Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laika

Czy on będzie mnie bił?

Polecane posty

\"\"\" Nie dowartościowuje mnie rzucanie mną po ulicy i szarpanie, ale to, co okazywał mi wcześniej...Nawet gdy ja robialm problem z niczego, on potrafil usiąść i spokojnie porozmawiać...I zaakceptowal mnie taka jaka jestem - z hustawką nastrojów, napadami \"doła\", dziwnymi reakcjami, nieuzasadnioną złością...No i z cała moja przeszlością... To jest dużo. \"\"\" bo jemu to jest na reke!! nie mysl sobie, ze to prosto z serca. On to zrobil zeby miec argument jaki jest cudowny. On ci \"serce na talerzu daje\" - pewnie juz to slyszalas, a jak nie to na pewno uslyszysz. To jest taka wyrachowana gra na twoich emocjach. Bo on cie zaakceptowal wiec ty teraz masz wybaczac. Masz miec wyrzuty sumienia ze on dla ciebie taki dobry a ty o jeden wyskokok robisz jazdy. Znam ten typ. Nie tlumacz go sobie. Uciekaj poki mozesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pikpik
To, że ktoś był pod wpływem alkoholu, wcale go nie usprawiedliwia! Napił się i przybyło mu odwagi? Nie pozwól sobie na to! "Już nie będę, przepraszam... bla... bla..." - głupie gadanie. Niestety, mógł myśleć wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znikająca
niech się bucom nie zdaje że jak mają "dwa jaje" :P mogą siłę stosować i swoje laski "boksować" cokolwiek przyczyną masz tu radę dziewczyno: weź w dłonie kija i przypierdol w ryja :P :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem to mi sie wydaje, ze milosc bez milosci bylaby lepsza :-o wiecie dlaczego? zeby dalo sie popatrzec na zwiazek i drugiego czlowieka trzezwym okiem i z dystansu jakiego nie mamy tkwiac w tym wszystkim. Po calkiem nieudanym zwiazku widze, ze wystarczylo popatrzec jaki on ma stosunek do swojej matki, siostry, jak mowi o bylej dziewczynie-jesli mowi lekcewazaco, odnosi sie opryskliwie, uwaza, ze jej obowiazkiem jest prac, dawac jesc i w dodatku zaspokajac jego potrzeby seksualne-trzeba wiac i tyle :-O Dopiero przy partnerze, z ktorym jestem teraz zobaczylam co to znaczy, ze facet jest dojrzaly emocjonalnie. I powiem wam dziewczyny jeszcze, ze facet mysli, ze kobieta sie nie zmieni a kobieta ze facet sie zmieni po slubie i oboje bardzo sie myla :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laika
wydra---> No dobrze, a co z walka o kogoś, kogo sie kocha? On chce iść na terapię, więc może warto być przy nim, pomóc mu i poczekac na rezultaty? Wiem, że jego akceptacja może byc tylko kartą przetargową, ale może tak nie jest? Może warto powalczyć osobę, którą się kocha i razem sprobować przejść przez problemy? Nad tym się właśnie zastanawiam... Wiem, że wiele kobiet zbiera sie latami po takich "cudownych" związkach. Nie dopuszczę do tego. Nie boję się odejść "bo on się zabije". Nie zrobi tego, wiem. Boję sie skreślić go tak po prostu, bez szansy na wyleczenie. Bo takie problemy sie leczy. Joaśka--->"Nie żałuj go, jego problemy z agresją to jego problem, powinien się leczyć, musi się tego podjąć, jeśli nie to żegnam." ---> On właśnie chce się leczyć, dlatego zastanawiam się nad "żegnam". Czy przed ślubem i tą katorgą, którą przeszłaś z mężem mial tylko jeden agresywny wyskok? Czy byłe też inne "sygnały"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laika
