Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam urządzanie

Która z was tez nie ma pralki?

Polecane posty

Gość zaczynam urządzanie

czeka mnie remont łazienki i wtedy kupie i wkomponuję pralkę. Narazie nie mamy pralki i piorę w ręku majtki, skarpety, kalesonki czy rajstopy. Raz odwżyłam się pościel - koszmar, tyle wody ciekło i ani gdzie powiesic ego, nie odwirowałam dokładnie rękami bo co to za odwirowanie rękami. Cuchneło mi zgnilizną. Ze swetrem było to samo. Nosze do mamy. No ale ile tak można? Czy któras z was tez sobie radzi jakoś? znam kobiete która nigdy nie miała pralki, jest samotna, po 50tce. Pierze ręczniki i pościel w kotle, wyparza to tam. Ilez można.Lubi tak.Moze boi sie pralek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktotak*
Nie wyobrażam sobie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam urządzanie
musze sobie też sprawic kuchenke, bo stary sie drze,ze od miesiaca na obiad tylko suchary :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam urządzanie
poszywaczu to ja współczuje ci ze męza karmisz sucharami. ja na szczęście mam gaz, kuchenke i gotuje swojemu pyszne obiadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam urządzanie
np..rosół po parówkach,albo klopsy w pomidorach z Liedla-a ty mozesz sie obejsc smakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaar
Ja od wakacji mam zeosutą:) Aby wyprać muszę prysznicem wody nalewać a potem programy przestawiać. Franca się zrąbawszy jak na urlopie byłam. Ale mój kochany obiecał, że kupi taką odjechaną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaar
są teraz takei , wlasnei odjechane w których tez mozna obierać ziemniaczki ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam urządzanie
widzisz a ja wszystko w rękach, na szczęście mam matke to do niej nosze co tydzień, a jakby dziecko było to ja juz nie wiem, trzebaby najpierw ten remont zrobic w łazience.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaar
podszywy powinni kasować w ttej samej chwili w której się pojawiają. Banalne bezmózgi...bleee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam. KOSZMAR. Tez do mamy nosze. Z doswiadczenia wiem ze spodni swetrow czy poscieli nie da sie porzadnie wyprac recznie. Na pralke nas stac ale wynajmujemy mieszkanie i byc moze wyjedziemy do szkocji i gdy sie wyprowadzimy nie mielibysmy gdzie jej zostawic. Takze narazie sie meczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpralkowa
w ręku piore w proszku i plynie skarpety męza na bieżąco i śmierdzą po wyschnięciu niezaciekawie. Myslalam ze nie doprałam, ale wlewam gorącą wode, proszek i tre je mocno, są czyste a potem i tak smierddzi.Dlaczego?o co chodzi? moje majtki tez dziwnie pachną jak wyschnął. Piore w ręku i na bierząco by były czyste bo pralki nie mam też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikaaa.
Ja mieszkam na swoim od jakis trzech miesiecy. remont tyle mnie kosztował i urządzenie mieszkania ze na pralke juz nie starczyło. Piore ręcznie lekka oddzież, a grubszą (spodnie z jeansu, żakiet czy cos w tym rodzaju, pościel) zanosze do mamy (całe szczęscie mieszka niedaleko. Stram sie prać wszystko na bieżąco zeby mi potem ręce nie odpadły podczas ręcznego prania. Jakos daje rade, ale to dopiero trzy miesiace..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzieee nie
bezpralkowa a mąż to sam sobie skarpet uprać nie może?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łojojojoj
