Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna i zdziwiona

zrobiło mi się tak przykro! czy też tak ktoś ma?

Polecane posty

Gość smutna i zdziwiona

Zacznę od tego, że jesteśmy niecały rok po ślubie, mieszkamy w domu z rodzicami, w małej miejscowości na Pomorzu. Oni są na dole, my u góry i w sumie mieszka nam się dobrze. Ale nie o to mi tu chodzi... Wczoraj moja matka w obecności kilku obcych osób (podczas rozmowy o dzieciach) oświadczyła, że mam absolutnie na nią nie liczyć jeśli chodzi o pomoc przy ewentualnym dziecku, że ona mimo iż już nie pracuje ma tyle zajęć, że ją to nie obchodzi! Zrobiło mi się baaardzo przykro. Nigdy nie myślałam, że jak będę chciała mieć dziecko to to będzie postrzegane przez otoczenie jak jakiś wielki problem! Napiszę że nie jesteśmy jakimiś młodziakami bo oboje mamy koło 30tki i coraz częściej myślimy o dziecku. Później matka przyszła i dodała, że mam też nie liczyć na moją teściową bo ona już nie należy do młodych (tak jakby babcia musiała być po 40tce) i jak sobie wyobrażam to codzienne wiezienie dziecka rano przed pracą do teściowej! To kurcze ja już nic nie rozumiem: zazdrosna jest czy co? Nie myślcie sobie że chcę moje dziecko podrzucać rodzicom i mieć święty spokój! Absolutnie! Ale myślałam że mogę liczyć na moją mamę, że jeśli już pojawi się dziecko, to przyjdzie, trochę pomoże, posiedzi... Teraz zdaję sobie sprawę, że źle myślałam: wychodzi na to, że nie będę mieć pomocy z jej strony w ogóle... Napiszcie dziewczyny czy też ktoś was tak zawiódł? a może wypowie się też jakaś babcia. Zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niie
no nie wiem,ja to bym chciała żeby mi dali święty spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia człowiek a nie słuzba
nikt nie musi zajmowac sie wnukiem moze ale nie musi twoja matka musiała zajmowac sie toba a ty swoim dzieckiem wiesz co masz trzydzieche na karku a piszesz jak nastolatka nieodpowiedzialna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie mam
pomocy i cięsze się z tego, nikomu nie muszę być wdzięczna. Nie mam mamy, a teściowa daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zdziwiona
a czy ja napisałam że chcę żeby się zajmowała wnukiem!? przeczytaj uważnie! chodziło mi o zwyczajne wsparcie i zainteresowanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ty jedna dziewczyno- głowa do góry musisz sobie zdac sprawe z tego że jak nie to nie.Moze jak bedzie jednak to dziecko to sytuacja sie zmieni- tak bywa czesto. Ja tez nigdy na nikogo nie mogłam liczyć , predzej pomagały mi znajome i sasiadki. Teraz mam grypę razem z synkiem lezymy plackiem 39 stopni goraczki, a musze sie jeszcze zając moim mniejszym 9 cio miesiecznym skarbem - moją córeczką. Mój maz jest w delegacji moja mama w pracy ,ojciec na emeryturze. Tesciowa nie pracuje i jest w domu ,tesc jest na emeryturze ale pracuje na pół etatu. Każdy z nich mógłby przyjsc i zaopiekowac sie olą- zabrac ja choc na spacer.Mieszkamy w tym samym miescie. Sytuacja wyglada tak ze zaraz musze sie ubrac i isc na zakupy bo nie mamy już chleba i mleka dla małej. ale dzisiaj w nocy wraca juz mój maz !!!!! co ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh potwierdza sie tylko powiedzenie : umiesz liczyć? licz na siebie...Głowa do góry - powiedz sobie, że nie potrzebujesz niczyjej łaski nawet jesli chodzi tylko o zwykłe zainteresowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i coo
