Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dfrgthyj

Boje sie porodu...

Polecane posty

Gość colombinka
dziewczyny, a na przyklad to, ze kobietama szeroką miednice, np. 104 w biodrach nie bedąc gruba, moze byc pomocne? ja tez boje sie porodu, ale pocieszam sie tym, ze moze bedzie latwiej, bo jestem szeroka. a najbardziej ze wszystkiego, boje sie chamskiego personelu. juz mysle, ze sama jakos dam rade, ale jesli personel bedzie nie mily to sie zestresuje i wtedy bedzie juz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane...najdalej za 23 dni przyjdzie na świat moja córeczka i co tu kryć ... im bliżej daty porodu tym bardziej się boję :o ale z drugiej strony już przez te 9 miesięcy zdążyłam się pogodzić z bólem jaki mnie czeka i przygotowałam się na najgorsze bo czy poród będzie naturalny czy poprzez casarkę to i tak będzie bolało a dziecko musi jakoś wyjść. Popieram zdanie że najlepiej jest wyobrażać sobie najgorszy ból bo być może podczas samego porodu nastąpi miłe rozczarowanie :) Powiem Wam też że z brzuszkiem jest mi już tak ciężko i tak bardzo chciałabym już przytulić moją Kruszynkę że ból porodowy nie jest już dla mnie największym zmartwieniem ... bardziej boję się (odpukać) komplikacji podczas których mogłoby się coś stać dziecku ... ale jestem dobrej myśli i wierzę że znajdę się wśród tych szczęściar które poród wspominają jako najpiękniejszy dzień w swoim życiu :) Czego i Wam życzę ❤️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaycie. Ja urodzilam synka ponad 2 tygodnie temu. Ciaze mialam cudowna, prawie zadnych typowych dolegliwosci. Porodu sie wlasciwie nie balam, nastawilam sie pozytywnie (i tu nie zgodze sie z opiniami, ze nalezy oczekiwac katastrofy, wlasnie przeciwnie) moze dzieki kolezance, ktora miala leciutki porod a ja duzo z nia o tym rozmawialam. I mysle ze to bardzo zaowocowalo. Bo pojechalam do szpitala bardzo pozytywnie nastawiona, porod mialam rodzinny, warunki rewelacyjne, personel cudowny. Do 6 cm rozwarcia skurcze byly prawie bezbolesne, wszyscy mowili, ze nie wygladam na rodzaca. Potem to sie zmienilo ;-) bo od 7 cm byly skurcze ale rozwarcie nie postepowalo. I tu rzeczywiscie bol byl mocny, to taki rodzaj bolu przed ktorym nie mozna uciec. Pomoglo mi siedzenie w wannie i polweanie brzucha woda. chodzenie zdecydowanie bol wzmagalo. Ostatecznie dostalam oksytocyne na przyspieszenie porodu a ze balam sie, ze zwiekszy ona bol to jednoczesnie zaaplikowano mi zzo. i potem juzposzlo gladko. Parcie blyskawiczne, tu czulam bol przy skurczach, ale to juz byla pestka i dzidzia zaraz byla na swiecie. Cudowny moment. Poeiem szczerze, ze wsponmnienia mam tak wspaniale, ze wlasciwie drugafaze porodu moglabym przezywac codziennie. I bardzo chce miec kolejne dziecko!!! Jezeli bedzie bardzo ciezko wez zzo. Naprawde bedzie latwiej. powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, ja przy pierwszych skórczach jeszcze się śmiałam, też dostałam oksytocyne na przyspieszenie i to trzy zastrzyki a potem jeszcze kroplówke bo samo nie chciało się zacząć... może dlatego było to dla mnie tak bolesne. Po 2,5 h już mi nie było do śmiechu... chciałam stamtąd uciekać,wrzeszczałam że już nie chce więcej dzieci, potem że wogóle nie chce dziecka, że sie rozmyśliłam... Chyba cały szpital słyszał moje \"ja już nie chce!!!!!!!!!!!\" Ale teraz już też sie z tego tylko śmieje. Głowa do góry dziewczyny, nigdy nie jest tak źle że nie mogłoby być gorzej, a radość z dziecka jest przeogromna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To normalne ze sie boisz, ale jak juz sie zacznie, to uwierz mi ze będziesz spokojna jak nigdy i strach minie i będziesz bardzo racjonalnie myśleć!! Ja nie wiem, ale wydaje mi sie ze wtedy zaczyna wydzielać sie jakiś hormon odpowiedzialny za to:) Sprawdziło się to juz u wielu moich koleżanek. Mi odeszły wody o 2:15 w nocy i w całym mieszkaniu nie było światła (jakaś awaria, była burza) Mój mąż był 100 razy bardziej zdenerwowany ode mnie:) Ja na spokojnie chodziłam po mieszkaniu i zbierałam resztę nie spakowanych rzeczy, przyświecając sobie telefonem kom;) Zuzik urodził sie tydzień przed terminem, a dzień przed planowaną cesarką (duże dziecko). Urodziłam ja siłami natury o 9:15:) BOŻE!!! JAKA JA BYŁAM Z SIEBIE DUMNA!!!:D Godzinę po porodzie poszłam pod prysznic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo USG wykazało ze mała ma około 4,5kg i ze obwód główki jest spory. Lekarz zasugerował cięcie, a ja sie zgodziłam Na porodówce zmierzyli miednice, powtórzyli USG, zbadali i powiedzieli ze powinnam jednak próbować rodzić naturalnie i spokojnie dałam rade. Mała była dotleniona dostała 10pkt. MIała 62cm i ważył 4300.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luzika 123
grzywa - telefonem powiadasz :) :) :) fajnie :) choć mały promyk słońca w tej całej hordzie straszaków :) boooooliiiiiiii napisała : "ja też nie wiem czego tu na forum dziewczyny oczekują? straszenia ?, przestrog?, pocieszenia?;" - na pewno nie oczekujemy straszenia i coraz to nowszych historii z horrorem w tle :O nie oczekujemy też że za nas urodzisz :O wystarczy pocieszenie, że tyle dziewczyn rodzi to i my urodzimy, a o komplikacjach sąsiadki/znajomej/czy nawet rodzącej przed chwilą wiedzieć nie musimy, po co nam taka wiedza, my na to nie będziemy miały zbytniego wpływu. Może będziemy miały szczęście i nam się to nie przydarzy :) trafimy na fajnych lekarzy, którzy nam pomogą i nas przez to poprowadzą :) czego oczywiście wszystkim brzuchatkom i sobie życzę :) 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazda rodzi inaczej moja kolezanka-22 lata wody odeszly jej o 3 nad ranem, o 6 w szpitalu byla, o 9 juz rodzila-express ja w szpitalu cos kolo 23 w sobote, porod niedziela po 22 mialam oksytocyne, masaze, czopki-tragedia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LUZIKA 123 jesli chcecie usłyszeć tylko takie rzeczy to nie było sensu tematu zakładać, każda chce opowiedzieć swoją historię, i każda mówi szczerze jak jest, jeśli chcesz słyszeć tylko słowa pocieszenia to myśle że po prostu powinnaś być dobrej myśli i nie pytać innych o nic a już napewno nei czytać tego co tu piszą. No i żadna nie straszy- to są fakty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×