Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dziewczyna niebieska

Dieta czterech pór roku

Polecane posty

hymm... dobiłam się na pocztę, a tam nie mam wiadomości od Ciebie, nic do mnie nie doszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj ja też wysłałam do Ciebie wiadomość i nie wiem czy doszło. Bo dzisiaj tez nic na skrzynce u mnie nie ma, niestety, może coś się dzieje z pocztą niedobrego. Mam nadzieje, że zajrzysz jeszcze na chwilke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem napisze Ci kodem mój numer na pewno rozszyfrujesz % ! # ^ % # * # ) ja lece na śniadanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna niebiska
Czesc i smacznego :-) Troche pozno,ale zawsze ;-) Napisalam jeszcze jednego maila,mam nadzieje,ze ten dojdzie...a Twoj kod sprobuje odszyfrowac...nie mowie,ze mi sie uda,ale sprobuje ;-) Jak cos to dam znac,a jak Ty pierwsza zajrzysz na swojego maila i znajdziesz tam maila ode mnieto smialo odzywaj sie pierwsza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Piszę, żeby opowiedzieć jak to było z tym Kołobrzegiem. W czwartek dzwonię do Cioci i po pierwsze mówi, że ma wczasowiczów i nie będzie gdzie spać, bo ona sama śpi u córki a wczasowicze się do niedzieli czy jakoś tak. A potem w piątek Tacie wpadła dość dobra robota i pojechał na nią i na ostatnią chwile nie było z kim psa zostawić, bo sam to by nasikał i w ogóle sajgon by zrobił w domu, a tak jak wróciłam w piątek nic nie zdążył napsocić. Jak o 15 zaczął się egzamin to dopiero o 18 wyszłam ze szkoły tak długo to wszystko trwało, a to z tego względu, że były wpisy i on sprawdzał ten test, który zrobił. Zakończyłam sesje 4. Tak jak liczyłam to średnią będę miała około 4,3:) Ale mam pomysł możemy się wymienić zdjęciami. Co Ty na to? Tak mnie jeszcze zastanawia, bo wtedy przed Twoim wyjazdem też wysłałam do Ciebie maila i nie wiem czy doszedł. A teraz czekam jak Tata wróci wieczorem. Pogoda dalej jest taka sobie, albo trochę pada albo na chwilę wyjrzy słońce. Wczoraj była taka burza, szkoda słów. Dałam radę sama. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!! Ja nareszcie mam chwilę wolnego, zrobiłam lwią część wiśni:) Na szczęście miałam fartuch Mamy, bo bym była cała w czerwone kropeczki, tak pryskało na boki, szkoda słów, musiałam kuchnie szorować szafki blat i kuchenkę gazową, za tereza robi mi się pyszny dżem wiśniowy co jakiś czas go zamieszać muszę a jutro do słoiczków, Tata jest w domu to mi zakręci i będzie dobrze. A jak minęłam Wam podróż? Ja jakbym miała możliwość jeździłabym pociągami, bo autobusy bardzo często mają opóźnienia i w ogóle lubię jeździć pociągiem:) Jeszcze zostało mi dzisiaj zrobić pranie, muszę Ci powiedzieć, że na początku jak Mama wyjechała to chodziłam jak struta nic mnie nie cieszyło i wyć mi się chciało. Teraz już wpadłam w codzienny rytm gotuję sprzątam prasuję i jest dobrze. Wczoraj zrobiłam Tacie pizze i sałatkę grecką to się najeść nie mógł, a w pierwszej chwili co ją zobaczył, to powiedział, że nie bardzo mu się to widzi, a jak spróbował tak nic nie zostało. Dzisiaj przez te wiśnie nie zdążyłam zrobić jej bo składniki jeszcze mi zostały, to się dopominał. Za to zdążyłam zrobić moją chińszczyznę, wyszła naprawdę pyszna, bo dodałam na koniec trochę masełka. Bo