Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a ja przyznam się wam

Ile lat zbierałyście na wesele skoro nie bierzecie kredytu?

Polecane posty

Gość ja myslę że najwazniejszy jest
rozsądek normalna rzecza jest branie kredytu, ale trzeba mierzyc siły na zamiary, dla mnie absurdalne jest kiedy para gdzie oboje niezbyt dobrze zarabiają, nie maja jeszcze mieszkania, bierze kredyt na 25tyś. żeby zrobic wielkie weselicho na 150 osob.. to jest zwyczajnie nierozsądne, bo można zrobić fajne wesele za 10tyś nie obciążając strasznie swojego budżetu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś napisał że raz w życiu można wziąśc sobie kredyt-co za bzdura! ten razn może się ciągnąc jak flaki w oleju.No chyba ze ktoś liczy na super forsę od gości,ale z takim liczeniem mozna się przeliczyć. Sorry ale nie ja niechciałabym mieć sukni za 6000 tysięcy żeby potem sobie od gęby ja czy moi rodzice odkładali.Bo suknia to nie wszystko.To tylko jeden procent wydatku a trzeba pomyśleć też o innych sprawach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kujawiaczek
kangurku nie przesadzaj, to nie jest kredyt na 20 tys ale na tyle ile brakuje ok 5 tys.-do 8 tys. Nie rób szopek. Z czegos trzeba przeciez opłacić salę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głos rozsądku111
jak widzę trochę powiało na tym topicu przesadą. jeśli ktoś zarabia 1000 zł, nie ma mieszkania, samochodu itp. to nawet bank nie przyzna mu 25 000 zł kredytu na wesele! pod jaki zastaw? a 5000 zł to nie jest suma, którą by się spłacało całe życie. część kredytu nawet można z kopert spłacić, jeśli człowiek się spieszy. więc miłe panie, bez przesady. nikt tutaj nie mówi o zadłużaniu się na 25 lat, żeby wyprawić sobie wesele z bajki. a jeśli ktoś chce pożyczyć pare zł z banku by zaprosić 60 osób zamiast 30 to jego wybór i sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kujawiaczek
25 tys na wesele? chyba przesadzasz.To ,że ktoś robi wesele z druga połówką to takie 25 tys to jest cały koszt wesela jaki wyniesie. Niech połowa zapłaci ok 15 tys. Niech więc uzbiera 10 tys a więc ok 10 tys wystarczy wziąc kredyty w najbardziej gorszym przypadku. Rodzice pewnie dorzuca z 4 tys , więc jak weżmie jedna strona 6 tys kredytu to jest góra. Nikt nie bierze kredytu na całość przeciez.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurdupelka
Ja uzbierałam 8 tysięcy sama. Wesele na moja strone wyjdzie ok 15 tys. Niedam rodzicom mojej krwawicy 8 tys , tylko z 2 tys ewentualnie.No chybaze będzie taka sytuacja ,że rodzicom zabraknie. Rodzice biora 12 tys kredytu.To juz jest sala, hotel,poprawiny, wódka, tort, ciasta.Myslę ze starczy.Mogłabym dac im 8 tys moich ale chce je sobie zatrzymać. Jak będzie trzeba dam, a jak nie to nie dam.Wszystko zalezy ci bank da rodzicom kredyt. Suknia, orkiestra, welon, buty, kwiaty,kamerzysta.sami opłaczamy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble ble ble 2
Żeby dostać kredyt, trzeba mieć jakiś dochód. Jeśli się ma dochód wystarczający na spłatę kredytu, to po co brać kredyt i spłacać potem z odsetkami? Lepiej (ekonomiczniej) jest wcześniej odkładać pieniądze. Zaoszczędzi się wtedy na odsetkach. No chyba, że ma się za dużo kasy i nie ma się jej na co wydawać - to niech banki zarabiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do anteki
