Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

osti

Urodziłyśmy na początku 2007 roku !!!

Polecane posty

Dziewczyny trzymajcie za mnie kciuki, bronie sie dzisiaj o 10.30. Ale tak cholernie sie boje, ze obawiam sie ze nie zdam. Siedze i rycze bo probuje sobie cos przypomniec i nic, dupa kompletna. Tyle nauki i zrzera mnie stres, jesli go nie opanuje to bedzie kompletna katastrofa. Blagam modlcie sie zebym dostala relacje rownowaznosci i uklady rownan liniowych, bo tylko to potrafie sobie przypomniec. Aaaaaaaaaaaaa Ratunkuuuuuuuuu niech mnie ktos stad zabierze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was kochane Osti trzymam kciuki o 10.30, na pewno sie obronisz, przesyłam ci pozytywna energię i głowa do góry i bez płaczu, musi sie udać i już. Pozdrawiam, powodzenia i nie dziękuj. Chantall, miejmy nadzieje, ze topik nie zniknie, a nawet na pewno nie. A u nas budzenia nocne ciąg dalszy, ale daję jej pić i dalej śpi, a wcześniej co sie budziła to ja jej mleko, a one je wypijała, matko ile taki dziecko moze wypic tego mleka w nocy, a okazuje sie teraz, ze wcale ni musi wypić tego mleka tylko napije sie herbatki i śpi dalej. Zęby dalej nie powychodziły, więc u nas dalej tylko 4. Dziewczyny tak sobie myślę, że to może jakis skok w rozwoju w tym 9-10 miesiącu, że prawie wszystkie maluszki tak źle śpią w nocy, bo przecież niektóre maluch tak jak moja Majka przesypiały spokojne nocke a teraz tak często się budzą, już sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POzdrawiam i miłego dnia życzę u nas chyba poświeci dziś słoneczko, bo od kilku dni codziennie szaruga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Kochane niech któraś mi wyjaśni co z tym Istnieniem topiku - bo nie wiem o co chodzi i już się denerwuje - co to za pomysl i kogo?:-) Mysico dzięki Kochaniutka za odpowiedź odnośnie fotelika. Ja mam tez nadzieję, że będzie dobry dla mojej niuni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osti zdasz na pewno. Pomódlcie się prosze za Osti, ja juz to zrobiłam odmówiłam, Ojcze Nasz, Zdrowaś Mario. Pod Towja Obronę i Wierzę w Boga. wiec musi zdać, jescze jak krtoś się doląłczy to na pewno będzie dobrze i dziś napisze do nas jako Pani MGR MATEMATYKI ( nie iwem dokładnie jaki tytuł uzyska:)) A musze Wamc powiedziec w sobotę odebrałam mój dyplom ukończenia studiów.:) Uzyskjałam ocenę 4+ bo pracę miłam na 5 obronę tez na 5 a średnią ze studiów miąłam 4,3 i załapałam się na 4+>) Alew się ciesze jak już mam w ręku dyplomik:) Fajowo.:)AQ miałam sobotę normalnie jazde bez trzymanki, dość ze gościa mielismyu to jescz epojechałam z ciocią na groby potem po odbióre dyplomu potem weróciłam kąpiel i miałam 1h na uszyklwoanie siebie nba imprezkę, poszliśy na urodzinki mojego bratanka, a potem do domku kąśpile KArolka karmienie i zasnał. I potem my na urodzinki wujk,a o czym już wpsomniałam ,bło super, więc myślałąm, że się w sobotę z pośpiechu wykończę. Co do psania, sądzę, że te dzieci cierpią przez ząbki, bo będą szły wszystkie na raz. Mo mały ma 7 zębówi dzie mu 8 i widze, że troskze go to męczy, więc jeśłi dfzieci które mają 2 czy troszke więcej ząbków, odczuwaja ich wzrost, [rtzxecies to troszkę boli, mnie bolą osemki jak rosna ( bo rosna mi na raty) wiec wiem że ich to boli. Jak widzę że mój maluch jest niespokojny, daje mu chociąaż 3ml Nurofenu, albo Pandolu i po pol godzinki juz jest lepije. Byl bardzo niespojny we wtroek i srode i jest zabek . Więc ja zganiam na to na pewno. Główki do gróry. Wiecie co mój Karluś nie raczkuje i Wam zazdroszczę jak piszecie, że Wasze dzieciaczki jju.ż się przemieszczają. ALe wiecie co:) Wczoraj przed kąpielą moj synuś patrzę a on sobiue yuklękł na kolankch więc myślę, że może na dniach zacznie raczkować:)Nie mgoe się doczekać. 05.11 jedziemy do neurologa, troszke sie boje. Teraz chyba będzie każda z nas zalatana przed wszystkich świętcyh.Więc może będzie troskzę zaniedbany topivc, ale trzeba być dobrej myśłi. :) Całuję Was. Obecna mamo, a powiedz ten grooszek to mrożony dajesz? Też porobię, a myślicie że m,ogę pogotować kalafiorową? albo brokułową?? I wpsomnę, że ja gotuje zawsze zupek około 10 i pasteryzuje na 10-14 dni. Acha napiszę Wam uwagę lekarza. Zeby do deserków wkruszyć biszkopty, ja akurat wkruszylam te chrupaczki z Bobovity i tym nakarmić dziecko , można to traktowac jako pełnowartościowy posiłek np obiad, bo na pewno dziecko się bardzo naje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słoneczne dzień dobry- dziewczyny pyt.1-foteliki samochodowe: na co warto zwrócić uwagę przy kupowaniu tych większych , poza tym czy wy kupowałyście na rozmiar od ur. do 18kg, czy od 9do18kg? no bo nie pytam o te najmniejsze czyli od ur.do9kg. Poza tym my tu mamy dostępne przede wszystkim foteliki z ax,ferrarimather care czyli: maxi-cosi, michelin,britax...czy coś wam te nazwy mówią? Poza tym chyba Kasia L. coś wspomniała, że może ten 9-10 miesiąc jest po prostu jakiś przełomowy-skoro nasze Pocieszki są podobne w zachowaniu i takie niespokojne i marudzące.Już sama nie wiem. Pyt.2--czy któraś odstawiła dzieciątko od piersi-jakim sposobem?? Proszę o jakieś pomocne wskazówki. Pyt.3-Kasiu Ty już kiedyś wspominała s jak pasteryzujesz mogłabyś w wolnej chwili powtórzyć, a może masz jakieś przepisy-też się uśmiechnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomocna osoba