w tygodniu poszłam na rynek i tam jest taka pani i poprosiłam, czy by mi zrobiła masło swojskie, i zrobiła. W smaku przepyszne, nie mogłam się najeść z Tatą, najlepiej smakowało na chlebie z pomidorem. Lecę dżem mieszać:) Jeszcze napiszę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc :-) Podroz jako tako....troche malo miejsca bylo w tym PKSie o strasznie zmaltretowani dotarlismy do domu...Ja chyba tez wole podroz pociagiem.W kazdej chwili mozna sobie wyjsc z przedzialu czy do toalety nawet...No tylko moze mniej bezpiecznie... Na razie sie porozpakowywalam i troche jestem zamotana jakas.... Pozniej dam znac kiedy sie bardziej \"ogarne\" i znajde wiecej wolnego czasu.... A Ty sie pochwal jakie Ci te dzemiki powychodzily :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry!! Wczoraj jeszcze siedziałam w kuchni i mieszałam dżem i dopiero wieczorem włożyłam do słoików. Dobrze, że mam Tatę w domu to mi pozakręcał, sama bym nie dała rady. A jak u Ciebie z pogodą? U mnie zapowiadali w miarę ładną a się chmurzy i chyba będzie padać. Dzisiaj szybko pobiegłam do miasta, bo naszła mnie ochota na zieloną zupę a w domu nie miałam żadnych składników. Kupiłam kapustę, brokuł, seler naciowy i por, mam nadziej że smaczna wyjdzie nasypie przypraw, na balkonie mam bazylię jest rewelacyjna do potraw. Poszłam żeby kupić tabletki dla mojego pieska, ale doktor operowała inne zwierzątko i nie mógł przerwać, mam iść koło 13 bo będzie miał chwile wolnego. Pozdrawiam i miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć!! Co słychać? Ja dzisiaj siedzę z pieskiem w domu, bo dostał tą swoją tabletkę rano i muszę co jakiś czas wypuszczać na dwór, cześciej niż normalnie. Za to mam nadzieje się uspokoi w końcu, bo widziałam, że go to męczyło i chodził bardzo poddenerwowany. A wiesz co zrobiłam sobie dzisiaj placuszki twarogowe pychotka, po prostu się najeść nie mogłam. Napiszę co i jak:) 2 jajka kostka twarogu (wedle uznania tłusty czy chudy) 2 łyżeczki miodu, bo cukier ostatnio odstawiłam dodałam trochę mąki żeby się skleiło wszystko tak na oko i 1 olejek waniliowy Patelnie posmarować oliwą i smażyć:) SMACZNEGO:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej,hej... Ja dlatego zaniedbalam troche nasza kafeterie poniewaz zaliczylam mega gigantyczna klótnie z moja mama i z tego powodu cal;y swiat-doslownie!!! mi sie zaburzyl,ale powiedzmy,ze juz pomalutku jako tako widze swiatelko w tunelu....Pewnie jeszcze ładnych kilka miesiecy minie zanim wszystko wroci do normy,ale coz.....roznie w zyciu bywa...raz na wozie raz pod wozem....A musze i powiedziec ,ze wszystko bym \"przezyla\"ale najgorsze jest,ze przez cala ta klotnie i w ogole olalam wszelkie cwiczenia i jako tako dietetyczne zywienie i po okolo 10 dniach takiej hm....niby desperacjo-depresji przytylam 6 kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Psychicznie juz sie w miare z aktualnym stanem rzeczy mniej wiecej uporalam,jednak te 6 kilo mnie martwi potwornie!!!!Jako,ze akurat juz prawie skonczyl mi sie okres to jest dobry moment aby do dietetycznego zywienia i sportu powrocic co oficjlanie oswiadczam przy swiadku :-) Miejjmy nadzieje,ze jak szybko te kilogramy wrocily tak szybko w miare znikna znowu..... Napisz moze co tam u Ciebie ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Mam nadzieje, że z Mamą znowu się ułoży i będzie ok. Będę za to mocno trzymać kciuki. Ja dzisiaj po raz pierwszy odkąd Mama wyjechała rozmawiałam z Nią, nie mogłam się nagadać to raz a dwa to tym razem dużo gorzej znoszę Jej nieobecność, staram się nadrabiać przysłowiowymi minami, ale nic mnie nie cieszy, a te dni mi tylko lecą do przodu. A jak mi jeszcze powiedziała, że by chciała wrócić pod koniec września, to myślałam, że się popłaczę. Są czasami między nami niesnaski to normalne, ale niech już będzie tu na miejscu. Tata jak wychodzi o 7 do pracy wraca o 15 i idzie dalej to w sumie do domu zawija koło 19 a wtedy to jest już zmęczony, zrobię coś do jedzenia i tak mi leci, taka wegetacja. Idę to do Babci to do Cioci ale Mama to Mama. Ja ostatnio ćwiczę codziennie godzinę, z nudów. I w końcu 3 cm spadły mi w pasie co było zawsze moją zmorą. A się nie przejmuj tymi kilogramami, jak zaczniesz znowu się zdrowo odżywiać, to wrócisz do poprzedniej wagi a ćwicząc tym bardziej. Jestem świadkiem i będę Cię pilnować. Niech się w końcu zrobi cieplej i mniej deszczowo, moja psychika lepiej się poczuje. Pisz jak coś nie tak, zawsze możesz na mnie liczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milo przeczytac takie slowa otuchy ;-) Ja tez mam nadzieje,ze z mama sie ulozy...Na pewno nie bedzie to szybko,bo sprawa byla dosyc powazna... A Tobie tez nie zazdroszcze...tak sama praktycznie caly dzien siedzisz....Dobrze,ze chociaz masz swojego pieska i blisko do babci czy cioci....Natomiast co do pogody to mam podobnie...takie szare i deszczowe dni podwojaja wszystkie problemy i klopoty...Pewnie jak wroci sloneczko od razu wszystko sie poprawi...Fajnie,ze udalo Ci sie zrzucic te 3 cm...Ja powiem Ci,zebym miala wymarzona ilosc cm w talii to musialabym okolo 5 sie pozbyc,ale od wczoraj zaczelam biegac i dzisiaj chociaz mi sie srednio chce to tez pojde chociaz te 45 minut jesli nie wyrobie calej godziny..... Noo....odezwe sie pewnie jutro...albo moze i jeszcze dzisiaj ,ale raczej juz jutro... Papap...trzymaj sie cieplutko🖐️ 🖐️ 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co dzisiaj miało świecić słońce a tu pada deszcz. Też miałam zacząć na nowo bieganie a tu nici z mojego planu, najbardziej lubię rano na czczo. Bo po południu jakos mam mało na to chęci. Mi w talii jakby jeszcze z 5 cm spadło to bym była bardzo kontenta:) Bo wiesz niby już cel osiągnięty, a ta talia zawsze mnie męczyła. Zjadłam dzisiaj na obiad zupę kalafiorowo-brokułową. Teraz jeszcze coś koło 16 przekąszę i będzie dzień z głowy. Ostatnio jem tylko 3 razy dziennie, rano koło 7-8 potem koło 13 a ostatnie coś o 16 i to jest koniec. A jakim tempem biegasz takim szybszym czy umiarkowanym?? Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc :-) Powiem Ci,ze dzisiaj jestem bardzo zawiedziona pogoda...Milo byc cieplo i slonecznie a tu od rana jest znowu szaro i ciagle pada...moze nie jakos leje,ale tak dosyc pada...a w taka pogode raczej nie jest dobra alternatywa bieganie...Takze pozostaje mi troche z hula-hopem i troche na steppeerze...W ogole postanowilam pozyczyc sobie od znajomej orbitreka i bieznie...Tymczasowo mam sporo wolnego pomieszczenia,bo mieszkamy z Marcinem razem sami w domu...nie w bloku tylko