Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

akitkaa

ale mnie trafiło, jestem w szoku

Polecane posty

Gość bez czarnegooooooooooooooooo
o w morde jakbym czytala o sobie bylam z facetem ponad 4 lata w tym 2 lata zareczona. i nagle na wakacjach na ktorych bylam z kolezanka ( on pracowal) pojawil sie facet przy ktorym poczulam motyle, jakas dziwna, wielka namietnosc jakiej nigdy wczesniej nie czulam... no i zerwalam zareczyny... bylam z tym drugim przez kilka miesiecy ale tez zerwalam... no i teraz jestem sama od dawna. boje sie zwiazac. czy zaluje? wczesniej myslalam, ze nie... ale teraz sama nie wiem... napewno nie zaluje, ze przezylam cos tak wspanialego z tym drugim... no ale czy musialam zrywac zareczyny...?? wiem, ze to byloby nieuczciwe... no ale......... w tym roku bralabym slub......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kayenne22...> no właśnie, ja zaczynam dostrzegać tę różnicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, że sporo z nas ma takie dylematy, jak ja. chyba każda z nas marzy o romantycznej miłości, wiem że to może w dzisiejszych czasach i jak się jest dorosłą osobą, to jest naiwne, no ale ja nie ukrwam, że marzę o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corrs
tak, coraz bardziej sie upewniam, najlepiej w nic nie wchodzic, nie angazowac sie, wszystkiego sa plusy i minusy, ale na tym sie chyba i tak najlepiej wyjdzie. smiec napewno sie ze mna zgodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w sumie też nie było motyli ale uważam że świetniejszy facet nie istnieje.I nie chciałabym go zmienić.Motyle czułam w swym życiu przy trzech osobach,ale dwie z tego nie były moje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez czarnegooooooooooooooooo
ja polecam zastanowic sie powaznie....... zeby pozniej nie zalowac..... bo mozna stracic naprawde duzo... ja np. nie sadze zebym jeszcze znalazla swoja druga polowe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a ja jeszcze przy nikim nie czułam motyli w brzuchu do niedawna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno się nad tym będę zastanawiać bardzo mocno i długo, z dnia na dzień nic nie postanowię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vesper
ja przy moim 1 facecie nie czułam motyli w brzuchu a przy Tym Drugim to bylo cos fascynujacego:) juz tłumacze co dla mnie oznacza przyjacielski zwiazek: mozna pogadac,razem wyjsc, powiedzialambym ze kochalam go jak brata,ale nie bylo mniedzy nami tej iskry tej wielkiej tesknoty porywu uczuc!takiego przynalezenie jednej osoby do drugiej:) moze sie to wydawac dziwne ale wiele osob tkwi w "przyjacielskich zwiazkach" i nawet o tym nie wiem! ja zdalam sobie sprawe po tym jak poznalam moja przyjaciolke i zobaczylam ja z chlopakiem byli w sobie tacy zakochani zapatrzeni w siebie ładnie do siebie mowili:) myslam ze to pierwsze tygodnie ich zwiazku a ty sie okazło ze sa ze soba juz 6 lat!to napewno nie byl przyjacielski zwiazek oni sie kochali wtedy odkryłam ze mojemu zwiazkowi wiele brakuje pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vesper...> piszesz dokładnie, co mi się też zdarzyło... chyba bym przesadziła, jak bym powiedziała, że zupelnie nie ma między moim chłopakiem, a mną, uczucia, na pewno jest, bo bym z nim nie była, tylko właśnie jest takie przyjacielskie, mówimy do siebie ładnie, ale to do końca nie jest to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmieć
Moja narzeczona pierwsza powiedziała że mnie kocha pierwsza mówiłą o wspólnym zyciu ... ja ją kocham nadal, robiłem dla niej wszystko byłem wspaniały dałem jej wszystko czego zapragnęła ... a ona zostawiła mnie w 2 tygodnie jak poznała gościa w nowej pracy (nawet go nie znała ...) ... i jak tu nie stracić szacunku do ukochanej kobiety ? gdzie wierność oddanie poświecenie jakiekolwiek zasady ... dla mnie miłość ma całkiem inne znaczenie nić dla was "kobiety" nie mówicie nikomu kocham skoro tak potraficie postapić ... Nie wiem czy zaufam kiedykolwiek ... jeszcze jak widze że wiekszość kobiet jest zdolna do tego ... :( smucicie mnie niesamowicie ... jakby utrata najbliższej osoby to za mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale motyle w brzuchu to nie wszystko.Ja jak już napisałam,byłam z jednym facetem przy którym to czułam,ale byłam wtedy bardzo młodziutka.I mimo że czułam motyle przy tym chłopaku to okazał sięon być zdrajcą,świnią i egoistą,chciał tylko uwieść młodą dziewczynkę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smierć...> mam zasady, dlatego jest mi cholernie z tym trudno, mój chłopak jest wspaniały, w życiu nie miałam tak trudnych dylematów. jesli nawet zdecyduje się być z tym drugim, to na pewno nie będę się z nim spotykać, jak jeszcze będe z moim chłopakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smierć...