ja mysle ze ona tak gada tylko, chociaz faktyczie baaardzo nie ladnie z jej strony. Moze sie chciala popisac przed kolezankami, albo cos takiego, ze jest nowoczesna. Jak dziecko przyjdzie na swiat, to na pewno to bedzie inaczej wygladalo. Na pewn nie powinna byla tak powiedziec i to jeszcze przy ludziach - mozesz jej pwiedziec ze zle sie poczulas. ze potraktowala twoje nienarodzone dziecko bardzo przedmiotowo, jak kule u nogi, jak rzecz z ktora nie chce miec nic wspolnego. Powiedz jej ze sprawila ci przykrosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama smarkula
a ponoc smarkate mamy tylko oczekuja pomocy rodziców a jednalk nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 4 miesięcznej dziewczynki
kochana, ja mam bardzo podobnie, co prawda moja mama twiedzi że bardzo chcialaby się zająć dzieckiem, ale nie ma jak bo ma duzo roboty. Mam 4 miesięczną córeczkę i niedługo wracam do pracy. Mój mąż, jeszcze przed narodzinami dziecka zapropponował, żeby dzieckiem zajęła się jego siostra, skoro moja mama nie może. A Jego siostra właśnie pzreszła na emeryturę. Jak to powiedziałam mojej mamie, myslałam że się ucieszy, że przy dziecku będzie ktoś "swój", ale Ona ma pretensje i mówi żę zrobią niz dziecka dziwaka jakimi sami są (chodzi o rodzinę mąża). Jest mi przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co to
Wspolczuje Ci. Ja to znam z jednej strony, mianowicie mojej tesciowej. Moja mama mimo tego, ze pracuje, ma juz swoje lata, chetnie pomaga. Moze dlatego, ze sama otrzymywala duza pomoc od swojej mamy. Natomiast na moja tesciowa nie mam co liczyc. Moje dzieci praktycznie jej nie znaja. Mieszkamy w tym samym miescie, ona nie pracuje i ma duzo wolnego czasu. Ostatnio poprosilam ja o pomoc, aby zaopiekowala sie dziecmi przez dwa dni, bo moj brat(mieszka 300km ode mnie) mial slub i chcielismy z mezem i moja mama pojechac bez dzieci, bo dla nich nie bylaby to zadna rozrywka, tylko meka. Moja WSPANIALA tesciowa zgodzila sie, po czym dwa dni przed naszym wyjazdem powiedziala, ze niestety ona musi byc troche egoistka i nie zajmie sie dziecmi. Dodam, ze ona kompletnie nie pomaga nam, wiec taka jednorazowa pomoc powinna byc dla niej przyjemnoscia. Wkoncu to jej wnuki. A jak ona i jej corus czegos potrzebuja to odrazu do mojego meza wydzwaniaja. Od tego dnia moje dzieci maja tylko jedna babcie. Przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak myślę...
Tak już jest: jedni dziadkowie siedzą przy wnukach dzień i noc, wołami ich nie można odciągnąć, a drudzy dopiero po 50-60-tce zaczynają żyć i nie wnuki im w głowie. Trudno zrozumieć zaistniałą sytuację i na pewno jest Ci przykro, ale tak już jest, że nawet na najbliższych nie można polegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zdziwiona
dzięki za zrozumienie! dobrze że jest jeszcze ktoś kto wie jak może być przykro w takim momencie... Chciałabym mieć już dziecko i chyba będziemy się starać już pod koniec tego roku! Bardzo się już cieszę, tylko jak słyszę że to same problemy i że do 35 lat mam czas to mnie krew zalewa... Czy wiek 27 lat na urodzenie pierwszego dziecka to naprawdę smarkactwo? Nie chcę prowadzić dziecka do przedszkola będąc koło 40stki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No pięknie...