To znaczy, że wy odłożycie 1000pln razem. Nie możesz mówić, że ty odłożysz ze swoich dochodów. Wybacz, ale utrzymać się za 570pln miesięcznie jest dość ciężko (utrzymać się - mam namyśli opłacić wszystkie rachunki -mieszkanie+media+ wyżywienie, chyba wspomniałaś również o samochodzie). Jeżeli mieszkacie razem, macie "wspólne" pieniądze to powinnaś podać swoje dochody i narzeczonego. To co wcześniej napisałaś - było kłamstewkiem :) małym. O tym właśnie pisała autorka topiku, że piszecie tak jakbyście same zarobiły, zapłaciły, itd. itp. A po prostu większość nie przyznaje się ile dostaje od rodziców. P.S. Nauczy się używać określeń: my, nasze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozwole sobie wtrącić 3gr:D jesteśmy ze sobą dośc długo -prawie7lat-mieszkamy razem mamy wspólne pięniądze..od czasu kiedy podejlismy decyzje o organizacjii hucznego wesela odkładamy każdy grosz(tylko z naszych wypłat)Na Rodziców liczyć nie możemy w żaden sposób-nie mają warunków materialnych aby nam pomóc-.Nie ukrywam,nie jest nam łatwo,zaciskamy przysłowiowego pasa:) ale ciesze sie bardzo ze w zasadzie całą sume juz mamy uzbieraną:classic_cool: Z drugiej strony nie potępiam par którym rodzice\'funduja\' całą impreze...jesli mają takie życzenie i możliwosci-dlaczego nie? inna sprawa kiedy rodzice są zoobligowani do wzięcia kredytu,pozyczki od rodziny,kiedy odbywa sie to autentycznym kosztem ich nerwów,stersu i szamotaniny finansowej...bo dzieci wymagają pomocy-BO MUSZĄ MIEC WYSTAWNE WESELE:P wtedy to już hardcor jest wg.mnie.Wtedy to już jest nie w porządku.Mało tego ci młodzi sa dlamnie dziecmi bez honoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my mielismy 6 tys nasze - reszta pomagają nam rodzice :) Chyba jasne że się zapożyczają - nie odkładali bo nie ma z czego :( Echa ta Polska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurdupelka
ami sama jestes bez honoru. Nie ma mozy o braniu całego kredytu tylkoczęści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz cio żenująca jesteś. żadnych argumentów tylko atak.. czytaj ze zroumieniem.oile potrafisz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurdupelka
ami bo nie czytas zuwaznie. Mowa była juz ,że nikt nie bierze 30 tys kredytu na całe wesele, tylko jakąś brakującą część , której nie był w stanie uzbierac przez rok. Przez rok uzbierasz ok 10 tyś, a brakuje jeszcze ok 5 tyś(na jedną stronę mówię). Więc te 5 tys rodzice biora na kredyt,no chybaze uzbierają.Akurat moi nie mają z czego uzbierać, więc w grę wchodzi kredyt 10 tyś.Resztę ja daję z uzbieranych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ami
wytłumacz mi co jest takiego bez honoru w dzieciach, których rodzice z własnej, nieprzymuszonej woli biorą kredyt na wesele? dzieci mają pieniądze na skromne wesele 20-30 osobowe, a rodzice chcą koniecznie zaprosić swoich znajomych, dalszą rodzinę i biorą kredyt. bo tak chcą, bo mają na to ochotę. to czego niby dzieci mają się wstydzić, przecież do niczego rodziców nie zmuszają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do anteki
"inna sprawa kiedy rodzice są zoobligowani do wzięcia kredytu,pozyczki od rodziny,kiedy odbywa sie to autentycznym kosztem ich nerwów,stersu i szamotaniny finansowej...bo dzieci wymagają pomocy-BO MUSZĄ MIEC WYSTAWNE WESELE" CZYTAJCIE ZE ZROZUMIENIEM :) RODZICE Są ZOBLIGOWANI do wzięcia kredytu - w domyśle rodziców nie stać na spłacanie kredytu, a biorą bo dzieci muszą mieć .............. zapożyczają się u krewnych, znajomych a potem nie mają na utrzymanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytałam. ja to rozumiem że rodzice chcą i mogą pomóc. Poprostu nie pojmuję kwestii np u mojej sąsiadki.Jest im ciężko finansowo-córa(panna młoda) studiuje(nie