Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

erwina

radości i smutki w walce o lepsze jutro!!

Polecane posty

Ale sobie pospałam.. :-) Poza tym u mnie prześliczna pogoda!! Słońce cudownie świeci, aż chce się wyjść z domu. Szkoda że sama no ale i tak się za chwilkę jakąś wybiorę. Jeśli macie też tak pięknie to życze udanych spacerów!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka...co słychować? u mnie wszystko ok, drugi tydzień ferii jakoś leci, synek rozpoczął "ferie pod koszem" i jest zadowolony...Ja również bo pracowałam do 12 i zupełnie inaczej dzień wygląda...ale się cieszyłam jak wyszłam z pracy a tu słoneczko...nie czuje się zmęczona bo nie przesiedziałam 8 godzin w dusznym pomieszczeniu pracując na kompie... :-) a praca od 7 rana też ma swoje zalety...cisza i spokój zanim się nie zwali cała firma na 8... :-) Oglądałam przed chwilą program o dietach...hehe...czas pomyśleć i powrócić do ćwiczeń i zdrowego odżywiania...hehe... Serenity a Ty trzymasz się diety? tzn gotujesz jak na montingniacu nadal? Amirko jeśli chodzi o sanatorium to moja kuzynka też dostała info o wyjeździe 2 tygodnie przed rozpoczęciem zarówno jak jechało jej dziecko jak również ona sama bo jest nauczycielem...tez się zdziwiła, że tylko ma 2 tygodnie na przygotowanie i to jeszcze spędzała w sanatorium święta Wielkanocne...widocznie taką mają taktykę...w każdym razie zyczę powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz sobie przypomniałam że u moich rodziców i teściowej też tak było zwyjazdem do sanatorium, w sumie na ostatnią chwilę. U mnie też póki co wszystko ok, choć jutrozaczynam doroczny marsz po lekarzach... grr... już mi słabo jak pomyślę o tym, no i o kosztach.. Za to dziś jeszcze przyjemnie, bo za chwilkę lecę do fryzjera :) Majmaczku fajnie masz z tym wcześniejszym wychodzeniem, ja w tym tygodniu mam przekichane, wracam cały czas późno.. Na szczęście nie z powodu pracy, mam grafik różnych spraw do załatwienia, a od jutra to już w ogóle będzie szaleństwo.. Pozdrawiam ciepło!! A i przypomniało mi się, Momirko jak dotychczas udało mi się w tym Ibutiku zakupić troszkę rzeczy i wszystko jest ok. Jest sporo rzeczy dziecięcych także Majmac jak chcesz to też sobie rzuć okiem :) Pa pa,idę się szykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello... dzisiaj mija mi dzionek fajnie...po pracy poszłam na kręgle z dziećmi i ich kolegą w ramach urodzin synka...to dzisiaj mija mu 10 lat...nie mogę uwierzyć, że mam 10 letniego synka...dużego chłopaka...a córcia też go goni...już 6,5...hmm...kiedy to minęło...impreza dla rodziny czeka mnie w niedziele... a teraz synek odstawiony na zajęcia karate...nie upiekło mu się nawet w urodziny choć myślał, że dzisiaj będzie laba...ale nic z tego...nie ma to jak systematyczność... :-) Tak poza tym bardzo mi się podoba taki czas pracy do 12...super sprawa...mieć reszte dnia dla siebie i nigdzie nie biegać...zakupy i obiad zrobione...i mieć trochę czasu dla siebie... :-) Erwinko trzymam kciuki za udane i szybkie wizyty u lekarzy...nic przyjemnego...ech... Amirko jak się sprawy mają przed wyjazdem? Momirko, Serenity coście tak zamilkły? może rzucicie jakimś przepisem na pyszne danie lub sałatkę...taką nowość moim gościom bym strzeliła w weekend...a niech pamiętają wizytę... :-) Miłego popołudnia życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Majmac u mnie jak na wariackich papierach...mam mnóstwo rzeczy do załatwienia,zbieram dokumentację medyczną,robię zakupy,przeszkalm córcię w wilu sprawach,przekazuję...ach a czasu tak mało.Piątek odpada nic