Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ciastolina

Pamiętnik z rozstania

Polecane posty

Gość Ale ...
Tego nigdy sie nie dowiesz, bo przeciez z nim zrywasz... A wogóle to wydaje mi sie, ze szukasz problemów tam gdzie ich inie ma i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna wredota
zgadzam sie z ale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem osobą, która byle gdzie paple co się da... Gdybym nie miała powodów to bym nie pisała zapewniam Was. Ten związek właściwie z góry był skazany na niepowodzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Targa mną tyle sprzecznych uczuć i wszystko muszę przeżywać sama. W sumie żałuję, że nie poszłam dziś na zajęcia bo może jakoś bym odżyła... Najdziwniejsze jest to, że wszytkim ludziom doradzam jak mają postępować ze swoim życiem skoro sama nie potrafię sobie poradzić z własnym. Dla tego faceta porzuciłam wszystko co wtedy miałam, postawiłam życie na jedna kartę. Dlatego teraz tak trudno zakończyć to co było bajką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrócilam właśnie ze spotkania z kolegę-rozerwałam się trochę. Niestety TEN dzień nadchodzi wielkimi krokami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten facet doprowadza mnie do szału...Pisze do mnie na gg, po czym mówi że idzie na obiad i czekam na niego godzinę a potem jakby nigdy nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciastolino, doradzmi może umiesz jak mam zapomniec o kimś kog kocham a ten mnie nie chce... bo zerwał kiklka dni temu..a ja mam ochote zrobić najgorsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy mogę Ci jakoś doradzić...Musisz postarać się układać sobie życie na nowo...Albo walcz o niego jeśli jest tego wart. Ja marz o tym aby mój facet walczył o mnie po tym jak odejdę ale moge tylko pomarzyć bo on jest zadufany w sobie i mnie nie docenia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ...łolaboga nie wytrzymam
Piszesz ... ..." co to za bzdury o opuszczaniu kogoś, kogo się kocha najbardziej na świecie???" ... Nie zgadzam się z tobą, nie raz tak bywa, że kogoś się kocha ... a mimo to trzeba się rozstać ... Oczywiscie, autorka przesadza tutaj i uzywa wieeeeeeeelkich słów co w jej wieku jest normalne :) No ale czytamy dalej :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacznijmy od tego, że nie powiedziałam ile mam lat i nie mam zamiaru... Przwróta jakiś tam nastąpił bo zamiast ciszy wcziraj się pokłóciliśmy i to beznadziejnie bo przez sms... Na końcu napisał, że składa broń, nie będzie walczył, mam robić zo chcę, z kim chcę i gdzie chcę... Dzisiejszy dzień był jakby lepszy, na uczelni dość zabawnie w towarzystwie kumpeli, potem wizyta w lumpeksie w poszukiwaniu niebanalnych zdobyczy. Ponoć dziewczyny chodzą na zakupy gdy coś w życiu idzie nie po ich myśli. Coś w tym jest moim zdaniem, już kilka razy się sprawdziło. Generalnie obudziłam się dziś z taką iskierką nadziei, że może da się coś zrobić, że przecież musi być jakieś rozwiązanie. Teraz gdy ja odzyskuję nadzieje, jemu przestaje zależeć-masakra. Niestety wstyd się przyznać ale ja chyba jestem od niego psychicznie uzależniona. Wczoraj wydawało mi się, że mogę iść sama przez życie, że dam sobie radę zacząć nowy rozdział ale nie jestem tego taka pewna. Cholera przecież każda minuta bez niego jest jak odrywanie kawałka mojegoserca po trochu...aż w końcu nic nie zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I zaręczam wszystkim tu obecnym, że to co się teraz dzieje jest zdecydowanie do d**y. Ludzie, którzy się bardzo kochają są ze sobą nieszczęśliwi. To poronione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli wynika z tego, że jesteś z nim nieszczęśliwa. moze przejsciowy stan, zresztą chyba nie masz