pracuje) I ta oto kobieta zakupuje suknie za 6000tys(!!!) +wynajęcie restauracjii+masa innch drobiazgów.Ostatnio spotkałam jej mame w sklepie.Szara zmęczona martwiąca sie jak spłaci kredyt na TO wesele(jej słowa). oto mi chodzi. Czasem rodzice tak bardzo boją się wstydzą powiedziec dziecku\"nie stac nas\" ...ze milczą. Nie mówie ze jest to regułą.Czasem poprostu czują się w obowiązku pomóc.a czasem jest to dlanich tak naturalne jak tlen... osobiście dlamnie najważniejsza jest równowaga pomiędzy tym czego się chce a co się może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do anteki
Ja znam podobny przypadek. Babcia - emerytura ok 700pln na utrzymaniu nie pracujący syn, spłaca kredyt dla wnuczka ok 220pln miesięcznie. Wnuczek, pracujący za granicą, ma żonę i dziecko na utrzymaniu, w jednym miesiącu nie było pracy (w tym miejscu gdzie zawsze jeździ) i były mu potrzebne pieniądze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczytaj zanim wyzwiesz nas
ami ale my nie mówimy o takich nędzarzach.tego to nie rozumiem, nie ma na chleb a kiecka za 6 tys? to ja wypozyczam aby było najmniej kosztów mimo iz 8 tys uzbierałam przez rok.Reszta rodzice wezmą na kredyt , ale nie bedzie dla nich problemem żadnym ten kredyt.Beda mieli na jedzenie, na opłaty, na studia mojego brata....nie porywają się z motyka na słońce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do anteki
Nikt nikogo nie wyzywa, po prostu każdy prezentuje swoje poglądy :) Nie trzeba brać wszystkiego do siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble ble ble2
A mojej wypowiedzi nikt nie skomentuje? Dodam, że ja i mąż sami finansowaliśmy sobie wesele - co prawda nie robiliśmy wielkiej imprezy, tylko przyjęcie w domu na 28 osób. Koszt całości z obu stron - trochę ponad 4.000 zł. Składaliśmy na to pół roku. Nie śmiałabym wymagać od rodziców, by brali kredyt na moje wesele. Oni zaproponowali mi, że tak zrobią, ale widzieliśmy, że i bez tego czasem brakuje im pieniędzy, więc po co mieli się zadłużać. Wolałam zrobić małe wesele bez zadłużania się (czy zadłużania rodziców).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tu czegoś nie rozumiem
Ślub wzięliśmy tuz po moich studiach, jeszcze wtedy nie pracowałam. Pracował mój przyszły mąż. Za przyjęcie zapłacilismy wspólnie. Jakoś dziwnym trafem potrafiłam odłozyć trochę pieniędzy ze stupendium naukowego. Przyjęcie było eleganckie w restauracji hotelowej na 30 osób i wcale nie kosztowało to wszystko 50 tys, ale 11 tysięcy. Obecnie zarabiamy dużo lepiej, bo i ja pracuję i mąż zarabia więcej, razem to około 3, 5 tysiąca, ale powiem tak, nie rozumiem jak można podchodzić, że nie wydam tych moich zaoszczędzonych pieniędzy, nie wydam, wolę wziąć kredyt, jak pisała jedna z dziewczyn. Przecież kredyty sa bardzo drogie!!!, skoro każda złotówka jest cenna, to po co kupę kasy płacić na odsetki, marże itp. Moja teściowa jest bankowcem i jest pierwszą osobą odradzającą kredyty, o ile to możliwe, bo zna sprawę od kuchni i wie, jak bardzo "opłacają się" kredyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tu czegoś nie rozumiem
Ble ble ble, ja skomentuję Twoją wypowiedź. Zgadzam się z Tobą w 100%. Nie chcę się chwalić, bo nie uważam tego za stosowne, ale i moją rodzinę i rodzinę męża byłoby stać na to, by sfinansować duże wesele bez brania kredytu. Obie rodzinny mają spore oszczędności, nie jestesmy bogaczami, po prostu nie jestesmy bardzo biedni, ale szczerze mówiąc nie widzielismy sensu w weselu na 150 osób. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas rodzice wyprawiają nam wesele i wcale ni było zbierane iles czasu tylko zaplanowaliśmy slub i w czerwcu go bierrzemy w grudniu były zaręczyny i wszystko załatwione wesele na ok110osób i koszta są podzielone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko razem sie zalatwia