nie załatwię,bo wyjeżdżam tradycyjnie do Łodzi,w sobotę odsypiam...7 dni w tygodniu to zdecydowanie za mało... Zmykam pod prysznic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie pisałam bo oprócz musiałam wygospodarować dodatkowy czas na chorobę ;) Tak, tak... Jak jest rodzina to nie ma kiedy chorować, ale to akurat pewnie wiecie. Trzyma mnie już ponad tydzień. I jedynie w niedzielę udało mi się poleżeć w łóżku. Nie myślcie jednak że leżałam bezczynnie :O Niestety góra klasówek czekała na sprawdzenie :O Pochwalę się jednak czymś innym. Otóż dostałam od teścia maszynę do szycia po babci mojego J. W zeszłą sobotę mąż rozłożył mi sprzęt (byłam w szoku, że wie jak te nitki przewlekać, opuszczać stopki, itd!) i skróciłam mu dwie pary spodni :) Najpierw oczywiście poświęciłam na próby ściereczkę kuchenną ;) Jestem z siebie taaaaka dumna! I teraz wiem, że jak mam takie cudeńko w domu, to na skracaniu spodni się nie skończy! :) :) Erwinko, koniecznie mi się proszę w nowej fryzurce pokazać! A maraton po lekarzach odbębnisz i spokój. Powiem Ci że jak wracałam wczoraj z pracy to myślałam o Tobie. Słonce piękne, ciepło, wiosnę czuć, myślę sobie, Erwinka fruwa ;) Jezu, Majmac, 6 lat.... ale zdaję sobie sprawę, że nawet nie wiesz kiedy to zleciało. Ja zdaję się "wczoraj" poznałam J, a tu nagle mam prawie rocznego syna :D Amirko, dasz radę, zobaczysz że po powrocie będziesz prze szczęśliwa, że synek podleczony a córcia świetnie się spisała :) Serenity, wszystko dobrze??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka... jestem po imprezie urodzinowej synka...zrobiłam trzy sałatki,kurczaka, szarlotke z bitą śmietaną i murzynka...hehe...od wczoraj latałam po zakupy i siedziałam w kuchni, sprzatałam chatkę...no już po nalocie gości...było miło...ale też zaliczyłam 2 godz. marsz z kijkami...i tu jestem z siebie dumna...chęci są i pogoda sprzyjała...jeszcze ograniczę jedzonko i jakoś może pójdzie z tym gubieniem kg... :-) Jutro wszystko wraca do normy...u nas koniec ferii...więc akcja szkoła i zajęcia pozalekcyjne ruszają...znowu bieganina...nie obejrzymy się a tu zaraz Święta... A wy kobitki jak spędziłyście weekend? Mój m ogląda hokej walka o złoto...choć nie bardzo mnie to jara... :-) chyba do niego dołączę... Buziaczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale osiołek ze mnie... :O Majmaczku wszystkiego naaaaaaaaj dla syneczka 🌼 Więcej później 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Erwinko, co u Ciebie? Trudno uwierzyć, że nie znalazłaś chwilki na wpis. I chyba jak pora będzie dla Ciebie "normalniejsza" napiszę smska bo aż się martwię... Serenity, a Ty? Nie daj się prosić o jedno krótkie zdanie. Z Antosiem wszystko dobrze? Ja wczoraj zamówiłam pierwszy urodzinowy torcik. Będą dwa. Jeden w urodziny, dla najbliższych, a drugi na imprezę za trzy tygodnie. Nie przeżywam jakoś strasznie. Nie biegam za balonami, serpentynami, kucharkami, jak moje znajome mamy marcowe. Coraz bardziej za to wracają wspomnienia tych ostatnich dni przed porodem... :) W weekend pojechaliśmy do Miasta, bo syn przestał mieścić się w foteliku. Zresztą mówiłam Erwince że czekam tylko na trzynastkę, która ze względu na to, że byłam na macierzyńskim okazała się połowę mniejsza. No ale..., udało nam się coś tam jeszcze zaoszczędzić i Synek wrócił do domu w nowym foteliku i nową lekką spacerówką w bagażniku :) Przy okazji kupiliśmy dla J. nowy aparat na raty.Duuuużo rat :P Pomyślałam sobie, że skoro już kończył te fotograficzne szkoły i zdjęcia są jednak jego pasją to niech ma je czym robić. To tyle u nas. Wiosna nieśmiało zagląda nam w okna i czekam aż rozgości się na dobre :) Buziaki dla Was. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka... w pracy mam kongo a w domu kocioł po feriach...dzisiaj jedyne co to mi się udało wrócić na piechotkę z pracy (poł godziny drogi) i poszłam na step...nawet zakupiłam karnet, żeby mieć motywację...nareszcie otworzyli coś na moim osiedlu...nie musze nigdzie dojeżdżać i tracić na to czas...dopiero teraz dopadłam sie do kompa, żeby zrobić przelew... Dziołchy a co u Was? Erwinko, Amirko, Serenity? czyżbyś Serenity wrócila do pracy? Tydzień mi zleciał jak z bicza...i już marzec ...zaraz święta... Amirko kiedy wyjeżdżasz? Erwinko biegasz po lekarzach nadal? Buziaki laseczki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Majmac, chociaż Ty... bo już myślałam, że mój wpis będzie historycznym, finalnym, zamykającym na dobre forum :O Erwinka biega po lekarzach. Serenity mnie olała i nie odpisała na smsa. Amirka pewnie już pojechała. Fajnie Ci Majmac z tym stepem... Ja może się skuszę na nordic jak zrobi się cieplej. Nie wiem czy wiecie, ale week majowy coraz bliżej... :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rano było piękne wiosenne słońce, a teraz sypie "jak kozie z d..y" (cyt."Ciało") A już tak się cieszyłam że zrobiło się "normalnie". I mój mąż wczoraj przypieczętował tę radość cudnym bukietem moich ukochanych tulipanów :) No cóż.. jeszcze tydzień, jeszcze dwa... Erwinko, jak się tak ładnie uśmiechnę :) - o tak, i jak Cię bardzo ładnie poproszę (oczka kota ze Shreka) to napiszesz coś na forum???? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello... też sie zaopatrzyłam w tulipany Momirko...co prawda dałam kasę mężowi i miał mi kupić...hehe...taki los po 13 latach małżeństwa... :-) U nas też śnieg od rana pada...myślałam, że zemdleje jak odsłaniałam rolety...ale nic...słoneczko też przebija więc jest nadzieja że zaraz będzie wiosna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane!! Napiszę jutro, dziś padam ze zmęczenia.. proszę o wybaczenie... ❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczcie moją nieobecność,ale nie miałam na nic czasu...dzisiaj 10 wyjeżdżam i wracam 2 kwietnia.Jak będę miała tam neta to na 100 % się odezwę. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amirko, to ja Tobie życzę powodzenia :D O nic się nie martw, wykorzystaj ten czas, żeby się zregenerować, odpocząć, pospacerować :) I jak będziesz miała możliwość to oczywiście się odezwij. Trzymam kciuki za udany pobyt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmieniłam synkowi suwaczek! W końcu nie jest już noworodkiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej.. NIe wiem już jak żyję, ostatni tydzień to było koszmarne szaleństwo! Rano dzwonił budzik i w chwilę później wykończona wracałam dodomu, tyle, że była 20ta albo 21sza.. Nie wspominając omoich nerwach😠 Wszytsko mniej więcej jest ok, pewne sprawy do poprawienia. Gorzej że kolano znowu się odezwało i to solidnie :O NIe wiem co zrobię z tą nogą. Nie mam już pomysłu. A dziś nadrabiałam porządki w domu, po tygodniu miałam niezły bajzel hehehe. Właśnie się wyrobiłam, jeszcze coś zjeść i wreszcie szczęśliwie odpocząć. Nie mam zamiaru nawet na chwilkę przekorczyć progu domu. Wszystko przygotowane do totalnego leniuchowania. Jedzonko na stole, mnóstwo owoców, słodyczy chipsów itp. Także śmigam do mojego raju ;) Do maja rzeczywiście coraz bliżej :) W tym tygodniu wpłacę rezerwację. Mam nadzieję, że plany aktualne?? Bo ja już nie mogę się doczekać!! Do mnie Serenity też sie nie