A tak na marginesie, ja mu chyba dam poczytać Wasze wypowiedzi :D Choć on sobie sam uświadamia problem, nie wiem czy do końca wie do czego to może prowadzić... ginny82---> Ja się do ślubu nie pcham, dopoki nie będę na 100% pewna, że zaszly pewne zmiany tzn, że takie zachowanie nie będzie się powtarzać;) Inna sprawa, że moge nie uzyskac nigdy tkiej pewności - wtedy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laika to był jedyny taki wyskok. Ja wiem, że nie należy nikogo przekreślać, a dawanie szansy na poprawę to bardzo szlachetne, jeśli musisz - nie odchodź i obserwuj, a przy najmniejszym podejrzeniu baj!baj! Z drugiej strony lepiej mieć faceta bez takich problemów, takiej przeszlości itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A właściwie dlaczego on obarcza Ciebie takimi problemami ze sobą? Z jakiej to racji? Bo taki nieszczęśliwy bidulek? A jeśli terapia się niepowiedzie? Wzloty, upadki, dni nadziei i rozczarowań, euforie i doły, masz taką silną psychikę? Może zaczniesz częściej sięgać po alkohol. Kobiety łatwo się uzależniają, zaczniesz tonąć. Po co Ci to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
****wydra---> No dobrze, a co z walka o kogoś, kogo sie kocha? On chce iść na terapię, więc może warto być przy nim, pomóc mu i poczekac na rezultaty? Wiem, że jego akceptacja może byc tylko kartą przetargową, ale może tak nie jest? Może warto powalczyć osobę, którą się kocha i razem sprobować przejść przez problemy? Nad tym się właśnie zastanawiam... Wiem, że wiele kobiet zbiera sie latami po takich \"cudownych\" związkach. Nie dopuszczę do tego.**** wiesz co, to nie jest niestety amerykanski film, to jestzycie. Pewnie ze dobrze jest wierzyc w takie idealy i byc moze czasami trafia sie dobre zakonczenie i moze trafi sie akurat wam. Ale boje sie ze szybko stiwrdzi ze terapia to bzdura ze nic nie daje ze ten koles/kolesiowa nie wie co mowi ... jezeli w ogole pojdzie na terapie - bo moze tylko mowic w nadziei, ze skoro wykazal dobra wole to odpuscisz. A jak juz cie bedzie \"mial\" na dobre, juz cie od siebie uzalezni to poczuje sie pewniej i bedzie to wykorzystywal. wedlug mnie to jest po protu typ osbowosci. mozliwe ze mial ciezkie dziecinstwo a mozliwe ze taki po prostu jest. to jest kwestia jakiegos jednego problemu. To jest osobowosc, ktora lubi gre na emocjach drugiej osoby, lubi szantarz psychologiczny, lubi wzbudzac wyrzuty sumienia i tak zawsze wszystko ladnie okreci w slowa, ze mu wierzysz i rozumiesz w to co mowi... ale dobrze ci nie bedzie. zreszta zobaczysz sama - oczywiscie zycze Ci zeby inaczej. Ale ja tez wierzylam, tez walczylam i tez sie staralam. I mimo ze mnei nigdy nie uderzyl, to zachowywal sie tak, ze nie czulam sie dobrze, nie czulam sie odbrze sama ze soba, czulam sie malowarta, pzrygnebiona i smutna. I balam sie go - mimo ze mi nigdy nie zrobil krzywdy, czulam przed nim strach - niewytlumaczalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes 5962
pamiętaj, że im dłużej z nim będziesz tym bardziej trudno będzie Ci od niego odejść. A on się nie zmieni. Zresztą czytałaś wcześniejsze wypowiedzi. Zastanów się dobrze, czy warto niszczyć sobie życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i coo
co slychac? u autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laika
wydra---> wydaje mi się, że wiem o czym piszesz : "I mimo ze mnei nigdy nie uderzyl, to zachowywal sie tak, ze nie czulam sie dobrze, nie czulam sie odbrze sama ze soba, czulam sie malowarta, pzrygnebiona i smutna." , wiem, że jeśli jego zachowanie będzie się powtarzac to tak właśnie bym się czula. Wątpię w to, czy on mogłby mnie zacząć lać - w sensie robienia mi krzywdy czysto fizycznej. Biorę pod uwagę wszystko co piszecie :) Pewnie kobiety, które przeszly piekło ( a zaczynalo się od zachowań jakie zaprezentował mój) raczej mnie nie zrozumieją. Nie odezwały się żadne glosy, żeby dac mu jeszcze jedną szansę. Ale życie nie jest takie czarno - białe. Myślałam, że odezwą się może jacyś faceci, którzy mieli podobny problem? Ale z drugiej strony nie weszlam tu po slowa otuchy :D Gdybym teraz odeszła też czulabym się zle..nie dając sobie ani jemu szansy...Więc jestem sobie na razie przy nim. Nie potrafię na razie uwierzyć, że jest do końca stracony. Pojdzie do psychologa, a ja będę bacznie wszystko obserwować. A jeśli sytuacja sie powtórzy założę topik - "rozstałam sie z chłopakiem i potrzebuje pocieszenia "...i trudno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laika