Wczoraj w programie Super niania nbie wiem czy widzialyscie ...chlopczyk 2.5 letni jeszcze ssal piers dla mnie to glupota jak tam mozna dlugo ale udalo sie SUPER NIANI .http://superniania.onet.pl/0,1446653,odcinki.html http://www.edziecko.pl/rodzice/1,79360,2135023.html http://www.medporady.pl/medycyna/karmienie-piersi/page/3 http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3349720

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alfi ja mam fotelik maxi cosi priori xp 9-18kg, bardzo podobny kolorystycznie do tego http://www.allegro.pl/item260533275_maxi_cosi_priori_xp_.html kupiłam tez uzywany i jestem zadowolona, a w zasadzie to Majka, jest wygodny i do siedzenia i do spania dla małej, niektóre dziewczyny go polecały i nie żałuję, że go kupiłam i polecam bo warto. Ja pasteryzuję zupki tz. ugotowane i zmiksowane wkładam do sloiczka i gotuje ok. 5min. i gotowe. Aga pewnie, ze można brokułową i kalafiorową, gotuje też ogórkową, krupnik, pomidorową, barszcz czerwony, zupkę z cukinią i z dynią jej robiłam. Groszek mrożony tez dodawałam do zupy, dodawałam jak była fasolkę szparagową. Ogólnie dostaje wszystko po troszku to co my jemy i jak do tej pory nic jej nie było. Chantall pisałaś o mleku, więc dziś jej na śniadanie zrobiłam kaszę mannę na mleku z kartonu i zjadła 6 łyżeczek i więcej nie chciała, chyba jej to za bardzo nie podeszlo, ale jogurt owocowy lubi bardzo i daje jej od czasu do czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomocna osobo--wielkie dzięki, dopiero zaczęłam przeglądać te strony, ale jak tylko jasio zaśnie to wczytam się wnikliwie. Dziękuje, zwłaszcza, że nie miałam pomysłu jak sobie z tym poradzić. Kasiu L--dzięki za inf. co do pasteryzowania i fotelika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jestem, przeprowadzka przeniesiona na jutro, mąż nie dał rady na dziś wziąć wolnego. Sama już nie wiem do czego mam ręce włożyć. Tyle tego... Po ślubie było łatwiej - tylko ja i 3 reklamówki rzeczy....... :-) Zakupy....... ja już mam dość, w głowie młyn, nie wiem czego jeszcze potrzebuję, gdzie jechać i co kupić. Jeszcze Emilkę mam przeziębioną, muszę ją wozić ze sobą. Acha a może to katar przy ząbkach - Czy taki katar różni się od tego przy chorobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysico-dziękuję..uff zatem już przynajmniej wiem między czym, a czym wybierać:maxi-cosi, albo romer. Pasteryzujecie w malutkich słoiczkach, czy większych i w ciągu jakiego okresu podajecie dzieciaczkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdalam :):):):) ciesze sie niesamowicie i wiecie, co to byl najfajniejszy egzamin w moim zyciu :) dziekuje Wam za wszystko :) buziaczki Kochane... mam nadzieje, ze skoro juz sie przeprowadzilismy i obronilam mgr bede mogla teraz zagladac czesciej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osti GRATULACJE, bardzo sie cieszę, że masz to już za sobą, bo wiem jak to strasznie przeżywałaś. To życzę dzisiaj miłego świętowania i trzymamy za słowo, ze będziesz częściej zaglądać do nas, buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alfi ja pasteryzuję w słoiczkach małych po koncentracie i mam na raz albo w takich większych po dżemie i wtedy mam na dwa razy, trzymam do następnego dnia w lodówce. Po pasteryzacji jak ostygna słoiczki to zawsze trzyma w lodówce, choć można tez bez lodówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Kobietki:) Co do zupek - to AGUŚ - ja daję i groszek mrożony i ten z puszki - wsio rawno:) Maluchom nic nie jest:) Do jarzynowej możesz dodać i kalafiorka i brokułki - z tego co czytałam można też przygotować krem z brokułków. Acha Dziewczyny......ja do każdej zupki dodaję tymianek i kurkumę (kurkuma to właściwie tylko na polepszenie smaku i kolor, tymianek za to działa przeciwzapalnie i poprawia trawienie), a do zup, które by mogły wywołać wzdęcia dodatkowo odrobinę mielonego kminku (powoduje, że nie dochodzi do okrutnych wzdęć - przetestowałam te wszystkie \"ciekawostki\" na sobie i działa faktycznie). Ktoś pomyśli....hm....kminek do jarzynowej albo ogórkowej? - ale uwierzcie mi, smak się nie zmienia zasadniczo:). Te rewelacje wyniosłam z książki kucharskiej pani Ciesielskiej - moja mama się upierała bym wedle Jej przepisów gotowała - nie wszystko naturalnie jest dobre, ale akurat wymienione przeze mnie przyprawy w zupce fajnie smakują:). Co do mleka krowiego - to moje Maluszki jedzą czy to na śniadanie, a ostatnio również na kolację - płatki lub chrupki zbożowe na mleku - robię Im pół na pół modyfikowane i krowie - i zajadają się niesamowicie - ostatnio zjadają mi po całej misce takiej mikstury :). C.D. listy dań: Drugie dania Naleśniki z dżemikiem lub białym serkiem z dodatkiem żółtka - naleśniki też pół na pół mleko mod. i zwykłe z kartonu. Dżemik niskosłodzony, twarożek tłusty. Królik pieczony (np nóżka) + kasza kus-kus + odrobina