sie co martwic jesli chodzi o chęć posiadania pieniądza... bo takie czasy ; ale z drugiej strony mówisz , że to egoista . To faktycznie nie za dobrze, przemysl ta decyzję o rozstaniu, i zachecam do dalszego pisania ... można sie czegos nauczyć trzymaj sie ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie wystarczy się kochać, żeby było dobrze, by być ze sobą. Liczy się również zgodność charakterów, poglądów, itp. Seks też jest ważny (dodam - nie na temat). Autorko - jesteś młoda, jeszcze wiele przed Tobą. Będzie dobrze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgodność charakterów...no nie jest z tym tak źle. poglądów...bywa różnie. a sex mamy akurat świetny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak sama piszesz, z niektórymi jego poglądami nie możesz się zgodzić, one Ci BARDZO przeszkadzają. A on nie zamierza zmienić tych poglądów, co gorsza, jest do tego święcie przekonany, że tak powinno być. I tu jest problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety wygląda to tak, że w omencie kiedy ja powiem załóżmy\"to nie jest dobry pomysł, może zrób inaczej On mówi \"Nie to świetny pomysł, moje pomysły sa najlepsze\" , tudzież Ja:\"nie jestem ostatnio zbyt szczęśliwa, nie traktujesz mnie za dobrze\", On: \"Ależ jesteś szczęśliwa, ja Cię świetnie traktuję-żaden facet nie jest tak dobry jak ja\" Przy takich tekstach szczena opada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I przykro to stwierdzić, że taka osoba jak ja, czyli mająca wspaniałych przyjaciół, rodzinę może jedynie tutaj przelać swe frustracje. To jedyne miejsce gdzie mogę się wygadać(a raczej wypisać). Przyjaciele uważają nas za idealną parę, bo faktycznie tak to wyglądało i było od samego początku. Tak więc moje przyjaciółki by się niepotrzebnie zmartiwły gdybym im powiedziała, że coś nie tak. W domu zawsze ukrywam złe emocje bo jestem typem wesołka, który zawsze ma dobry humor. Faktycznie każdego problem potrafię rozwiązać a z własnymi sobie nie radzę Jednak od kiedy tu piszę jest mi lżej. To dla mnie bardzo przykre, że minęły czasy kiedy moge powiedzieć mojemu M o wszystkim, bo już wyżej wymieniłam jakie spotykają mnie reakcje z jego strony. To facet tak ślepo przekonany o słuszności swoich poglądów, że nic nie jest w stanie tego zmienić. Jakby przeczytał to co wypisuję myślicie, że by się zmartwił? Ależ skąd...Zbagatelizowałby to i zaczął rozmawiać jakby nic się nie stało. Moje łzy, mój ból- bo nie mam prawa narzekać na takiego idelanego w jego mniemaniu faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety humor z wczoraj powrócił... To co On robi a raczej czego nie robi jest niedorzeczne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wylewam właśnie morze łez, bo on jest daleko i nawet nie może mnie przytulić i pocałować w czoło. Tak potrzebuję teraz jego ciepłego dotyku i zapewnienia, że wszystko będzie dobrze...Ale nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejny dziń z cuklu:\"Trzeba poprawić sobie humor\"- zakupy z koleżanką, łażenie po calmy mieście, więc teraz nie mam już siły mysleć bo taka wykończona jestem, więc chyba zakupy zdały egzamin. Rozmawialiśmy wczoraj z M na gg do 24...Ta rozmowa jeszcze bardziej mnie przybiła, te teksty \" Kocham Cię bardzo i nie chcę nikogo innego ale Ty nie wytrzymasz ze mną tylu lat w niepewnośi\"doprowadzają mnie do szału... I ta jego pieprzona troska o moje zdrowie niby...Powiedziałam, że mnie mdli On odrazu podejrzenia że w ciąży jestem. Kurde a nawet gdybym była to nie potrzebuje teraz jego użalania się na sobą i zastanawiania co by to było tylko zwyczajnego\"Kocham Cie - wszystko będzie dobrze\" i przytulenia... Zostałam sama ze swoimi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale ...