odezwała tzn. ani nie oddzwoniła, ani nie wysłała smsa. Może to zpowodu dziadka :( Pozdrawiam wszystkie razem i każdą z osobna 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello... u mnie dzień jak co dzień...rano poszłam na zajęcia "płaski brzuch" hehe...cokolwiek to znaczy... :-) pół godziny rozgrzewki i pół godziny ćwiczeń na brzuch...oczywiście podczas zajęć powiedziałam "dość słodyczom" jak wiadomo nie na długo bo własnie przed chwilą spałaszowałam batonika...ale mam wytłumaczenie...lada chwila przyjedzie @... Oczywiście po ćwiczeniach byłam zaledwie 15 min w domu bo pojechaliśmy na mecz koszykówki kobiet a potem wpadliśmy do hipermarketu po nasz obiad...czyli bułke, jogurt i kabanos w rękę... :-) tak wygląda moja dieta dzisiaj :-) :-) :-) ...potem pojechałam po psa do siostry bo wyjechała i mam siostrzeńca na weekend...a chłopaki z powrotem na koszykówkę ale mężczyzn...synek dostał na zakończenie "ferii pod koszem" 2 bilety na mecz...więc dzisiaj dzień z koszykówką...pooddzwaniałam na nieodebrane połączenia...i teraz dopiero siądę i wyciagnę nogi na fotelu...oczywiście ze sprzątania nici dzisiaj...wszystko mnie boli po ćwiczeniach...w czwartek miałam oprócz stepu ćwiczenia z gumami...poruszały mięśnie, których nie używałam od 30 lat chyba... :-) ledwo weszłam po schodach...ech...starość nie radość...Erwinko współczuję z kolanem...cholerstwo...jak dla mnie weekend majowy aktualny... :-) mam nadzieję, że do tego czasu dostane zwrot z urzędu...hihi... spadam na mój fotel zanim chopy przyjadą i zrobią szum... Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Erwinko, cmok, cmok... głowa do góry :) będzie w końcu dobrze :) A z tym kolanem to faktycznie jakaś dziwna sprawa. Że też od tak dawna nikt nie potrafi Ci skutecznie pomóc.. Obyś wreszcie trafiła na kompetentnego lekarza. Trzymaj się! A... proszę mi się dziś zameldować na skypie :) Bardzo chce Cię zobaczyć i zamienić ze dwa zdania. No chyba że P. szykuje coś dla Ciebie na wieczór z okazji naszego święta ;) Majmaczku, ależ Ci zazdroszczę tej siłowni! Ja w swojej mieścince mogę tylko o czymś takim pomarzyć! Dobrze, że się ruszasz bo to podstawa w gubieniu kilogramów. Jedzenie jest mniej ważne :) A jak dokładnie rok temu o tej porze byłam po 7 godzinach skurczów i bóli krzyżowych i spacerowania po szpitalnym korytarzu, i już zaczynałam widzieć wszystkie gwiazdy i galaktyki nawet i wszystkich świętych wzywać... Łezka się kręci w oku na samo wspomnienie :) A właśnie jak to piszę Syn demontuje ojcu pianino :D Serdeczności dla Was w dniu kobiet 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! wiem, że długo nie dawałam znaku życia i nie mam na to usprawiedliwienia:-o liczę jednak na wasze zrozumienie. dziś wieczorem wróciliśmy z borów tucholskich, byliśmy na małym wypoczynku by podładować akumulatory..ostatni okres w naszym życiu był dość wyczerpujący, ponad 3 tyg. mieszkaliśmy u rodziców by dzielić się obowiązkami dot.opieki nad dziadkiem. już z nami go nie ma, ale długo trwało zanim na dobre pożegnał się z życiem:-o w każdym razie chcę napisać, że żyję i mam się nie najgorzej. skrobnę więcej w póżniejszym czasie, bo strasznie chce mi sie spać, a poza tym muszę nadrobić zaległosci na topiku:) p.s.momirko przepraszam, ze nie odpisałam na smsa, ale gdy wyjeżdżam na kociewie bądź kaszuby wymieniam kartę na erę. dzikuję jednak za pamięć. buźka wielka!😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serenitko, wyrazy współczucia.... Nie gniewam się oczywiście, ale naprawdę się martwiłam. Szczególnie o Antosia. Jak się nie odzywałaś, to myślałam jedynie: "....