Moja teściowa tylko udaje ze się zajmuje dzieckiem.Kiedy przychodzi to mam więcej roboty dookoła niej i dziecka niz jakbym sama byla.Ostatnio kazalam jej sobie samej zrobić herbatę bo mam zajęte ręce to sie obraziła. Najlepiej to olej! Jesteś tylko synową a nie córeczką.Apropos córeczki to mam cały czas stawianą córeczkę za wzór,pomimo tego że jesteśmy inne,ona ma starsze dzieci ,ja mieszkam w domu a ona w bloku.ona ma czas na spacerki a ja zapier....w domowych porządkach i ogrodzie.Ale to córunia jest THE BEST! Ja jestem synowa więc niech tak zostanie -mam tylko jedną mamę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zdziwiona
kurcze, tylko że to jest własnie moja MAMA... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TAK MIAŁAM
Moja matka tez zapowiedziala ze nie będzie sie zajmowac dzieckiem, całą to podtrzymywała. bYłysmy w złych stosunkach. Jak się mała urodziła nawet nie przyszła ją wykapac , wpadła tylko podrzucic mi obiad. Mieszka 2 domy ode mnie. po trzch dniach sama poprosiłam ją o pomoc. Okazało się że była po prostu zazdrosna, ze siostry meża opiekowały się małą zaraz po jej narodzianch (ja z powodu ciezkiego porodu- dwa tygodnie nie wstawałam z łóżka). Poprosiłam o pomoc, a mama zakochała się w małej. Teraz moje dziecko ma dwa lata, ja po 4 miesiącach wróciłam do pracy, dziecko jest cały czas z babcią, nawet czasem zostaje na noc(mimo iz mieszka tak blisko) żeby z nią być. Nasze stosunki są wspaniałe. A wszystko co złe puscilam w niepamięć. Mam nadzieję ze tak bedzie i u Ciebie- gdy urodzisz dziecko serce zmięknie.......Tego życzę.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza..
wiem ze Ci przykro,ale trudno-glowa muru nie przebijesz.skoro tak Ci laskawie zakomunikowala,coz,pogodz sie z tym i liczcie wylacznie na siebie.Mysle,ze rozmowa nic nie da, bo tak sopbie na poczatku pomyslalam, gdy przeczytalam o Twoim problemie.Po prostu hmmm,Twoja mama jest nie w porzadku.Absolutnie nie chcesz przeciez Jej obarczac swoim dzieckiem,ale zakomunikowanie,ejszcze w taki sposob,jest naprawde niemile.Pociesz sie, ze my mieszkamy z dala od rodzicow i dzidzia jest tylko pod nasza opieka.W zwaizku z tym idzie do zlobka w wieku 5 miesiecy:( Akurat ja mam wspanialych rodzicow,fajna tesciowa.Jednak uwazam ze kazda skrajnosc jest zla-taka jak u was,gdy mama komunikuje Ci ze nie pomoze w ogole przy wychowywaniu dzidzi, mimo,ze moze i jest obok ,ale takze sytuacja jak w rodzinie męża-gdzie jego siostra nie pracuje,siedzi w domu,a dom i opieka nad 2 dzieci spada na moja tesciową, ktora tylko tam bawi dzieci,gotuje i Bog wie co jeszcze robi,a ta koza i moj mąż mowią "ze to dla dobra mamy, bo się potrzebna czuje!" Ale to juz nie wazne w tej dyskusji... Nie przejmuj sie, glowa do gory,zaplanujcie sobie przyszlosc z dzieckiem, jak bedzie wygladac opieka nad nim,tak zebys nie musiala sie prosic mamy.Nie to nie i tyle.Dacie rade.Nie amrtw sie,tak to juz w zyciu bywa. POzdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Twoja mama nie chce wnuków? Moze boi sie zostac babcia i dlatego tak mowi. Ja nie umiem ci pomoc bo mam wsparcie z obydwu stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodka....
byc moze jak dziecko pojawi sie na swiecie dopiero wtedy zmieni zdanie :) jakby nie bylo to bedzie jej wnuczek :) babcie na ogol pozniej miekna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no trudno....