w domku takze miejsca jest...Znajoma wyjechala na conajmniej rok za granice takze nie bedzie miala nic przeciwko,ze pozycze sobie od niej tej sprzecik...nawet juz do niej pisalam w tej sprawie i odpisala,ze nie ma problemu...Natomiast co do biegania to biegam roznie...na poczatku w ogole robie sobie rozgrzewke taka ogolna okolo 20 minut a potem najpierw biegne takim raczej nie za szybkim tempem okolo 20 minut,potem staram sie 20 minut tak znacznie szybciej i na koniec 20 minut mniej wiecej tak jak na poczatku...Zwaze sie 21 lipca ..to bedzie troszke ponad 2 tygodnie i mam nadzieje zobaczyc tam znacznie mniejsza liczbe niz ostatnio...to pap ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wcześniejsze to byłam ja, kiedyś założyłam profil i zapomniałam o nim a dzisiaj napisałam, żeby się przekonać czy pamiętam hasło, robiłam porządek w papierach i miałam zapisane. Ale przyzwyczaiłam się do Goniaczka:) A to fajnie masz ze sprzętem, ja to jedynie mam to hula hop. Ani rowerka ani nic innego, ani nadziei na zakupienie czegoś, bo z kasą kiepsko, za dużo rzeczy się nazbierało w te wakacje. Miłego wieczoru i do jutra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc,czesc...moze troche poznawo,ale zawsze ;-) Powiem Ci,ze mnie ta pogoda juz tak dobija,ze zaczynam miewac napady czegos a\'la mini depresja.... Co prawda mam juz dzisiaj te sprzety i cwiczylam na nich chyba ze 4 godziny dzisiaj ;-) Tak mi sie ta bieznia podoba,ze az sie oderwac nie moglam ;-) Orbitrek tez fajny,ale bieznia jakos mi bardziej do gustu przypadla.... A propos zmiany mojego miejsca zamieszkania to pewnie sie domyslasz,ze to na skutek mojej klotni z mama....Ale tak mysle,ze moze od sierpnia wroce z powrotem do domu....Ale powiem Ci szczerze,ze moja mama kiedy z nia rozmawiam przez tel.wydaje sie dosyc urazona faktem,iz sie tymczasowo na czas nieokreslony wynioslam z domu....Nie wiem....zobaczymy jak to bedzie.... A w ogole zalatwiam sobie prace ..wiesz?Przy okazji jak dobrze pojdzie to mi zalicza jako praktyki a moze potem jako staz ...:-)W sumie to na razie nic nie chce mowic,bo mam tam jutro dzwonic miedzy 7-10 rano i we czwartek bym szla ewentualnie na rozmowe kwalifikacyjna...Fajnie by bylo,bo nie musialabym caly dzien od rana do 18-19 wieczorem siedziec w domu...Zreszta co Ci bede mowic ...sama wiesz jak to jest... Wstepnie wiem,ze mialabym pracowac 8 h dziennie od pon-piatku.Na poczatke mialabym 11 zł/h....Porownujac do innych znajomych to wydaje mi sie niezle,bo wiekszosc osob mam miedzy 5-8 zl/h Takze poki co nic nie bede mowila,bo nie chce zapeszac..... Odezwij sie rano czy tam jak Ci bedzie pasowalo w ciagu dnia... Ja wlasnie ide spac... Dobranoc :-) papa🖐️ 🖐️ 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domyśliłam się, że zmiana zamieszkania to po kłótni z Mamą. Takie rozstanie może dobrze zrobi ochłonie się z emocji i przemyśli wszystko jeszcze raz. O pracy to nie musisz mi nic mówić wiem jak to jest siedzieć w domu. Będę trzymać mocno kciuki żeby Ci się udało z tą pracą:) Rano musiałam iść na pobranie krwi i pani nie mogła znaleźć u mnie żyły, ugadała się ze mną, że jestem wyjątkowym przypadkiem. Po 5 minutach w końcu się udało. A za mną ładna kolejka ludzi była. I oczywiście każdy się spieszył. A ja dzisiaj idę