Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jedyny sensowny

Przyszło dziecko ze szkoły i mówi mi

Polecane posty

Gość matka n
wyrzucenie ze szkoły??? Chyba panią nauczycielkę poniosły nerwy i troche przesadziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzuć na luz
wydaje mi sie ze przesadzila z tym wyrzuceniem ze szkoly, podobnie jak z czytaniem liścikow dziewczyn, tudzież komentowana ich zachowania przy wszystkich:o:o:o to zwie sie nietaktem pedagogicznym:o:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem wzburzenie szesnastolatki, ale wziąć plecak i wyjść z lekcji?? To jest dla mnie nie do pojęcia. Nie jestem nauczycielką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka n
Z tym która zaczęła nie dojdziesz,wiec nie bądź taki pewien,nastolatki to mali manipulanci:).Powiedz jej tylko,zeby nastepnym razem nie dała sie sprowokowac i staraj sie zamknąc temat koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzuć na luz
Darianka>>>> zrozum, dzieciak ma 16 lat i burze hormonow, wiec sorry zostawie twoja wypowiedź non comment:o:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w klasie też nie dochodzić kto zaczął? Ciekawe co jutro usłyszę od wychowawczyni. Zaskoczyła mnie reakcja żony, ale to nie na temat. Córka ważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JEEEEEEEEEEEEEEEEZU
ja jestem rok starsza od twojej córki i powiem tylko tyle - gdyby mnie rodzice nie "ustawiali do pionu" co jakiś czas, to pewnie kuratorem by się to nie skończyło... trzeba rozmawiać, ale bez takich.. ona sama za siebie nie odpowiada, rodzice utrzymują tak? więc musi być jakaś współpraca bardzo źle że odsuwasz żonę od sprawy, jak wyczuje ze nie jestescie razem solidarni - to bedzie dalej fochy, placz i histeria twardo - niech trochę myśli głową i rozwiązuje problemy a nie przysparza sobie nowych jaka zmiana szkoły?? uciekanie przed problemami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka n
do Darianki A wyobrazasz sobie jak ona sie poczuła?Pewnie wypisywały jakies głupoty,dla niej w pewnym stopniu kompromitujące w oczach kolegówy,a nauczycielka przeczytała to na forum klasy. Dla mnie zachowała sie niepedagogicznie i na poziomie swoich uczniów.To było po prostu obrzydliwe,a dzieciaki w tym wieku są bardzo wrażliwe i tylko udają twardzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc piszę, że rozumiem wzburzenie. Ja również miałam 16 lat, \"burzę hormonów\" i co niektórych mało przyjaźnie nastawionych do uczniów nauczycieli, których nie lubiłam, ale mimo to nie zabrałabym plecaka i nie wyszłabym ostentacyjnie z klasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta, nauczycielka wszystkiemu winna :O O raby, nie wierz do konca zbuntowanej nastolatce... uważaj, żebyś nie wyszedł na idiotę w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JEEEEEEEEEEEEEEEEZU
bardzo dobrze, że nauczycielka przeczytała przy wszystkich głupio jej się zrobiło i powinno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedziałem jej, że zmiana szkoły to nie rozwiązanie problemu. Powiedziałem też, że trochę ją poniosło wychodząc z lekcji. O muzyce już nie wspominałem, bo i mnie poniosło wywalając drzwi w jej pokoju. Żona o te drzwi sama się odsuwa. I teraz nerwy ma, że córka mi się zwierza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka n
Powiedz po prostu córce,że rozumiesz ,ze jej głupio itp. Ja nie dochodziłabym kto zaczął ,bo wiadomo,ze obie beda kłamac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym mam częsty kontakt z 15-16latkami mimo że nie jestem pedagogiem i niejednokrotnie aż mi się oczy baaaaaaaaaaardzo szeroko otwierają ze zdumienia jak słucham o ich \"wybrykach\". O \"wybrykach\" chamskich i nie na miejscu. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JEEEEEEEEEEEEEEEEZU
