Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość joasia 0000009

czy warto wrzeszczeć na faceta?

Polecane posty

Gość joasia 0000009

Mam cudowny kontakt z mamą, która jest moim najlepszym przyjacielem. Jakiś czas temu zamieszkałam z moim facetem. Różnica między domem rodzinnym a tym teraz, jest taka, że tam ciągle było czysto, a tu jest wiele rzeczy niezrobionych, bo mój facet ciągle to odkłada na potem. Dochodząc do sedna - miałam zawsze siebie za lenia i bałaganiarę, ale w domu czułam ogromny szacunek dla mamy, która, gdy ja odpowiadałam "zaraz", potrafiła wrzasnąć na mnie "NATYCHMIAST mają być pomyte naczynia!" i ja szłam i to robiłam. Po zamieszkaniu z facetem ja zamieniłam się w taką mamę. Przypominam mu o wszystkim, a on ciągle mówi "zaraz". Może źle robię, ale wtedy mówię naburmuszona "ok", albo się obrażałam, albo wyrzucałam swoje żale. A może warto na niego wrzasnąć? "MASZ W TEJ CHWILI UMYĆ TE NACZYNIA!", "NATYCHMIAST MASZ WYPROWADZIĆ PSA!". Warto krzyczeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **** **** ****
sprawdzałam metode wrzasków...nie skuteczna tak samo jak fochy, a bardziej niebezpieczna, bo zawiera więcej agresji...no i w końcu związek to partnerstwo a nie mamusiowanie i ząden facet nie pozwoli żeby kobita na niego się darła...stanowczo fatalny pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia 0000009
Ale w domu jakoś ten system działał. Gdy nie chciało mi się czegoś robić, a mama wrzasnęła to potulnie to robiłam i do głowy mi nie przyszło żeby się stawiać. Potem już nie musiała krzyczeć, bo nie chciałam słuchać wrzasków - mówiła spokojnie że powinnam coś zrobić, więc robiłam. Jak wyrobić w facecie taki szacunek jakim ja darzyłam mamę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **** **** ****
partner-partnerka to zupełnie inny układ niż matka-dziecko sorry ale jak by na mnie partner się tak wydarł, bo odpowiedzialam "zaraz" to zebrałby w twarz i został wystawiony za drzwi. generalnie wcale nie uważam, ze metoda wychowawcza twojej mamy była dobra mimo ze skuteczna genaralnie "zaraz" to problem wielu kobiet i faktycznie bardzo trudny do rozwiązania...zresztą ja wiem ze wrzaski nie pomagają, bo sama wrzeszczałam jak frustracja z powodu "zaraz" urosła u mnie do gigantycznych rozmiarów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **** **** ****
a i u mnie wrzaski były ostatecznością...zaraz po tem się rozwiodłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia 0000009
Więc jaki jest dobry sposób na faceta typu "zaraz"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acdsca
zrozumieć że od partnera nie wymaga się posłuszeństwa i on ma prawo do "zaraz" a nawet do "nie chce mi się", ty też masz do tego prawo, już nie jesteś w domu ze swoją mamą hmm... może po prostu nie dojrzałaś do relacji partnerskiej, a wciąż potrzebujesz relacji dziecko-rodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Traktuj wspólne mieszkanie jako test na wspólne przyszłe życie. Już zbierasz doświadczenia, już widzisz co nie wychodzi i ZARAZ :D dowiesz się co w ogóle nie wyjdzie... Nim Twoja irytacja osiągnie masę krytyczną pogadaj z nieszczęsnym bałaganiarzem (sam jestem bałaganiarzem ale już umiem się postarać :classic_cool:) niech chociaż wie na czym Ci zależy. Natomiast w kwestii krzyku, Pani bardzo dobrze Ci poradziła. Twoje przekonanie, że Ty słuchałaś więc i On posłucha jest nie tylko naiwne i konfliktogenne ale i niebezpieczne dla Obrazu Twojego Mężczyzny w Twoich własnych oczach. Jeśli nawet będzie słuchał z lęku przed krzykiem, to prędzej czy później pomyślisz: co to za facet, baba na niego krzyczy a on podkula ogon. Znacznie uprościłem ale tak to bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **** **** ****
nie mnie odpowiadać na pytanie o sposób, bo ja nie znalazłam (rozwiodlam się) kiedyś tu na forum jedna kobietak opowidalo, ze pomgało zostawianie niezrobionej tej rzeczy co miał z robić, akcje typu kładzenie brudnych skarpet na monitorze i tego typu...poszukaj w wyszukiwarce moze znajdziesz...całe topiki o leniwych-zaraz były

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... i to pytanie \"jaki jest sposób na...\" nie ma uniwersalnych \"sposobów\" i w ogóle nie ma tzw \"sposobów\" trzeba się dogadać a do tego niezbędna jest dobra wola obu stron i mnóstwo cierpliwości i wyrozumiałości tej strony, która chce coś uzyskać od partnera/partnerki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morfea
Po pierwsze krzyczeć na faceta nie warto. Oni tego nienawidzą, choć mogą tego nie okazać. w momencie kiedy na faceta się krzyczy on wkłada takie niewidzialne korki w uszy i nie dociera i tak nic do niego. Poza tym krzycząca kobieta kojarzy im sie niekiedyb z matką, a facet nie chce uprawiać seksu z matką (więc ostrożnie, bo to może Cię bardzo zmienić w jego oczach i osłabic jego uczucie). Jesli o nie chodzi, to miałam podobnie. Szybko zauważyłam, że mieszkając sama z facetem muszę przejąć pewne obowiązki, które niegdyś w domu rodzinnym należały do mojej mamy i mi były nieco obce. Jednakże znalazłam sposób na faceta, z którym uzgodniłam pewne zasady. chociażby to on zawsze wyrzuca śmieci (ja sie do nich nie dotykam choćby nie wiem co-on wie że w końcu to grozi niesamowitym smrodem z kosza). Jak jestem zmęczona to zmywa, ale przeważnie ja to robie. On myje okna i odkurza podłogę oraza sprząta po sobie. Czasem grzecznie zwracam mu uwagę i prosze o to by po sobie posprzątał. Działa. cała reszta, jak pranie, gotowanie, scieranie kurzy itp. robię ja. I wiesz, podobne kobiety które lubią w domu sprzątać rzadziej miewaja nadwagę. pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaNiebieska
Denerwuje mnie, kiedy znowu slyszę, że coś powinnam zrobić, bo przecież sama to wiem. A tak slysząc kolejną taką uwagę denerwuję się, bo czuję się pouczana jak dziecko. Zgadzam się, że partner(-ka) ma prawo odmówić albo zrobić coś zaraz- czyli troche później. Szanujmy się i swoją wolność podejmowania decyzji. Lubię myśleć sama i nie potrzebuje wyręczania. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×