buraczków z jabłuszkiem. Gulaszyk cielęcy na odrobinie nie smażonej a gotowanej cebulki z dodatkiem listka laurowego i ziela angielskiego, zagęszczony kaszką kukurydzianą lub grysikiem + makaron lub ziemniaczek lub ryż lub grysik, marchewka z jabłuszkiem. Potrawka z kurczaczka z warzywami (marchew, pietruszka, natka pietruszki, koperek, groszek) z dodatkami jak wyżej. Racuszki z jabłuszkami Ryż zapiekany z jabłkiem i cynamonem Makaron j.w. Pulpeciki cielęce w sosiku z dodatkami j.w. Desery: Owoce: Jabłka, gruszki, śliwki, banany, brzoskwinie, winogrona. Albo sałatka owocowa Albo: jabłuszko pieczone z cynamonem jabłuszko z odrobiną gruszki jabłuszko z bananem jabłuszko ze śliwką jabłko solo brzoskwinka solo winogrona bez pestek i skórki. Kiesiele owocowe - robię kisiel z sokiem malinowym (swojskim) do tego ścieram jabłuszko, banana, brzoskwinię (Maluchy uwielbiają a to 5 min roboty:)) Owoce z biszkopcikami Grysiczek z musem owocowym lub sokiem malinowym. Kolacje, śniadania: chlebek z: dżemem, serem białym i szczypiorkiem, z samym serem białym, z miodkiem, z wędlinką (indyk), parówki (morlinki), jajecznica (powoli podaję całe jajko) najlepiej ne na masełku a na MLEKU KROWIM - odrobina mleka na patelnię, zagotować, dodać żółtko/jajo i lekko posolić (wówczas jajeczniczkę można dłużej podsmażyć, a ona i tak jest mięciutka i aksamitna) do jajeczniczki drobię chlebek. Mleko (pół na pół) z płatkami kukurydzianymi, z ryżem, z makaronem z lanymi kluseczkami, z kółeczkami wielozbożowymi miodowymi z kuleczkami nesquicka. Pomidora jeszcze się nie odważyłam dac szczerze mówiąc, ale muszę gdzieś dorwać jakieś dobre i spróbować dać kanapeczkę z pomidorkiem:). Czasem (jak np. Zuzia szaleje mi całą nockę) daję Maluchom na śniadanie poprostu bardzo gęstą kaszkę z łyżeczki.........taki ze mnie leniuch:) Poza tym Maluchy raz na 2 tygodnie dostają mleczne czekoladki Kindera, ojojjjjjjj najchętniej by zjadły po całym opakowaniu! ale ograniczam się do max 3 kostek i to po śniadaniu ;). Niebawem (10.11. kończą ROCZEK!!!!!) zamierzam Im wprowadzić do picia kakao i kawę zbożową (można właśnie od roczku) oraz dalej będę wprowadzała nowości:), np. wędlinkę wieprzową (szyneczkę gotowaną), jajko na miękko........może jakiś kotlecik??? muszę doczytać co się daje po roczku Maluszkom:) (choć i tak zawsze kończy się tym, że olewam w większości zalecenia i próbuję na własną łapkę wprowadzać nowości:D). Jak dotąd Zuzia mi zareagowała po pierwszym podaniu Danonka leciutką wysypką na brzuszku, ale odczekałam kilka dni i podałam znów - wpuliła cały kubeczek i wysypki brak.....(lekarka moja z Krakowa powiedziała mi, że Maluszki czasami tak reagują na nowości i wcale to nie musi oznaczać alergii - trzeba za kilka dni podać znów produkt dany i zobaczyć jak Maluch zareaguje). Co do fotelików: Też miałam z tym wyborem problem.......najpierw postawiłam na taki na dłużej Concorda od 9-36 kg. Ale moje Maluchy jak na 9 kg to mało mierzą - tak więc nie nadawał się tenże fotelik dla nich (choć faktycznie jest bardzo funkcjonalny). Później postanowiłam zakupić fotelik KIDDY - taki bez pasów własnych, od 9-18 kg, zamiast pasów był tam taki blat z zabawkami jednocześnie pełniący funkcję zabezpieczającą, ale jak wsadziłam doń Maluchy to okazało się, że blat miały na wysokości szyjek i żeby dostać do niego łapkami musiały je unosić do góry (co na dłuższą metę jest cholernie niewygodne), po drugie blat połączony jest z zabezpieczeniem dodatkowym na brzuszek, z dwoma wycięciami na nóżki - wskutek czego moje Brzdące po 5 min. jeździe zaprotestowały dosyć dosadnie bo nie mogły swobodnie poruszać nóziami.......tak więc foteliki zwróciłam. Następnie postawiłam na chwalone i cenione foteliki Maxi Cosi - u mnie padł wybór na model TOBI - i................RERELACJA! - nawet moja Zuza , która nienawidzi wszelkich form ograniczenia Jej swobody (wózek jest bardzo beeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee, pół biedy jak nie zapinam pasów, ale jak zapnę tylko to..........szkoda słów) potrafi w nim wytrzymać 3 h bez mruknięcia:), a Kacperek poprostu piszcz z radości jak tylko widzi że zbliżam się z Nim do samochodu:D OSTI Moje najszczersze gratulacje!!!!!!!!!! straszliwie się cieszę z Twojego sukcesu!!!!! ALFI Jak tam Jasio - przestał gorączkować??? bo mój Kacperek przestał w sobotę wieczorem, a co do katarku to wiem od lekarza neurologa-pediatry (doświadczona i naprawdę mądra Kobitka), że katarki a nawet kaszelki przy ząbkach się często zdarzają, wówczas (wogóle jeśli Maluszek ma gorączkę nawet bez katarku) lepiej nie wychodzić z Dzidziem na dwór - bo ma poprostu obniżoną odporność i jest podatny na różne świństwa. A katarek czy też kaszelek oraz gorączka, najczęściej są następstwem zapalenia dziąseł (dużo Dzieci takowe ma przy ząbkowaniu - i to nic groźnego ponoć) i mijają samoistnie, choć czasami , ale nieczęsto zdarza się, że te katarki i kaszelki przechodzą np w zapalenie oskrzeli, albo gardełka (moja Bratowa właśnie miała taki problem ze swoim Synkiem), wówczas często trzeba podać antybiotyk.... .Pamiętam jak jeszcze Dzieci leżały w