Żeby tylko z Antkiem było w porządku". A u nas urodziny się udały :) Na mszy Marcel był bardzo grzeczny. Co prawda nie miał ochoty siedzieć, ale na szczęście nie spacerowałam z nim długo, bo zaciekawiła go skutecznie klamka przy konfesjonale :P No a od niedzieli goście, goście .... i tak do 21 marca będzie :) Serenitko, na jakim etapie jest Antoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka... Serenitko ode mnie też przyjmij wyrazy współczucia... Zazdroszcze Borów Tucholskich...uwielbiam je...ostatnio słoneczko grzało...pewnie miałaś ładną pogodę... U mnie zapiernicz...mam kontrole w pracy z Urzedu Celnego...pomimo, że nie mam z tym nic wspólnego teraz ...zajmowałam się tym ponad 2 lata, które niestety również kontrolują...więc biegam do archiwum i do ksera...i tak od tygodnia...po pracy staram się chodzić na ćwiczenia...wczoraj byłam na stepie +piłki...nogi miałam jak z galarety a piłka trzęsła mi się między nogami jakbym miała delirke...hehe...mięśnie nóg odmówiły mi posłuszeństwa...no ale nic..i tak było fajnie...mam nadzieję, że mój zapał nie opadnie tak szybko...narazie mam karnet on-line czyli moge kiedy chce przychodzić przez m-c więc muszę korzystać ile się da...dom powoli zapuszczony bo matka biega na ćwiczenia :-) :-) :-) Musze kończyć...miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej... A ja tak jak myslałam wyłożyłam się skutecznie i leżę od wtorku w wyrku ...😠 Nadal mam dreszcze i nie szczególnie chce mi sie cokolwiek, więc głównie leżę i marudzę :P P właśnie leci na zakupy, a po drodze wpłaca zaliczkę na hotel :) To jedyny pozytywny aspekt od kilku dni. Mocno was ściskam,przede wszystkim Serenity, której mocno współczuję. Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! dziękuję, że mnie nie zbeształyście i jest mi ogromnie miło z powodu waszej wyrozumiałosci:) co do dziadka, to oczywiście jego odejście było wielce smutne, ale i spodziewane...właściwe dziwnie mi to pisać, żeby źle nie zabrzmieć, ale jego życie tak długie, było cudem i tak naprawdę nie mam jakiegoś żalu za to, ze się skończyło, bo dziękuję za każdy dzień który był z nami, smutno mi tylko, że tak musiał się męczyć, a to jest naprawdę nie do opisania...rodzice nie dawali już rady, więc mieszkaliśmy u nich by zajmować się dziadziem na zmianę...zmarł przy mnie i przy mojej siostrze, było cicho i spokojnie i godnie i jakoś tak inaczej niż się wyobraża nie chcę marudzic, ale naprawdę mnie to wykończyło, stąd ten wyjazd, trochę się wybyczyliśmy w tych borach, zwłaszcza, że nie ma tam zasięgu i M nie miał tel. z pracy, co jest dla nas ostatnio horrorem. co poza tym? u antosia wszystko w porządku, teraz jest na etapie pełzania, staje juz pod warunkiem, ze może się podtrzymać, siedzi, gra na swoim małym pianinku, śmieje się do rozpuku i co by nie pisać, jest wspaniały, słodki, cudny, przenajlepszy! oczywiście to jest mega niobiektywna opinia jego mamy:) byłoby na tyle na razie, erwinko i momirko jeszcze raz przepraszam za brak responsu z mojej strony i ogromna buźka za pamięć! papa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Serenity jeszcze raz serdecznie współczuję. Po tygodniu wróciłam z synkiem do domku.NFZ normalnie sobie zakpiło,wysłało mnie do sanatorium które nie specjalizowało sie w AZS.Próbowali leczyć synka tym co przywiozłam,czyli równie dobrze mogłam to robić w domku.W poniedziałek miał wizytę u dermatologa,który zlecił maść ze sterydami.Na maść czekaliśmy 4 dni,co dla mnie było skandaliczne!!! Poza tym od samego początku nie chcaiłam M poddawać terapii