do zdjęcia, bo nie wiem czy Ci pisałam ale zaczęłam kurs prawa jazdy:) Muszę mieć aktualne zdjęcie, a ostatnie robiłam 2 lata temu jak szłam na studia. Fajnie masz z tymi sprzętami, a z pogodą też już wariuje powoduje ciągłe poddenerwowanie i tak nieswojo się czuje. Na jesie zeszłego roku tak miała, że byle co przyprawiało mnie o płacz chodziłam taka apatyczna i boję się żeby teraz mnie nie dopadło. Od połowy lipca mają być upały, liczę że pogoda się sprawdzi. A mam jeszcze jedno pytanko masz może nowego Shape? Wczoraj oblatałam całe miasto i nigdzie już nie mogłam dostać, a Babeczka w kiosku mi nie odłożyła. Podobno jest tam jakaś dieta. Pozdrawiam:) Zrobiłam dzisiaj Tacie ptasie mleczko kolorowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci,ze co do pogody to rowniez mam nadziej,ze prognozy obiecyjace upaly od polowy lipca sie sprawdza,bo tez sie czuje nieswojo...tez jestem jaks taka osowiala i w ogole wszystko mi sie wydaje potwornie trudne i ciezkie to realizacji... W kwestii pobierania krwi to ja mam podobnie :-) Tez bardzo ciezko znalezc u mnie zyle :-) Co to Shape\'a powiem Ci,.ze nie mam aktualnego numeru,ale o ile sie nie myle nie ma tam nic ciekawego,bo dwa dni temu w Empiku tak przejrzalam czy by wlasnie nie warto kupic,ale nic szczegolnie nie przyciagnelo mojej uwagi... Natomiast odnosnie prawa jazdy w tyg roku w listopadzie miana 2 lata kiedy ja robilam prawko...I powiem Ci,ze nie jezdze za duzo....To na tyle...ide pobiegac ,bo pogoda jakby,jakby cos tam sie przecieralo ku sloneczku...Miejmy nadzieje ,ze bedzie z kazdym dniem coraz fajniej :-) Pap Moze napisze jeszcze dzisiaj...a jak nie to do jutra :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam zrobić zdjęcie do prawka i jutro po odbiór. Zjadłam przed chwilą gruszkę tak mi smakowała, normalnie szok. Przepyszna była. U mnie chyba zaraz znowu będzie padać. Wiatr taki silny się zerwał, aż głowę chce urwać. Ja nie wiem jak to u mnie będzie jak już zdam, bo mamy tylko busa, a takim dużym wygodniej się jeździ, tylko ja już to widzę jak Tata chętnie mi go daje. Ja jak dzisiaj weszłam na moją wisienkę to coś mi strzeliło w boku i koszmarnie mnie boli, gorzej jakby mnie ktoś przetrącił, mam nadzieje, że do jutra mi przejdzie. Poćwiczę pilates porozciągam się i może mi przejdzie. Do jutra papa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się dzisiaj fatalnie czuję, po prostu porażka. Mam nadzieje, że jutro będę już na chodzie, bo nawet nie bardzo mogę ćwiczyć ani nic. Za to poszłam w odwiedziny do znajomej, której dawno nie widziałam i wróciłam z ekologiczną bazylią. czosnkiem, marchewką, cebulą i pietruszką. W niedziele będzie rosół z warzyw i jeszcze te zioła tak pięknie pachną, że nawąchać się nie mogę. Czekam jak Tata wróci do domu, podam obiad i wrócę do książki. Znowu chyba będzie padać. Czekam na tą niedziele jak na zbawienie, naprawdę, bo obiecują cieplej i dłuży mi się okropnie:P A co tam u Ciebie?? Pozdrawiam i miłego popołudnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc :-) U mnie w sumie nic ciekawego ani nowego sie nie dzieje...i jeszcze ta pogoda...Chociaz dzisiaj nie mozna powiedziec jest lepiej,bo chociaz nie pada i nie jest tak zimno tylko mozna spokojnie na krotkie rekawki i wjakiejs spodniczce smigac :-) Ale prawie nie ma slonca i dlatego nie mozna sie w pelni cieszyc poprawa pogody,ale miejmy nadziej,ze te obiecane cieplutkie i slonecznie dni w koncu nadejda ;-) A z tymi ekologicznymi warzywami i ziolami to Ci sie fajnie udalo :-) Na pewno sa 100 razy lepsze niz takie ktore jemy na codzien...eh...a skad ta Twoja znajoma je ma?? Ah...pochwal sie tez jakie roznice w smaku zaobserwowalas ,bo podejrzewam,ze na pewno spore... Ja cwicze systematycznie jak nigdy ,ale dzisiaj sie bardzo zezloscilam,bo juz 10 dni diety i myslalm,ze juz cos schudlam a tu na wadze ani nawet 10 dkg nie spadlo...tam 3 czy 4,ale to nawet bez diety bywaja roznice z dnia na dzien nawet w granicach kilograma....Ale ja mysle,ze dlatego nic nie schudlam,ze wcaiz o tym mysle i jestem zla na sioebie ,ze tak fajnie schudlam a teraz przez to cale zamieszanie nie wykazalam sie wystarczasjaca sila woli i znowu kilogramy przybyly...Ale coz...jestem dobrej mysli(ja zwykle zreszta :-)) Takze z mojej strony na razie tyle...napisz co tam u Ciebie?Jak sie czujesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć!! U mnie dzisiaj ślicznie świeci słońce. Jestem taka happy, że aż mi słów brakuje:) Zrobiłam pranie właśnie mi się suszy będę miała dużo prasowania, ale co tam, grunt, że jest to upragnione słoneczko. Wczoraj z przyjaciółką obierałam jabłka na dżem miałam ich dwa wiadra ale do 22 się wyrobiłyśmy. I teraz znowu bulogcze mi dżem w garnku:) Robie zapasy na zimę jak prawdziwa pani domu:) Jeszcze w przyszłym tygodniu postaram się o 2 wiadra i z jabłkowych przetworów będę zadowolona. Szkoda tylko, że śliwek nie będzie w tym roku, wszystkie wymarzły. Przez te jabłka wczoraj po raz pierwszy od dłuższego czasu nie ćwiczyłam, ale dzisiaj odrobię jak będę oglądać film. A wagą się nie przejmuj, spadnie grunt to konsekwentnie ćwiczyć. Zioła i warzywa smakują o niebo lepiej, po prostu niebo:) A znajoma ma to na działce. Ja przed domem nic nie hoduję, bo mieszkam przy bardzo ruchliwej trasie i jakby nawet coś urosło by było bardzo niezdrowe. Wracam do mojego dżemu, pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skończyłam dżem naprawdę wyszedł pyszny, szkoda że nie mogę Cię poczęstować:) Chociaż może kiedyś:) Nie dawałam dużo cukru i naprawdę pychotka:) Idę się pluskać i do jutra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry w ten słoneczny dzień:) Już mi się gotuje obiad i lecę nad jezioro trochę ochłodzić nogi:) Dzisiaj rano byłam w kościele nawet, bo ostatnio zaniedbałam trochę tę sprawę. Pozdrawiam i do napisania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór w ten chłodny wieczór:) Co słychać?? Ja skończyłam robić sobie kolejną turę dżemów na zimę:) Mam łącznie już 16 słoiczków własnej roboty, mam z tego ogromną satysfakcję i dużo frajdy należy do tego dodać jeszcze zmęczenie:) Teraz tylko przyszłam naskrobać kilka słów i do łóżka spać. Jeszcze dzisiaj lekko sobie palca oparzyłam i chodzę z plasterkiem. Dobranoc i daj znać co u Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc :-) Ja sie tak ostatnie dni nie odzywala za bardzo,bo po tych kilku gwaltownych burzach cos sie stalo z interentem i dopiero dzisiaj jest... A propos burzy...pewnie slyszalas co sie w poblizu Czestochowy wydarzylo?? Przez 3 pobliskie miejscowosci