A ty dalej nudzisz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale dlaczego ma być
to rozstanie? Czy dlatego, ze ty chcesz ślubować a on nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że powinnaś zebrać się w sobie i mu wygarnąć te wszystkie żale. Bo być może on jest tak w siebie zapatrzony, że nie widzi (nie zwraca uwagi) na to, że Cię zaniedbuje? Trzeba nim potrząsnąć, i to mocno. On jest z siebie zadowolony, ale generalnie nie ma podstaw, by myśleć inaczej, jak Ty mu nie sygnalizujesz, że coś jest nie tak. Nie sygnalizujesz w sposób CZYTELNY dla niego - kwestia porozumiewania się między kobietą a mężczyzną jest trudną sprawą. Więcej o tym przeczytasz tutaj: \"Marsjanie i Wenusjanki. Teksty apokryficzne \" http://www.kafeteria.pl/namarginesie/trop.php?id_trop=8 Pozdrawiam Paweł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne jest to, że nie rozumiecie tego co ja piszę wprost. Nie wiem skąd Canasanova wymyślił, że ja nie sygnalizuję, że coś jest nie tak. Otórz ja sygnalizuję i to bardzo wymownie. Właśnie z tego poswtają mega kłótnie bo ja śmiem powiedzieć, że mi nie odpowiada jego zachowanie. Nie jesteśmy związkiem, w którym bawimy się w podchody i nie mówimy sobie co czujemy. Mamy już jakiś tam staż i znamy się nieźle i właśnie z tego powodu dziwię się, że takie rosterki teraz mną targają. Powinnam chyba napomknąć, że wczoraj spory przewrót akcji nastąpił. Nadal mam jakieś tam wątpliwości, ale wczoraj byliśmy na romantycznym spacerze pełnym czułych wyznań. Dziś idziemy na randkę z okazji dna kobiet:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bedziesz z ni zawsze nieszczesliwa. Nie wiem ile masz lat, zakladajac ze mniej wiecej tyle ile on to jeszcze kupa zycia przed toba i zobaczysz za kilka lat bedziesz na to patrzec inaczej. po ci ten zwiazek? zeby sie zadreczac? zeby caly czas zyc ze siwadomoscia ze jestes zawsze na drugim albo i jeszcze dalszym miejscu? Nie analizuj tyle, wez sie w garsc, zostaw go na lodzie i zacznij korzystac z zycia stydenckiego, moze mu sie chociaz przykro zrobi. \"kocham cie najbardziej na swiecie\" to raczej klamstwo z jego strony, skoro postepuje tak ja postepuje. Albo drugie wyjscie - wyluzuj z tym slubem, on ma 20 lat! kazdy koles w tym wieku gada ze najwczesniej po 30. docen to co masz i baw sie i ucz sie i studiuj i nie rob problemow o slub. po prostu jestecie mlodzi, szczesliwi, dopiero studiujecie, po co komplikowac zycie w momencie kiedy moze byc ono jeszcze beztroskie? jemu albo za jakies 3 lata sie odmieni, albo nie i wtedy moze juz bedziesz umiala inaczej spojrzec na ten problem i bedzie ci latwiej. Bo ty teraz stoisz w miejscu nic nie robisz tylko sie umartwiasz. zdecyduj sie na cos. tu masz na pocieszenie - http://photos1.blogger.com/hello/55/2426/400/3lilpricks.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A po co mu slub
przeciez ma to co chce bez ślubu :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak...Ostatnimi czasy nie pisałam bo nie było po co. Wszystko układało się całkiem nieźle z jakimiś tam małymi zgrzytami. W ciąży też nie jestem a M był przestraszony jak nieodpowiedzialny gówniarz. Teraz znowu się wszystko zjebało... Czasem czuję, że on mnie traktuje gorzej niż zdechłego kota. Dziś poprostu ugryzło go coś doszczętnie. Myślałam, że to będzie miły dzień, nie widzmy się dziś(zeresztą jak zazwyczaj) i miłe smsy, czekałam żeby pogadac na Skype. On tymczasem ciągłe fochy i najazdy na mnie, potem chcę pogdać załagodzić sytuację, darować mu to beznadziejne zachowanie to on mówi że wychodzi na chwilę. Ta chwila trwa już 3godz a ja ciągle czekam tak jak obiecałam. Dupa. Chyba tylko tyle można napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×