Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a ja przyznam się wam

Ile lat zbierałyście na wesele skoro nie bierzecie kredytu?

Polecane posty

Proszę bardzo, odpowiadam na pytanie autorki. 2 lata po ok. 1000. zł co miesiąc = 20 tys. + 10 tys. wcześniejszych oszczędności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktosik23
Z narzeczonym przebywamy za granica.Nasze wesele bedzie w przyszlym roku.Z wydatkami na wesele jest tak: jak do tej pory wszystko oplacalimy sami tj. kamerzysta, fotograf, zaliczki na sale (4tys), na zespol, ale z tego co przyszli tesciowie mowili i tak chca nam dolozyc, bo u nich jest taka tradycja.Nie chca zeby narzeczony poczol sie gorzej, bo jak jest za granica to juz nic od rodzicow nie dostanie.Wesela sfinansowali dla dwoch starszych braci.Z moimi rodzicami kiedys juz rozmawialam, nie chce od nich pieniedzy, bo tylko tata pracuje, ale on sie na to nie zgadza.Wydaje mi sie, ze odkladal dla mnie i siostry jakies pieniadze, dla niego to sprawa honoru. Mimo, ze mam pieniadze, nie chce wesela za 50tys. bo dla mnie to kretynada, sa inne wydatki, inne marzena np. wlasne gniazdko.Osobiscie kredytu bym nie wziela, ale nie potepiam ludzi ktorzy je biora-to osobista sprawa. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhfffffffffff
Ja już teraz myślę o weselu, choć jest ono na razie w dość odległych planach (conajmniej 2 lata). Mieszkamy sami, wynajmujemy (1100+internet+prąd+telefon), ale od listopada udało mi się odłożyć ok 5 tys. zł z pensji nie ograniczając się wcale, no i wydając całą pensję chłopaka. Za tę kasę jedziemy na wakacje gdzieś do "ciepłych krajów", a potem odkładam już pod kątem konkretnie wesela. Naszych rodziców też stać na wyprawienie sporego wesela, ale nie mam zamiaru brać żadnej kasy od nich na ten cel. Jeśli będą chcieli, dadzą nam jako prezent ślubny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 miesiące (już mięliśmy trochę na koncie). Podobnie jak koleżanka panicznie boję się kredytu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zasadzie nic nie odkładałam, wszystkie wydatki pokrywaliśmy z bieżących zarobków. Za restaurację płaciliśmy po weselu, zapłaciliśmy kasą z kopert, a i na podróż poślubną zostało, i jeszcze remoncik domu pewnie za to zrobimy:) Miałam sporo kasy na funduszach inwestycyjnych i byłam przygotowana na to, że pewnie trzeba bedzie ją ruszyć, ale na szczęście okazało się to niepotrzebne. Od rodziców nie wzięłam ani grosza:) Ja również panicznie boję się kredytów, pożyczek i innych takich, jakaś taka nienowoczesna fobia:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bez przesady jeżlei ktoś
zarabia 1000zł to niech sobie odłoży na jakąs kolacje dla rodziny, co to kosztuje ok. 2 tys. i będzie ok. A te 20-30tys zł da się z łatwością odłożyć, jeżeli komuś zależy na weselu i zarabia ok. 5tys zł miesięcznie, zwłaszcza jak ślub planuje tak jak teraz ludzie dwa lata wcześniej:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez nie wziełabym kredytu, u mojego narzeczonego rodzice robia mu wesele, zapowiedzieli juz wczesniej ze kazdemu z nich zrobia, u mnie tez rodzice robia, ja bym chciała mniejsze ale oni chca wieksze niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas byla niespodzianka
planowalismy wszystko sami zaplacic. wesele, ok 70 osob, ze wszystkim wyszlo nas ok 25 tys. pieniadze wzielismy z kredytu, rodzicie chcieli nam pomoc, jednak nie chcielismy ich obciazac. Moi rodzice i meza wiedzieli o naszych kosztach i co zrobili? dostalismy od nich dwa pokwitowania na wplaty na konto kredytowe na 30 tysiace zl. takze wyszlo na to, ze nie mamy kredytu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas byla niespodzianka
