Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jo_anna65

moja 15-letnia córka współżyje...CO ROBIĆ?

Polecane posty

Piszesz sama \"...Wpajałam im POLSKIE,CHRZEŚCIJAŃSKIE WARTOŚCI,...\" Oto skutki wciskania kościelnej, podwójnej moralności w młodą głowę. Masz teraz zgryza, ale zastanawiam się dlaczego nie powiedziałaś od razu mężowi? Trzeba było natychmiast Jemu powiedzieć. Razem może jeszcze coś zdziałacie, chociaż raczej ponieśliście klęskę pedagogiczną. Jednakjedna przegrana bitwa nie oznacza przegranej wojny. Życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małolatt
Nie czytałem calego temtu alez córką naprawde masz problem 15 lat jak na dziewczyne to troche mało jak na pierwszy raz ale nie przekreślaj jej całkowice.Sam mam 18 lat(rocznikowo) i moi rodzice nigdy nie gadali ze mna na temat sexy alkocholu a o narktykach to oni nic nie wiedza;) ale jakoś sam sie wychowałem oczywisćie rodzice mowli mi badz grzeczny itp.Czesto jest tak ze te osoby które sa pod kloszem jak dostana troche luzu to szaleja i sie szmacą znam dużo takich osób.Moze temu być winne towarzystwo choć nie zawsze ja mam naprawde szerokie grono znajomych od porządnych licelistów po dilerów.Jednak miłem kontakt z tym wszystkim już od ,,małego,, i ja nie cpam i nie pije tak ostro od czasu do czasu skocze na piwko, wodeczke na wieksze okazje jednak nigdy do zgonu narkotyków nie biore choć w gimnazjom sie sprobowało(uważam ze w gimnazju jest najwieksza patologia i syf) w sumie to juz kontakt z narkotykami mialem pod koniec 6 klasy(starsi koledzy brali) a teraz chodze do liceum na studia też sie wybiore.Wiec nie obwiniaj sie ze to twoja wina albo ze ja zle wychowalas, niestety nie moge ci pomoc bo nie mam doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *jolie*
do jo_asia65 : Twoja corka nie ma problemow ze soba, tylko Ty masz ze SOBA problemy. ma 15 lat ! w tym wieku nie puszcza sie dziewczyny na nocki u kolezanek... nie wiem...moze jest dojrzala twoja corka, ale mimo wszystko nie powinnaś... takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małolatt
ja na nocki chodzilem juz w 1 gim ale ja to chlopak wiec inna sprawa i chodzilem na te biby tylko z kumplami a teraz jak gdziesz ide to mowie ze ide i tyle nie wazne gdzie mowie tylko o ktorej wroce.Wiec widzisz to nie jest twoja wina,choc nie wiem jak sobie młode dziewczyny mysla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak.... Problemem według mnie nie jest to, że zaczęła współżyć. 15 lat to wiek w którym nektóre dziewczynki u mnie na dzielnicy chodza już z wózkami;) i nie mają w nich lalek:D Problem widziałbym raczej w amfetaminie. Poza tym, nie trzeba jej było wpajać CHRZEŚCIJAŃSKICH wartości, tylko opowiadać jak wygląda życie.... Myślałaś, że jak Ty byłaś wychowana w takim duchu, to Twoje dzieci też będą żyły według tych norm moralnych?? (Czy jak je nazwać??...) Pomyłka.. Też mam dzieci, opowiadam im i o Bogu i o tym, co może je spotkać w życiu... Czasy się zmieniły i trzeba to zaakceptować, a nie popadać w panikę... Chyba pora już na poważną rozmowę z córcią. I należałoby chyba przestać myśleć, że romawiamy z dzieckiem z przedszkola... A już na pewno nie próbować wzbudzać w niej poczucia winy!! To chyba nie jej wina, że musiała eksperymwntować i dowiadywać się szczegółów od otoczenia... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 15 latka
