Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smutna 85

Słyszał ktoś coś o modlitwie do Sw. Judy Tadeusza?czy ona działa?

Polecane posty

Gość Cziucieła
Ty jesteś nie smutna, ale głupia. Ten temat to prowokacja. Wymyslileś go i sobie uzywasz. Jak się czujesz? lepiej ci, że mozesz się nabijac z innych? Rechoczesz jak czytasz ten teksty? z kim? Duzo masz kolo siebie tobie podobnych? Beznadziejna jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO Cziucieła NIe wku*** nie znasz , mnie, nie znasz moje sytuacji, więc mnie nie denewruj nie pisz pierdól ze to jakas prowokacja. Mam problem, mam pytanie to pisze. A BEZNADZIEJNA TO JESTEś TY- EGOSITKO PIER*************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguska - 27
Kiedy jakieś drzwi do szczęścia się zamykają, otwierają się inne. Ale my zostajemy przed zamkniętymi i wpatrujemy się w nie tak mocno, Że nie zauważamy otwartego obok okna! Moze jestes tak nastwiona negatywnie ze nie probujesz niczego zmienic na lepsze i nie dostrzegasz pojawiajacych sie szans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierze w modlitwę
kazde zdarzenie w zyciu uczy... takze to rozstanie ma byc dla Ciebie lekcją...nie udało się to się zastanów co było nie tak... rozłóz ten zwiazek na czynniki pierwsze a zobaczysz czego musisz unikac by kolejny związek był lepszy... Bóg ma przewidziany plan dla kazdego... moja mama wyzdrowiała bo Bóg pewnie chciał mi pokazać ze modląc mozna wiele osiagnąć.. wczesniej nie modliłam sie za dużo i pewnie Bóg chciał mi pokazać ze jednak powinnam się modlić... a Ty?? wyciagnij wnioski i nie popełniaj tych samych błedów... Bóg chciał byscie się rozstali bys mogła się czegoś nauczyć...Bóg nie daje bólu nie do zniesienia... tylko Tyle i człowiek jest w stanie znieść..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz sie modle by Bóg dał nasz jeszcze szanse, zeby ten mój ex mnie pokochał,żebyśmy zrozumieli swoje błędy i zaczeli na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do smutnej 85
do smutnej 85 albo wierzysz w Boga albo wierzysz w wrózby...religia raczej jest przeciwko wrózbom... zdecyduj się bo Bóg moze Ci zrobic psikusa.... jesli tak bardzo chcesz by wrócił to znaczy ze to jest Twój akt desperacji... przykro mi...tonący brzytwy sie trzyma... żal mi ciebie ze wzgledu na to ze cie facet zostawił ale jestes człowieczkiem małej wiary... lepiej idz do księdza po pomoc...on moze ci lepiej doradzi niz tu na forum... kobieto wiecej godnosci w sobie! 17:30 do smutnej 85 zastanawianiem sie czy wróci czy nie to nie wiadomo czy wróci... jak chcesz by wrócił to na kolana przed nim!!! tarzaj się całuj w stopy... płacz lamentuj.... niech widzi jak go kochasz jak jestes gotowa sie ponizyc by być z nim.... ze jestes gotowa byc jego niewolnicą ze obiecuje góry przenieść... spełnisz kazde jego zyczenie... zachciankę... tylko tak chyba mozna innej rady nie widzę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ulżyło Ci, to dobrze ciesze sie ze jestes takim prostym człowieczkiem i umiesz wyżyć sie tylko na forum. No poobrażaj mnie, jeszcze, nawciskaj, mi. Prosta/y jestes, no cóż nie twoja wina.I ciebie mi jest zal. I idz lepiej do księdza, zeby ci powiedział jak panowac nad soba. bo to ty masz jakis problem w główce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do smutnej 85
do smutnej 85 byłam w takiej sytuacji jak Ty... kochałam ale odszedł... przezywałam to bardziej niz ty... wpadłam w deprecje brałam silne leki...maiłam mysli samobójcze.... nie wyobrazałam sibie zycia bez niego... mineło 6 lata od tamtych zdarzen... i zakochałam sie w kims innym...jestem szczesliwa mimo ze chodze do psychologa...ale pojawił sie były, przez którego cierpiałam i co? kopnełam go w tyłek.... twierdzi ze zrozumiał ze mnie kocha i tylko ze mna chce byc...a ja sie z tego smieje tak jak ciebie... jesli cie kocha to moze to zrozumie... bedzie błagac... a ty? moze zakochasz sie w kims innym... i sama bedziesz z usmiechem wspominac jak głupia byłas... tez byłam tak głupia przyznaje się ale nie szukałam pomocy u wrózek.. POWODZENIA nie popełniaj tych samych błedów co ja ps z mezem mamy sliczna córeczke i tez myslałam ze tamten to ten na zawsze...teraz moge powiedziec ze mój mąz jest tyn na którego czakałam tak długo... to jakbys nie przeczytała na tamtym forum....