szpitaly WTŁUCZONO mi do głowy, że jeśli wyraźnie Dziecko coś boli to należy Mu ten ból oszczędzić - podać przeciwbólowe środki (bo ból u Dzieci ponoć odczuwalny jest znacznie silniej niż u dorosłych), przy gorączce należy natychmiast stosować leki ją obniżające, jak nie spada - okłady z zimnych kompresów, jak to nie pomaga, zanurzyć Dziecko w letniej wodzie i dopuszczać zimnej. U mnie Kacperek też tak gorączkował jak Twój Jasio - wieczorem ponad 38, po podaniu paracetamolu spadek, nad ranem znów wzrost - ponad 38, w ciągu dnia 2 h po podaniu czopka 37,2-37,7. Ale trwało to tylko 2 dni, co 4 h aplikowałam czopek (po konsultacji z lekarzem), i dawałam dużo pić (o dziwo pił.......choć moje Dzieci pić nie lubią za bardzo napojów - poza kaszką z mlekiem). Okazało się, że gorączka była spowodowana ząbkiem (drugą górną jedynką). Dziś znów Mały wieczorem była bardzo niespokojny - temp. pod paszką 37,8, podałam na noc paracetamol w czopku zapobiegawczo - od razu po nim padł..... zobaczymy co będzie jutro. KASIU L. Co do buciczków - to ja kupiłam narazie tylko jesienne - dla Kacpusia geoxa, dla Zuzi bartka. Z obydwu jestem bardzo zadowolona (Maluszki lubią już po podwórku pochodzić za łapki, więc dobrze, że mam butki!). Teraz czeka mnie drugi zakup niebawem - zimowych - jeszcze nie wiem co kupię, ale prawdopodobnie postawię znów na ww. firmy .........jeszcze mam ochotę na Elephanten...........jak będę w Krakowie to musze podjechać do Deichmana i zobaczyć na te buciczki. Ok. Lecę, bo Kacperek mruczy - trzeba Głodomorka nakarmić;):) Całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was kochane Obecna mamo podziwiam Cię kochana za to ile Ty masz energii kobitko w sobie na to wszystko, ja jak czytam to co Ty robisz, to mi szczena opada, hyle czoła i buziaki dla maluchów. Majka w nocy wstawała dwa razy, raz dałam pić, a za drugim razem o 3.30 dałam jeść i spała do 6.30, nockę można nawet zaliczyć do udanych. Dziś u nas piękna pogoda, więc idziemy na długi spacerek. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obecna mamo--DZIĘKI za przepisy, niby czytam coś po drodze, ale nie ma jak gotowce. Chętnie gotowałabym najrozmaitsze rozmaitości, ale jak zostaję sama z Jaśkiem to kurcze nic zrobić nie mogę tylko oczy naokoło głowy bo Jasiek zagląda i włazi dosłownie wszędzie. Trochę mnie ta ruchliwość męczy..ale co nie mogę i nie chce narzekać, bo to tylko dobrze, że synek zdrowy. Ja w porównaniu z Tobą mam dla niego dość jednorodny jadłospis, ale na drugie śniadanie dałam mu już kilka razy kanapkę z miąższem z pomidorka-też się bałam bo tu w Anglii te pomidorki sztuczne jak cholera, ale innych nie ma więc klapa.Nooo odpluć odpukać nic Jasiowi nie było, natomiast po jogurtach była biegunka-więc nie wiem czy nie za bardzo pospieszyłam się z tymi przetworami na mleku krowim, z drugiej strony od dawna dostaje masło więc myślałam, że już inne przetwory podawać mogę. A czy podajesz już kaszkę manne? Temperatura dwudniowa minęła-z przebiegiem bardzo podobnym do Kacperkowego. Podawałam czopki tak jak Ty, ale wiesz..lekarza tu nie mamy pod ręką więc do Polski dzwoniłam by się upewnić co robić. A dzisiaj w nocy wybudził sie ok.11ej i marudził, i wiercił się w ogóle zabrakło mi pomysłu co się dzieje..no może poza zębami. Chyba czas na górne trójki, lub dolne dwójki..W każdym razie obecnie Jasio ma etap wgryzania się we wszystko w co się da wbić zębole- i nie bez bólu dla istot żywych. Poza tym czy też Wasze Pociechy nawalają łapką wszytko dookoła, dziś rano obudził mnie taki plask, że aż jęknęłam...a mąż tylko ciężko stęknął...to jego policzek i rączka Jasia dały te odgłosy. A dziś piękna pogoda..więc chyba na 15 min. zaryzykuje z nim spacerek przy domie. Obecna a co Maluchy dostają w nocy: herbtke, wode... chantall-dzień dobry:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo i witaj Kasiu--więc ja podobnie jak Ty muszę porządnie się zmobilizować, albo wcześniej wstać by np. zrobić dwudaniowy obiad, na wszystko brakuje mi czasu , a jak pracowałam zawodowo- w szkołach przez 5 dni i w weekendy zajęcia ze studentami, do tego po południu jakieś tam douczania kurcze jakoś dawałam rade. Hihi a teraz jedna mała Istotka pochłania mnie bez reszty. A w ogóle to wreszcie mogę zaglądać do nas na forum systemtycznie, bo mam pod ręką laptopa...inaczej nie dałabym rady biegać co jakiś czas na piętro z Małym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obecna mamo szok jaki jałospis, moja droga pojechałaś po nas, że hej. Aż mi rumień na twarzy się pojawił ze wstydu. Bo moja dieta dla Amelki oj bardzo uboga :-(. Ale super że napisałaś co dajesz swoim maluszkom. Wlaśnie drukuję i przykleję na lodówce i będę miała za wzór:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osti Kochaniutka gratulacje gorące. Byłam przekonana że sobie poradzisz:-). Juz masz z głowki tę obronę. Jeszcze raz super, że Ci dobrze poszło. Zdolna dziewczynka z Ciebie:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obecna mamo dizękuje, ja tez zaraz drukuję, powiem Ci ze nektore rzeczy Karolek odstawał, ale ode mnie z talerza.:) Tyle że