chcialabym... i boje sie.....

Nie wiem co mam robic...moge jechac z pewnym kolesiem do UK (nie znam go za dobrze,ale ma wolne miejsce w samochodzie). Pojedziemy do niewielkiego miasteczka w poludniowej Anglii. On juz tam byl i ma juz wlasciwie zalatwiona prace. Nie wiem czy mam sie tam pakowac! Tak sie boje ze nie znajde pracy:( nie stac mnie na to, bo pieniadze ktore przeznaczylabym na podroz i poczatkowe utrzymanie, zbieralam caly rok!! Co robic? Szukac roboty w kraju, czy ryzykowac? Jakie sa szanse ze dostane jakakolwiek prace? Znam angielski i glupia ani tez nie jestem... ale co ja mam zrobic?? (A potrzebuje pieniadze na dalsze studia:/)

truno Ci doradzic, bo trudno przewidziec los ...:)

a nie mozesz bez niego jechac

troche sie skurczył o czym przeonał sie mój brat i połowa ludzi od niego z roku,ale jakaś praca jest, nie za dobra ale jest.

nie wiem jak dokladnie stoisz z finansami, ale jesli moge cos poradzic to jesli zdecydujesz sie na ten wyjazd to zapisz sobie gdzies numery do orbisu, sprawdz z jakiego miasta wyjezdzaja autokary, zorientuj sie, w razie jak bedziesz miala jakies problemy, na przyklad wywinie Ci koles numer to bedziesz mogla zadzwonic i zabookowac telefonicznie bilet do kraju nawet na kilka godzin przed wyjazdem tegoz autokaru do polski,zaplacisz w autokarze i wrocisz bezpiecznie do polski, stratna ale bezpieczna bedziesz w ten sposob, bo wiesz ja bym nie ufala nikomu obcemu z kim jade za granice, bo czesto tu palma ludziom odbija

co najwazniejsze pomysl czy chlopak na pewno tak bezinteresownie chce Ci pomoc?? badz ostrozna

Wszystko zalezy od szczescia. Znajmosc angielskiego jest na pewno niesamowitym atutem. Prace zawsze sie znajdzie jesli nie full time to jakis part time na przezycie. Ale nie mozna jechac bez kasy czasem trzeba szukac pracy przez 2 miesiace, a tu czynsz, jedzenie, rachunki oplaty za home office itp. Ja jeszcze bym poczekala marzec to jeszcze nie najlepszy okres na szukanie pracy, wstrzymaj sie do kwietnia wtedy wszysko rusza.

A jeszcze .............Ja bym nie ufala temu gosciowi, lepiej poczekaj sama sobie zalatw srodek transportu. On pewnie chce znalesc lebka, zeby go taniej podroz wyniosla.

jak znasz angielski poszukaj na stronie eures pracy.albo jedz i znajdziesz cos na miejscu.jak facetowi nie ufasz to lepiej z nim nie jedz. jak zamówisz bilet na samolot duzo wczesniej (jakis miesiac do przodu) to mozesz leciec za ok 20 funtów.pozdrawiam

Dzieki za wszystkie wypowiedzi:) No to powiem tylko, ze kolesia poznalam przez internet,ale sprawil wrazenie rozsadnego faceta...Ja chcialam jechac chocby sama, ale pomyslalam ze moze to lepiej jechac z kims kto juz tam byl...Poza tym latwiej i taniej jest wynajac mieszkanie. A tak w ciemno to jeszcze bardziej sie boje...Planowalam popisac meile do roznych firm, ale np ofertom z gumtree jakos nie ufam... Gdybym miala zapewnione chociaz miejsce pracy to pojechalabym nawet sama...a tak to nie wiem... A jesli chodzi o fundusze moje, to zaoszczedzilam na kaucje za mieszkanie i wstepnie na przezycie. Mam jezcze rodzine w Londynie. Moglabym tam pojechac i u nichnajpierw pomieszkac, zywic sie zanim pracy nie znajde...No ale cos czuje ze w Londynie to ja pracy na bank nie znajde:/

Hej.Ja tez nie radzilabym ci jechac z tym facetem,sama tez mozesz sobie zlaatwic, ja znam kilka dziewczyn ktore przyjechaly tutaj jako aupair i ta prace znalazly jeszcze w polsce...... jak masz rodzine w londynie to moze ci pomoga,a z praca to jest roznie,trzeba miec szczescia,ale jak znasz angielski to mysle,ze cos lepszego czy gorszego znajdziesz.....

no nie wiem ja bym nie chciala mieszkac z jakims obcym facetem :/ nawet jezeli by mi sie wydawal rozsadny...to przeciez go nie znasz pojechalabym sama a co w tym strasznego ? dasz rade !