Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dziewczyna niebieska

Dieta czterech pór roku

Polecane posty

oj...podwojnie mi sie wpisalo....sorki... ja powiem Ci wlasnie lubie takie diety w ktorych jest wyznaczone menu...z tego co zauwazylam to wlasnie duzo osob takie diety narzucajace jadlospis,krytykuja...ale co tam.ja lubie,bo nie mysle o wszytskim jedzeniu jakie jest dostepenw sklepach tylko patrze rano na rozklad jadlospisu na dzien i bedac swiadoma co dzisiaj bede jadla to jakos tak to na mnie wplywa,ze nie mysle o innym jedzeniu tylko czekam na to co jest wypisane w menu...i jak juz to skonsumuje to wtedy w ogole nie mysle o jedzeniu albo jedyne po obiedzie czekam na to co mam miec na obiad....W ten sposob wykluczylam u siebie podstepem:-)ewentualne ciagle myslenie o roznych pysznosciach...dlatego nie ciagnie mnie do niczego i zawsze oczekiwania moje ta dietka spelnia;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj odśnieżałam przed domem, tak się zmachałam, że chyba całe śniadanie spaliłam. A nie dla mnie kopenhaska, bo jak chodziłam do licemu to ja zastosowałam i w trakcie \"rozwaliłam\" sobie żołądek i lece tylko na gotowanych rzeczach, bądź pieczonych w piekarniku. Też bym chciała tak z 2 centymetry być wyższa:) Za to wstawiłam już sobie schab koło 200g do piekarnika i się piecze, obłożyłam śliwkami żeby nie był suchy + kartofle w mundurkach. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm....mnie szczerze powiedziawszy nie przeszkadza,ze jest te 2 cm wiecej,bo to sumie nie roznica a taka okragla liczba fajnie wyglada :-) Moze tez ursoniesz odrobinke jeszcze???Albo juz jestes troszke wieksza niz 166 cm a nie wiesz nawet ,bo bardzo dawno sie nie mierzylas :-) Natomiast co do kopenhaskiej to ja tez probowalam,ale wytrzymalam tylko kilka dnie,bo gdybym sie miala tak meczyc na tej czarnej kawie(ktorej szczerze nienawidze-jak kawe to owszem,ale rozpuszczalna z mlekiem i lyzeczka kakao albo takiej czekolady w proszku,ewentualnie cappucino)salacie,jajkach i szpinaku to chyba bym wscieklizny dostala....a potem zrobila napad na sklep spozywczy ,wszystko wykupila i pochlonela juz po drodze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz tylko co trochę ganiam psa ze szmatka, bo łapki zostawiają ślady na jasnych kafelkach, to też niezła zabawa. Wczoraj jak go wsadziłam do wanny, żeby przed wypuszczeniem na pokoje umyć łapki to się przewrócił w wannie i był bardzo obrażony na mnie, że go nie łapałam. Śmiechu miałam co niemiara:) A tak wracając do jadłospisów gotowych to ja też je wole, to mnie bardziej motywuje, wiem ze tylko to mogę i tyle, ewentualnie wprowadzę jakiś zamiennik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokladnie...;-) Wiem co moge i nie mysle o innych rzeczach... OOooooo!!!! masz pieska???Jakiego??Ja bardzo zwierzaczki lubie,teraz mam kotke(wlasnie mam ruje i ubaw mam z niej bo sie zaleca do wszystkich i do wszystkiego) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mały terierek nazywa sie Nikita, wszyscy myslą, że to suczka, Mama go troszkę utuczyła, a jak jej teraz nie ma to ja staram sie trosze go odchudzić, opornie mi to idzie, za to codziennie staram się iść chociaż na szybki spacer. Kocham go ze wszystkich sił, marzy mi się jeszcze jeden piesek rasy Golden albo Labrador, ale to musi poczekać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Terierek???Hm...milusio:-) Ja mialam kiedys Yorshireterrierka slodziutki byl :-) A ten Twoj Nikita i piesek???Hm...moja kumpelka nazwala kotka Vegeta :-) A moja kotka ma na imie Amona i tez ja ubostwiam ponad wszystko ,chociaz czasem mnie baaardzo wnerwia,ale to wiadomo....rozne humory i tak bywa :-) A labladory sa super....ja jak sie wyniose z domku od rodzicow,a juz blizej do tego niz dalej,jeszcze nie w najblizszych miesiacach,ale planuje na przyszly rok...ale to zobaczymy...to sobie tez chcialabym labladorka kupic albo bernardyna,ale to zalezy...czy sie przeniose do bloku czy do domku,bo jeszcze nic pewnego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak planuje, bo mój chyba nie przeżyłby konkurencji. Znajoma ma Brenardynke, tylko biedna chodzi brudna, śmierdząca i bardzo mi jej szkoda, na początku fajna była, ale szybko sie znudziła, tego nie rozumiem, nie moge się wtrącać. Jak płacze czasami to słyszę ją na mojej ulicy, mieszkamy dwie ulice od siebie, ale ten płacz przyprawia o łzy w oczach, bo jej samej źle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko....faktycznie nie za ciekawa sprawa....biedna psinka.Tez nie rozumiem jak ktos sie decyduje na psa lub kota...albo w sumie obojetnie jakie zywe stworzenie,i na poczatku sie cieszy,dba,a potem biedne zwierze sie meczy,bo nikt sie nim nie interesuje...szkoda mi bardzo,ale coz moge zrobic.Ja to jak widze takie biedne ,zaniedbane stworzonka to tak mi go zal,ze najchetniej bym wszystkie ze soba do domu zabrala,ale niestety to niemozliwe....;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak serce sie kroi od tych wszystkich samotnie latających zwierzątek, najgorzej jest w okresie wakacyjnym na zimę piesek dobry, ale latem na wakacje zosawia się go w lesie, i nie odbiera po powrocie z wakacji. Lecę na obiad. Życzę smacznego i zajrzę jeszcze wieczorkiem na chwilkę papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to drugi dzien za mna....Nawet bylo ok.tylko teraz mnie tak troszke wozic zaczyna czy by czegos nie dziubnac z lodowki z poza jadlospisu,ale twarda jestem i szkoda by mi bylo zmarnowac jak juz 2 dni mam za soba.Jeszcze tylko 3 dni i bede mogla co nieco wedlug wlasnych ubodoban skubac sobie przez 4 dni(naturalnie lekko i malokalorycznie) dDlatego zeby sie nie meczyc i nie musiec walczyc z chcica na niewiadomo co chyba pojde zaraz spac.... Milych snow Gosiu zycze(to jakbys czasem zajrzala)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć!! Wczoraj tak się zakręciłam, że nie zdążyłam wieczorem włączyk komputera, a teraz latam i musze sie spakować, bo o 16 zaczynają mi się zajęcia a ja jestem jeszcze w proszku. Najchetniej to bym odpuściła sobie ten zjazd, ale muszę oddać pracę, którą takpracowicie pisałam kilka godzin. Miłego dnia i dalszego dietkowania, odezwę się w niedziele wieczorem albo w poniedziałek, jak wrócę do domku:) Owocnego odchudzania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm....to widze,ze skoro zjazd to tez zaocznie studiujesz??? A pracujesz gdzies??Milego weekendu w szkolce zycze :-) Do poniedzialku ;-) Ja sie wczoraj zamotalam i napisala,ze wczoraj minal 2 dzien dietki a to przeciez juz byl 3 dzien :-) A dzis juz czwarty!!takze tym bardziej,chocby nie wiem co(chociaz na razie jest super i wczorajsze zachciwy mi minely bezpowrotnie)nie popuscze i wytrwam dzisiaj i jutro -potem 4 dni przerwy i jeszcze raz...I sie zwaze i mam nadzieje,ze bedzie jakies 2 moze 3 kilo mniej ;-) To owocnej nauki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tymczasowo siedzę w domku, bo u mnie w mieście znaleźć coś to naprawdę cieżko. A Ty też zaocznie? Ja już sie zorganizowałam i za godzinkę lece na autobus, pójdę sobie nad morze, ostatnim razem woda tak podeszła, że plaży nie było. Gratuluję silnej woli:) Ja zacznę od poniedziałku, jeszcze