ku** ta matkama jakies problemy, mogla to zalatwoic inaczej ,tez jestem 15 latka i sledze ten topikod poczatku i tez starcilam dziewictwo w wieku 15 lat i tez pod wplywemnarkotykow i alkoholu...i comam z tego powodu sie powiesic..NIE!! chcialamsie zabic-przyznaje ale moi przykjaciele mipomogli..w zyciu bym nie chciala pomocy od rodzicow , od mamy...bym chyba sie zabila bo moi rodzice sa tacy sami mysla ze maja corke aniola-a niestety nie kazdy czlowiek jest doskonaly...jestem przewodniczaca w samorzadzie,zawsze bylam pozadna..mialamidealnego chlopaka dobra srednia ale jednak to jakos zaczelosie sypac..chcialam wkoncu zaczac zyc, znalazlam sobie nowe towarzystwo,przstalamnawet do kosciolka chodzic:], nawet chlopaka zmienilam..i co to wszystkosie zjebalo..bo starzy znajomi zaczeli sie martwic i mowic ze sie zmienilam,ze sie niszcze a rodzice-nic nie zauwazyli, bo wkoncu jestem idealna a jednak tak nie jest..teraz przyjaciele mnie z tego wyciagli-nie bioe, podciaglamsie w nauce, zaczelamo siebie dbac wszystkoprawie wrocilodo normy.dlatego w tym wieku naj mniej pomoga rodzice..najwazniejsi sa przyjaciele bo wiedza co przezywamy... pozdrawiam i przwpraszam za bledy ale jakos trudno mi byloo tym pisac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszeczke starsza
wy 15latki macie w wiekszosci najebane w glowach,tez mialam najebane. robilam podobne rzeczy w waszym wieku oprocz narkotykow, zaluje tego i dopiero teraz po kilku latach widze jakie to sa straszne bledy i nigdy bym juz tak nei zrobila, wiec albo sie Twoja corka z wiekiem uspokoi albo sie zeszmaci jeszcze bardziej.ja przede wszystkim zmienilam towarzystwo i zaczelam obracac sie wsrod ludzi na poziomie.moja mama nie popelnila zadnych bledow wychowawczych, bo w tym wieku glowny wplyw na dziecko ma OTOCZENIE i ROWIESNICY, wiec matki nie mozecie posadzac o to. mozem yjej tylko wspolczuc, ze dziecko dalo sie w to wciagnac. pozdrawiam :*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak sie nie puszcza do kolezanki na noc 15sto latki? oczywiscie ze sie puszca - ale sie dziecku ufa. Autorka corce ufala wiec czemu mialaby nie puscic? co jest zlego w przenocowaniu u kolezanki? trzeba wiedziec u ktorej, trzeba znac numer tefonu do domu i do rodzicow kolezanki i juz. I oczywiscie, ze rodzice moga i musza tutaj pomoc. Niestety trzeba bedzie ukrocic i to bardzo wolnosc, ale cos z tego bedzie. Przeciez cholera od czegos sa ci rodzice, prawda? moze 15sto latkom sie wydaje ze rodzice sa utrudniania zycia, kupowania ciuchow i dawania zrec, ale jest troszke inaczej. Bo nikt nigdy cie 15sto latko nie pokocha tak jak cie kochaja rodzice i nikomu nigdy nie bedzie tak na tobie zalezalo, jakiejkolwiek bys sobie teorii nie wymyslila i jak bardzo bys nie byla zbuntowana. Przeciez to jest jej dziecko i ona musi teraz zrobic co tylko moze zeby sytuacje naprawic. I oczywiscie ze corka ma problem bo klamie. przeciez klamie! to nie jest problem czy jak?! wiekszosc, jesli nie wszystkie nastolatki prowadza podwojne zycie, kims innym sa w domu, kims innym na podworku. ale narkotyki i seks z przypadkowym mezczyzna na jakiejs dyskotece to jest na poziomie tepych, niedorozwinietych lodziar i cos tu trzeba zrobic. swietnie by bylo jakby sie corka zakochala ale w jakims normlanym chlopaku. takim co na dyskoteki nie lata i nie cpa. nie wiem co poradzic, sama niedawno bylam glupia nastolatka. Tylko prosze nie daj sobie autorko wmowic ze to twoja wina i ze to ty masz problem. bardzo dobrze zrobilas zagladajac do tego pamietnika .. moglas o wiele dluzej nie wiedziec o problemie i nie wiadomo jakby sie to skonczylo, a tak to mozesz juz reagowac. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uwazam ze Joanna jest naprawde swietna matka! przeczytalam caly topik i wszystkie jej wypowiedzi i tak dojrzale osoby rzadko mozna spotkac- naprawde. Niestety czasem przychodzi taki moment, ze nawet najbardziej tęgie głowy nie wiedzą co poczać i uwazam, ze ona znalazla sie w sytuacji, z ktorej po prostu dobrego wykjscia nie ma- i tyle. Mozna udawac, ze sie nic nie wie przed corka, mozna zrobic awanture, karac, rozmawiac, isc do ginekologa..- ale to wszystki i tak nie jest idealnym srodkiem i cudownym rozwiązaniem- bo takie w tej sytuacji nie istnieje. Wydaje mi sie, ze zachowalas sie najlepiej jak moglas i zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż co się stało to się