dostawął je w małej ilości nie takiej żeby najeść się na obiad, ale na pewno na podwieczorek. Dziś mam sos i surówke, wiec na pewno sosiku z mieskiem torskze dostaniena pewno na tyle ze sie naje. Wczroaj miałam pomidorókę z makaronem. BO tak mojaj Mama daje mu obiadek około 12, a ja wracma przed 16 i jem obiad i Karolek dotaje wtedy właśnie taki podwieczorkowy obiadek je razem ze mną. Dokładnie to co jest na obiad, no chyba ze bylyby to pieczarki grzybki czy co spodobnego. Ostatnio jadl Ziemnaczki z emna z karkowka tylko z eona matkie międo ze widelcem mi sie nie rozdrabnialo i ja sie boje ze sie zadlawi. POrosze Was o radę, Karolek ma alboi 7 albo 8 zebów, bo nie iwem cyz już mu sie wybił tez 8 i ja nie iwem, czy ja panikuję, czy jestem duyurnąmamtka, czy moje obawy jednak s a uzasadnione. Boje sie mu dac chrupaczka bo on go odgryza pol i trzyma w buzi, boje siue ze sie zakrztusi/. Nie daje mu jabluszka do rackzi bo odgrzya wielki kawla ani chlebka nic bo sie boje jedyniae pakuje w tego smoka siateckzowego, co dziewcyzny z kafe tez maja. CVzy ja przesadzam?? Co ja mogę mu dac do raczki ale bez obaw, że nic sie nie stanie? Ja się tak o niego boję , a to dlateog, że pamiętyam ciąlge obraz jak mi tracił przytomnosc na rękachc i ta moja bezradnosć ....nie myślę już i dlatego się boje, na pewno mnie rozumiecie. A nie chcę byc chorą matka, ja ta w super niani ktora 5latkom mielila wszystko zeby sie nie zakrztusily. Dlatego pytam Waso rade., bo tylko Was mogę o to spytać. BOże jak Wy mi pomagacie, co ja bym zorbila ze swoimi wątpliowściami. Dziękuje że ejsteście Ja pasteryzuję zupkę w słoiczkasch po jedzonku tych duzych gerbera albo bobovity i mam na 7-10 dni ale trzyamm w lodowce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiejsza noc była jedną z gorszych... Ola sie budziłą co 20 minut z płaczem, albo sie wybudzała i nie mogła usnąc, generalnei wstawłąm do niej co chwile, i zanim zdazyłam usnac ona sie budziła, brakuje mi sił , ropzłakałam sie z bezsilnosci i zosci i ryczałam jak bóbr w łazience w srodku nocy, ja juz naprawde wymikam :((( Boze tak bardzo chciąłam tego dziecka a teraz przez nie trace cierpliwosc i czuje złosc i zal, eh jak mi smutno :((( jutro mam wizyte u neurloga w ziawazku z tym ze Ola czesto przy wybudzaniu sie ze snu ma drgawki rąk lub/ i rąk, co w jej wieku nie moze miec miejsca, tak wiec jutro ciekzi dzien, gdyz do neurologa skierowanie dostałam od lekarki która bierze pod uwaga padaczke, ehhhhhhhhh ....:((((((((((((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anesi nie panikuj:) Głowa do góry będzie dobrze, i wypluj to słowo i nie myśl o najgorszym. Jak misiek się często budził to też ryczałam w nocy, zresztą nawet w nocy potrafiliśmy się pokłócić :( Przecież ty mieszkasz z mamą chyba, niech weżmie mała a ty się wyśpij. ja takiego komfortu niestey nie miałam bo jesteśmy tu sami jak palec :( A mąż nie może trochę cię odciążyć ?? Nie zamrtwiaj się na zapas - będzie dobrze, zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anesiu kochana trzymam kciuki za to aby te obawy lekarki sie nie potwierdziły. Szkoda, że tesciową masz taką zołzę, że nie może Was troszkę odciążyć w nocy albo w dzień, żebyś się mogła choć troszkę wyspać i zregenerować siły. Aga ja tez sie troszkę boję Majce dać chrupki, ale musze w końcu spróbować, bo wydaje mi sie, że się zakrztusi, ale skórkę od chleba to jej daje i choć ma tylko cztery zęby to sobie z nią radzi i nie krztusi sie. Kanapeczki tez jej daje z różnościami, kroję na takie maleńkie kawałeczki i wkładam do buzi, a ona sobie ładnie gryzie i też się nigdy nimi nie zakrztusiła (odpukać). Jabłka nie daje w kawałku, bo raz jak odgryzła taki kawał to mało sie nie udusiła, bo nie mogła tego pogryźć, bo to przecież twarde, nie to co chlebek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane bardzo dzekuje za słowa otuchy mysiczko niesttey nie mieszkam niestety z mamą , moja mama mieszka jakies 15 km ode mnie, ale nie moze mi na codzien pomagac bo moja siostra tez ma taki emalenstwo jak ja i mama jej pomaga takze, kasiu 74 niestety to fakt, moja etsciowa to zołza i to straszna nie dosc ze nie pomaga mi przy małej, to jeszcze przy innych ludziach do niej grucha i piszczy z uciechy udając jaki to ona nei ma siwtny znia kontakt , to tak fałszywa kobieta ze nie mam do niej słów ja jej chyba po prostu neinawidze, wczoraj poraz koljeny mnie wyprowadziął z równowagi tak ze dostałam spazmów z nerów, nie mogłam złapac powietrza tak sie zaniosłam płaczem, ona mnei od poczatku enitolerowała poniewaz ma o sobie bardzo wysokie mneimanie, a ja jestem po rozwodzie i ludzie na wsi ją obgadywali ze jej synus ma tylko ze mną slub cywilny, ehhhhh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chantall WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, DUZO ZDROWKA dla Chantalki i moc buziaków. anesia traktuj teściową jak powietrze i nie zwracaj uwagi na jej przycinki, bo się kochana wykończysz z nerwów. Najważniejsza jest Oleńka, Ty i Twój mąż, a nie to, że teściowa cos tam sobie gada, niech gada jak lubi, a Ty sie tym nie przejmuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HOLA HOOOLA MOJE DROGIE!!! nie zachwycajcie się mną tak bo odlecę za chwilę jak gołębica (takie mi skrzydła rosną hehe). A tak na poważnie to radzę sobie tak jak sobie radzę tylko dzięki pomocy mojej Szwagierki. Ja biorę jednego Malucha do kuchni Ona zajmuje się w tym czasie drugim. Obydwie mamy więc oko na Szkraby - Rozrabiaki. Moja Zuzia uwielbia, gdy przejeżdżam z Nią w kojcu do kuchni i może sobie patrzeć jak coś tam gmeram w garach, poprostu patrzy jak sroka w kość i śledzi każdy mój ruch ręką:), dlatego mogę sobie spokojnie przy Niej cosik upichcić:). Jeśli chodzi o zupki to gotuję je zazwyczaj wieczorami, gdy Maluchy już śpią - jeśli trzeba ją zabielać - nie zabielam w ten sam wieczór a już nazajutrz, tuż przed obiadkiem. Jeśli robię pulpety to też je przygotowuję dzień wcześniej. Reszta na bierząco. Co do czasu..........hm........wiecie......moje Maluchy owszem chodzą późno spać, ale za to rano budzą się średnio ok. 8......9:30 a bywają i dni kiedy obudzą się o ww. porach na papu, pobantują z 20 min i o kosmetyczce już nie zasypiają - potrafią tak sapć nawet i do 12 w południe - więc sobie nie żałuję i ja też jak tylko dadzą to śpię z Nimi, a Kinga mi w tym bardzo pomaga, ponieważ twierdzi, że Ona w nocy śpi - a ja nie, więc bierze akuratnie aktywnego Brzdąca do drugiego pokoju a ja sobie z tym bardziej sennym ucinam drzemkę. Czasem (jak któryś Maluch raczy pospać dłużej) ja sobie śpię, a Kinga przygotowuje śniadanko dla drugiego Maluszka, później ja wstaję z tym pierwszym i przygotowuję drugie śniadaknko dla jednego a pierwsze dla drugiego - stawiam Maluchy w łóżeczkach i karmię raz jedno raz drugie (stawiałam Je w jednym łóżeczku, ale Kacpero prał Zuzkę jak przychodziła Jej kolej na kęsa, albo - co gorsza taranował Ją żeby tylko Jemu do buziaka wsadzić papu:D). A później już hulam do wieczora (staram się ogarnąć dom, przygotować wcześniej kolejny posiłek dla Dzieci) między 18-21 jestem skiśnięta jak tralala - ale od 21 znów nabieram rozpędu i tak sobie pracuję, kuchcę, piorę, prasuję do 3 nad ranem. W międzyczasie daję Maluchom jeść i tu odpowiedź na pytanie ALFI - moje Buziaki w nocy za cholerę nie dadzą się zbyć wodą, soczkiem ani niczym podobnym - grzeszę, ale daję Im kachę na mleku.......wówczas się najedzą i śpią dalej, a jak tylko próbuję Im wodę czy soczek wcisnąć od razu podnoszą larum i już po spaniu.......:). Co do jogurtów - to nie wiem jakie dawałaś, ale może spróbuj dawać po troszkę (tak ze 2-3 łyżeczki) naturalnego z dodatkiem startego jabłuszka np, albo bananka, albo brzoskwinki? - bo te owocowe to lubią poczynić rewolucję w układzie pokarmowym (ja stara krowa nie mogę takich, bo momentalnie mam właśnie biegunkę, albo dostaję wysypki). Jeśli znów zareaguje biegunką - odstaw i ponownie podaj za miesiąc albo nawet dwa. Co do manny - tak podaję Maluchom tę błyskawiczną (2 min gotować), baaaardzo często bo ją UWIELBIAJĄ! - nic Im do tej pory po niej nie jest:). Poza tym moje Pyśki również ładują łapkami po czym i po kim popadnie, do tego jak się wściekają to mnie gryzą:D - całe ramię mam pogryzione:D. Najgorzej jak dorwą siebie nawzajem.......oj......wówczas mam wojnę w domu - jedno pierze drugie, to drugie beczy, po uspokojeniu oddaje pierwszemu i tak w kółko. Oszaleć można. Zuzia też wycwaniła się w kwestii szczypania i drapania.........no prawdziwa Kobitka z Niej:D, właśnie po wczorajszym Jej wkurzeniu noszę ślady podrapania przez mojego Kocurka na policzku:D (A JUTRO WYCIECZKA PO TOWAR!!! CIEKAWE CO SOBIE PAN Z HURTOWNI O MNIE POMYŚLI!!!:D). AGUSIA Ja również początkowo dawałam Maluchom tylko na próbę \"dorosłe\" jedzenie, także nic od razu - powolutku. Co do obaw przed zadławieniem - to naturalne, że po Twoich przejściach masz prawo do takich obaw. Ja też miałam, ale teraz Mauluszki już na tyle nauczyły się gryźć, że nie miksuję papu, daję wszystko w kawałkach, co jakiś czas troszkę większych. Na początku sobie nie radziły - naciągało Maluchy przy wszystkim co nie było papką, ale wytrwałam i sukcesywnie podawałam jedzenie w kawałkach, na początku mniejszych, obecnie już całkiem całkiem, a dla większej stymulacji żucia podawałam między posiłkami chrupy kukurydziane (dziś ładują sobie p kilka do buziaczków i się nie dławią), następnie owoce w całości - brzoskwinka jest dobra bo miękka, jabłko, bananka. Następnie biszkopciki (kupiłam nawet miśkopty, ale to herbatniki a nie biszkopty wrrr) z tym, że nie dawałam bezpośrednio do łapki , a trzymałam ja owoc czy biszkopta w ręce i dawałam po troszkę gryźć, jak ugryzło któreś za dużo - wygrzebywałam paluchem z buzi - żadne mi się nie zadławiło. Dziś daję ćwiartki jabłka, czy brzoskwinki do łapki i wpulają same. Biszkopciki również, nauczyły się że jak za duży kawałek to go trzeba z boczku na boczek, a jak troszkę za daleko się przesunie to paluszkiem wygrzebać należy - i sobie rewelacyjnie z tym fantem radzą:). Moja rada - zacznij może od chrupek kukurydzianych - te sie rozpuszczają momentalnie także Małego co najwyżej jak będzie chciał połknąć większy kawał. I powolutku wprowadzaj coraz to większe kawałeczki warzyw w zupce np., rwij po odrobince miękuszki z chlebka i Mu dawaj do żucia - następnie zwiększaj kawałki - zobaczysz, za chwilę pochwalisz się tym jak Karoluś pięknie żuje:). ANESIA Musisz być Kochanie wykończona.......bardzo Ci współczuję, i wiem, że czsami naprawdę czujemy się bezsilne i zastanawiamy się nad tym \"po co nam to wszystko było?