tylko z pieskiem polece na spacerek, chociaż ten śnieg bardzo mnie zniechęca. Papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka ;-) Tak ja tez na zaocznych :-) A z tego co zrozumialam to Ty nad morzem mieszkasz????????????????? Ahhhhhh!!!!!!Jak ja Ci zazdroszcze!!!!!!!!!Uwielbiam morze...Ja nad morze mam jakies 450 km...czyli autkiem jakies 8 godzin drogi,natomiast w gory mam blizej,bo jakies 4-5 godzin...ale to tak centralnie do Zakopanego,bo np.do Wisly,Szczyrku albo Ustronia Gorskiego to tak ze 2 godzinki,moze troche ponad.... Ja pitole,ale Ty z tym morzem to masz raj normalnie....a gdzie konkretnie mieszkasz????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć!! Już wróciłam sesja zakończona ostatni egzamin zaliczyłam na 4, i doktorowi baardzo podobała się moja praca, bo taka przemyślana i spójna logicznie, ucieszyłam sie z tych komplementów. Ja studiuję na morzem, czyli w Kołobrzegu:) Od domku to 2,5 godzinki autobusem. Miejsce, w którym mmieszkam bardzo mi się podoba dużo jezior na około. A Tobie jak idzie dietka?? Pozdrawiam i jutro zaczynam fazę zimową:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka ;-) Matko a jak tak uwielbiam kolobrzeg!!!!Ale i okolice jezior maja super klimat :-) A ja to poki co mieszkam w typowym blokowisku w miescie...... Czasem fajnie,bo wszedzie blisko,ale ja bardzo lubie nature i czesto jestem zmeczona tymi wszedzie panoszacymi sie betonowymi scianami,chodnikami itd.a latem i wiosna to juz szczegolnie.... Fajnie.,ze juz wrocilas i tak dobrze Ci poszlo w szkole :-) Co do diety do mam juz 5 dni za soba i dzisiaj jem tak sobie w miare normalnie....bez jadlospisu .Tak do wtorku albo srody,ale raczej do wtorku i od srody zaczne jeszcze raz zimowa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ćwiczyłaś w trakcie tych 5 dni dietki?? Jeśli tak to jakie ćwiczenia? Ja dzisiaj 1 godzinke w tym bieg+brzuszki+rozciąganie Bardzo bym chciała, żeby brzuch w końcu był płaski. Miłego wieczoru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak,cwicze.....w sumie to ja caly czas cos cwicze,moze nie jakos bardzo wyjatkowo systematycznie,bo czasem mam gorsze dni albo i kilka tygodni i mi sie nie chce....W sumie ja od 16 do prawie 21 roku zycia trenowalam systematycznie kilka rzeczy....potem jakos tak mi sie ilosc czasu przeznaczonego na cwiczenia skurczyl i okolo roku praktycznie przeszlam na tryb zycia taki raczej siedzacy....jednak od listopada 2006 zaczelam znowu cwiczyc,nie jakos pasjami tylko w celu poprawienia formy...Tak srednio 3-4 razy w tygodniu po okolo godzine,czasem poltorej... Jako,ze teraz prowadze inny tryb zycia i nie bardzo mam czas zeby sie zapisac na jakies treningi kupilam sobie taki sprzecik do trenowania brzuszka i plyty Cindy Crawford...i od listopada staralam sie systematycznie ciwczyc,zeby nie popasc w jesienne a potem zimowe zarlocwto i odretwienie,ale w okolicy swita jako ,ze sprzatnie ,zakupy i inne typowe pierdoly...zaniechalam cwiczneia.....i wiadomo....Od mikolajek dokadnie nie ciwczylam do prawie konca stycznia.....Przed swietami wazylam 62 kg,po swietach 65 ....a wlasnie w ostatnich dniach stycznia 68 kg.Ponownie wiec zaczelam cwiczyc tez tak 4 razy w tygodniu po godzine albo poltorej,....zawsze wieczorem....Ostatnie dni stycznia,jak zaczelam znowu cwiczyc,ograniczalam tez te rzeczy,ktorymi glownie sie odzywialam od mikolajek czyli czekoladki,pizza,chipsy i inne tluste i tuczace rzeczy...Od 6 lutego postanowilam zabarc sie za sie zeby na wiosne wygladac normalnie,jak zawsze....Nie przepadam kiedy ,mi wychodza ze spodni tzw.boczki ...No i