posty

Gość attack
ja z moim obecnym chlopakiem,jestesmy razem poltora roku..,on zrywal ze mna jakies 10 razy bez zartow jesli nawet nie wiecej..,nigdy nie bylo jakiegos zasadniczego powodu i zawsze po jakis kilku dniach dzwonil i zaczynalo sie znow i tak oto jestesmy do teraz z tym,ze za kazdym razem mam zalamke..nasz zwiazek wogole nie nalezy do typowych,ale obojgu nam to nie przeszkadza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdsfcds
a ile trwala wasza najdluszsza przerwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulitka
czesc pierwszy raz wypowiadam sie na forum bo przewaznie tylko je czytuje ale tym razem musialam napisac nie wiem czy Ci pomoge ale ja przed dokladnie 7 dniami bylam w identycznej sytuacji moj chlopak po 3 latach chodzenia zaczął mnie zaniedbywac bo w jego zyciu pojawilo sie kilka osob ktore mi go zabralo... ja w koncu nie wytrzymalam i poklocilam sie z nim. W czasie tej klotni zapytalam go kto jest dla niego wazniejszy czy ja czy jego koledzy czy woli byc ze mna czy moze bawic sie z nimi i co czuje... odpowiedzial mi cisza wiec powiedzialam ze nie chce byc osoba dla ktorej kocham kims mniej waznym niz ktos inny... potem minely moze z 2 godziny a ja rzucilam sie na lozko i jak zaczelam wyc to nie wiedzialam co z soba zrobic nastepnego dnia bylo dokladnie tak jak u Ciebie zadzwonilam a on do mnie taki text ze to ja chcialam zerwac i takie tam no to mowie ok.. dam rade ale to bylo klamstwo bo wiedzialam zenie dam i tak minelo 5 dni 6 dnia juz nie wytrzymalam i pojechalam z nim porozmawiac nie wiedzialam co mu powiem nie wiedzialam po co tam konkretnie jade ale wiedzialam ze musze to zrobic bo 6 nieprzespanych nocy pelnych lez mnie juz powoli wykanczalo. podjechalam pod jego dom on wyszedl i rozmawialismy ale to nie byla przyjemna rozmowa zbywal mnie odpowiedziami tak nie no itp. potem wrocilam do domu i znow to samo...lzy... ale za 2 dni znow do niego pojechalam i powiedzialam sobie ze musze z niom byc i powiem Ci udalo sie!!!:) dlugo rozmawialismy az w koncu przytulilismy sie do siebie powiedzielismy ze sie kochamy i okazalo sie ze mbie meczyl bo chcial sprawdzic czy go kocham czy tylko sie nim bawie a teraz jestem szczesliwa.... moralem tej wypowiedzi jest stwierdzenie KOCHAJ JESLI CHCESZ BYć KOCHANYM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZO SZCZEŚLIWA
CZESC!! Po 3 latach związku rozstałam sie z moja połówką, mieliśmy ok 1 miesiaca przerwy gdzie kazde miało czas spojrzec na nasz związek z dystansu. Przerwa był bardzo korzystna bo przekonalismy sie ze nie mozemy bez siebie zyc i ze bardzo sie kochamy. Teraz jestesmy już po ślubie:) i razem 7lat. Jesli naprawde kochasz i wiesz ze to jest odwzajemnione uczucie to walcz zebys nigdy nie załowała ze nie spróbowałaś, jesli jesteście sobie przeznaczeni to bedziecie razem nie wazne jaka bedzie przerwa w zwiazku!! ZARYZYKUJ!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbyhgtrdfrs
bylismy razem 5lat, nawet sie zareczylismy...on nie byl pewny czy kocha....rozstalismy sie...ja ciepialam...on(podobno) tez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbyhgtrdfrs
wrocilismy do siebie po polrocznej przerwie.....on mial dola...pomoglam mu....wyszedl z dola....podziekowal za wspolprace znowu nie byl pewien.... po 4dniach zamieszkal z panienka ktora znal tydzien:) i bogu dzieki bo ja teraz znalazlam kogos kogo kocham ponad zycie:)i zycia bez Niego nie widze:) czasem warto poczekac i wrocic...co by nie zalowac niewykorzystanej szansy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZO SZCZEŚLIWA
Problem w tym ze nie był pewny!! Nie rozumie tego albo sie kocha albo nie!! Jeszcze jak by zwiazek trwał krótko to mozna to tłumaczyc zauroczeniem!!! Moze nie był ciebie wart, lub to nie ten??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZO SZCZEŚLIWA
Gratulacje!!! Szczescia zycze:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja również wiem co oznaczają rozstania i powroty... przeszłam prez to 3 razy z tym samym partnerem :) pierwszy raz jeszcze kiedy byliśmy parą, nagle coś mu strzeliło do głowy i zerwał ze mną...wrócił po 2 tygodniach. Następny raz był 4 miesiące po ślubie, ale to ja odeszłam na 3 miesiące. Ostatni raz był 2 lata po ślubie i to on poszedł z domu bo go wyrzuciłam. Wrócił po 4 miesiącach. Od 2,5 roku nic się nie dzieje...chyba się dotarliśmy wkońcu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdreftgrgf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżastaaa
Byłam w takiej sytuacjji..ale żałuję że wogule zaczęłam =[ bo sie nie opłacało..to był któryś moj chłopak ale ja to uznawałam ze to bedzie moj 1 chłopak i że będzie fantastycznie! Myliłam się.. Niewiedziałam co się ze mną dzieje, na gg normalnie pisaliśmy że się kochamy itp. Ale jak sie pytał czy diziemy gdzieś dziś to ja zawsze wymyslałam jakąś wymówkęę.. Ehh.. nawet sobie ' hej ' niemówilismy..chciałam to jakoś delikatnie skonczyc bo po co taki związek ? no i delikatnie tio nie wyszło..pokłucilismy sięę.. i gdy ja chciałam napisac ze z nimz rywam, to on to napisał! i jeszcze sms'em :/ To było żałosne..dobra tam..i znowu zaczęlismy chodzi..i to samo! dobra koniec z tym.. etarz ja z nim zerwalam, ale były jakieś pluzy :D mówilismy do siebie 'cześc' :D teraz jestem szczęśliwa..bo się zakochałam i ta miłośc jest odwzajemnona :) spotykamy się.\ i w ogólee :) on jest fantastyczny :) mogę powiedziec ze to chłopak dla mnie :) ^^. i można powiedzieć ze praktycznie z nim chodzę :D ale ten okres czasu był dla mnie trudny.. bo zakochał się we mnie T i P - drugi chłopak =[ i oni są troszkę do siebie podobni..przyjaciołki sprowadziły mnie na dobrą drogee..No bo T był pierwszy, prawda? a potem robiły mi wyrzuty sumienia :/ wybierz P! wybierz P! Ja mówie, ze nie bo już wybrałam i koniec! Potem jak powiedziałam P że nie, niestety nie bedziemy razem to on jeszcze zaczął burac :/ i był z kolegą, nie? I ten kolega mówił że przyjdzie jutro ( bo tak zawsze mówi ) i się pytał o której a ten P mówi ze mnie 'ehemehem' .. :/ Ja go tam zaczęła, wyzywaz itp :P Ale sąsiedzi mieli :p dobra tam z sąsiadami.. :p I dobrze ze się nie zgodziłam na bycie razem z P ( bo i tak bym wybrała T :D ) bo się przekonałam jaki on jest :/ no i ostatnio jeszcze przyszedł z tym kolega czyli K :/ K to rozumiem ale on :/ Pff .. Wogule mówił że bez niego K będzie przychodził itepe .. :/ dobraa tak się już rozpisałam : hyhy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgcfg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyiu8

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jlijik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×