przeszla traba powietrzna...taka jak w ameryce!!!Wyobrazasz to sobie??W jednej z miejscowosci na 30 gospodarstw tylko 2 zostaly nie naruszone a reszta albo bez dachu albo kompletnie zrujnowana....Ja pierdykam...Szokujace jak dla mnie .... Ale pamietam kiedy 5 lat temu tez w poblizu Czestochowy przeszla traba...Przez troche inne miejscowosci,ale tez poczynila ogromne straty...Chcesz zobaczyc ta traba to sobie wejdz na youtube..Tam jest prywatny filmik kiedy ludzie akurat jechali sobie autem mniej wiecej w linii rownoleglej do trasy ktora zmierzala traba...Dla mnie to widok jak z filmu..Taka traba i to jeszcze okolo 30 km od mojego domu.... Masakra!!! Natomiast w kwestii dzemow to Cie szczerze podziwiam..ja sie za bardzo nie nadaje do takich rzeczy...za szybko bym sie znudzila,zniechcecila in tyle by bylo...Jesli chodzi o kuchnie to wole zdecydowanie eksperymentowac w dziedzinie obiadow...rozmaitych salatek,surowek oraz ciast.... Napisz co tam slychac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co się stało to horror, ciaszę się tylko, że w mojej okolicy jest spokojnie wiatr trochę mocniej zawieje i to na tyle. A co sałatek też lubię eksperymentować, w niedzielę były mojej Babci imieniny i zrobiłam z Tatą sałatkę na spółkę ja dodałam co uznałam za stosowne i Tata swoje składniki i sałatka rozeszła się w 5 minut od postawienia na stole, to samo było z ciastem, które zrobiłam dosłownie nic nie zostało na poniedziałek:) Znaczy że wszystkim smakowało i naprawdę było ok. A moja Mama na wrócić dopiero w połowie września. A ja w tym czasie będę miała egzamin na prawo jazdy:) Dzisiaj od rana u mnie pada i końca nie widać, a muszę iść do miasta po małe zakupy po uzupełnienie warzyw:) Ostatnio z Tatą zajadamy się kombinacjami z ogórków i pomidorów. Obiecałam zrobić taką sałatkę warstwową już mam listę tylko kupić i zrobić:) To ja lecę i miłego dnia:) P.S. A jak Ci wyszło z pracą?? Pozdrawiam:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiesz ,ze rowniez lubie robic i jesc wszelkie salatki warstwowe :-) Zwlaszcza mieszanke znana pod ogolna nazwa jako\"salatka gyros\" Fajna sprawa tylko z ta salatka ostatnio bywa wyjatkowo smiesznie.Kogokolwiek w minionym czasie odwiedzam,wszedzie czestuja mnie salatka gyros tylko co najsmieszniejsze za kazdym razie ta salatka jest z innych skladnikow...to znaczy ma 3 czy 4 podstawowe a reszta to chyba sobie ludzie wedlug wlasnego smaku i uznania dokladaja...a druga sprawa w zwiazku z ta salatka ,ze chocby tam nie wiem co wsadzic to w kazdej kombinacji jest rownie pyszna ;-) Natomiast w zwiazku z moja praca to wyszlo ok.No wiadomo..musialam pisac te cale CV i tak dalej i potem te cale rozmowy kwalifikacyjne...troche stresu,ale juz jest w porzadku...W mninionym tygodniu odbyllam juz taki mini 3 -dniowy kurs wprowadzajacy mnie w obowiazki i od sierpnia zaczynam....Zastanawiam sie czy jesli mi sie spodoba nie zostac tam dluzej niz tylko 2 miesiace...W sumie szkole bede miala 1 albo gora 2 razy w miesiacu i sobota,niedziela a tam praca jest od poniedzialku do piatku.....No nie wiem...zobacze jak juz zaczne tam pracowac... A Ty sie pilnie ucz przepisow ruchu drogowego i studiuj kodeks i powodzenia na jazdach-plac manewrowy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×