te pokwitowania dostalismy w dniu wesela, dodatkowo po 2 tysiace, takze byla to najlepsza niespodzianka w zyciu jaka mialam. my niewiedzielismy nawet, ze moi rodzice i tescie zbierali na to wesele juz dawno i jak my sie upieralismy, ze nie chcemy od nich kasy to oni w ten sposob postanowili nam pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to bym nawet mogla miec i malutkie wesele ale rodzice chca wieksze, dla mnie wazne jest to jak bedzie po slubie w koncu to tylko jeden dzien a liczy sie reszta zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilia nad stawem ale swoja droga czym rozni sie ukni za 1500 od takiej z salonu czy z paryza za 10 tys? malo kto zauwazy roznice ja widzę;) tak samo widzę różnicę miedzy garniturem za 300zł a 1500 :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym nie zaprosiła kilku sasaidow ale moi rodzice uwazaja ze skoro oni sa sasiadami to powinni byc, ale tacy sa rodzice juz, u moich kolezanek bylo podobnie, rodzice maja parcie na zapraszanie sasiadow, tylko nie wiem po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale garnitur facet zalozy wiele razy, jak ktos ma kase niech kupuje za 20 tys suknie, ale dziwie sie czemu niektore dziewczyny pisza ze kasy nie maja, biora kredyty ale suknie musze miec za kilka tys, a chca oszczedzac na inych sprawach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w odpowiedzi na pyt. autorki
ja zarabiam na rękę 1500 a mój chłopak 4500 zł. do tego co miesiąc z dodatkowej pracy mamy około 1000 zł. w sumie netto około 7000 na dwoje. nie jest to majątek i zastanawialiśmy się nad robieniem dużego wesela, ale doszliśmy do wniosku, że warto zaszaleć i nie mieć potem do siebie żalu, że nie było tak jak sobie wymarzyliśmy. powolutku do przyszłego roku odłożymy potrzebną kwotę a szacujemy, że będzie to około 40 000 zł. za wesele możemy zapłacić część też po kilku dniach, więc w razie czego zapłacimy część z tego co dostaniemy w prezencie. rodzice nam nie pomogą, bo ich nie stać. chcą coś dołożyć, ale wolimy, żeby sobie zrobili remont i poprawili jakość własnego życia. jesteśmy przekonani, że damy sobie radę. w razie czego złapie się jeszcze jakąś dodatkową fuchę.;) warto się wysilić by realizować marzenia. kiedyś sama uważałam, że to głupota tak się wypłukać z kasy na jedną większą popijawę, ale zmieniłam zdanie. im jestem starsza, tym bardziej sentymentalna i romantyczna.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arlekinka
ja z mezem jestesmy w stanie odlozyc ok 4-6 tys PLN miesiecznie-mieszkamy za granica, a i tak moi rodzice oplacaja nam prawie cale przyjecie weselne na 780 osob ( negocjacja z moja mama nie wchodzi w rachube, haha).Nie przesadzamy w wydawaniu na to przyjecie -w sumie bedzie nas kosztowalo ok 15 tys, z tym, ze nie chcemy kamerzysty, moj b.dobry kumpel robi nam zdjecia ( sam chcial, bo mu sie przyda w karierze, jak to ujal;)),nie wynajmujemy limuzyny, tylko jedziemy codziennym samochodem, suknia kosztowala mnie 1800 zl, jeszcze oplacam DJa, obraczki juz mamy od roku ( po slubie cywilnym) no i ubranie pana mlodego, nie wynajmujemy zadnych dekoratorow, ani nie przesadzamy z dekoracjami ( wszystko minimalne i skromnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arlekinka
haha...na 70 osob nie na 780:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w odpowiedzi na pyt. autorki