zapomniałaś napisac, że najpierw byłą wpadka :D :D :D :D teraz niech starzy sie martwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryla
no ale jesteś ich ćórcią przecież :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabka220
a ja powiem szczerze ze na wesele uzbieraliśmy sami z moim narzeczonym. Ślub mamy w czerwcu i całość ma nas wynieść około 20 tys a wesele robimy na 73 osoby. Uważam że nie ma co brać na to pieniędzy od rodzicow, skoro ich nie mają. Nasi rodzice zaoferowali nam pomoc, ale my wcale nie liczymy na to. Jesteśmy szczęśliwi że do teraz uzbieraliśmy sami tą kwotę. A od rodzicow jeslli otrzymamy jakies pieniadze (a otrzymamy na pewno), to kupimy sobie jakąś pamiątke, która pozwoli nam pamiętać o nich i o tym dniu przez cale nasze życie. Moim skoromnym zaniem, jezeli kogos nie stac na wesele na 100 osob, to powinien zrobic mniejsze wesele. Pozatym nie wyobrazam sobie aby obciarzyc tymi kosztami rodzicow i zeby brali specjalnie na to kredyt.... Dzieki ale nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeeeeeee
bo ciekawe :) jak tam w 2008 roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
ZXostałam tak wychopwana, że boję się kredytów, taka fobia...Ja rozumiem brać kredyt na mieszkania czy samochód, ale wesele?! Dla mnie oosbiście nie do pomyslenia co nie znaczy, że potępiam robiących tak - wasze życie. Ja mam tylko mamę, która raz pracuje raz nie i nie ma z czego odłożyć kasy. Moj narzeczony ma rodziców emertytów na których w dodatku żeruje jego siostrzyczka (dzien w dzien z dwojka pociech na obiad- już żywienie ich kosztuje nie mowiac o innych dodatkach). Na wesele zbieraliśmy wspólnie w sumie 2 lata. Z tym,że na początek mieliśmy 5 tysięcy oszczędności. Żadne z nas nie zarabia niestworzonych sum, ackzolwiek nie narzekamy na nasze zarobki, są wystarczające do życia na pewnym poziomie. Ktoś napisał, że oszczędzał ze stypendium naukowego w chwili obecnej koleżanka dostaje najwyższe stypendium naukowe na jej wydziale (kazdy ustala sam dla siebie w jej wypadku to psychologia) jest to 80 zł;] taka gorzka dygresja. Nie narzekajcie na ludzi, że jacy to inni sa bogacze. Autorka tematu napisala,ze rodzice maja jeszcze brata na wychowaniu i nie jest im lekko,a mimo to dla niej biorą kredyt...To kwestia wyboru ja wolałam poczekać niż zapożyczać się...A i rozbawiło mnie obruszenie,ze tez by się chialo miec weselicho i czemu by nie. Zawsze mnie bawiła taka mentalność, gdzie wesle jest wyznacznikiem wlasnego ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uk girl
My kredytu nie bierzemy a i całosc wesela finansujemy sobie z własnej kieszeni.Mielismy na to poltora roku ,zostalo jeszcze rok.Czesc rzeczy takich jak kamerzysta,fotograf,sala,orkiestra,samochod mamy juz zalatwione i pomalu z biegiem czasu bedziemy zalatwiac reszte spraw.Nie wyobrazam sobie ze ktos organizjue wesele np tylko na zaliczkach a reszte spłaca po weselu z pieniedzy ktore dostali w prezenicie.....jesli ktos tak robi to musi miec stalowe nerwy i chyba 100 % pewnosc ze zarobi na weselu.My robimy wesele zeby sie pobawic i nie obchodza mnie prezenty,moge je dostac albo i nie... a tym bardziej spalacac z nich wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×