odstanie. Natomiast Joasia źle zagrała d początku poniewaz powinna usiąść z córką na spokojnie i przeprowadzić poważną rozmowę (bez krzyków) i przyznać się do przeczytania (przypadkowo) pamiętnika. Powinny porozmawiać bo może córka jest zagubiona i potzrebuje pomocy a krzykiem i kłótniami nic się nie rozwiąże już. Złe zagranie od początku ponieważ córka treaz już przemyśli sobie alibi a najlepiej byłoby właśnie z zaskoczenia przeprowadzić rozmowę. Jeśli taka młoda osoba chce iść na noc do koleżanki Joasia powinna prosić o telefon do koleżanki rodziców i porozmawiać z nimi o tym że córka będzie u nich spała czy nie mają nic przeciwko. Teraz powinna bardziej kontrolować córkę aż znów jej zaufa. Mam 23 lata i jestem mężatką jeszcze bez dziecka ale mam charakter typowo stanowczy więc u mnie takie zachowanie nie będzie mieć miejsca że 15 latka idzie gdzieś na noc a ja nie wiem gdzie. To dziecko przecież. Nawet siebie pamiętam jak miałam 16 lat i poszłam pierwszy raz na dyskotekę z koleżankami to mój tata był po mnie samochodem kolo 22 już i do domu mnie zabrał. Poza tym moi rodzice wiedzieli dokładnie z kim idę i nie było możliwości abym zmyślała. No ale w dzisiejszych czasach to się porobiło że rodzic boi się dziecka bo może ono zamknie się w sobie albo zrobi rodzicom awanture:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh... przeczytałam to i nie wiem co napisać.... może ona naprawdę chce sie zmienić.. skoro wyrzuciła ten pamiętnik?? Chociaż jak chciała iść \'na noc\' do tej koleżanki to nie wiem... nie wiem co napisać no ale podziwiam Cię... i dasz sobie jakoś radę na pewno... Będę trzymać kciuki że będzie ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzicom zdaje sie, ze ich dzieci jeszcze tego nie robia. Dzieciom zdaje sie, ze rodzice juz tego nie robia. Mozna to nazwac konfliktem Pokolen :-p A w sumie, to nie rozumiem, o co to cale darcie tutaj. Ze dziewczyna w domu udawala swietoszka, a za plecami robila \"takie halo\"? Z tego wynika, ze az takiego zaufania do matki nie miala, skoro wolala klamac. P.S. Dzieci wcale nie zycza sobie zeby rodzice byli ich przyjaciólmi, wola miec po prostu w domu rodziców, a przyjaciól same sobie szukaja w swojej przedzialce wiekowej. Schon mal darüber nachgedacht, liebe Jo- Anna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ktos jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisze...................
......................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja46
jo_asia65 Ktoś napisał,że to Ty masz ze sobą problem i zdecydowanie zgadzam się z nim. Kto Ci powiedział,że córka ma spełniać twoje oczekiwania? z jakich powodów miała by Cię nie zawodzić ? Dlaczego widzisz tylko skutek, a gdzie są przyczyny? Z tego co napisałaś widać jak na dłoni, że dzieciak cierpi z braku miłości , dlatego szuka jej w takim środowisku które jej to da. A że w taki sposób? A pokazałaś jej inny? Na teorii i wpajaniu wartości ? a kto był przy niej jak się zakochała? Kto cieszył się z nią pierwszymi porywami serca? Rodzice na telefon? Dobrze,że jej sekty jeszcze nie dopadły. Wyrzuciła pamiętnik? bo zerwała z przeszłością. Bo tamto już nieważne. Teraz będzie trudniej, ale porozmawiaj z nią jeszcze raz w odmiennym tonie jak wyrozumiała i kochająca a nie trener,treser. Ja na jej miejscu uciekłabym teraz z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usa-ko-sama