bodajrze wlasnie 6 lutego kupilam sobie jeszcze stepperek...i cwicze na razie tylko na nim,ale od 19 lutego bede ciwczyla tez na tym drugim do brzuszkow i raz albo 2 razy w tygodniu z tymi plytami cindy na zmiane.....Na razie nie chce sie wazy,bo wiadomo,nie chce sie rozczarowca,bo to dopiero kilka dni....i nie chce sie za bardzo podekscytowac zeby nie zapeszyc jakby z kilo ubylo....Rozumiesz....A Ty zamierzasz cos cwiczyc albo cwiczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a tak poza tym to jem ladnie wszystko wedlug jedlospisu.Staram sie kolacje jesc najpozniej do 18:30 a jesli czasem bardzo mam ochote jeszcze cos zjesc to wypijam tak ze 2 szklanki wody...a jesli dalej mi sie chce cos zjesc to pozwalam sobie na jablko,gora 2 i nie za duze,albo grejfruta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a tak poza tym wszytskim to nie stosuje nigdy na diecie zadnych tabletek ani ziolek na odchudzanie....zdarzylo sie,ze ze dwa razy sprobowalam tabletek...kiedy kupilam Cidrex,innym razem Fit-Slim-Forte,ale ani jedno ani drugie nic kompletnie nie dalo,dlatego stwierdzilam,ze jak sie kiedys bede odchudzala to zadnych tabletekbo to starata kasy.... Mam to szczescie.ze mie mam cellulitu ano rozstepow,wiec nie stosuje tez zadnych kosmetykow w tym kierunku....Kiedys raz kupilam sobie,jako ze od zawsze wydaje mi sie,ze mam troche za grube uda...jakis czas temu kupilam sobie z garniera jakis krem ktory mial ponoc od codziennego stosowania minimum rani i wieczirem przez miesiac zmniejszyc mi obwod ud o minimum 2 cm jendego i 2 cm drugiego....ale stosowalam to tylko 2 czy 3 dni,bo po kazdym wymarowaniu ...jak sie wchlonelo i sie ubralam,mialam uczeucie,ze jestem brudna,wiec dalam sobie spokoj..... Takze jedyne co robie w celu odzyskania mojej zwyklej wagi to zbilansoawana,w miare zdrowa i lekka dieta plus umiarkowane acz systematyczne cwiczenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja staram się ćwiczyć przynajmniej 3 razy w tygodniu, nie wiem czy to nie za mało. Ale wtedy to jest godzinka. Ja już po śniadanku. A co słychać u Ciebie? Ja tez żadnych tabletek ani tym podobnych bzdur nie stosuje, bo wg mnie wtedy wytworzy sie błedne koło, a po drugie jak piszesz moga nic nie zadziałać. Lepiej za te pieniądze kupić sobie coś do ubrania:) Jedynie od czasu do czasu zrobie sobie zieloną herbatę z jaśminę, piję ja dla samego zapachu, a nie jakiegoś efektu. W ogóle jestem maniaczką różnych herbat, ostatnio kupiłam sobie o smaku jabłaka antonówki bardzo mi smakuje:) Lecę posprzątać w domu. Bo po wykładach zawsze narozkładam pełno rzeczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam powiedzieć ile ważę 57,6 przy wzroście 166, muszę to napisac w stopce będzie mnie bardziej motywować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo!To tez nie masz zbyt wilele do zrzucania ;-) To fajnie,bo nie bedzie tak jak na innych topicach jedna dziewczyna ma do zrzucenia 5 kg inna 20 kg to ta ktora ma wiecej do zrzucenia wyzywa ta pierwsza,zazdrosc jakas czy zloscliwosc ludzka...ja nie wiem :-) Ale ogolem rzezc biorac do wydaje mi sie fajnie,ze tez nie mam zbyt duzo do zrzucania....w ogole pisalas bodajrze kiedys,ze chcesz wazyc 52 kg.Czyli powiedzmy masz 7,5 kg do schudniecia....A jestes grubo czy drobnokoscista,bo jesli grubokoscista to czy te 52 kg na 166 cm nie malawo troszke....? Ja sie ostatnio dowiedzialam w koncu jak sie to sprawdza czy jestes grubo czy drobno koscista i jaka to robi roznice w kwestii wagi i wygladu...wiec jesli nie wiesz a chcialabys to chetnie ci napisze ;-) Ps.W ogole to Czesc :-) Bo sie tak