Ach, Wydro Droga ! Ja wiem, że to nie jest amerykański film, ale prawdziwe życie , moje życie. I dopóki jestem młoda muszę podejmować próby ksztaltowania go tak jak mi sie "marzy"...I zawieść się parę razy oczywiście.Może to jeden z nich. Ale probować muszę! Bo go kocham...A jak teraz nie zawalcze to kiedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby wszystkie kobiety rzucały wszystkich bijących je mężczyzn..... byłoby idealnie. Dlaczego? Bo wtedy mężczyźni baliby się podnieść rękę na kobietę, ponieważ zostaliby sami. Kobieta wybaczająca swemu facetowi molestowanie pokazuje, że jest słabsza i bezbronna i ...... ma niskie poczucie wartości. Bo gnojek, który pięścią spuszcza manto kruchej istocie, słyszy potem od niej słowo \"kocham\", rośnie w siłę i przekonanie o swojej wyższości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aff.
zrobil mi awanture ze wypilam pol kieliszka wodki, szarpnal mnie za reke, ciagle na mnie przeklina i krzyczy, co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalozycielko topiku zycze Ci z calego serca wszytskiego dobrego, moze wam sie uda i oby tak bylo. Tylko pamietaj, jak sie bedziesz czula zle to ucieknij - resztkami sil ale ucieknij.. bo jesli to jest \"ten typ\" to bedzie coraz gorzej a i sil coraz mniej i odwagi coraz mniej a uzaleznienie coraz wieksze. powodzenia!! aff - przeczytaj sobie ten topik od deski do deski - zalozycielka jest w lepszej od ciebie sytuacji; wiec wszystkie argumenty \"przeciw\" tycza sie ciebie jesczez mocniej. Jestes ofiara, dajesz sobie jezdzic po glowie, zwiazalas sie z despota i agresorem, jemu to nie przejdzie; nigdy nie poczujesz sie z takim facetem jak ksiazniczka, nigdy poczujesz sie powazna, szanowana kobieta - zawsze bedziesz sie bac, zawsze bedziesz uwazac na to co mowisz, co robisz, z kim i gdzie i po co idziesz - wiezienie emocjonalne. UCIEKAJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laika
Witam Was! Po ponad roku przypomniałam sobie o tym temacie i postanowiłam Wam odpisać... Zostałam z moim chłopakiem - nie zdecydował sie jednak na terapię, twierdząc, że sam da sobie radę... Z tego co pamietam parę miesięcy później zdarzył się podobny "wyskok" - typowe demonstrowanie swojej siły i próba przestraszenia mnie, szarpanie, po alkoholu oczywiście, ręce mi opadły i właściwie wszystko stało się już obojętne, choć próby skończenia związku nie powiodly się - osłabłam znów przy prośbach i zapewnieniach. Od tamtej pory różnie się między Nami układa, jesteśmy dość burzliwym związkiem - przez mój charakterek i jego błędy. Ale kochamy się chyba bardzo mocno, a on nigdy nie odpuszcza. Zdarzało się mu mnie skrzywdzić (choć już nie fizycznie), zdarzało mu sie też niemal "ratować mi życie", gdy bardzo potrzebowałam wsparcia. Jest przy mnie cały czas i zawsze walczy o Nasz związek. Agresja odeszła już niemal w niepamięć, nawet po alkoholu panuje nad sobą i nigdy nie podnosi na mnie ręki. Widzę, że zdobył się na pracę nad sobą - myślę,że jest to dowód miłości. Nie wymaga akceptacji siebie takim jakim jest, próbuje się zmieniać gdy widzi, że robi coś złego. Nie jest to związek jak z amerykańskich hitów kinowych, dużo w nim walki o siebie i drugą osobę. Ale jestem szczęśliwa, bo choć rzadko dostaję kwiaty widzę, że stać go na zmianę swojego życia dla mnie. A to chyba wiele.:) Dalej mam zamiar obserwować rozwój wypadków - ale na razie nie żałuję. Może niektórzy muszą więcej przejść, by osiągnąć szczęście? To tak na pocieszenie tym, którzy zmagają się z podobnymi problemami - do pewnego stopnia warto zaryzykować:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic dodać , nic ująć, komediant i komediantka, tacy byli mój ojciec i matka, współczuje waszym dzieciom, i raczej nie liczcie na szacunek........... nikogo, włącznie z najbliższymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w odpowiedzi na pytanie z