Ja jak się wprowadziliśmy na swoje nie miałam automatu tylko franie,nie miałam ciepłej wody i gazu tylko piece.Kibel na pólpiętrze.Łózko,meblościankę,stary telewizor który po miesiącu szlag trafił,i pare garnków od mamy..baba u której mieszkaliśmy nie pozwoliła na bojler ani kuchenkę gazową ..koszmar..prze prawie rok myślałam że zdechnę.Pracowałam na zmiany,przychodziłam do domu a tu trzeba w piecu napalić żeby ugotować,nagrzać wody do mycia i prania.Dostałam w dupę jak nie wiem..życia się nauczyłam bo u mamusi i tatusia tylko gwiazdki z nieba mi brakowało.Wyprowadziliśmy się z tamtąd po roku i dorobiliśmy się w końcu pralki po pierwsze i zmywarki.. i teraz to jest życie dopiero..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja pralka zepsuła się dwa miesiące temu i tez piorę ręcznie. :-( Z ubraniami nie ma problemu, gorzej z pościelą, ale i z tym doszłam do ładu. Przyniosłam z piwnicy wielki garnek, który stał tam bezużytecznie od wielu lat i po prostu pościel gotuję (przynajmniej pościel lepiej wygląda, bo pralka tak nie dopierze :-D ) potem chwilę wygniatam ją po dolaniu zimnej wody w miednicy i płuczę. Najgorzej jest z wykręceniem tego, ale to już rola mojego lubego, on ma więcej siły w rękach. Ja stoję nad nim i pilnuję, żeby jej nie rozerwał przy tym wykręcaniu :D ... i już nie cieknie. Też na razie nie kupuję nowej pralki, bo łazienka idzie do remontu i nawet nie byłoby gdzie jej wstawić. Marzę o pralce!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpralkowa
widzisz on śpi rano a ja mam czas to mu je podbierał by nie założył ich kolejny raz:) a co to za filozofia ze wypiore swoje majtki z jego skarpetami? jak nie upiore to by lezały i czekał.pewnie upierze je ale jak mam czas to ja piore- dokładniej. Ja pościel nosze do mamy. Raz prałam w wannie(której za 2 tyg nie bedzie n korzysc kabiny) i miałam koszma z wyciskaniem. No ale on pracuje ja piore -nie zawracam męzowi głowy jak sobie daje rade:) w pralce nie wiem czy bede umiała prac.bede sie bała. ręczniki ze skarpetami bedzie mozna prac na bawełnianym 30 stopniach czy 40 stu?nie stanie sie nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpralkowa
a ja 3 rok bez pralki:) po remoncie juz bedzie czynna pralka, a tak mi wygodnie było podrzucac mamie która tez blisko mieszka:) oczywiście pościel i reczniki czy podomke zanosze a nie majtki:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acdscascc
Ja przez ponad rok męczyłam się bez pralki. Na dodatek miałam wtedy psy w domu, remont, brud i smród... Myślałam że zwariuję... Zwłaszcza ręczników nie dało się doprać by były jak wygotowane. To co najtrudniejsze do prania, prał mój partner i jemyu wycodziło dobrze a potem wywieszaliśmy na słońce które jakby "wygotowywało" pranie (bielało i pachniało świeżością). Teraz już rozumiem dlaczego kobiety kiedyś, po praniu kijankami w wodzie, suszyły pranie koniecznie na słońcu... Niemniej mdli mnie jak sobie przypominam te ponure zmagania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acdscascc
a, faktycznie, my z praniem też biegaliśmy do mojej mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acdscascc
co do kuchenki, z kolei przez dwa lata gotowałam na jednym palniku elektrycznym... ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wyobrażam sobie życia bez pralki i lodówki a pranie poscieli ręczne uważam za głębokie nieporozumienie i tak czytam, to jakbym moją babcię słyszała (nieboszczkę), bo już nawet mama poscieli nie gotuje poza tym... kora czy inne nowoczesne kolorowe materiały by tego nie przeżyły a starodawna krochmalona/haftowana pościel to nie dla mnie, brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acdscascc
taaa... kiedyś też sobie nie wyobrażałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acdscascc
no pamiętam jak moja babcia prała we Frani a bieliznę pościelową gotowała w wielkim kotle ładnie to pachniało, trochę jak w maglu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×