Przesadzacie. Nie znacie ich , ani tej kobiety ani jej córki i relacji między nimi, nie odsądzajcie jej od czci i wiary, bo skierowała się o poradę na forum. Matka jest porpostu przerazona, bo nie spodziewala sie czegos takiego. Kazdy jeden rodzic, chce wierzyc swoim dzieciom, uważać je za najlepsze, najgrzeczniejsze i dobre. Kazde dziecko jest dla rodzica jedynym na świecie idealnym dzieckiem. Dziewczynka sprzedawała matce fałszywe opowieści i zachowywała sie tak, żeby mamie jej zachowanie imponowało, spełniała jej oczekiwania. Nic dziwnego, że jej mama nic nie zauważyła. Jej córka zachowywała się porzadnie wypowiadała madrze, więc dlaczego miałby ja podejrzewac o takie rzeczy? Zdarza sie, co sie stało to sie nie odstanie. Teraz rodzice, kiedy przejżeli na oczy musze postarac sie pomóc córce. Taki cios na pewno nie jest łatwy i na pewno bardzo boli, ale ja tzymam kciuki. Pani Joanna na pewno kocha córke, i wszystko co zrobi to dla jej dobra. Ja trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja46
jo_asia65 Córka pisze pamiętniki-bo jest wrażliwa i uczuciowa . Nie miała komu opowiedzieć o swych przeżyciach, rozterkach, nadziejach,potrzebach. Przed Tobą pozowała na taką jaką chciałabyś widzieć. Bała się odsłonić i porozmawiać o sprawach najintymniejszych w obawie przed Twoją reakcją. Nie ma do Ciebie zaufania . Zanim napadniecie ją z mężem po raz kolejny , spróbuj najpierw ODBUDOWAĆ to zaufanie. Szczera babska rozmowa z morzem łez, może ją otworzyć przed Tobą, inaczej zamknie się na amen i wymyśli jakieś drastyczne rozwiązanie całej sytuacji. Ona jest bardzo SAMOTNA i bardzo potrzebuje wsparcia nie krytyki. I strasznie się teraz boi,ma poczucie wstydu i winy(inaczej by się stawiała, nie płakała) . Jej psychika ze strachu może nie wytrzymać. Te wszystkie tragedie nastolatków ... z braku zaufanej osoby której można by było się zwierzyć i liczyć na jej wsparcie i bez oceniania człowieka. Więcej zdziałasz zrozumieniem (przyczyn, potrzeb, planów) niż krytyką "tak strasznego" postępku. zanim dojdzie do tragedii.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekamy na
odp.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatkwiatkwiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz już nic na to nie poradzisz musisz żyć dalej nikt nie jest idealny.Teraz musisz ratować co się da poprostu zacznij więcej czasu spędzać z córką pójdzcie gdzieś same na kawe i szczeże porozmawiajcie opowiedz jej o swoim pierwszym razie o tymco ty czułaś wtedy otwórzcie się do siebie na wzajem i powiedzjej jak bardzo ją kocharz to napewno bedzie dla niej ważne.Zacznijcie się na wzajem słuchać .Nie myśl że jesteś złą matko nie ty pierwsza i nie ostatnia masz taki problem .Wyobrażam sobie że to boli ale uszy do góry wszystko się jeszcze ułoży pozdrawiam pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm...czytam te Wasze wypociny i dochodzę do jednego wniosku,że matka w niczym nie zawiniła...Kiedy ja mialam 15 lat, matka tez mnie puszczala na nocki do koleżanek...i nigdy nie mówiła mi,że nie wolno uprawiac seksu o takie tam...W tym wieku nie było mowy o chłopakach.Pamietam,że w tym okresie bawiło sie w podchody,chodziło sie na siatkę...Nawet nie przyszło mi do glowy,żeby seks uprawiać...Ehh...Nie jest rozsądnym oskarżać matke.Cóż...takie czasy!Dzieci wychowywane sa zbyt liberalnie,świat przepelniony jest seksem.Jest go wszędzie i nie zawsze jest \"smaczny\"...Dzieciaki są tego wszystkiego ciekawskie!Wypiła trochę,zaszumiało w głowie i przestała kontrolować to,co robi!Teraz jej sie to podoba,ale nikt nie powiedział w odpowiednim momencie,że to jest złe.Wychownie seksualne dzieci powinno sie zacząć od siódmego roku życia i watpie,zeby było teraz łatwo Ci to wszystko naprawić...Broń Boże nie chce Cię w żaden sposób oskarżać,ale gdzieś ten błąd oboje jako rodzice popełniliście...Każdy je popełnia i Wasze dziecko także!Życzę powodzenia i wytrwałości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jo_asia65