u nas trochę jeszcze zmienia fakt, że mamy już własne mieszkanie i samochody służbowe. pewnie gdybyśmy mieszkali w wynajętym to mielibyśmy inne podejście. co prawda chcemy zmienić mieszkanie na dom, ale powolutku, po weselu zaczniemy zbierać na ten cel. mamy nadzieję, że z czasem nasza sytuacja finansowa będzie się poprawiać a nie pogarszać.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest tak- za wesele płacimy my i moi rodzice. Rodzice N nie są w stanie nam pomóc bez kredytu, nawet się nie zająknęliśmy przy nich na temat kasy- bo w tym wypadku to bezsens. Moi są nieco lepiej sytuowani (co nie oznacza, że śpią na pieniądzach, ale mogą przez rok -bo tyle trwają przygotowania do naszego ślubu -uzbierać jakąś większą sumę), jestem jedynaczką i oni nie wyobrażają sobie, żeby mi nie wyprawić wesela- taka tradycja i to dla nich taka trochę sprawa honoru ;) Szacunkowe koszty to 18 tyś impreza na 60 osób(razem ze strojami, podróżą poślubną, opłatami itp. itd. ale wesele z gatunku skromnych- bez fontann, limuzyn, kamerzysty, taki pakiet standardowy :) ). Moi rodzice zadeklarowali, że zapłacą całość, my się mamy o nic nie martwić. Ale nie chciałabym w tym dniu mieć na palcu obrączki i na grzbiecie kiecki kupionej przez mamusie i tatusia, to samo dotyczy mszy. Krótko po zaręczynach poszłam do pracy (jestem studentką \"dzienną\" i max mogę wyrobić 1/2 etatu), wakacji mieć nie będę- uzbieram w ten sposób jakieś 6 tyś czyli 1/3 potrzebnej kwoty. Narzeczony też dorzuci swoje. Rodzice na początku protestowali, ale teraz im przeszło, podział będzie pół na pół  Gdybyśmy byli zdani tylko na siebie, to byłby obiadek, tort, kawka, szampan i wsio. I też bylibyśmy małżeństwem  Nie rozumiem podejścia „chcecie założyć rodzinę, jesteście dorośli to powinniście sami sobie wszystko sfinansować” . Wiele par stać na utrzymanie siebie, nieraz także dziecka, ale nie na weselsza 30 tysiaków. Moim zdaniem każda para powinna dorzucać się w miarę swoich możliwości, jeśli kasy nie styka to trzeba zmodyfikować marzenia. Branie kredytu rzędu kilkunastu tysięcy na jeden dzień i spłacanie go latami jak dla mnie mija się z celem :O i miałabym w nosie, co powie rodzinka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
podziwiam znawczynie materiałów itp;] dla mnie to abstrakacja, albo mi się coś podoba, albo nie. Moja suknia kosztowała mnie tysiąć złotych. Została usztya przez bardzo dobrą krawcową na wskazany przeze mnie wzór. Ja uważam, że jak komuś podoba się kiecka i ma na nią kasę to niech zapłaci i 5 tysięcy jesli je ma. Tak się złożyło, że w mojej rodiznie tuż przed moim weselem wyskoczyło wesele kuzyna. Na 1,5 miesiąca przed...Wesele jest za kasę którą uzbierał moj kuzyn, jego przyszła żona jeszcze studiuje. Pochodzi z ubogiej rodizny. Nie mają mieszkania, samochodu(tzn mają służbowy). I szanowna dziewczynka wymarzyła sobie suknię za prawie 3 tysiace. Do tego super limuzynę itp. Biorą kredyt, bo az tyle nie zaoszczędzili. Dla mnie to groteska. Nie mają dachu nad głową, ale biorą kredyt na "ten jedyny dzień w życiu". Ciekawi mnie, że takie podejście do sparqwy często mają młode dziewczynym, czy tez pochodzące z nieciekawych rodzin/ wsi. Mam wrażenie, że w ten sposob rekompensują sobie inne braki i czują się jak :ksiązniczki". Szkoda, że brak perspektywicznego spojrzenia..Ach i wiem iż to ona uparła się na wesele tuż przed nami, bo liczy na większe preznty, większą kasę. Szokujące dla mnie osobiście, ale ok. Ja nigdy nie liczyłam, że moja rodzina się szarpnie, bo nie mamy bogaczy w rodzinie. Efekt teraz wiele osob odmawia im , bo my zaproszenia rodzaliśmy szybciej. I przez to popsuli sobie ten dzień, pazernośc szkodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kluczowe słowa "księżniczka" oraz "to tylko raz w życiu" :D tak, tak to własnie napędza przemysł ślubny. Ale chyba każdy odrobinę temu ulega, nie słyszałam jeszcze o parze, która wzięłaby ślub w jeansach a potem poszła na hamburgera :) choć mogę się mylić. Żona kuzyna nieżle przekombinowała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My z narzeczonym planujemy slub tak za 1,5 roku.Przez 2 lata pobytu w UK uzbieralismy kwote,za ktora moglibysmy miec wesele jak z bajki.Ale po co?Chcemy skromne przyjecie dla 30 osob,ktore sami oplacimy.Od rodzicow nie zamierzam brac nawet zlotowki,mimo ze sa dosc dobrze sytuowani.A uzbierana kase przeznaczylismy na zakup mieszkania .Przyznam,ze ladowanie sie w kredyty przy pensjach rzedu 1000 zl czy obciazanie tym rodzicow jest dla mnie co najmniej abstrakcyjne,no ale kazdy robi,jak uwaza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiie jest chora
