Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

foxxy

kto sie NIE boi porodu?...... i czy faktycznie już po nim...

Polecane posty

miałyscie racje zeby sie nie bac, czy ból was przeraził, wiadomo jak człowiekowi dzieje sie krzywda i odczówa potworny ból chce umrzec w myslacha by juz przestało sie cokolwiek czuc jak to u was było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czulam sie ok poki nie dostalam oksytocyny bo akcja siadala ciagle i juz dosyc dlugo to trwalo wczesniej bol byl do zniesienia, moglam norlanie rozmawiac, zartowalam, w czasie skorczy robilam przysiady itp jak mnie podlaczyli (po 12 godz od tego urodzilam) to myslalam ze umre, bol okropny, normalnie darlam sie na caly oddzial :( myslalam ze nic gorszego juz mnie nie spotka jak urodzilam bol jak reka odjal, normalnie nic mnie juz nie bolalo zaraz wstalam (nie bylam cieta) i do sali poszlam, nad ranem (urodzilam przed 23) prysznic no i toaletka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od samego początku kiedy próbowałam zajść w ciaze oraz kiedy przyszedł moment porodu nie bałam się.Dlatego że odrazu nastawiłam się psychicznie że to będize bardzo bolało-i wiesz co takie nastawienie się bardzo mi pomogło.Bolało ale to nie była dla mnie trauma.Najgorzej było mi kiedy znieczulenie przestało działać(miałam cc) oraz te pierwsze dni chodzenia-boał brzuch a jeszcze bardziej kręgosłup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to było tak: od 12.00 miałam skurcze co 6 minut- jak dla mnie ból lekki- nic strasznego:-) takie skurcze miałam do 18.00, wtedy to przyjechałam do szpitala i okazało sie ze mam juz 5 cm rozwarcia:-) o 19 dostałam kroplowke z oksytocyną i skurc ze sie nasiliły, ale dalej rozmawiałam, smiałam sie, zartowałam tak było do 20.00 miałam juz wtedy 7 cm rozwarcia:-) no i wtedy lekarz przebił mi pecherz płodowy i odeszły wody- no i wtedy wlasnie bóle stały sie straszne!! wyłam najgłosniej jak mogłam, nawet moj mąż był w szoku ze potrafie az tak głosno sie drzec:-) najgorsze były skuercze przy bólach partych...błagałam lekarza o cesrake...ale w koncu o 21.40 wyskoczył malutki:-) wiec takich bóli niedozniesienia mialam 1 godz 40min- to chyba nie dllugo ale chyba wiecej juz tego niepowtórze, nastepnym razem zdecyduje sie na zzo,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×