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mogę się dowiedziec dlaczego zerwaliscie ze sobą???za duzo to chyba nie napisałas i nie wszyscy wiedzą jak było naprawdę...bo kazdy z wypowiadajacych się ma rózne wyobrazenie o Twojej sytuacji... a na pewni nikt Ci nie pomoze własciwie jesli nie bedzie wiedział o co tak poszło? zdradziłas go? nie byłas pewna jego uczuc? oszukał Cię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie radze
Tez mam takie samo zdanie...ja bawilam sie w takie powracanie przez dwa lata, doprowadzilam do tego, ze facet robil ze mna co chcial, bo wiedzial ze i tak wroce...w koncu nie wrocilam...na razie wytrzymuje od pol roku, ale mam nadzieje, ze juz nigdy nie bede tak glupia. Ja tez zatracilma sie w tej milosci, stracilam kobiecosc, tez czuje sie szara i niattrakcyjna...brzydka, no bo dlaczego mnie nie chcial? Dlaczego tak traktowal??? A przeciez wiem, ze nie jestem osmym cudem swiata, ale zawsze siebie lubilam...dzis mam 24 lata. Nic w zyciu nie osiagnelam, ale dopiero zebralam sily, zeby przejrzec na oczy. I dzien po dniu jest mi coraz ciezej, bo coraz bardziej tesknie, ale jestem rowniez coraz bardziej silniejsza. A on...dzwoni, mowi, ze kocha, teskni, ze chce ze mna byc, ale co z tego, skoro ja mu w to niewierze...juz tyle razy zaufalam i co z tego? Dzis wiem, ze nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on wychodzi z takiego samego załozenia ze nie wchodzi się dwa razy. więc ja wiem ze on nie wróci. i to najbardziej boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten związek to związek toksyczny był... ciągłe poczucie winy...szczerze to myslę ze dobrze zrobił ze odszedł...mozesz mnie wyzywać ze się na tym nie znam bo pewnie chcesz usłyszeć ze wróci...w tym zwiazku winą za rozstanie powinniscie się podzielic... oboje ten związek niszczyliście... Ty chciałas zwrócic na siebie jego uwage poprzez zrywanie, myslałas ze jak poczuje ze odchodzisz to się zmieni, poprawi, prawda? to był drastyczny i ryzykowne posunięcie...( on odebrał to jako znak ze nie jestes pewna czy chcesz z nim być a on wolał bardziej stabilny zwiazek, wspominałas o tym ze oszukiwał Ciebie- ciekawe jaka jest jego przeszłość stusunki w rodzinie- bo dzieci czesto powielają błedy rodziców i swoje zwiazki Tworza na podobienstwo małżenstwa rodziców)lub dla nigo nie byłas na tyle wazna by dla Ciebie być szczerym- moze byłas dla niego zabawką od poczatku zwiazku? Ty traktowałas zwiazek powaznie a on niekoniecznie? to ze zbudzał w tobie poczucie winy to była kara za wczesniejsze zrywanie z nim na zasadzie\"jak kuba bogu tak bóg kubie\" Ty przepraszałas bo chciałas miec swiety spokój nie chciałas kłótni...dla niego Twoje przeprosiny były obojetne.. czy nie pomyslałas moze nad tym, ze on odchodząc specjalnie chciał bys czuła sie winna za rozpad zwiazku? to jest kara za ciagłe zrywanie z nim..... czasu nie da się cofnąc ale przanalizuj ten zwiazek...i postaw sobie pytanie: czy naprawde chcesz z nim być? człoweka nie da się zmienic na siłę jesli ci pozwoli wrócic to musisz sie liczyc z tym ze bedzie taki jaki był, ze będzie Cię ponizać... itp... jesli juz jestes pewna ze chesz z nim być to 1) nie popełniaj tych samych błedów... 2) powiedz mu ze zrozumiałas swoje błedy ze proszisz o kolejną szansę...ze wiele zrozumiałaś.... 3) jesli powie nie to uszanuj to...nie narzucaj się i naucz się zyc bez niego... 4) jesli się zgodzi to na pewno nie zrywaj kiedy czujesz się przez niego oszukiwana itp badz z nim szczera i mów kiedy cos ci nie odpowiada... jesli on się zmieni to dobrze a jesli się nie zmieni... to zastanów się czy warto się męczy w zwiazku.. psychologiem nie jestem ale tak interpretuje Twoje problemy w zwiazku...jednak rób jak Ci podopwiada serce i rozum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do nie radzę....dobrze ze zrozumiałas i trzymasz się swojego postanowieniu... a facet mówi ze Cię kocha bo wie ze takie słowa rozczulają kobiety, które kochają..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tę modlitwę spotkałam w nietypowy sposób Klęczałam w kościele a tu patrzę małe papierowe zawiniątko zaciekawiło mnie to otworzyłam a tam... pisane ręcznie słowa słowa modltwy do sw Judy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam
to znaczy z wysłuchanymi modlitwami za posrednictwem świętych:) Bo do Kościoła nie jest w stanie mnie zrazic nawet cały tabun bładzących księzy, przez 2000 lat Kościól nie takie burze przechodził i co? - dalej trwa!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomrańczka
Jesli chodzi o Antoniego - zgadza się! On jest od rzeczy zagubionych i mnie już nie raz zdarzało się, że znajdowałam po modliwtie do Niego. Moja znajoma zgubiła pieniądze (!) pod pocztą, bo szła zapłacić opłaty, wyszła i zgubiła kopertę z kwitkami i reszta forsy (40 zł). Na drugi dzień jakaś kobieta przyniosła jej to do domu. (Adres z blankietów na wpłaty).:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj skończyłam tą 9-dniowa noweene do Św. Judy. Nie pomogła. NIe wrócił. mam odpowiedź na swój tpoic ---NIE DZIAŁA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Smutnej 85, wiesz co nie obrazaj swietych. Poprostu tak ma byc, teraz tego nie docieniasz,ale za jakis czas sama powiesz,ze dobrze,ze sie tak stalo. Z tego co czytalam to poprostu chłopak nie byl Ciebie wart. Wiem,ze boli i bedzie,ale los tak sprawi,ze jeszcze podziekujesz sw. Judzie za to,ze nie wrócił do Ciebie. Ja teraz tez sie modle do Niego i zobaczymy....napewno nie bede mowila,ze nie działa jesli nie spełni sie to o co Go prosilam. Utwierdze sie poprostu,ze to o co prosze nie jest dla mnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehe24
to trzeba ta modlitwe mówic do skutku... miesiacami...wiecej wytrwałości! jakby Twoja modlitwa i wiara w modlitwe pokazywała siłę Twojego uczucia to to uczucie gaśnie...wiecej wytrwałosci i cierpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaga pomaga
wiesz mysle ze Bóg pomaga, ale tak jak niektórzy pisali tylko wtedy jak wie ze to bedzie dla Ciebie dobre. Jak pytam o to moją babcie to mówi tak: "Bóg jest naszym dobrym ojcem, tak jak my dla naszych dzieci, powiedz mi czy dałabyś dziecku nóż do ręki nawet jak by płakało i cie prosiło, zapewne nie bo ty jesteś mądrzejsza i wiesz ze zrobiło by sobie krzywdę, tak samo Bog jest madrzejszy od nas"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładnie piszecie
jasne ze działa! działa na naszą korzyść tylko my jesteśmy krótkowzroczni i jak "dziś nie wócił to nie działa" Trzeba sie przekonać na własnej skórze-nikomu nie uwierzymy zanim tego nie doświadczymy ale żeby doświadczyc trzeba sie modlić.Nie 9 dni ale zawsze wciąż. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Źle to napisałam, że tamta modlitwa nie zadziałała...ale modle się nadal.:) modle się , o jego powrót, ale ta modlitwa, sprawi mi przyjemność, czuje się lepiej, lżej mi na sercu.Daje mi wiarę i nadzieję.Nawet jak Bóg przygotował dla mnie coś innego, nadal się będe modlić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś chora. Wyzdrowiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajakaja
jesli zrobil Ci krzywde to modl sie lepiej zeby nie wracal! Przeszlam to samo, nie warto, a przejdzie szybciej niz myslisz! powodzenia, trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagadka dwie kulki i armatka
Bez kitu ona naprawdę działa! W miłość nie wierzę ale w Boga tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale w dobrej sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że mi przejdzie ,że czas leczy rany itp. z każdym dniem jest co raz lepiej.I to św. prawda że czas \"leczy rany\".Ale będę się modlić, bo to na prawdę dużo daje.I czekać po cichutku ,że może wróci.Był dla mnie nie dobry to fakt-ale za bardzo go kocham żeby mu nie wybaczyć.Nawet jeśli ma być szczęśliwy bez mnie,niech będzie, bo chce żeby mu się ułożyło. Ktoś powie że to chora miłość-trudno.Ja jestem z tego dumna że potrafiłam tak kogoś pokochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×