przeciez to bezsensu brac kredyt na wesele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO AUTORKI TEMATU---> koszty wesela typu zaliczki to logiczne, że płaci się z pensji, bo nie są to wysokie kwoty. za orkiestre, foto i video płaci sie po weselu więc jesli mamy pieniązki np z prezentów to płacimy z tych pieniedzy. a na wesele albo sie odkłada, albo rodzice chcą zasponsorować, a nawet jeśli ktos bierze kredyt to co Ciebie to obchodzi??? moze ich stać żeby sobie co miesiąc odkladac na rate;) nasi rodzice absolutnie nie pozwoliliby abysmy placili za gosci weselnych--> za impreze weselna. my za orkiestre, foto i video i zaliczki i sami sie ubieramy, dodam, ze narzeczony bardzo chce mi w prezencie sukienkę kupić, wiec mam jeen wydatek mniej:) wiec nawet jesli wesele nas wyniesie (w restauracji, dwudniowe) ok 20 tyś (nie wiem wlasnie jakie ceny w 2009 ) z czego koszty dzielimy np pół na pół jesli mamy po tyle samo gości np. to czy na dwie rodziny to dużo? moj tato sobie odłożył już 9 tyś, a teściowie mają duże dochody i dl anich nawet juz dzisiaj moglibysmy się pożenić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i powiem wam szczerze że wolałabym aby rodzice nie dokładali sie do tego wesela, nie chciałabym sie czuć jak naciągaczka,,, bo takie myśli mam ostatnio ... tylko, ze z nimi juz nie da rady dyskutowac, bo zaczyna sie kłótnia. zazdroszcze tym, co zrobili za swoje i z pewnością zajebiscie sie czuli z mysla, ze sami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest jeszcze inaczej, moi rodzice sa bardzo dobrze sytuowani, sami pobierali się jako nastolatkowie i wiadomo jak to było te ponad 25 lat temu... Od zawsze mi mówili że wyprawią mi wesele takie jakiego sami nie mogli mieć, zwłaszcza Mama zawsze o tym marzyła :) Wiem że mam wielkie szczęście, poza tym z rodzeństwa mam tylko 20 lat młodszego brata, więc to w najbliższym dłuuugim czasie jedyne wesele i większy wydatek. Rodzice mojego N z kolei wyydali 5 lat temu z mąż już brata i nie wiem naprawdę jak onbi to zrobili ale odłożyli na wesele Mojego N 20 tyś i to jest kwota którą tak czy inaczej dostaniemy choćbyśny nie chcieli, nie ma co walczyć z wiatrakami, więc jesteśmy w tej komfortowej sytuacji że rodzice nam zasponsorują wesele pewnie w całości. Od razu dodam żeby nie było złośliwych komentów, nie jestem rozpieszczoną byłą jedynaczką - rodzice mi zawsze zapewniali wszystko ale na większość rzeczy sama pracowałam ( laptop, aparat, samochód - wyjazdy wakacyjne - to tylko moja praca wakacyjna i w ciągu roku pogodzona ze studiami!!!) Poza tym wiem że gdybym nie chciała wesela to moi rodzice byli by trochę zawiedzeni bo oni się tym cieszą tak samo jak ja, to jedyna w swoeim rodzaju uroczystość. Ale tu się z nimi zgadzam więc nie ma problemu... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie brałam kredytu, rodzice też nam nie dali. Oboje zarabiamy dość sporo, na tyle sporo żeby przez 7 miesięcy uzbierać na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha i dodam jeszcze za zarabiamy oboje nie jest tego nie wiadomo ile ale spłacamy sami kredyt na mieszkanie, które kupiliśmu pół roku temu rata jest całkiem spora i to też rodzice wzięli pod uwagę, bo odkładając tyle ile mamy ratę to do czasu wesela byśmy smai odłożyli a tak nas po prostu nie stać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×