tematu dyskusji: tak bedzie Ci bil bo agresja ZAWSZE sie nasila. a argument, ze facet sie zabije od razu go skresla. lepiej teraz troche przezyc rozstanie niz zmarnowac cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laika
No ja właśnie próbuję Wam powiedzieć, że nie zawsze agresja się nasila:) Tzn., wydaje mi się, że sedno jest we właściwym rozpoznaniu podłoża... Ja też swego czasu miałam różne problemy - każdemu facetowi doradzilibyście wtedy - rzuć ją :) Chciałam tylko pokazać ( bo zdarza mi się przeglądać różne fora), że nie zawsze wszystko jest tak proste i oczywiste, że ludzie mają złożoną naturę i trzeba ich indywidualnie traktować. Blondyn - bardzo mi miło, że troszczysz sie o nasze dzieci...Ja uważam, że kochający się rodzice to najważniejsze dla dziecka. I bez tego warunku nie planuje potomstwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiadomo czy bedzie bil czy nie, pod wplywem alkoholu bardzo prawdopodobne. Moze jestem uprzedzona ale wydaje mi sie ze po alkoholu z czlowieka wychodzi wewnetrzne zwierze, to jest po prostu jedna z jego wielu twarzy, ktora w nim siedzi. Ja bym sie bala z kims takim wiazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli pije to i bije, takie jest ludowe przysłowie i 100% prawdziwe. Jak będzie wyglądało twoje życie łatwo przewidzieć. Po pijaństwie jest kac i zły humor, i w ryło dostanie ten kto się nawinie pod rękę. Będą płynąć lata , nadzieja że lata chrystusowe to się zmieni, i tak dalej, zdechnie to dopiero sie zmieni........ przypomnisz sobie to co napisałem jak będzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w odpowiedzi na pytanie
kobieto kogo Ty probujesz oszukac, bo chyba nie nas? najpier pytasz czy bedzie bil, a pozniej sama sobie odpwiadasz, ze agresja nie rozwija sie zawsze i pewnie jednak nie bedzie bil. jak mam byc szczra to nawina jestes jesli w t wierzysz i probojesz nam to sprzedac. czytalas rozne fora i na ich podstawie tak stwierdzasz? na podstawie tego, ze sama bylas agresywna, ale to sie zmienilo? przestan sie oszukiwac, choc wiem, ze kobiety takie jak ty zawsze sie oszukuja, nawet jak leza polamane na intensywnej terapii. idz do jakiegokolwiek psychologa i psychiatry, a powie Ci, ze jestes juz od niego uzalezniona, a tazke jak to wyglada naprawde. nie ma znaczenia czy byl pijany czy nie. nie rozumiesz tego? co go ma niby powstrzymac? milosc? gdzie byla jak Cie popychal? to jest typ faceta, ktory pewnie nie uderzy Cie w twarz, bo nie ma odwagi, ale bedzie Cie lal tak aby nie zostawic sladow i abys miala watpliwosci czy naprawde Cie tucze. widac, ze juz podjelas decyzje, wiec nie wiem po co ten topic. ktos kto mowi, ze nie wiadomo jak bedzie nie ma zielonego pojecia o agresji i przemocy, a Ty dajesz sie omamic bo tego chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stereotypy stereotypy
Mam 21 letni staż małżeński. Mój mąż podniósł na mnie rękę jeden jedyny raz w pierwszym roku ślubu. Nie zrobił tego nigdy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sardynko, to jest ludowe przysłowie , które słyszałem w swoim domu, nie musi byc prawdziwe, ale prawdopodobne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w odpowiedzi na pytanie
doppiero 21 lat jestescie razem, to jeszcze nic nie znaczy. poza tym jej nie uderzyl tylko raz. wiec to nie jest stereotyp, to sa fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×