sterydowej! Niestety skóra robiła się coraz gorsza! Poszłam do lekarza i na własna prośbę wróciłam do domu.Wczoraj poszłam prywatnie do specjalisty.Dowiedziałam się,ze bardzo dobrze zrobiłam rezygnując z sanatorium,bo sterydami leczyć mogę wszędzie.Gdyby NFZ wysłał mnie chociaż w góry to by synek zmienił klimat,a tu z morza nad morze.Od tej chwili leczę M prywatnie,ponieważ na fundusz nic nie zdziałam. Serenity mam w Borach znajomych,którzy tam jeżdżą od wczesnej wiosny do późnej jesieni.Mamy stałe zaproszenie,więc może kiedyś tam się spotkamy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas leci nieubłaganie.. szczerze mówiąc najchętniej posiedziałabym w domu jeszcze z tydzień, tyle że zdrwa. Antybiotyki odbijają się teraz swoim echem :O Żołądek, refliks ble.. Czasem mam zupełnie dość, to jak z deszczu pod rynnę. Amirko nic dodać nic ująć NFZ i nasi lekarze 😠 Na nich wściekam się zawsze najbardziej, bo to przecież od nich zależy jak nas leczą, a brutalna prawda jest taka, że leczą tylko za pieniądze, a jak ktoś przychodzi w ramach usług darmowych to nie jest leczony a zniechęcany. Jak sie zniechęci to przecież pójdzie gdzieś i da komuś w łapę... Szkoda słów... Zmykam sie szykować do pracychoć baardzo mi się nie chce. Pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Erwinko, mam nadzieję, że wyczerpałaś już limit na choroby w tym roku :) Amirko, przykre, że się zawiodłaś... Może się mylę, ale widocznie Twój M. nie ma poważnej "wersji" AZS skoro może obyć się bez sterydów. Znajomej z pracy córka niestety bez sterydów nie mogłaby żyć normalnie. Także dobrze, że u Was się jednak da. Trzymam kciuki żeby było tak nadal :) Majmac, jak forma? U nas życie toczy się codziennym, rodzinnym rytmem. Synek pewnie nawet nie zauważył pierwszych urodzin, a szkoda, bo otrzymał wiele serdeczności :) Czekam na tę wiosnę jak na zbawienie. Chciałabym już wychodzić z Małym na spacery po pracy i wystawiać twarz do słońca. I chadzać na wieczorne spacery poplotkować po babsku ;) Ech... Ps. Wysyłam maila ze zdjęciami :) Lecę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello.. zgłaszam się, że żyję...weekend oczywiście w biegu...synek miał turniej szachowy w sobote ale zajął stety albo niestety 4 miejsce... i tak jestem z niego dumna :-) a potem poszliśmy na słynne imieniny Krystyny... i tak do rana...niedziele od rana w biegu...czyli mało snu bo córcia śpiewa w chórku dziecięcym w kościele i trzeba było być...potem byliśmy na Kolosach 2009 i bardzo mi się podobało choć byliśmy może z godzine bo dzieciom się nudziło ale opowieści podróżników było naprawde przyjemnie posłuchać...trafiliśmy na prezentację o alpiniście który zginął w zeszłym roku w górach P.Morawskim, prezentacje prowadziła jego żona...ech myślałam, że się rozbeczę...w przyszłym roku muszę się wybrać na dłużej i bez dzieci... :-) Jeśli chodzi o forme to nieźle choć dzisiaj ledwo się zwlekłam z wyra...nawet urlop chciałam wziąć ale niestety musiałam coś załatwić w pracy i przyjść...byłam już 6 razy w ciągu 10 dni i powoli widzę efekty...ale siły mi zdeczko opadły...musze wyluzować bo padne gdzieś po drodze... Amirko ale miałaś przygode z sanatorium...niech to... Serenity pięknie opisałaś o dziadku i piękne jest to, że przy Was odszedł...przy rodzinie, która go kochała...w spokoju i ciszy... Erwinko skutecznie wspierasz nasze apteki? Mają się nieźle...nie musisz tego robić :-) :-) :-) Momirko synek jest bardzo podobny do Ciebie...śliczne dziecko i piękne zdjęcia!!! No to wracam do pracy... Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×