Może gadała o tym z koleżankami, usłyszała w telewizji, albo ktoś jej coś powiedział i przestraszyła się, że będziesz ją obarczać opieką nad dzieckiem. Powinna powiedzieć to delikatniej, no ale tak już wyszło. Kiedy dziecko się urodzi, nie proś jej, żeby zajęła się dzieckiem podczas Twojej nieobecności, nie wymagaj, żeby zostawała z maleństwem nawet 1,5 godziny, to musi wyjść od niej. Wątpię, żeby coś się w niej zmieniło widać, że Twoja mama, to szczera kobieta i mówi jak jest, żeby jej potem czymś nie zaskoczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbb
masz 30 lat wiec po co ci mama do pomocy zatrudnij nianie chcesz wziac matke za słuzącą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _biedroneczka
Droga autorko, faktycznie przykra sytuacja, powiem Ci ,że mam dwoje dzieci, moja Mama nie żyje a moja teściowa za każdym razem jak poproszę ją o pomoc (a poprosiłam trzy razy od kiedy mam dzieci - przez 3 lata odmawiała mi pomocy bo jest zbyt zajeta pielęgnowaniem swoich wydumanych przypadłości :D ) Widzę po znajomych,że taki brak zainteresowania i pomocy jest dość rzadki ale zdarza się. Wiesz, nie chodzi o opieke dzień w dzień, bo od tego ja jestem, ale npw sytuacjach gdy jadę z jednym z dzieci do lekarza lub jedno jest chore i marudne - przydałaby się pomoc.Wyjść do kina, sklepu itp po prostu nie ma. Poradziłam sobie tak,że mam dorywczo opiekunkę i tyle. Nie jest lekko ale na pewno mozna sobie dać radę. Myslę,że dzieci są warte takich trudów ;) Trzymam kciuki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No pieknie....
To masz przekichane...Ale z drugiej strony to moja mama też mi nie pomaga,a widuję się z nią 1-2 razy na miesiąc chociaż nie mieszka dalekobo ok.30km od nas .Jestem jedynaczką więc innych zajęć też nie ma przy wnukach. Już nie pracuje,tylko kwiatki podlewa...:) Jakoś się przyzwyczailam,ze sama muszę sobie radzić i z Tobą tez tak bedzie.Kiedys miałam inne marzenia,plany,ale coż życie samo pisze scenariusze.....Głowa do góry.Działajcie z mężem w kierunku potomka a wszystko samo się ułoży.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesciowa
ile wy macie lat ze tak wam zalezy na pomocy matki/ jestescie jakies niepełnosprawne czy co? o co chodzi czy mamusia ma was wyreczac we wszystkim moze tez powinna zajmowac sie waszymi dzieci sprzatac wam w domu i soac z waszymi facetami ludzie.........co za dziwne podejscie do matek macie matka tez człowiek i tez chce zyc wreszcie swoim zyciem a nie waszymi sprawami nie pomaga zle a jak pomaga to zaraz krzyk ze sie wtraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upssssssss
czas juz odciac pepowine jak sie chciało bzykac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zdziwiona
piszę po raz n-ty że nie oczekuję pomocy od mojej matki ale myślałam że trochę ją będę obchodzić i ja i dziecko! ale cóż! rodziców się nie wybiera... i tak nawet teraz gdy mieszkamy u góry rzadko do mnie zagląda nawet jak jestem sama... smutne jest też to że z dziewczyną mojego brata woli jeździć na zakupy i gadać! Tak, jestem zazdrosna, ale bardziej jest mi przykro! i gadajcie co chcecie ale dla mnie moja córeczka będzie najważniejsza na świecie (jeśli oczywiście dobry los mi ją da).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesciowa
gdybym mozna było wybierac rodziców ciebie nikt by nie wybrał !A co ty myslałas ze matka ze szczescie popełni samobojstwo bo ty wielce wielmozna córka dasz se zrobic dzieciaka ? puknij sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesciowa
wyprowac sie od matki a zacznie byc inaczej moze naduzyłas juz jej dobroci bo mieszkasz u niej zastanów sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zdziwiona
do teściowej -> pewnie! niech każda matka zamknie drzwi na klucz i wnuki przepędza spod drzwi! wtedy będzie najlepiej i najpiękniej! ot i wychodzi cała magia wielopokoleniowej polskiej rodziny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zdziwiona
i niech nikt się nikim nie interesuje i innych ma w dupie! tak będzie najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×