> widzisz śmierć, to jest trochę tak, że my byliśmy bardzo samotni i chyba z tej samotności zaczelismy być razem, jest cudowny, dlatego na samą krótką myśl, że mogłabym go zranić, już czuję sie podle. my ciągle we dwoje mamy świadmość, że to jest związek bez iskry, aczkolwiek dojrzały, jakaś doza niepewności nam na codzień towarzyszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam akurat taka sytuacje, ze jestem z nim ponad dwa lata, ale ostatnio zaczyna mi sie tesknic za randkami, za powiewem swieżosci (wiecie o co cho dziewczyny :) ), i to z jego powodu, bo zbyt mocno chyba juz sie przyzwyczai do mojej obecnosci, a slowo kocham slysze od niego moze raz na dwa tygodnie z łachy. zastanawiam sie wiec, co bym zrobila, jakbym postanowila zerwac... czy tesknilaby,m za nim, czy porwala sie w wir \"zapoznawczy\" z innymi heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corrs
bo milosc ma rozne oblicze. jak sie szuka i chce takiej wlasnie ....nastolatkowej przez caly czas, to chyba dosc szybko wychodzi czy taka znalazlas. i wtedy juz powinna byc decyzja jesli takiej milosci nie ma ze to nie to czego chce. ale nie wierze ze na to trzeba czterech lat. no i nie wierze ze taka milosc moze trwac non stop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cors...> widzisz chodzi mi o miłość, gdzie jest iskra, wzajmne porozumienie, wsparcie, szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tigi
Jestem sama. on Walentynek. A może dłużej... W każdym razie to on odszedł. Po dwóch latach bycia razem napisał, że możemy być tylko przyjaciółmi. W przeddzień Walentynek... Na pytanie czy kogoś ma usłyszałam, że to nie moja sprawa... Podobno szalał na moim punkcie. Kiedyś... Oboje mieliśmy "motyle w brzuchu"... Dla mnie inni faceci byli "przezroczyści"... Może kiedyś zobaczę, ze stało się dobrze... teraz wiem, że nie prędko komuś zaufam... Jak to jest, że jedna osoba czuje, że ta druga jest jej przeznaczeniem, a ta druga po prostu ją zostawia? Jak zużytą zabawkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmieć
akitkaa ja bym z Twojej wypowiedzi wyciął "wzajmne porozumienie, wsparcie, szacunek" bo wam nie o to chodzi. ja moją narzeczoną rozumiałem bez słowa ... nawet nic nie musiala mówić a wiedziałem czy potrzebuje pocieszenia a może rozrywki kiedy chce porozmawiać a kiedy posiedzieć w ciszy przytulona do mnie ... wy nie szukacie tego !!!! wam wałnie chodzi o ciągłe uczucie motylką .. a jak po roku dwóch lub czech to sie kończy szukacie nowego ... ale miłość motylki i "randki" trzeba pielegnować przez całe życie. nie ma miłości która pali się przez całe życie gorącym ogniem bez czynów obu stron aby zachować ten ogień ... ja się strałem jak mogłem ... co z tego ?! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tigi...> przykro mi, że Cię coś takiego spotkało, mam tego wszystkie świadomość, że moge bardzo skrzywdzić mojego chłopaka, a on jest taki wrażliwy....to jest straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corrs
smiec : juz nic nie mam do dodania, wszystko dobrze powiedziales.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smieć...> poniekąd zgadzam się z Tobą, wiesz, ja teraz jestem na etapie poszukiwania odpowiedzi, intensywnego myślenia o tym, trochę mi te emocje, jasne myślenie przyciemniają, a myślę, że potrwa jeszcze jakiś czas i pierwsze zauroczenie minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że momentami z moich wypowiedzi może wynikać, że jestem gotowa jutro zostawić chłopaka i rzucić się w ramiona prawie nie znanego mi faceta, ale tak na prawdę nie jest, tylko te emocje związane z tym drugim, tak mnie momentami oszałamiają, niestety na to nie mam wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistyczna
Mam znajomą, która bardzo długo przyjaźniła sie z jednym Marcinem. Pewnego razu stwierdzili, że chyba coś do siebie czują. Łączyła ich naprawde głęboka przyjaźń. Miłość tez. ale "bezmotylkowa";) Postanowili się pobrać. Pewnego dnia powiedziała, że poznała faceta, przy którym wymięka, że przy Marcinie nigdy tak się nie czuła, itd. Postanowiła jednak zostac z Marcinem. Byłam na ich ślubie. To był najpiękniejszy ślub, jaki widziałam. Spotkałam ją jakiś rok później. Powiedziała, że jest cudownie i ze będa mieli dziecko. Powiedziała, ze Marcin jest najwiekszym prezentem, jaki w życiu dostała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
optymistyczna....> to piękne co piszesz, może u mnie będzie podobnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
życie jest ciężki, każdy to wie, jedno wydarzenie i wszystko może stanąć na głowie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×