no właśnie, razem musicie być, a nie każde sobie do oczu skacze.. jaki jej przykład dajecie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie o żonie tu rozmawiamy, tylko o córce. Wysłucham jutro co ma do powiedzenia koleżanka. Jak znam życie to one się za kilka dni pogodzą, potem odkochają w tym chłopaku i wszystko zapomną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka n
Nie rozmawiaj z kolezanka,bo tylko jeszcze bardziej je skłocisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JEEEEEEEEEEEEEEEEZU
no tak, żonę pomijamy.. eh znam to doskonale... apotem - jak już coś naprawdę głupiego zrobiłam (teraz żałuję, ale czasu już cofnąć nie mogę, szkoda...) to wzajemne obwinianie - "twoja wina!" itp powodzenia zatem, może twojej córce też się w końcu fajny kurator trafi - dopiero z "moją" babką potrafię się dogadać, starzy nic nie rozumieją, nawet z tego co ona mówi... bez sensu takie postępowanie w każdym razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak będzie spotkanie, bo jutro mam być ja, córka i ta koleżanka z rodzicem. Plus wychowawczyni i pewnie pani od matmy. Swoją drogą co to za fagas jest, co zawrócił w głowie dziewuchom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JEEEEEEEEEEEEEEEEZU
kolega z klasy zapewne, stąd ta histeria "że ja się wiecej w szkole nie pokażę" proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak niby mam żonę uspokoić jak ona ciągle o tych drzwiach i drzwiach zasranych! Dziecko ma problem a dla tej drzwi najważniejsze! Jutro po spotkaniu w szkole pójdę, kupię zamek i wstawię na miejsce! Tłumaczę, że dziecko tyle co się uspokoiło i ma problem, trzeba pomóc to drzwi i drzwi! Niech się trzaśnie tymi drzwiami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JEEEEEEEEEEEEEEEEZU
yyyyyyyyyyyyyyyyhhhhhhh nie mów "dziecko"!! przede wszystkim - nie mów "dziecko".. to działa jak płachta na byka... dorosła była żeby do chłopaka zarywać, poszarpac się z koleżanką, to na pewno już nie dziecko.. trzeba się ogarnąć, tatuśku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może po pierwszej szarpaninie powinniśmy przejść na ty? Ja jestem jej ojcem, ona moim dzieckiem, do końca mojego życia będzie moją córką, moim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JEEEEEEEEEEEEEEEEZU
nie rozumiesz, stąd kłopty nie chcesz rozumieć, twoja sprawa jak wpadnie albo jej się tyłeczek pokaleczy po analu też pogłaszcz po główce.. sorry:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyny sensowny----już cię lubię facet.I nick też masz adekwatny do sytuacji.Stój murem za córką w szkole.A z żoną pogadaj spokojnie już w nocy i wytłumacz o co chodzi.Nie odsuwaj jej od tego,bo możesz mieć nieciekawą atmosferę w domu.I radzę ci nie bagatelizować zakochania córki.Sama pamiętam jak się zakochałam w wieku 15lat.Długo mnie trzymało bo aż 8lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JEEEEEEEEEEEEEEEEZU
to prawda, ale ty (Pan:P) musisz też pomyśleć, że to już nie słodka pięciolatka i że za nią nie żyjesz i nie decydujesz i co chce to zrobi, jeśli w was (RAZEM) nie ma oparcia (nieważne z jakiego powodu nie umiecie się dogadać) nie będę cię przekonywać, sam się przekonasz - ze teraz trochę inaczej się żyje niż poprzedniemu pokoleniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogadam jak DZIECI pójdą spać. Na jej miejscu też bym się wściekł, gdybym obaczył te nieszczęsne drzwi, ale gdyby mi żona powiedziała spokój, bo córka ma problem, to bym nie zwracał już na nie uwagi. Dobra. Idę jeszcze z synem opowiadanie napisać. Dzięki za wsparcie i pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i żeby była jasność, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że córka nie jest już dziewczynką, tylko staje się kobietą. Wiem o tym, trochę to dziwne, ale nic nie poradzę, dorasta i tyle. Wiem o tym. I zawsze będę stał murem. Nawet jak będzie miała 40 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×