\" ja również miewam takie chwile, jednak jak już pewnie wiesz...zawsze wówczas Pan Bóg aktywuje we mnie wspomnienia sprzed roku i to......co obiecywałam moim Maluszkom - przeżyję WSZYSTKO jeśli Wy zostaniecie na tym świecie ze mną. Mnie to naprawdę stawia do pionu - w chwilach zwątpienia zawsze nasuwają mi się obrazy z tamtych dni..........i tylko dzięki temu nie wymiękam. Wiem, że będzie ciężko, ale jeśli wątpisz pomyśl popatrz na swoją nawet bardzo wrzeszczącą i nie wiedzącą czego właściwie chce Córunię i pomyśl o tym co by było gdyby Jej nie było - albo lepiej........skuteczniej.........gdy smacznie śpi, albo właśnie posyła Ci najpiękniejszy ze swoich uśmieszków, lub tuli się do Ciebie czule - wówczas popatrz na Nią..........staraj się dostrzec to jak bardzo Cię potrzebuje. Wypadłam troszkę z obiegu forumowego - przyznaję się bez bicia - ale może też bierz Małą przez jakiś czas do siebie do łóżka? Wiesz....ja tak robię, gdy Mauszki mają gorsze nocki.........fakt faktem, że budzę się \"bez ręki\", bo wówczas kładę sobie Maluszka na ramieniu - a czasami budzę się \"bez rąk\" bo na jednym ramieniu śpi smacznie wtulona we mnie Zuzia a na drugim z ręką na cycu Kacperek, niewygodne toto, ale przynajmniej można pospać, a wówczas Maluszki po pierwsze śpią spokojniej po drugie nawet jak się przebudzają ja mam nad tym pełną kontrolę i zanim będzie \"za późno\" udaje mi się Ich utulić - może Oleńka w Twoich ramionach będzie spała lepiej? kilka nocek Jej na pewno nie zaszkodzi. Poza tym może - jeśli jest taka niespokojna - spróbuj podać jej na noc - tuż przed porą nocnego snu czopek Viburcolu? - u mnie działa, może i u Ciebie zadziała?. Przy ząbkach podaję też Efferalgan na noc.........razem z Viburcolem (można je podawać jednocześnie) i Maluszki się nie męczą nocną porą:). A nie masz gdzieś w pobliżu np. Chrzestnej Mamy lub Przyjaciółki, która by Ci mogła Olkę porwać na 2, 3 h? żebyś mogła się przespać??? Teściowej Ci współczuję............moja w porównaniu do Twojej to Anioł-choć też mnie wkurza, ale Twoja to już naprawdę wybryk natury:(. Kurcze.........a może wybierz się z Oleńką do mnie? Ja Ci pomogę! Ciebie wykopię do mojej sypialni, a ja i Kinia sobie z Olką, Kacperkiem i Zuzią poradzimy!!!! - jeśli masz potrzebę - PRZYJEŻDŻAJ!!!!!! - ja nie żartuję - Ty MUSISZ SŁONKO ODPOCZĄĆ - choć kilka godzin!, mam dwa pokoje - spokojnie z Olcią się zmieścicie! jest gdzie nas wszystkich pomieścić - ANESIA ZAPRASZAM! - ja Cię już zrelaksuję odpowiednio:).Poza tym Anesiu ja też jestem rozwódką, co prawda z moim własnym Chłopem, ale jednak rozwódką. Ludzie też gadają - Nowy Sącz to jak wieś w sumie - a ja mam to w d........ A że Twoja heteryczna teściowa uważa to za mankament wykluczający Cię z Rodziny to świadczy tylko o niej samej - skoro zdanie ludzi na ten temat jest dla niej ważniejsze niż szczęście własnego Syna..........to ja nie znajduję komentarza.............., może Twój Małżonek powinien Jej uświadomić tę kwestię - raz a porządnie? Ty możesz jej mówić, wykrzykiwać nawet - to jak grochem o ścianę, ale jakby Synuś się postawił? może to by coś zmieniło? Próba nie strzelba w końcu:). Także Kobiałki nie idealizujcie mnie tak.............menu moich Maluchów może rozbudowane, ale i pomoc mam, poza tym jak widziecie same najlepiej - nie śpię do późna w nocy, stąd ten \"czas\" na wszystko ( wcale tak nie jest - nie zdążyłam się wybrać do dentysty po ciąży, o kosmetyczce już nie wspomnę - raz byłam u fryzjera - tak to fryzjer bywa u mnie, odrosty mam na 5 cm:D - przez 2 tyg. brałam masaże na kręgosłup, który niespodziewanie odmówił mi posłuszeństwa i raz byłam na paznokciach.............ot.......i całe moje \"przyjemności\". Poza tym od ponad roku po raz pierwszy zaczęłam czytać książkę! ojjjjj.........jak ja bardzo za tym tęskniłam !!! ponieważ bardzo lubię czytać książki i przed porodem czytałam je namiętnie od lat.......oho........chyba z 10! kończyłam jedną zaczynałam następną - teraz niestety nie mam na tyle czasu by czytać jak przed ciążą, ale w kąpieli lub też \"na kibelku\" zawsze przeczytam kilka stron:), poza tym praca, którą obecnie wykonuję sprawia mi przyjemność - jednak chyba nie jestem stworzona do bycia \"popychadłem\" szefostwa, sama sobie szefując czuję się znakomicie i to dostarczyło mi mnóstwa energii i satysfakcji:). To również jeden z czynników, które mnie \"napędzają\" i powodują, że mam siłę by radzić sobie z nieocenioną pomocą Kingi (chciała iść do pracy, ale ja Jej potrzebuję bardzo, tak więc wymyśliłam biznes z ciuchami dziecięcymi - Ona robi zdjęcia, ja zajmuję się ich obróbką, wystawianiem aukcji, kontaktami z użytkownikami Allegro, rachunkami, księgowością, pakowaniem i wysyłką ciuszków, itp). Oczywiście