nieladnie zachowalam i nie przywitalam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! Już po sniadanku jestem, pies dzisiaj nie dał pospać dłużej, też bardzo chciał już zjeść śniadanko:) Co słychac u Ciebie? Wydaje mi sie, że raczej drobnokoścista, ale będę wdzięczna jak napiszesz mi co i jak. Muszę lecieć do miasta, przydałyby mi sie kalosze, bo śniag się rozpuszcza. Zajrzę popołudniu, albo pod wieczór. Miłego dnia i dietkowania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jeszcze ja na chwilkę, dopisałam na stopce wagę i jestem ciekawe czy się pokaże:) Bedzie mnie bardziej motywować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc ;-) Ja wczoraj mialam strazsnie zabiegany dzien...nawet w sumie nie mialam za bradzo czasu zeby posiedziec na kafe ani pocwiczyc....Ale pewnie w ciagu calego dnia biegania po miescie i zalatwiania przeroznych spraw i tak wiecej kalorii spalilam niz gdybym siedziala caly dzien w domu a tylko wieczorkiem pocwiczyla godzinke czy tam poltorej :-) a co do tej grubo i drobnokoscistosci to ja zawsze myslalam,ze jestem grubokoscista.....i tez sadzilam,ze lepiej byc drobnokoscistym....ale rzecz wyglada inaczej....Kwestie czy jestes drobno czy grubokoscista mozna rozstrzygnac w nastepujacy sposob....Zmierz sobie ile masz w kostce w najszczuplejszym miejscy i ile masz w nadgarstku.... Ja mam 180 wzrostu i mam w kostce 21 cm a w nadgarstku 14....i jak sie dowiedzialam to znaczy,ze jeste drobnokoscista...wiec jako,ze Ty masz 166 cm wzrostu to sadze,ze abys mogla uwazac sie za drobnokoscista to powinnas miec w kostce okolo 18-19 cm a w nadgarstku okolo 11-12 cm ...No a jak juz sie pomierzysz i stwerdzisz czy jestes drobno czy grubokoscista to w wygladzie zewnatrznym sprawa przeklada sie nastepujaco....powiedzmy sa 2 dziewczyny po 20 lat,170 wzrostu.jedna wazy 60 kg i druga tez wazy 60 kg.Obydwie prowadza mniej wiecej jednakowo umiarkowanie aktywny tryb zycia czyli maja mniej wiecej obydwie bardzo zblizone wartosci tkanki miesniowej jak i tluszczowej ....a cala roznica polega na tym,ze ta grubokoscista,wazac 60 kg i majac umiarkowana ilosc miesni i tluszczu,prawdopodbnie bedzie wygladala na wyjotkowo szczuplutka osobe podczas gdzy ta druga ,rowniez wazaca 60 kg ,bedzie sie wydawala duzo masywniejsza i bardziejobtluszczona.....a caly bajer to wlasnie grube lub cienkie kosci....Jak masz grube to one waza duzo i przy osobie drobnokoscistej,w tym samaym wieku i o tym samaym wzroscie bedzie sie mialo mniej ciala....bo wiekszosc masy to szkielet czli caly kosicec....A caly szkielet tej drobnokosctej bedzie wazyl duzo mniej niz osoby grubokoscistej czyli ta drobno bedzie miala duzo wiecej ciala i tluszyku....niezly bajer ,co? No i wydaje mi sie,ze jesli jestes grubokoscista to przy tych 52 kg bedziesz wygladala tak chudziutko jak niejedna modelka....natomiast jesli okazesz sie drobnokoscista to wazac 52 kg bedziesz zgrabniutka i wystaraczajaco szczupla ;-) No to teraz sie pomierz i mi napisz,bo sama jestem ciekawa...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już po obiedzie, ta kasza tak mnie dzisiaj uszczęśliwiła, surówka i mięsko również:) Muszę przyznać, że się najadłam. Wiesz ta dieta odpowiada mi pod tym względem, iż nie myślę o jedzeniu, jak będąc na poprzednich. I wiesz co Ci jeszcze powiem, czuję się jakaś szczęśliwsza, pewnie dlatego, że sesja już za mną. Ale pewnie dietka też ma w tym spoey udział:) A to moje wymiary: nadgarstek: 13 cm kostka: 19 cm I jak to widzisz? Raczej drobno? Smacznego obiadku, jeśli jeszcze nie jadłaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×