Jakie sa jednoznaczne zachowania, gdy kogos nie kochamy?

Nie wiem co mam robic...tkwie w zwiazku juz drugi rok.Moje 24-czwarte urodziny,obchodzone za 3 dni, sklonily mnie do refleksji. Jestem z chlopakiem, ba Narzeczonym, mieszkamy razem, a ja czuje, ze tak naprawde jest mi obojetny. Drazni mnie, irytuje swoim zachowaniem, podejsciem do zycia, trybem zycia, pogladami i wszystkim innym, o czym mozna pomyslec. Na dodatek mieszkam w innym kraju i tak sie zastanawiam czy nie lepiej wrocic do Polski, uporzadkowac balagan i zaczac od nowa... Co sadzicie?

sądzę, że Polska jest ostatnim miejscem, w którym dałoby się uporządkować jakikolwiek bałagan;)

Jak nie martwisz się o jego zdrowie, o jego chociażby samopoczucie... To oznaka że już go nie kochasz.

Jakie będzie twoje zycie? Pomysl, chcesz tak dalej, chcesz tak przez kolejne 10 lat, 20 lat? Jesli tak Cie drażni, nie rób powaznego kroku - slub np. a potem i tak bedzie rozwód.

Widze, ze tutaj nie ma dla mnie miejsca. Angole sa zimni i uznaja tylko swoja rase, wszyscy obcokrajowcy, sa przeciez OBCY i tylko zasmiecaja rynek. Na poczatku wszystko mialo inny wymiar dla mnie, teraz jest czarne, w pracy stres, w domu zdziadzialam, nie mam sil na nic, bo w kolko sprzatam, piore, gotuje, prasuje...a co z moja szkola, edukacja...ja mam przeciez aspiracje, nie chce byc kura domowa....Echhh

nie jestes z nim szczesliwa :( to po co taki zwiazek ? kiedys niezadowolenie odbije ci sie na zdrowiu... jestes mloda , skoncz ten zwiazek, bo na sile to nic nie ma sensu...

Powinno się być pewnym że chce się być z kimś... Jeśli twoje wątpliwości są na tyle duże chyba powinnaś zacząć od nowa...

a moze to nie kwestia kocham/nie kocham tylko tego ze jestes nieszczesliwa wlasnie tam, z dala od rodziny, z tym stresem, moze podswiadomie obwiniasz partnera za to jak teraz zyjesz?

przerabialm to,gdy nie kochamy(juz) to ta osoba staje nam sie obojetna,nie interesuje nas co ona mysli,czuje ,co u niej slychac,kazdy dotyk drazni i staje sie nie do zniesienia,ja po 7 latach rozstalam sie z facetem ,bo zwyczajnie jego obecnosc zaczynala mnie wkurzac i draznic...takie zycie

Ja tez nie lubie, gdy mnie przytula, itp...jest leniwy, nic nie chce mu sie robic, nawet herbaty sobie nie zrobi, ciagle na mnie tylko patrzy, a ja..ja najzwyczajniej w swiecie jestem zmeczona. Czuje sie samotna, nie mam tu przyjaciol, generalnie zycie tutaj mnie dobija