w ciągu dnia \"kontrola\" nad wszystkim odbywa się z Dzieckiem na ręku, na stojąco, ale jakoś mi to nie przeszkadza:). Reasumując: zawsze byłam \"nocnym Markiem\" i tak zostało mi do dziś, siłą rzeczy rano ciężko mi wstać, dzięki Bogu mam Kinię i Ona to rozumie - współpracujemy jak dwa idealnie pasujące do siebie trybiki - składające się na idealną maszynę:). Kinia gotować nie umie, ale bardzo podgląda mnie jak to robię, ostatnio nawet postanowiła w domu u siebie ugotować pomidorówkę dla Maluszków - i poza tym, że Jej się śmietana zciachała - zupka była pyszna - choć Kinia i tak z sibie zadowolona nie była, bo nieco brakło do smaku.........jej zdaniem - ja tego nie odczułam. Jednym słowem - Ona pomaga jak może, ja ślęczę przy komputerze do 3 nad ranem...........i żadna z nas nie ma dość. Co do utrzymywania domostwa w należytym porządku - prawda jest taka, że mam zaległości może nie tyle w praniu i sprzątaniu co w prasowaniu.....ale przecież wszystkiego nie da się zrobić - na pewno w tym względzie to ja się winnam wstydzić przed Wami:). Także i u mnie pewne braki istnieją - nie jestem tak idealna jak sądzicie - jedynie poprostu mam \"dłuższą dobę\" niż Wy, ale już wiecie dlaczego - ja poprostu dostaję \"kopa\" nocą:), i przyzwyczaiłam się już do naszego rytmu dnia..... gdyby nie fakt, że mam okazję czasem pospać dłużej, pewnie byście już woziły na 1.11. kwiaty z ładnie pachnącymi korzeniami na moją mogiłę:). Wiecie? muszę Wam się troszeczkę pożalić. Otóż na moje ponad 200 komentarzy na Allgero zdarzyły mi się dwie zakały. Jedna wystawiła mi neutralny, druga negatywny komentarz.........jednej nie pasowało to, że paczka została uszkodzona w transporcie.........nie wiem do dziś jaka w tym moja wina, bo zapakowałam ją jak Pan Bóg przykazał, następnie zaczęłam pakować dodatkowo ciuszki w worki, i dlatego też m.in. doatałam negatywa:(..........na moich aukcjach zawsze zaznaczam, że w razie niezadowolenia klienta przyjmuję zwroty do 14 dni po zakończeniu auckcji , a baba mi wystawia negatywa: raz: nie czytając wzmianki o zwrotach, dwa: bo ciuszki \"śmierdzą\" - każdy ciuch jest odkażany w Anglii skąd jest przywożony do Polski - zapach to nic tylko odkażacz.......no i najbardziej kuriozalne - że ciuszki nieuprasowane! - dwa ostatnie zarzuty są dla mnie osobiście niezrozumiałe - przecież chyba logicznie przypuszczam - zresztą sama zawsze przy zakupie czy to nowego, czy używanego ciuszka tak postępuję - że każda Mama zanim założy dany ciuch swojemu Maluchowi zawsze go najpierw upierze i wyprasuje sama! Do tego po przepychance słownej na maila, gdzie Kupująca na żadne z moich wyjaśnień nie zareagowała jakimikolwiek argumentami a tylko szydzeniem ze mnie i obraźliwymi określeniami mojej osoby, na moje stwierdzenie, że poza tym, że doby by brakło bym ogarnęła dom, i Bliźniaki i sama nadrobiła zaległości w praniu i prasowaniu ubrań da moich Pysiów, to jak niby sobie wyobraża upranie i wyprasowanie ciuszków nowych bez metki (takie mam często, ponieważ kupuję najdroższe worki tzw. CREAM) a już nie wspominając o tych z metkami - ta mi odpala, że gadam głupoty i pyta które to niby były nowe, a już z metkami????? - otóż byłuy w zestawie i nowe bez metek i nowe z metkami. Wskazałam Jej więc spokojnie całą listę rzeczy nowych z metkami i bez, na co babsko milczy...........a mnie negatyw pozostał. Podejrzewam albo działanie konkurencji albo zemstę tej wcześniejszej z neutralnym - ja jej wystawiłam negatywny bo zwodziła mnie 2 tyg. z wpłatą..........w każdym razie jestem pewna, że baba nie przejrzała nawet zdjęć na aukcji (metki przy nówkach sfotografowane), a już na bank nie zajrzała nawet do paczki którą otrzymała............zgłosiłam sprawę do Allegro, ale nie liczę na pozytyne rozstrzygnięcie - generalnie oni nie ingerują w komentarze.......ale próba nie strzelba. Dziewczyny...........jeśli licytujecie coś na Allegro - czytajcie dokładnie opisy aukcji, po drugie - jeśli macie zastrzeżenie da jakości towaru najpierw napiszcie w tej sprawie maila do Sprzedawcy. Dopiero kiedy tenże Was zlewa wystawcie negatyw.......... Dla przykładu, właśnie jestem w trakcie załatwiania zwrotu jednej z paczek. Połowa ciuszków pomimo, że poza może 4 szt. rozm. spisany z metki , jest za małe. Kobieta napisała do mnie maila, postanowiła zwrócić towar, ja nie mam nic przeciwko naturalnie i właś nie czekam na paczkę od Niej - nie wystawiła ani neutrala , an i negatywa - postanowiła gtransakcję doprowadzić do samego końca. Ja sama zwracałam kilka rzeczy zakupionych na Allegro w ramach reklamacji - komentarz wystawiałam dopiero po ustosunkowaniu się Sprzedającego do moich \"pretensji\". Oj..... Maluchy głodnawe:) lecę karmić i w końcu z największą przyjemnością przytulić głowę do podusi:) Całuski i mocne uściski dla Was i MAluszków:) Cieszę się bardzo, że są zdrowe te Wasze Piękności:) wogóle cieszę się, że mam Was...........miejsce jedyne w swoim rodzaju, gdzie zawsze mogę się wyżalić i pochwalić.......pomimo prób ośmieszenia mnie i zniechęcania do bywania u Nas/Was.............. Całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×