czesc, dziewczyny przepraszam, ze tak malo tu przesiaduje, ale korzystam z komputera męża wczoraj wieczorem wyciągnełam córke na spacer...byli u męża koledzy, wiec byla okazja do takiej rozmowy... córka strasznie mnie rozczarowała, rozmawiałyśmy spokojnie, starałam sie nie denerwować wytłumaczyłam jej, że to złe, a ona powiedziała mi, że; -nie mam pojęcia co teraz WSZYTKI DZIEWCZYNY robią, -że w klasie nie ma żadnej dziewicy... -że to prestiż, i tylko brzydule z nikim nie sypiają -że nie sypia z brudasami, żeby złapać hiva, - że mam starodawne poglądy -czepiam sie jej! - bo przecież ma dopre stopnie, chodzi do kościoła, pomaga w domu... -że jestem świnią, bo czytanie pamiętnika jest podłe -że jak bedzie miała 18 lat wyprowadza sie! i koniec! -nienawidzi mnie! -jak powiem ojcu to sie zabije! -inni rodzice są bardziej liberalni, i córki mogą im sie zwierzyć (no dobrze, ale w końcu ja też PROBOWAłAM Z NIA ROZMAWIAC O SEKSIE I ANTYKONCEPCJI, POWIEDZIALA, ZE JEJ TO NIE INTERESUJE) ciekawe, prawda? męzowi oczywiście powiem...nie ze szczegółami, lecz powinien wiedzieć o narkotykach, itd chyba bedzie potrzebny psycholog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w pysk strzelić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nop to córeczka wyrosnie na fajna dziewczyne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
***** czesc, dziewczyny przepraszam, ze tak malo tu przesiaduje, ale korzystam z komputera męża wczoraj wieczorem wyciągnełam córke na spacer...byli u męża koledzy, wiec byla okazja do takiej rozmowy... córka strasznie mnie rozczarowała, rozmawiałyśmy spokojnie, starałam sie nie denerwować wytłumaczyłam jej, że to złe, a ona powiedziała mi, że; -nie mam pojęcia co teraz WSZYTKI DZIEWCZYNY robią, -że w klasie nie ma żadnej dziewicy... -że to prestiż, i tylko brzydule z nikim nie sypiają -że nie sypia z brudasami, żeby złapać hiva, - że mam starodawne poglądy -czepiam sie jej! - bo przecież ma dopre stopnie, chodzi do kościoła, pomaga w domu... -że jestem świnią, bo czytanie pamiętnika jest podłe -że jak bedzie miała 18 lat wyprowadza sie! i koniec! -nienawidzi mnie! -jak powiem ojcu to sie zabije! -inni rodzice są bardziej liberalni, i córki mogą im sie zwierzyć (no dobrze, ale w końcu ja też PROBOWAłAM Z NIA ROZMAWIAC O SEKSIE I ANTYKONCEPCJI, POWIEDZIALA, ZE JEJ TO NIE INTERESUJE) ciekawe, prawda? męzowi oczywiście powiem...nie ze szczegółami, lecz powinien wiedzieć o narkotykach, itd chyba bedzie potrzebny psycholog ****** no ma w tym troche racji, bo faktycznie jest jak jest w dzisiejszych czasach. Nie zabije sie - o to sie nie martw - jest za bardzo pewna siebie. mysle ze tutaj najlepszym lekarstwem bedzie czas. wytulumacz jej ze do gorszych nie a co rownac. Popros zeby ci zaufala i ze wspomni twoje slowa, zrozumie za jakis czas, ze robi zle. Wytlumacz ze swietopoglad sie zmienia i ze do wszystkiego trzeba dojrzec. powiedz jak bardzo ja kochasz i ze naprawde nie chcesz dla niej zle. ona teraz ma bardzo silny okres buntu. musiecie to przeczekac. W jakis lagodny sposb musiecie ja odizolowac od tego \"zlego\" swiata. Ona jak sie zakocha w odpowiedniej osobie to jej sie odmieni. Sprobojcie jakims cudem skierowac jej msyli w innym kiedrunku. Moi rodzice mieli ze mna chyba podobne problemy i proboje sobie przypomniec jak sobie z tym poradzili. na pewno nie udawali ze nic sie nie dzieje. Ale tez nie zamienili mojego zycia w wiezenie. Chyba trezba rozmawiac i rozmawiac i rozmawiac. Przydadza sie nowe obowiazki (moze jakies zwierzatko?), zainteresowania; jakos jej trzebna zajac czas. co sie stalo to sie nie odstanie, musisz jej pokazac, ze ja w jakis tam sposob rozumiesz, ale bardzo ci zalezy zeby ona tez cie sprobowala zrozumiec. musicie zaczac wspolpracowac a nie walczyc. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wiem jak jest w Niemczech
mniej wiecej. jak bylam na wymianie mlodziezowej mialam okazje wszystko zobaczyc. powiem jedno- nie odpowiada mi niemiecka mlodziez, sa wulgarni, wyuzdani,narkotyki co chwila, a dziewczyny to male zdziry.a najlepsze bylo to, ze moja kolezanka z wymiany ( jak i inne) w domu mialycalkiem normalna rodzine, porzadnie sie uczyly, ale na imprezach widac bylo jakie sa naprawde. i widac bylo, ze jak to jak sie zachowywaly to myslaly, ze sa przez nas - Polki podziwiane. a bylo zupelnie inaczej.bylam zazenowana i chcialam jak najpredzej wracac do Polski. i dzieki Bogu to byl tylko tydzien. spotkalam tam raz na imprezie chlopaka, ktory mieszkal w niemczech od 2 lat.proponowal mi narkotyki i sam powiedzial, ze Polska i Niemcy to dwa oddalone od siebie bieguny. w Polsce jest inaczej, takie zachowania nie sa tolerowane. dlatego wspolczuje Twojej corce, ze musi wychowywac sie wsrod niemcow., moze nie tyle samych niemcow co aktualnej mlodziezy niemieckiej.nigdy w zyciu nei chcialabym mieszkac w Niemczech. i nie wiem co masz zrobic- moze to zbyt odwazne, ale ja bym sie stamtad wyprowadzila, jakby syt bya naprawde powazna- a chyba jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o przepraszam bardzo
mam prawie 17 lat , i nigdy nie wpolzyłam , i nie uważam to za jakiś wstyd ! twojej curuni bym spuściła łomot , zrobiła szlaban na wszystko i uziemiła do konca zycia , powiedziała ojcu , i wszystkim na około , a niech sie gówniara wstydzi skoro nie wstydzila sie tego robić bo jest juz taka dorosła i wszyscy to robią to i niech wszyscy wiedzą . a straszenie ,ze sie zabije niech sobie schowa do kieszeni niech cie cieszy,ze łomotu nie dostała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
Bardzo mi przykro, że spotkało cie cos takiego. Ale wiem jedno- nigdy sie nie przyznawaj że przezyals jej pamietnik! Moja mama kiedys zrobila to samo (tyle że niczego sie nie dowiedziała co by mogło nią wstrząsnać), ale złapałam ją na czytaniu i bardzo ale to bardzo sie z nią pokłocilam. Dzis minelo chyba z 5 lat od tego momentu. I nigdy juz jej nie zaufam... Zawsze kiedy wchodzi do mojego pokoju to mam obawy że bedzie grzebała w moich rzeczach. Jezeli chcesz z nia to sobie wyjasnic to lepiej wymysl jakąs historyjkę, że ktos gdzies ją widział itp. Bo inaczej stracisz jej zaufanie i bedzie to najgorsze co mogło byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jo_asia65
myślicie, dziewczyny, że to tutaj, na zachodzie młodzież jest taka zepsuta? w końcu to sie stało w polsce, więc sama nie wiem co mam myśleć... ??? prosze napiszcie, jeśli macie doświadczenie, wiedze, itd czy na prawde jest różnića między nastoletnią polką a niemką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo_anna65 a nie pomyslałaś
że skoro Twoja córka wyrzuciła ten pamiętnik to...? przecież cennych wspomnień się nie wyrzuca.. Myślę, że jakieś ważne dla siebie wnioski wyciągnęła ze swoich przeżyć, nawet jeśli nie chce tego po sobie pokazać, bo to jak przyznanie się do błędu. Nie potępiaj jej i nie wywieraj presji, choć wiem, że matczyne serce boli. Najlepiej jeśli Wy, oboje z mężem, będziecie cały czas dla niej obrazem i potwierdzeniem tego, że życie według zasad, które wyznajecie, jest udane i szczęśliwe, nawet jeśli ona chce spróbować żyć inaczej, ocknie się w końcu z tego modnego teraz szału na niezdrowe wrażenia i ekscytacje życzę dużo siły żeby to przetrwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×