Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mysz pod miotłą

jak mam zmienić swoje zachowanie???????????????

Polecane posty

Gość mysz pod miotłą

jestem straszną jędzą...dzisiaj zrobiłam w domu dziką awanturę, bo mój narzeczony nie chciał wyłączyć mi światła w pokoju. Jak przy każdej aferze strasznie mu nawtykałam, przeklinałam, krzyczałam, mówiłam potok przykrych słów. W tej chwili jestem chora, on bardzo dba o mnie ale jak tylko znajdę okazję to wywołuję kłótnię, powiedziałam, że mam gdzieś jego opiekę i pomoc i mi wcale nie zależy. A to nieprawda,,,za kązdym razem w ten sposób się kłócę, za 3 minuty go przepraszam i od nowa zaczyna sie ta sama hisyoria. Dobrze wiem, że kiedyś nie wytrzyma tego i odejdzie, ale nie potrafię zmienić swojego zachowania...teraz siedzę sama, on wyszedł na zajęcia, nic mu nie potrafię powiedzieć....ale ile można milczeć??? RATUNKU CO MAM ZROBIĆ?? JAK GO PRZEPROSIĆ ŻEBY ZAUFAŁ MI I NIE MYŚLAŁ, ŻE ZA CHWILĘ ZNÓW NA NIEGO NAKRZYCZĘ?? A JAK JA MAM SIĘ ZMIENIĆ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu się zmień musisz zaponaować nad swoimi emocjami? probowłaś inaczej?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz pod miotłą
ale właśnie jak to zrobić? zapanować nad swoimi emocjami, staram się jak mogę żeby nie wybuchnąć od razu, zaciskam zęby aby po chwili wpaść w gfurię, moja sytuacja jest beznadziejna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry za bezpośredniośc ale moze jakis psycholog by ci pomógl bo kurcze musi wam byc strasznie ciezko a czy u ciebi w domu ktos reagował ogladałas to u rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz pod miotłą
moi rodzice są super, razem od 29 lat. nie mam pojęcia dlaczego moje zachowanie jest właśnie takie...psycholog? to wyjście, a może po prostu dać sobie spokój z tym związkiem?? żeby go już nie ranić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pół godziny dziennie wycieszenia, medacji, lub modlitwy (jesli jestes wierzaca). To przynosi spokój ducha, wewnetzrną siłę do dobrego panowania nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam to samo. jak wpadne w szal to koniec:( tez nie wiem jak to zminic. jestes jedynaczka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz pod miotłą
do nelke: mam siostrę bliźniaczkę, ale ona to zupełnie inny charakter, spokojna, zamknięta w sobie , wyciszona. aj juz na siebie nie mam siły:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezlie piszesz zmienic związek to uwazasz ze on jest źródłem twoich złości? to on jest ta myszka pod miotłą jeżeli nie to nic ci to nie da szkoda w szczególnosci ze piszesz ze twoj narzeczony jest ok:) faktycznie jakieś wyciszenie ostanio oglądałam filmową wersję poskromienia złośnicy :) tam jemu sie udało:) ją poskromić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doskonale Cie rozumiem... ja tez nie panuje nad swoimi emocjami.. poza tym mam jeszcze taka wkurzajaca cehce- jak za dlugo jest dobrze, to sie dopatruje czegos, czegokolwiek, zeby tylko cos sie dzialo.. zeby nie bylo tak rozowo.. teraz tez mam dola, a w zasadzie nie mam powodu :o i tym zadreczam swojego faceta- nie umiem tego u siebie zmienic. :( mam nadzieje, ze kafeteriusze cos napisza ciekawego...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle iz trza facetowi powiedziec to co mowicie teraz tutaj..bedzie wiedzial na czym stoi i najwyzej jak nastepnym razem sie bedziecie o cos rzucac to on bedzie wiedzial juz ze to przejdzie,rąbnie poduszką tudzież rzuci kapciem i ma byc spokoj:) Moze pomoze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja siostra jest taką zlosnicą no jest ciężko, ale miała przyjemność popracowac z pschologiem on pomógl jej poznac swoje emocje ich źródła:) dlaej jest złośnicą, ale rzadziej no i rozsądniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Downka- ja mowie.. juz nie raz byly o tym rozmowy.. jednak ja i tak mysle, ze kiedys i jemu puszcza nerwy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz pod miotłą
robię tysiąc róznych rzeczy dla siebie, dla nas ale przychodzą takie momenty, że zachowuję sie jak u siebie w pracy. mam pod sobą 10 osób, którymi kieruję, a w domu swoją złość na pracę, i za wszystko inne przelewam na niego. wcale sie nie zdziwie jak on dzis wroci bardzo pozno. ale ze mnie narzeczona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Downka ma rację kurcze niech zwalcza taką sama bronią:) pełna dezorientacja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×